Zabójcza estetyka sądu



My, ludzie Zachodu, naprawdę jesteśmy wyczuleni na estetykę. I dlatego bardzo dbamy o to, by spokoju naszego sumienia nie zburzyły jakieś skandaliczne obrazki, które – nie daj Boże – mogłyby sprawić, że okazałoby się, iż to, co nazywamy fundamentalnym prawem, jest zwyczajną zbrodnią. O czym mówię?

O wyroku Sądu Najwyższego australijskiego stanu Victoria, który uznał, że pokazywanie zdjęć zabitych dzieci nienarodzonych jest „obrzydliwe, odrażające i obraźliwe, jeśli weźmie się pod uwagę współczesne standardy”. Decyzja ta zapadła w procesie karnym wytoczonym Michelle Fraser, która w roku 2013 stała przed kliniką aborcyjną ze zdjęciami martwych nienarodzonych dzieci. „Chciałam pokazać kobietom, że nienarodzone dzieci nie są zlepkami komórek. Moim celem było także pokazanie, że kliniki aborcyjne kłamią” – mówi kobieta. I dodaje, że chciała również oddać głos nienarodzonym. Co wynika z tego wyroku? Zabijanie dzieci nienarodzonych jest oczywiście podstawowym prawem kobiety, i w związku z tym jest absolutnie cudowne, ale pokazywanie, jak wygląda ofiara tego cudownego zabiegu, jest już obrzydliwe. Tak to jest, gdy ideologia zastępuje myślenie!

Tomasz P. Terlikowski

za:niezalezna.pl/96430-zabojcza-estetyka-sadu