Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

I Konferencja KSD

Red. Jan Engelgard

Proszę Państwa, ja może bardziej będę mówił o swoich doświadcze-niach jako dziennikarz, bo mimo, że jestem historykiem, to od wielu lat właśnie pracuje jako dziennikarz – najpierw w „Słowie Powszechnym” i w „Słowie – Dzienniku Katolickim”, a od 10 lat w tygodniku „Myśl Polska” i mam pewne obserwacje z ostatnich osiemnastu lat. Otóż chcia-łem przypomnieć, że kiedy nastąpił przełom 1989 r., to m.in. pod ha-słem, że dziennikarze będą wreszcie mogli przemówić własnym głosem, że będą mogli być obiektywni, nie będą uzależnieni od kogoś, kto mówi im, jak mają pisać. Co można powiedzieć na temat tego mitu po osiem-nastu latach? Otóż przede wszystkim to, że był to mit. Okazuje się, że jednych mocodawców zastąpili inni, że poziom dziennikarstwa, jego profesjonalizm obniżył się nawet w stosunku do tego z okresu PRL.
1. Jeżeli oglądamy dziennikarzy w mediach, tzw. czołowych me-diach elektronicznych, w wielkich gazetach, to okazuje się, że nie mamy do czynienia z dziennikarzami, którzy są pośrednikami między społe-czeństwem a władzą. Mamy do czynienia z kreatorami rzeczywistości, z recenzentami, a nawet prokuratorami – aby przypomnieć kilka ostat-nich nagonek. Mamy jeszcze świeżo w pamięci nagonkę na arcybiskupa Stanisława Wielgusa. Była ona wielokroć analizowana. Dziennikarze wtedy wydawali wyroki. Teraz się okazuje, że wyroki na podstawie do-kumentów niepełnych, spreparowanych, ale dzisiaj już o tym się nie mówi. Wtedy było zlecenie i oni zadanie wykonali.
To jest pierwsza uwaga. Druga – zauważmy, że ci dziennikarze dzie-lą się na dwie kategorie. Pierwsza to „elita”, tzw. gwiazdy – typu Toma-sza Lisa, Moniki Olejnik, nie wiem z jakiego powodu uznanych za fa-chowców. Gdyby tak ściśle podejść z punktu widzenia merytorycznego, to są osoby bardzo słabo przygotowane, natomiast wykreowane przez środowisko i okrzyczane gwiazdami. I są też wyrobnicy, tzn. ci, których nazwisk nie znamy. Oni dostają zlecenia od redaktora naczelnego czy od sponsorów politycznych na wykonywanie różnego typu zadań. Na przy-kład tzw. dziennikarstwo śledcze. W zamierzeniu było tak: patrzymy na to co się dzieje, że tam gdzie władza państwowa nie sięga, tam dzienni-karz dotrze i wychwyci nieprawidłowości. Ale gdybyśmy prześledzili czym zajmowali się dziennikarze śledczy, to okazuje się, że dostali zle-cenie na konkretną osobę na zasadzie – macie człowieka, fakty musicie dobrać. I oni to wykonują. Ja to obserwowałem na przestrzeni ostat-nich lat. To są ludzie całkowicie bezwolni. Nawet smutno było na nich patrzeć. Oni mieli do wyboru: odmówić, stwierdzając, że nie będą się w takich rzeczach babrać i „wylecieć” z pracy w ciągu 24. godzin, albo wykonać.
Tak wygląda rzeczywistość „niezależnych mediów” Anno Domini 2007. I w porównaniu z oczekiwaniami z początku lat dziewięćdziesiątych jest tu ogromna przepaść. Jest tu prezentowana wystawa o propa-gandzie w okresie PRL. Ale gdybyśmy zrobili wystawę o latach 1989–2007 byłoby równie ciekawie. Perfidia polega na tym, że wtedy sprawa była dosyć czytelna. Wiadomo było, kto wydaje polecenia, jakie są kie-runki propagandy. Natomiast dzisiaj dzieje się to pod hasłem obiektyw-ności i wolności mediów i dlatego jest to – moim zdaniem – bardziej niebezpieczna propaganda niż wtedy. To tyle tytułem wstępu.
2. Profesor Zybertowicz powiedział, że trzeba flirtować z dużymi mediami. Być może, że jest to jedyne wyjście, aczkolwiek jest to bardzo niebezpieczne. Mam tutaj dwa przykłady: Roman Giertych i Andrzej Lepper w ostatnich tygodniach przed wyborami „flirtowali” z TVN. Tam ich zapraszano codziennie, ponieważ byli potrzebni do dyskredy-towania partii głównej – nazwijmy. I gdzie teraz są? Teraz już nikt ich nie zaprasza. Więc trzeba z tym flirtem ostrożnie. Natomiast wiem, że premier Kaczyński – widząc, że ma przeciw sobie wszystkie media – spotkał się z przedstawicielami Alexa Springera, żeby mu dać do zrozu-mienia, jakie są realia polityczne, zresztą nie wiemy tak naprawdę, czego rozmowa dotyczyła. To jest przykład, że premier rządu musi negocjować z prezesem czy przedstawicielem koncernu, żeby on jakoś przystosował się do tej sytuacji. To świadczy o tym, że w tej kwestii jesteśmy krajem nie niepodległym, tylko podległym.
(W kwestii uzależnienia energetycznego) Ja tu akurat nie podzielam tak radykalnych poglądów red. Wyszkowskiego. My się nieraz koncen-trujemy na sprawach nie tak istotnych. Na przykład sprawa bezpieczeń-stwa energetycznego, gazu. Gdybyśmy spojrzeli na mapę i przeanalizo-wali, ile bierzemy gazu np. od Rosji, to okazuje się, że są kraje znacznie bardziej uzależnione, które takiej polityki, takiego rabanu w tej kwestii nie robią. Na przykład Finlandia, która jest w 100% uzależniona, czy Słowacja, Czechy, znacznie bardziej – ale to dyskusja na inną okazję.
Myślę, jeżeli się w tej materii nic nie zmieni – tj. w kwestii mediów, to będziemy ciągle w sytuacji, w której jesteśmy. Nawet jeżeli powstanie rząd, koalicja, zgodnie z interesami narodu, to będzie zniszczona w ciągu pół roku, czy dwu lat. Taki mechanizm obserwowaliśmy przed tego-rocznymi wyborami.
3. Coraz więcej czytelników czyta nas w Internecie, coraz mniej w wydaniu papierowym. Ponieważ stronę internetową, blog, może założyć każdy, korzystajmy z tego medium. Przez Internet można dotrzeć do każdego.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.