Węgrzy chcą usunąć pomnik stalinisty. A "Wyborcza": dlatego, że był... Żydem

György Lukács - komunista, stalinista, markistowski filozof i zdrajca Węgier - ma swój pomnik w budapesztańskim Parku św. Stefana. Węgrzy chcą zastąpić statuę tej skompromitowanej postaci pomnikiem św. Stefana. Tymczasem "Gazeta Wyborcza" pisze, że Węgrom nie podoba się... żydowskie pochodzenie Lukácsa.

Inicjatorem usunięcia pomnika Lukács byli nacjonaliści z Jobbik. Propozycja została przyjęta entuzjastycznie przez radę miejską: 19 głosów było "za", 3 "przeciw" i jeden wstrzymujący.

Radny z Jobbiku, pomysłodawca usunięcia pomnika, wyraźnie stwierdził w uzasadnieniu, że chodzi o komunistyczny życiorys Lukácsa. Przypomniał, że filozof odegrał aktywną rolę we wspieraniu komunistycznego reżimu w trzech okresach. Najpierw Lukács - od 1918 r. członek Komunistycznej Partii Węgier - został w 1919 r. komisarzem ds. oświaty Węgierskiej Republiki Rad, marionetkowego tworu stworzonego przez bolszewików. Potem, w latach 1945–56, był profesorem estetyki i filozofii kultury na uniwersytecie w Budapeszcie - wspierając stalinowskie władze i zwalczając przeciwników komunizmu. Następnie, po 1956 r., znów promował totalitarny system, pozostając aż do śmierci członkiem węgierskiej partii komunistycznej. Dorobek naukowy Lukácsa sprowadza się zaś do bełkotliwych marksistowskich prac typu "Historia i świadomość klasowa" czy "Wprowadzenie do ontologii bytu społecznego".

Choć więc uzasadnienie radnego z Jobbiku było jasne - Lukács nie ma prawa być upamiętniony z powodu zdrady ojczyzny i wysługiwania się komunistom - "Gazeta Wyborcza" sprowadza wszystko do rzekomego... antysemityzmu budapesztańskich władz.


Związki z komunizmem jako przyczyna usunięcia pomnika mogą być jednak nietrafione, bo Węgry zachowują pamiątki po takich postaciach w całym kraju, na przykład w nazwach ulic. Prawdopodobnie prawdziwą przyczyną jest to, że filozof miał żydowskie korzenie

- czytamy w "Wyborczej", która nazywa Lukácsa "słynnym filozofem" (na tej samej zasadzie Hitler był "słynnym myślicielem i ideologiem").

Żadnych faktów na poparcie tej absurdalnej hipotezy "GW" jednak nie przytacza, poza sugestią, że Jobbik jest antysemicką partią. I poza cytowaniem artykułu György'ego Lázára z antyorbanowskiego portalu Hungarian Free Press, odpowiednika naszego OKO.press. W swoim kuriozalnym tekście Lázár pisze m.in., że usuwanie "pomników filozofów" kojarzy mu się z nazistowskimi Niemcami.

za:niezalezna.pl/94136-wegrzy-chca-usunac-pomnik-stalinisty-wyborcza-dlatego-ze-byl-zydem

***

To "standard" lewego postępu. Chcą chronić własne życiorysy. Stąd owe histerie pod dowolnym pretekstem.
k