Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Druga tragedia katyńska 2010

Ból głowy z trotylem

Prokuratura wojskowa zwróciła się o opinię uzupełniającą dotyczącą badań próbek z wraku Tu-154M w związku z domniemaniem obecności w nich pozostałości materiałów wybuchowych




– Prokuratura wydała postanowienie o zasięgnięciu opinii uzupełniającej Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji (CLKP) w celu odniesienia się do kwestii podnoszonych w treści materiału dostarczonego przez jednego z pełnomocników pokrzywdzonych – mówi ppłk Janusz Wójcik z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Prokuratorzy wyznaczyli biegłym termin na wydanie opinii uzupełniającej do 30 września tego roku.

Na początku kwietnia br. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej poinformowała, że biegli z CLKP nie znaleźli śladów po wybuchu na pokładzie samolotu Tu-154M. Wnioski biegłych – liczącą ok. 1,3 tys. stron opinię – opublikowano wtedy na stronach internetowych WPO. Wynika z niej, że zarówno na ciałach ekshumowanych osób, częściach samolotu i innych przedmiotach z pokładu czy próbkach gleby nie ujawniono śladów materiałów wybuchowych ani substancji powstałych w wyniku ich degradacji.
300 próbek

Analizy biegłych CLKP dotyczyły ponad 300 próbek zabezpieczonych na przełomie lipca i sierpnia 2013 r. przez polskich śledczych i biegłych w Smoleńsku. W drugiej połowie sierpnia ubiegłego roku w eskorcie Żandarmerii Wojskowej przetransportowano je do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji w Warszawie. Materiał został poddany badaniom laboratoryjnym.

Próbki pobrano m.in. z foteli rządowego Tu-154M, pasów bezpieczeństwa, wózków na posiłki dla pasażerów oraz różnych drobnych przedmiotów będących na wyposażeniu samolotu. Te analizy CLKP były analogiczne do tych, które dotyczyły próbek pobranych w Smoleńsku przez polskich biegłych jesienią 2012 roku. Zabezpieczono wtedy 258 próbek (124 próbki gleby z miejsca katastrofy i 134 próbki z wraku; ze względu na warunki atmosferyczne panujące w Smoleńsku nie pobrano wtedy próbek z foteli wraku samolotu); analizy wykazały jednak brak pozostałości materiałów wybuchowych na elementach wraku.

Materiał pobrany jesienią 2012 r. trafił do kraju w grudniu, badało go również Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji w Warszawie. W 16 próbkach znaleziono wtedy śladowe ilości difenyloaminy, a w czterech – paranitrodifenyloaminy. Te dwie substancje mają zastosowanie głównie w syntezie tworzyw sztucznych, ale zwrócono na nie uwagę, gdyż używa się ich również jako składników (stabilizatorów) w ładunkach prochu bezdymnego. Wówczas towarzyszyłyby im także inne substancje, których jednak nie stwierdzono. Na czterech próbkach znajdowała się również siarka, a w jednej stwierdzono mieszaninę węglowodorów alifatycznych, prawdopodobnie jednej z cieczy eksploatacyjnej samolotu.

W połowie czerwca br. do prokuratury wojskowej wpłynął wniosek jednego z pełnomocników bliskich ofiar katastrofy, mec. Piotra Pszczółkowskiego, dotyczący sporządzenia nowej opinii w kwestii ewentualnej obecności w próbkach pozostałości materiałów wybuchowych.
Błędy w analizie

– Do wniosku załączone zostały materiały nazwane przez jego autora „opinią prywatną w przedmiocie poprawności metodologicznej wykonanych analiz chromatograficznych i ich interpretacji oraz jasności i zupełności” – informowała w komunikacie z 16 czerwca br. NPW. Decyzję w sprawie zasięgnięcia opinii uzupełniającej z CLKP prokuratorzy podjęli 24 lipca tego roku.

We wniosku mec. Pszczółkowski podnosił, że naukowcy, którzy przygotowali tę tzw. opinię prywatną, wskazali wady opracowania CLKP dotyczące „metodologii badań, wyciągania wniosków oraz przeprowadzania analiz” – biegli CLKP badający obecność materiałów wybuchowych mieli popełnić rażące i podstawowe błędy.

– Ta opinia [„prywatna” – red.] jest bardzo kategoryczna i bardzo wstrząsająca w swoich wnioskach. Ona wskazuje na elementarne wady opinii CLKP w zakresie metodologii badań, wyciągania wniosków, również przeprowadzania analiz. W przypadku tej opinii kwestionowana jest metoda, proces badawczy. I zarówno plon tego procesu, jak i interpretacja wyników. Opinia CLKP jest niejasna i niepełna, jak również w wielu miejscach sprzeczna. W ocenie autorów „opinii prywatnej”, analizy nie pozwalały na zamknięcie tematu materiałów wybuchowych. Jest wręcz przeciwnie, sugerowane jest podjęcie niezbędnych dalszych badań, które postawiłyby kropkę nad i – mówi mec. Pszczółkowski. Zaznacza, że autorzy „opinii prywatnej” wskazywali, że biegli CLKP wykazali obecność pewnej substancji, której wykrycie za pomocą zastosowanych przez nich przyrządów jest niemożliwe. – Dlatego uważam, że proszenie CLKP o opinię uzupełniającą jest jedynie stratą czasu – ocenia mecenas.

Prokuratura nie informuje na razie, czy biegli z CLKP zastosują teraz te same metody i przyrządy badawcze, które zastosowali podczas analiz wcześniejszych.

– Zawarte w przedmiotowym dokumencie [wniosku mec. Pszczółkowskiego – red.] uwagi i oceny, z uwagi na ich fachowy charakter wymagający wiedzy specjalnej, mogą być zweryfikowane przez prokuratora dopiero po uzyskaniu stanowiska biegłych z CLKP. Innymi słowy, wywołanie opinii uzupełniającej biegłych ma na celu uzyskanie stanowiska biegłych w przedmiocie zasadności podniesionych uwag w treści przywołanego powyżej dokumentu – tłumaczy ppłk Janusz Wójcik z NPW. Prokuratura dodaje, że jakiekolwiek oceny wartości dowodowej opinii z przeprowadzonych przez CLKP badań chemicznych, którą to opinię WPO prezentowała w kwietniu br., w świetle krytycznych na jej temat uwag mogą być dokonane po zapoznaniu się ze zleconą opinią uzupełniającą.


Anna Ambroziak


za:www.naszdziennik.pl/wp/89983,bol-glowy-z-trotylem.html


***


Andrzej Melak: „Boeing i tupolew - wiele podobieństw”

.
Stefczyk.info: Na posiedzeniu sejmowego zespołu smoleńskiego przedstawiano podobieństwa katastrofy smoleńskiej i zestrzelenia malezyjskiego boeinga. Pan Macierewicz mówił, że podobieństwa widać przede wszystkim w działaniu Rosjan, też pan tak uważa?

Andrzej Melak: Tak przede wszystkim widać to, ze Moskwa utrudnia badanie szczątków, nie wywiera dostatecznej presji na separatystów, którzy są przecież pod kontrolą Rosjan. Inny charakterystyczny element to zwalanie winy na Ukrainę. Putin powiedział, że winna tej tragedii jest Ukraina, bo to się stało na jej terenie. A kto tam tak naprawdę działa? A kto tam rosyjską bronią walczy? Te podobieństwa są i to jest ich wiele.

Czarne skrzynki z samolotu w Smoleńsku natychmiast przewieziono do Moskwy, w przypadku boeinga też był taki plan. To kolejna analogia?

No właśnie, to także pokazuje podległość tych separatystów wobec Moskwy. Z podobieństw tych katastrof należy także wymienić niezabezpieczenie terenu, gdzie spadły szczątki samolotu i okradanie zwłok. Wrak także był niszczony w Smoleńsku, był niszczony także na Ukrainie. Podobno na Ukrainie wciąż jeszcze szczątki leżą tam na polu, w Smoleńsku przecież ten nas zapewniano, że wszystko przeszukano, a co później było?

Wśród głównych różnic minister Macierewicz wymienił reakcję rządów Polski po tragedii w Rosji i Holandii na Ukrainie

Ta, to jest mały kraj, ale jednak zdecydowany… Pięknie powiedział to pan Redbad Klijnstra, Holender od lat mieszkający w Polsce, że premier jest pracobiorcą narodu holenderskiego, narodu, który go wybrał. I premier zreflektował się, że nie są ważne tylko interesy z Rosją, ale przede wszystkim powinności wobec własnych obywateli. Postawił sobie trzy cele i konsekwentnie do nich dąży. Myślę, że oni też bardzo dobrze współpracują z innymi krajami, wcale nie muszą o tym mówić głośno. Ale zbudowali wspólny front tych, w których interesie jest odkrycie co tam się stało i doprowadzenie tej sprawy do końca.

Strona rządowa konsekwentnie nie pojawia się na posiedzeniach zespołu smoleńskiego, mimo, że to spotkania otwarte. Ma pan nadzieję, że takie opowieści kiedyś trafią do polskiego premiera?

To właśnie jest ta różnica pomiędzy rządami Polski i Holandii. To, co mówi społeczeństwo, jest tam pilnie słuchane i realizowane. Tutaj jest absolutna obojętność, to jest taki przejaw pychy, siły, oni wiedzą lepiej… Niestety, należy mieć pretensje także do tych, którzy mają w rękach duże media. Z posiedzenia zespołu smoleńskiego nie ma właściwie żadnych przekazów, a jeżeli są to tylko fragmentaryczne i wyszydzające to, co tam się dzieje. Doskonałym przykładem jest historia pana prof. Biniendy, który został doradca prezydenta Obamy. Znalazł się w elitarnym gronie najlepszych fachowców z największych i najbardziej znaczących uniwersytetów, nie tylko ze Stanów Zjednoczonych. Tymczasem jego uczelnia Akron w polskich mediach jest wciąż przedstawiana jako jakaś prowincjonalna i peryferyjna szkółka, a jego dokonania naukowe są konsekwentnie dyskredytowane.

Rozmawiał Marcin Wikło

za:www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/andrzej-melak-katastrofy-boeinga-i-tupolewa-sa-bardzo-podobne,11375167014#ixzz39vPEUoa2

***

Wdowa po gen. Błasiku: Katastrofa malezyjskiego boeinga to efekt przyzwolenia świata na zbrodnię smoleńską


"Zestrzelenie malezyjskiego boeinga i katastrofa TU-154M zarówno w zakresie zachowywania się Rosji, jak i w odbiorze społecznym zawiera wiele podobieństw. Słyszymy zupełnie to samo w odniesieniu do tragedii pasażerów malezyjskiego boeinga, gdzie zginęło blisko 300 niewinnych osób. Administracja Władimira Putina próbuje wmówić światu, że za tą tragedią stoi Ukraina" – czytamy w opublikowanym otwartym liście Ewy Błasik, wdowy po generale Andrzeju Błasiku, skierowanym do rodzin ofiar katastrofy lotu MH17 z 17 lipca.

My, wdowy, matki i córki...

Ewa Błasik w liście wyraziła wyrazy współczucia rodzinom, których bliscy zginęli w katastrofie malezyjskiego samolotu, podkreślając przy tym, że rodziny te są w o tyle lepszej sytuacji, bo mają „wsparcie nie tylko własnego rządu, ale również innych państw zachodnich”.

„My, wdowy, matki i córki wyłącznie przy wsparciu Zespołu Parlamentarnego oraz niezależnych mediów musiałyśmy odkłamywać kłamstwa smoleńskie. Nie przyjęliśmy fałszywych i tendencyjnych tez Rosja” – pisze w liście Błasik.
Osobiście byłam kłamliwie atakowana przez władze rosyjskie, niestety też przez polskie

Mając na myśli fałszywe tezy Rosjan, wdowa po gen. Błasiku podała za przykład bezpodstawne oskarżenie jej męża o przyczynę katastrofy Tu-154. „MAK bezpodstawnie oskarżył mojego męża – generała Wojska Polskiego, dowódce Sił Powietrznych RP, że pod wpływem alkoholu wywierał naciski na pilotów. Po kilkunastu miesiącach wnikliwe badania udowodniły, że było to zwykłe fałszerstwo propagandy rosyjskiej” – oświadczyła.

Ewa Błasik dodała, że propaganda rosyjska, którą wmawiali Rosjanie po tragedii smoleńskiej, przeszła jej najśmielsze oczekiwania. „Osobiście byłam kłamliwie atakowana przez władze rosyjskie, niestety też przez polskie. Rosjanie próbowali wmówić, że to polska strona ponosi odpowiedzialność za tę tragedię” – zauważyła analogię między zdarzeniami z 10 kwietnia 2010 r. a katastrofą malezyjskich linii lotniczych.
Prawda o śmierci naszych bliskich będzie znana na całym świecie

Na końcu listu wdowa po generale, który zginął tragicznie 10 kwietnia, zadeklarowała swoje wsparcie w wyjaśnianiu katastrofy lotu MH17, zaznaczając przy tym, że podobnie jak przy tragedii smoleńskiej, będzie to trudna walka.

„Podjęliśmy walkę o prawdę (…). Będziemy walczyć dopóty dopóki świat nie pozna prawdy o tragedii z 10 kwietnia 2010 r. Jesteśmy pewni, że przy wspólnych wysiłkach i staraniach doprowadzimy, że winni odpowiedzą przed sądem, a prawda o śmierci naszych bliskich będzie znana na całym świecie” – zwróciła się bezpośrednio do bliskich ofiar malezyjskiego boeinga Błasik.

za:telewizjarepublika.pl/wdowa-po-gen-blasiku-katastrofa-malezyjskiego-boeinga-to-efekt-przyzwolenia-swiata



***


Petycja rodzin smoleńskich w Parlamencie Europejskim. "Musimy dowiedzieć się prawdy"

W sekretariacie komisji petycji Parlamentu Europejskiego została złożona petycja w sprawie katastrofy smoleńskiej. - Żeby uporać się z tematem katastrofy, zamknąć ten rozdział, muszę dowiedzieć się, jak było naprawdę. By żyć w poczuciu, że zrobiłam wszystko, co mogłam - oświadczyła Małgorzata Wassermann, która złożyła ją wspólnie z Martą Kochanowską. Petycję poparli min. przedstawiciele mediów, w tym Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej", i Piotr Kotomski, sekretarz redakcji portalu niezalezna.pl.

- Z wielkim smutkiem ponownie składamy petycję do Parlamentu Europejskiego o wsparcie rodzin, które straciły bliskich 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotowej w Rosji. Ostatnie wydarzenia pokazują, że bezczynność ze strony Parlamentu Europejskiego oznacza nie tylko przedłużającą się niesprawiedliwość w stosunku do rodzin katastrofy z 10 kwietnia, ale także w stosunku do rodzin samolotu MH17, gdzie mają miejsce podobne problemy i zaniedbania. Obecnie staje się coraz bardziej oczywiste, że rzetelne postępowanie i środki zaradcze powinny zostać bezzwłocznie podjęte - powiedziała Marta Kochanowska, córka śp. Janusza Kochanowskiego.

- Żeby uporać się z tematem katastrofy, zamknąć ten rozdział, muszę dowiedzieć się, jak było naprawdę. By żyć w poczuciu, że zrobiłam wszystko, co mogłam - oświadczyła Małgorzata Wassermann, córka śp. Zbigniewa Wassermanna.

Petycja do PE została poparta przez członków rodzin katastrofy smoleńskiej, przez ekspertów zajmujących się wyjaśnianiem przyczyn katastrofy, dziennikarzy oraz przez liczne fundacje i stowarzyszenia. Do petycji dodatkowo dołączono 400 tys. podpisów zebranych przez Solidarnych 2010 oraz przez Stowarzyszenie Katyń 2010 pod pierwotnym apelem Andrzeja Melaka o umiędzynarodowienie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Główni wnioskodawcy domagają się wsparcia i zaangażowania Unii Europejskiej oraz omówienia, rozważenia i określenia wszelkich dostępnych przepisów prawnych i wszystkich odpowiednich kroków, jakie można by podjąć w odniesieniu do wszystkich niedociągnięć i niejasności związanych z katastrofą samolotu Sił Powietrznych RP Tu154M w dniu 10 kwietnia 2010r.; o wywieranie nacisku na Federację Rosyjską ws. odzyskania oryginalnych dowodów, wraku i czarnych skrzynek; a także o zwrócenie uwagi instytucjom Unii Europejskiej na szczególne aspekty dotyczące organizacji lotu, prowadzonego śledztwa, zabezpieczenia dowodów i miejsca katastrofy, traktowania ofiar, poszanowania procedur i prawa międzynarodowego oraz poszanowania praw człowieka ofiar oraz członków ich rodzin. Wnioskodawcy domagają się również zaangażowania instytucji Unii Europejskiej w powołaniu międzynarodowego śledztwa ws. katastrofy samolotu Tu154M.

Petycję poparli członkowie rodzin: Ewa Błasik, Dariusz Fedorowicz, Beata Gosiewska, Grzegorz Januszko, Wanda Jankowska, Ewa Kochanowska, Mateusz Kochanowski, Zuzanna Kurtyka, Paweł Kurtyka, Rodzina Bożeny Mamontowicz-Łojek, Andrzej Melak, Magdalena Merta, Janusz Walentynowicz, Piotr Walentynowicz, Dorota Skrzypek, Radosław Sierpień (pp. Borowskich), Dariusz Bąkowski.

Dziennikarze:
Aleksandra Alehno (Gazeta Polska Codziennie), Krzysztof Czabański (wSieci, przewodniczący Kongresu Mediów Niezależnych), Magdalena Czarnecka (wPolityce.pl), Maria Dłużewska ("Mgła", "Pogarda", "Testament", "Córka", "Polacy"), Krzysztof Feusette (wSieci), Marcin Fijołek (wPolityce.pl), Witold Gadowski (wSieci), Małgorzata Gagajek (TV Republika), Anita Gargas (TV Republika, "10.04.10", "Anatomia Upadku"), Ryszard Gromadzki (TV Republika), Roman Graczyk (wSieci), Krystyna Grzybowska (wSieci), Jerzy Jachowicz (wSieci), Radosław Jankiewicz (TV Republika), Joanna Jenerowicz, Marta Jeżewska (TV Republika) Dorota Kania, Michał Kania (TV Republika), Redbad Klynstra (TV Republika), Jan Korab (TV Republika), Krzysztof Kossowski (TV Republika), Piotr Kotomski, Jerzy Kubrak (wPolityce.pl), Joanna Lichocka (TV Republika, "Mgła", "Pogarda", "Przebudzenie", "Prezydent"), Jacek Liziniewicz, Dorota Łomicka, Dorota Łosiewicz (wPolityce.pl), Beata Łupińska, Maciej Maciejowski (TV Republika), Aleksander Majewski (wPolityce.pl), Maciej Marosz, Maciej Mazurek (wPolityce.pl), Grzegorz Melańczuk (TV Republika), Maja Narbutt (wSieci), Marzena Nykiel (wPolityce.pl), Piotr Pawelec (TV Republika), Katarzyna Pawlak (Gazeta Polska Codziennie, Niezależna.pl), Jan Pawlicki, Maciej Pawlicki (wSieci), Samuel Pereira (Gazeta Polska Codziennie, Niezależna.pl), Anna Piotrowska (TV Republika) Agnieszka Ponikiewska (wPolityce.pl), Jan Pospieszalski, Andrzej Rafał Potocki (wSieci), Marek Pyza (wPolityce.pl), Michał Rachoń (TV Republika), Bogusław Rąpała (wPolityce.pl), Tomasz Sakiewicz (red. nacz. Gazety Polskiej), Anna Sarzyńska (wPolityce.pl), Piotr Siemiński (TV Republika), Sławomir Sieradzki (wPolityce.pl), Barbara Stanisławczyk (wSieci), Robert Swaczyński (Gazeta Polska Codzinnie), Wiktor Świetlik (wSieci), Antoni Trzmiel (TV Republika), Łukasz Warzecha (wSieci), Bronisław Wildstein, Dawid Wildstein, Prof. Andrzej Zybertowicz (wSieci), Piotr Zaremba (wSieci), Agnieszka Żurek (Tygodnik Solidarność), Łukasz Żygadło (wPolityce.pl) oraz Anita Czerwińska (Przewodnicząca warszawskiego klubu Gazety Polskiej).

Fundacje i Stowarzyszenia:
Marta Kochanowska, Prezes Fundacji Ius et Lex, Prezes Fundacji Children of 10 April 2010 Foundation;
Zuzanna Kurtyka, Prezes Stowarzyszenia Katyń 2010;
Ewa Stankiewicz, Prezes Stowarzyszenia Solidarni201
Piotr Juchowski, Sekretarz Zarządu Głównego Stowarzyszenia Studenci dla Rzeczypospolitej;
Mec. Maria Szonert-Binienda w imieniu Libra Institute, Inc.;
Młodzi dla Polski;
Mec. Joanna Potocka, (radca prawny, działaczka Ruchu 10 kwietnia).

Eksperci i prawnicy:
Antoni Macierewicz, Prof. Wiesław Binienda (Wydział Inżynierii Cywilnej w Kolegium Inżynierii, Uniwersytetu Akron), Prof. Bogdan Gajewski (Przewodniczący Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie, specjalista od badania wypadków lotniczych, starszy inżynier w kanadyjskiej agencji rządowej National Aircraft Certification, członek ISASI - International Society of Air Safety Investigators; Dr. Inż. Pil. Glenn Jørgensen (Duński Uniwersytet Techniczny), Prof. Harvey Wolf Kushner (Przewodniczący Departament Wymiaru Sprawiedliwości, Long Island University), Prof. Kazimierz Nowaczyk, Mec. Piotr Pszczółkowski, Grażyna Pszczółkowska, Dr. Inż. Grzegorz Szuladziński, Dr. Inż. Marek Dąbrowski.

za:niezalezna.pl/57797-petycja-rodzin-smolenskich-w-parlamencie-europejskim-musimy-dowiedziec-sie-prawdy

Copyright © 2017. All Rights Reserved.