Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Komentarze i pytania

"Wyborcza" zarzuca kłamstwo prof. Cieszewskiemu. Tymczasem sama kłamie

"Gazeta Wyborcza" nie ustaje w poszukiwaniu spisku. I zarzuca innym kłamstwo, posługując się... manipulacją. Dzisiaj ogłosiła, że jeden z amerykańskich naukowców wyparł się współpracy z prof. Chrisem Cieszewskim, którego badania wykazały, iż "pancerna brzoza" była złamana już co najmniej 5 kwietnia 2010 r. Jest tylko jeden problem - Cieszewski nie twierdził, że wspominany Deepak Mishra pracował przy akurat tej analizie.

Dzisiaj na portalu gazeta.pl pojawił się tekst z "krzyczącym" tytułem: "Ekspert PiS od brzozy kłamał. W analizie Cieszewskiego pojawia się nazwisko naukowca, który nic o badaniach nie wiedział". I przywołuje nazwisko Deepaka Mishra z University of Georgia, który zaprzeczył jakoby brał udział w badaniach złamanej brzozy. Powołuje się przy tym na mailową korespondencję ze specjalistą od zdjęć satelitarnych.

Tymczasem "Rzeczpospolita" przypomina skład zespołu pracującego pod kierownictwem prof. Chrisa Cieszewskiego, którego wyniki analiz dotyczących złamanej brzozy zaprezentowano podczas II Konferencji Smoleńskiej. Pojawia się tam (oprócz prof. Cieszewskiego) pięć nazwisk: Thomas R. Jordan, Marquerite Madden, Roger C. Lowe, Arun Kumar i Pete Bettinger. Nie ma wspomnienia o Deepaku Mishra. Na dowód screen z materiałów przedstawionych kilka dni temu. Poza tym prof. Cieszewski sam mówił o zmianach personalnych w zespole.
Nazwisko Mishry jest co prawda wymienione w programie konferencji. Prof. Cieszewski zaznaczył jednak na konferencji, że w ostatniej chwili skład zespołu się zmienił.

Profesor Cieszewski podczas posiedzenia parlamentarnego zespołu wyjaśniającego katastrofę smoleńską przyznał, że jest zdumiony poziomem manipulacji niektórych polskich mediów, nazywając je wprost nieetetycznymi. Jak widać, miał rację.

I jeszcze jedna dygresja. Dziennikarz "Gazety Wyborczej" nazywa Deepaka Mishra "wybitnym specjalistą od zdjęć satelitarnych". Ciekawe, czy gdy w przyszłości zgodzi się on na udział w badaniach okoliczności smoleńskiej brzozy, przy jego nazwisku pojawi się podobna laurka.

za:niezalezna.pl/47598-wyborcza-zarzuca-klamstwo-prof-cieszewskiemu-tymczasem-sama-klamie

***

Dość kłamstw! Poseł Macierewicz pozwie "Gazetę Wyborczą" i Adama Michnika


"W związku z kłamstwem Gazety Wyborczej Przewodniczący Zespołu Parlamentarnego poseł Antoni Macierewicz podejmie kroki prawne wobec autora ww. artykułu oraz redaktora naczelnego Adama Michnika" - poinformował dzisiaj portal niezalezna.pl Bartłomiej Misiewicz. Ma to związek z dzisiejszą publikacją, w której "GW" zarzuciła kłamstwo prof. Chrisowi Cieszewskiemu, posługując się nieprawdziwymi informacjami.

O skandalicznej publikacji "GW" informujemy dzisiaj w tekście: "Wyborcza" zarzuca kłamstwo prof. Cieszewskiemu. Tymczasem sama kłamie. Ogłosiła, że jeden z amerykańskich naukowców wyparł się współpracy z prof. Chrisem Cieszewskim, którego badania wykazały, iż "pancerna brzoza" była złamana już co najmniej 5 kwietnia 2010 r. Jest tylko jeden problem - Cieszewski nie twierdził, że wspominany Deepak Mishra pracował przy akurat tej analizie.

Otrzymaliśmy też oświadczenie w tej sprawie:

"W związku z oszustwem zawartym w dzisiejszym artykule, który ukazał się w Gazecie Wyborczej pt. „Mamy dowód na kłamstwo eksperta PiS od brzozy” zamieszczamy stronę tytułową referatu prof. Chrisa Cieszewskiego zaprezentowanego na II Konferencji Smoleńskiej w dniu 21 października br. Na poniższym zdjęciu są wypisani współautorzy pracy prof. Cieszewskiego" - napisał Bartłomiej Misiewicz, Szef Biura Zespołu Parlamentarnego Ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010 r.

W rozmowie z Przewodniczącym Zespołu Parlamentarnego prof. Chris Cieszewski jednoznacznie potwierdził, że pan Deepak Mishra nie był współautorem jego pracy i nigdy jako taki nie był przedstawiany przez prof. Cieszewskiego. Oświadczenie takie prof. Cieszewski złożył także podczas wygłaszania referatu na II Konferencji Smoleńskiej.

W związku z kłamstwem Gazety Wyborczej Przewodniczący Zespołu Parlamentarnego poseł Antoni Macierewicz podejmie kroki prawne wobec autora ww. artykułu oraz redaktora naczelnego Adama Michnika" - podsumował Bartłomiej Misiewicz.

za:niezalezna.pl/47603-dosc-klamstw-posel-macierewicz-pozwie-gazete-wyborcza-i-adama-michnika

***

Prokurator mówi o ekspertyzie, której nie ma. OŚWIADCZENIE


Naczelna Prokuratura Wojskowa wydała wczoraj komunikat, w którym podważała ustalenia prof. Chrisa Cieszewskiego, że „pancerna brzoza” była złamana co najmniej 5 kwietnia 2010 roku.

Rzecznik NPW  kpt. Marcin Maksjan wypowiada się, jakoby prokuratura takie ekspertyzy posiadała. Swoje oświadczenie w tej sprawie przesłał nam Bartłomiej Misiewicz, szef Biura Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010 r.

Treść oświadczenia:


W związku z wprowadzającymi w błąd opinię publiczną wypowiedziami rzecznika Naczelnej Prokuratury Wojskowej kpt. Marcina Maksjana, z której ma wynikać, że prokuratura dysponuje ekspertyzami dowodzącymi, że brzoza smoleńska w dniu 5 kwietnia nie była złamana, przedstawiam wypowiedź Prezesa firmy SmallGis pana Antoniego Łabaja zamieszoną na portalu wPolityce.pl.

Prezes Łabaj stwierdził: „Nasza analiza dotyczy zdjęć z czasu przed i po katastrofie.(…)W zleconym temacie analizy nie było nic na temat brzozy. (…) Tytuł zamówienia nie wskazywał jednak na temat brzozy. Nie wiem, czy w raporcie sprawa brzozy została nawet wspomniana.”

Równocześnie przypominam oświadczenie kpt. Maksjana z dnia wczorajszego. W wywiadzie dla jednej ze stacji telewizyjnych powiedział:

”ekspertyza teledetekcyjna zdjęć satelitarnych nie zawiera dowodów, że brzoza była złamana przed 10 kwietnia 2010 r.”.

Była to odpowiedź na pytanie dziennikarza podważającego wiarygodność pracy prof. Cieszewskiego wskazującego, że brzoza została złamana przed 5 kwietnia.

Jednocześnie pragnę podkreślić, iż w tej sprawie stanowisko natychmiast zajął przewodniczący Zespołu poseł Antoni Macierewicz, który na wczorajszej konferencji prasowej o godz. 13:15 jednoznacznie wskazał, że ekspertyzy, na które powołuje się prokuratura w ogóle nie dotyczą stanu smoleńskiej brzozy w dniu 5 kwietnia.

Mimo to do dnia dzisiejszego prokuratura nie wycofała się ze swojego dezinformującego stanowiska.

Działania kpt. Maksjana dyskredytują całkowicie prokuraturę wojskową odbierając jej jakąkolwiek wiarygodność w związku ze śledztwem smoleńskim.

Dlatego Zespół Parlamentarny zwraca się do Prokuratora Generalnego o natychmiastowe odsunięcie Prokuratury Wojskowej od tego śledztwa i przejęcie go przez prokuraturę powszechną. Upowszechnianie kłamstwa na temat prowadzonego postępowania i jego wyników w służbie propagandy politycznej jest działaniem raz na zawsze pozbawiającym tę prokuraturę przymiotów niezbędnych do pełnienia funkcji prokuratorskich.

Brak reakcji w tej sprawie obarczyłby samego Prokuratora Generalnego zarzutem aprobaty dla takich praktyk, a więc pełne podporządkowanie prokuratury dyspozycjom politycznym mającym zafałszować przebieg katastrofy smoleńskiej.

Bartłomiej Misiewicz, Szef Biura Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010 r.


za:niezalezna.pl/47615-prokurator-mowi-o-ekspertyzie-ktorej-nie-ma-oswiadczenie

***

Co ekipa TVP zrobi?ła w Smoleńsku tuż po katastrofie? Żenująca akcja ze zniczami


Ekipa Telewizji Publicznej, tuż po katastrofie 10 kwietnia 2010 r., wykupiła znicze w Smoleńsku, zapaliła kilkaset, a później w relacji "Wiadomości" pokazano, że to Rosjanie oddali hołd ofiarom. - To było żenujące - mówił Wiktor Bater, korespondent Polsatu w wywiadzie udzielonym Teresy Torańskiej.

Wiktor Bater był jednym z tych, którzy jako pierwsi dowiedzieli się o katastrofie rządowego samolotu. - Dojechaliśmy do miejsca, z którego było widać wrak samolotu. Kilku milicjantów biegało za dziennikarzami, którzy dotarli tam wcześniej. Dojechali też inni polscy dziennikarze, cała kawalkada z TVP – relacjonował korespondent Polsatu.

Portal wp.pl cytuje fragmenty z książki Teresy Torańskiej.

- Wieczorem telewizyjne "Wiadomości' odstawiły spektakl światło-dźwięk, zapalając pod murem lotniska setki zniczy wykupionych przez kilkudziesięcioosobową ekipę TVP w całym Smoleńsku i okolicach. Że to niby światełka zapalane przez współczujących mieszkańców miast. To było żenujące. A ludzie rzeczywiście przychodzili na miejsce katastrofy, tylko tam, gdzie my staliśmy, nie mieli wstępu. I zniczy nie palili bo te wykupiła wcześniej ekipa Piotra Kraśki – opowiada Bater.

„Jeśli sprawą Kraśki nie zajmie się komisja etyki TVP to będzie SKANDAL” – pisze na twitterze Cezary Gmyz.

Zresztą Bater też "popisał się" sporym wyczuciem, bo jak sam opowiada, współpracujący z nim operator wszedł na dach pobliskiego garażu.
"Dogadałem się z dyrektorem zmiany, że wpuści operatora na dwie minuty na dach. Zrobił dwa ujęcia.(...) Myśmy mieli fajne foty, a on może już nie ma pracy" - stwierdził.

Akcja ekipy TVP była skandaliczna, ale Bater mówiący o zdjęciach ofiar katastrofy "fajne foty", zachował się stosowniej?

za:niezalezna.pl/47609-co-ekipa-tvp-zrobi-la-w-smolensku-tuz-po-katastrofie-zenujaca-akcja-ze-zniczami

Copyright © 2017. All Rights Reserved.