Czy człowiek współczesny stracił wrażliwość na sferę sacrum? Co staje się bogiem dla współczesnego człowieka?
Odpowiada ewangelia: „gdzie skarb twój tam serce twoje”. Bogiem często staje się reklamowany czy pożądany przedmiot, gwiazdor muzyki, sławny sportowiec, a także kariera, dążenie do władzy, znaczenia, pieniędzy, posiadania, konsumpcji. Dla wielu świątyniami stały się supermarkety a namiastką przeżycia religijnego narkotyki, koncert muzyki rockowej, euforia stadionu sportowego. Współczesny człowiek często otwiera się na okultyzm, magię, na świat bezwzględnego fatum, oraz tzw. Nowe ruchy religijne czyli właściwie sekty. Rektor Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego, abp Rino Fisichella nawiązując do słynnego wystąpienia św. Pawła na Areopagu w Atenach / Dz 17, 16-34/, zauważa: „Nie wiele zmieniło się od tamtych czasów. Ulice naszych miast... pełne są nowych bożków. Przejawy religijności mnożą się, często pozbawione racjonalnej wagi, ustępując miejsca emocjom, podczas gdy na horyzoncie pojawiają się nowi mesjasze z ostatniej chwili, przepowiadając rychły koniec świata. Trzeba postawić sobie pytanie, kto jest nowym Pawłem z Tarsu, świadomym, że niesie na areopag naszego małego świata wspaniałą wiadomość, w przekonaniu o potrzebie przepowiadania o Nieznanym Bogu". Okazuje się, że kryzys wiary, który przeżywa wielu współczesnych polega na tym, iż zagubili prawdę o Bogu żywym i prawdziwym, który jest blisko nas i wspomaga tych, którzy się do Niego zwracają i proszą o pomoc. Coraz więcej ludzi uświadamia sobie, że Bóg to nie jakaś bezużyteczna hipoteza, jak myśleli niektórzy filozofowie Oświecenia, ale jedyna szansa. Wiara i posłuszeństwo wobec Boga i Jego prawa staje się źródłem wolności i odpowiedzialności. Dzięki Niemu nasz bliźni nie pozostaje w samotności śmierci.