Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki- Z listów do przyjaciół. I znajomych. Wsiąść do pociągu byle jakiego…

…nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet – to słowa przeboju z bardzo dawnych studenckich lat, kiedy często - teraz już można się przyznać do owych walk z czasem, przestrzenią i PKP o bezbiletowe przetrwanie – tęsknota za wybranką, była odwrotnie proporcjonalna do posiadanej kasy. I się działo, pamiętasz?!...

I nadal się dzieje! W tęsknocie za bliskością.
Z ludem.
A konkretnie za jego głosami.
Przy urnach.

Wsiąść do pociągu …

A pociąg to nie „byle jaki” snujący się godzinami od stacji A do stacji C gdzieś po Polsce B, ale wyrychtowane pendolino z Alei Ujazdowskich do Gdańska. I nie tylko tam.
Na peronie zaś, i w wagonie, i w telewizyjnych okienkach, sama radość z bliskiego spotkania trzeciego stopnia. Z władzą!
- Takiego zwykłego!
- Takiego dotykalnego!
- Takiego…konsumpcyjnego - do spożywania przedwyborczo.
Któż by w takim momencie zważał na jakość i termin przydatności


Wsiąść do pociągu…


Do Gdańska, do Katowic, do Warszawy, do Moskwy, Brukseli, do Berlina, do Paryża, do Rzymu, do… do …do władzy! Niechby nawet drugiej ręki…

A ściskając w ręku pakiet zielonych… pardon  - w piosence szło chyba inaczej: „ściskając kamyk zielony” – patrzeć jak wszystko zostaje w tyle.

Zostaje gdzieś wiara, godność, lojalność wobec bliźnich i - chyba- sumienia…

A stacja końcowa bliżej i bliżej…
Tam nie da się uchylić od kontroli.
Nie ma takiej opcji!  

Nadal Kolego, mimo doświadczenia lat, nie pojmujemy?...

Copyright © 2017. All Rights Reserved.