Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Agnieszka Sadowska - Konferencja na temat niepełnosprawności



Na temat sytuacji osób niepełnosprawnych, ich roli w społeczeństwie i problemach, z jakimi się zmagają, rozmawiali uczestnicy konferencji zorganizowanej w łódzkiej kurii biskupiej. Organizatorami były Wydział Katechetyczny i  Zespół Szkół Specjalnych nr 4 z Konstantynowa. Patronat honorowy objął ks. arcybiskup Marek Jędraszewski.
Słowo wstępne skierował do zaproszonych gości ks. bp Marek Marczak
, który podkreślił, że w Kościele ludzie niepełnosprawni mają szczególne miejsce ze względu na swoje cierpienie, związane z cierpieniem Chrystusa, który jest drogą do zbawienia. Osoby niepełnosprawne i ich opiekunowie codziennie niosą swój krzyż.

Z jednej strony rośnie świadomość ludzi na temat potrzeb osób niepełnosprawnych, z drugiej jest jeszcze wiele do zrobienia. Jan Bujnowicz, dyrektor Fundacji im.Brata Alberta w Łodzi podkreślał, że we wspólnocie podopieczni są bardzo aktywni -uprawiają sport, osiągają w tej dziedzinie sukcesy, reprezentują kraj na olimpiadach, podróżują. Uczestniczą w warsztatach terapeutycznych. Wystawiają przedstawienia teatralne. Są dumni z tego, co robią. Czują się doceniani. Nawiązują nowe znajomości. Uczą sie współpracy w grupie. Są pogodni, ufni. Cieszą się, że nie siedzą w "czterech ścianach". Jednocześnie otoczeni miłością i poczuciem bezpieczeństwa funkcjonują, jak w prawdziwym domu, gdzie panuje rodzinna atmosfera.

Niestety, niepełnosprawni wciąż jeszcze spotykają na swej drodze szereg przeciwieństw, zwłaszcza osoby, które nie mogą poruszać się same, czy te z głębszym upośledzeniem. O problemach rodziny z dzieckiem niepełnosprawnym mówił dr Paweł Chmura:
- Państwo traktuje często rodziców dzieci niepełnosprawnych jak intruzów lub grupę zawodową domagającą się swoich praw. Nie mogą dorobić, bo zabierane im są natychmiast wszystkie świadczenia. Zdani są tylko na siebie. Rodzice, którzy dowiadują się, że ich dziecko jest niepełnosprawne przechodzą kilka etapów: szok, kryzys, depresja, wyparcie, pozorne przystosowanie, aż w końcu konstruktywne przystosowanie. Do ostatniego etapu część rodziców w ogóle nie dochodzi. Obwiniają siebie nawzajem i wszystkich dookoła, mają żal, trudno im funkcjonować. Martwią się, co się stanie z ich dzieckiem, kiedy odejdą. Decydują sie na kolejne dzieci, żeby opiekowały się starszym rodzeństwem, choć dla nich to też krzywdząca sytuacja. Sprzęt rehabilitacyjny jest bardzo drogi, czasem kosztuje nawet kilkanaście tysięcy, bo choć brzmi to okrutnie, niektórzy na niepełnosprawności chcą zrobić interes. Uwaga społeczna skupia się na osobach z lekkim stopniem niepełnosprawności, które można aktywizować zawodowo. Reszta jest pozostawiona sama sobie i może liczyć tylko na rodziców. Rehabilitacja jest ograniczona, często trudno dostępna, a żaden rodzic nie rodzi się rehabilitantem, tymczasem taką rolę przewiduje dla niego państwo nie pytając, czy rodzice i rodzeństwo mają ku temu możliwości i zdolności psychofizyczne.

Pozytywnym aspektem jest fakt, że są specjaliści, którzy chcą poświęcić się pracy z niepełnosprawnymi. Marta Uzdrowska, optometrysta(zajmuje się korekcją i rehabilitacją wzroku) od ponad sześciu lat pracuje z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie, zwłaszcza w stopniu głębokim i umiarkowanym. Wady wzroku wynikają u nich w dużej mierze z problemów neurologicznych. Rodzice i opiekunowie często nie zdają sobie sprawy, że można tym osobom poprawić komfort życia i ich rozwój poprzez zdiagnozowanie i leczenie tych wad, przez dobór odpowiednich szkieł. Większość niepełnosprawnych nigdy w życiu nie miała okularów. To nieprawda, że jeśli ktoś leży i nie ma z nim kontaktu, to nie można już mu pomóc. Większość bodźców odbieramy przecież przez wzrok. Jeśli poprawimy ostrość widzenia, zwiększy się odbiór świata. Taki pacjent będzie lepiej poddawać się rehabilitacji, będzie spokojniejszy, bo rozpozna opiekuna, gdy ten się do niego zbliży. Oczywiście jest to pacjent wymagający, trzeba okazać mu serce, poświęcić czas. Nie każdy specjalista chce się podjąć takiego badania. Nie wie, jak się pacjent zachowa, bo czasem niepełnosprawność umysłowa jest mylona z chorobą psychiczną. Tymczasem osoby chore bada się sprzętem przenośnym. Jest to badanie nieinwazyjne, nie wpływające na pogorszenie komfortu. Pacjent nie musi współpracować, żeby optometrysta mógł zdiagnozować wadę wzroku.

O tym, jak się pracuje w szkole z dziećmi niepełnosprawnymi mówili Marzena Kobojek, dyrektor Zespołu Szkół nr 4  i Wiesław Raczyński, katecheta. Pedagodzy podkreślali, że choć praca jest ciężka, wymaga kreatywności nauczyciela, przygotowania specjalnych materiałów dopasowanych do każdego dziecka indywidualnie, to daje ona niesamowitą satysfakcję, np. jeśli chodzi o przygotowanie do sakramentów świętych. Dlatego- jak podkreślił ks. Marcin Wojtasik, zastępca przewodniczącego wydziału katechetycznego, takie sympozja są organizowane, żeby wesprzeć katechetów w ich trudnej pracy.

Kolejna konferencja przewidziana jest na wiosnę.


Copyright © 2017. All Rights Reserved.