Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki- Z listów do przyjaciół. I znajomych. Hosanna! Ukrzyżuj! Nie ma Go!?...

Zastanów się. Jeżeli nie ma go tam – w grobie, to gdzie jest?...
Czy chcemy odnajdować Go w naszych umysłach i sercach?...

Tak, przyznaję, ten Twój wiosenny konterfekt ze zdjęciem sprzed lat i pisklaczkiem u stóp, mógł być zabawnym przypomnieniem odradzania się, gdyby nie dzień owej rozsyłki – Wielki Piątek – dzień, kiedy chrześcijanie, katolicy pochylają się nad wspomnieniem męki i śmierci, na którą dobrowolnie, z całą świadomością okrutnych męczarni, wydał siebie Bóg dla zbawienia swych dzieci. Również Ciebie i mnie. Niezależnie od tego czy potrafimy, zechcemy to zrozumieć, uszanować, poszukując w głębi serca, umysłu tego adresu na który skierujemy nasze „dziękuję”, nasze „prowadź”, „wzmacniaj”, „pomagaj”, nasze „wybacz!”   

To czas obmiatania z kurzu bieżączkowych priorytetów naszej świadomości, że jeżeli nawet nie chcę mi się (jeszcze?...), zweryfikować FAKTÓW sprzed dwu tysięcy lat, to przynajmniej – w imię nakazywanej przez guru postępowych mód – postaram się zrozumieć i uszanować wrażliwość innych. Czyż nie? Czy to działa tylko w jedną stronę?...

Pewnie uznasz, że się czepiam ( liczę, że w nastroju tych dni, będziesz wyrozumiała ?  ), ale np. nad wrażliwość na białego królika czy zajączka albinosa na stole prezenterów wiadomości telewizyjnych, bardziej odpowiada  mi pamięć i wybór tych, którzy  nie wahają się z umieszczeniem jako swoistego „logo”  - Baranka z chorągiewką  symbolizującego ofiarę złożoną przez Niego dla uratowania wielu. I pokonania śmierci.

Rozpisałem się. A właściwie chciałem Ci przekazać – wiem, powtarzam się – prośbo- błaganie o weryfikację - z uruchomieniem całego potencjału intelektu i dobrej woli- czy przeżycia dni Wielkanocy – pamięci owej drogi: Od entuzjazmu wjazdu do Jerozolimy i Hosanna! - Przez Ukrzyżuj! - Do pustego grobu i spotkania z zalęknionymi uczniami - Czy to jedynie legenda, kulturowa ciekawostka, jak np. Śmigus - dyngus, topienie Marzanny itp, czy jednak zakorzenione w historii rzeczywiste wydarzenie, niezwykłe, jedyne zejście z Wysokości w widzialnej postaci  między lud ukochany. Fakt potwierdzany do dzisiaj dziesiątkami niezwykłych zjawisk, które nazywamy cudami.
Zastanów się. Jeżeli nie ma go tam – w grobie, to gdzie jest?...
Czy chcemy odnajdować Go w naszych umysłach i sercach?...
Zrób to. Co Ci szkodzi?
Zaszkodzi?
W towarzystwie?
Przecie ono nie jest wieczne.
A Twoja dusza tak.