Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Bp Adam Lepa-Kłamstwo osiąga poziom patologii społecznej

Kłamano zawsze, ale dziś stosuje się coraz bardziej wyrafinowane sposoby okłamywania społeczeństwa. Ponieważ odbywa się to poprzez media, łącznie z internetem, kłamstwo trafia do gigantycznej publiczności.

Z ks. bp. dr. Adamem Lepą z Rady ds. Środków Społecznego Przekazu Konferencji Episkopatu Polski rozmawia Katarzyna Cegielska

Księże Biskupie, najbliższe sympozjum z cyklu "Oblicza..." dotyczy zakłamania. Co zdecydowało o wyborze takiego tematu?

- Temat podyktowało życie. Kłamano zawsze, ale dziś stosuje się coraz bardziej wyrafinowane sposoby okłamywania społeczeństwa. Ponieważ odbywa się to poprzez media, łącznie z internetem, kłamstwo trafia do gigantycznej publiczności. Mamy dziś w Polsce do czynienia z kłamstwem, które w polityce stało się metodą. Gdy jest wypowiadane publicznie, uruchamia swoisty rezonans, bo koduje się ono nie tylko w pamięci obywateli, ale również w ich rozmowach i komentarzach, dlatego trzeba mówić o potężnej sile jego oddziaływania. Wskutek tego do kłamstwa się przyzwyczajamy i są Polacy, którym jest wszystko jedno, czy się ich okłamuje, czy mówi prawdę. Niewykluczone, że w Polsce w wielu dziedzinach mamy już kłamstwo na poziomie patologii społecznej. Nie należy ukrywać, że sympozjum może się stać również pewnego rodzaju memento przed zbliżającymi się wyborami.

W programie sympozjum przewidziane są, m.in. wystąpienia dwojga prelegentów z zagranicy, z Włoch i Stanów Zjednoczonych. Można się spodziewać, że zaprezentują bardzo ciekawe ujęcie tematu. Przecież kłamstwo to globalna rzeczywistość...

- Istotnie, zjawisko zakłamywania rzeczywistości występuje wszędzie. Jednakże nie wszystkie społeczeństwa przeszły przez system zakłamania tak jak my. Skutki tego dostrzec można na różnych polach życia publicznego. Ponadto w dojrzałych demokracjach nie można bezkarnie okłamywać własnego narodu. Są sprawdzone mechanizmy, których funkcjonowanie sprawia, że po prostu nie opłaca się okłamywać - zarówno czytelników, jak i wyborców. Można bowiem stracić twarz, pozycję i karierę.

Posługujący się kłamstwem często tłumaczą się, że to tylko małe kłamstewko...
- Jest jedna prawda. Choć w związku z tym cytuje się nieraz ten podręcznikowy przykład żołnierza Armii Krajowej, który torturowany przez gestapo przekazywał nieprawdziwą wersję wydarzeń, żeby ratować swoich towarzyszy broni. Wszak sam okupant nie miał żadnego tytułu do otrzymania prawdziwych wiadomości. Istotnie, nie wolno się pocieszać niską szkodliwością kłamstwa i bagatelizować go. Tak niekiedy zdarza się w rodzinie w przypadku kłamstwa małego dziecka. Rodzice w imię bezstresowego wychowania udają, że nie słyszeli kłamstwa z jego ust, lekceważąc w ten sposób zachowanie nieetyczne. Należy mieć nadzieję, że kiedyś wrócimy do dawnego stylu, gdy należało się "brzydzić kłamstwem", a młody człowiek z dumą stwierdzał: "Harcerz nie kłamie!". A także trzeba mieć na uwadze fakt, iż można się uzależnić od okłamywania bliźnich i popaść w stan groźnego zniewolenia. Mówił o tym sam Chrystus: "(...) poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" (J 8, 32). Często przypominał nam o tym czcigodny Sługa Boży Jan Paweł II.

Na kłamstwie można wiele zarobić. Przykładem jest reklama, która często niewiele ma wspólnego z prawdą, przekazując informacje, delikatnie mówiąc, przekolorowane.

- W organizowanie reklamy zaangażowani są najlepsi specjaliści w dziedzinie propagandy handlowej. Dlatego nawet ludzie z wysokim ilorazem inteligencji nie zdają sobie sprawy, że padają ofiarą chytrze zaprogramowanej reklamy. Tym bardziej że dobrze pomyślana reklama tak oddziałuje na potencjalnego konsumenta, iż zachowuje się on przedrefleksyjnie w momencie, gdy oferuje się mu jakiś nowy artykuł. Kościół w instrukcji duszpasterskiej "Aetatis novae" przypomniał, że dziś sukces najczęściej mierzony jest według kryterium zysku, a nie służby, natomiast specjaliści od reklamy rozbudzają sztuczne potrzeby i tworzą konsumpcyjne wzorce (por. AN, 5). Przy czym najskuteczniejszym narzędziem w rozbudzaniu takich potrzeb i wzorców są odpowiednio spreparowane mity i wspomagające je stereotypy. A zatem w reklamie stosuje się środki, które zakłamują obraz człowieka i warunki, w jakich on żyje. Pod wpływem tego dorosły człowiek zachowuje się jak małe dziecko. Z tego wynika, że w kontakcie z reklamą nie tylko nie wolno ograniczać krytycznego myślenia, ale należy je wciąż potęgować, zachowując roztropny dystans wobec reklamowanych przedmiotów.

Podobnym zjawiskiem są sondaże, szczególnie mam tu na myśli te "samosprawdzające się" sondaże, które sugerują wyborcom, jak zagłosować. Stoi za tym przekonanie, że lepiej zagłosować na kandydata, który ma "wysokie słupki" i być w gronie wygranych, niż postawić na kogoś, kto, jak wynika z sondaży, ma mniejsze szanse. Możemy ufać tego typu badaniom?

- Specjaliści w dziedzinie badania opinii publicznej są na ogół sceptyczni co do pełnej wiarygodności sondaży. Sądzę, że również mądrzy politycy nie przeceniają sondaży i przysłowiowych "słupków". Winston Churchill zwykł mawiać, że on uznaje tylko te wyniki sondaży, które sam osobiście sfałszował. Takie badania, odpowiednio nagłaśniane, przede wszystkim wywierają wpływ na opinię publiczną i kształtują ją według ustalonego wcześniej planu. Są poddawane pewnej "obróbce" i stanowią przedmiot manipulacji. Dziś przyrównuje się wpływ takich sondaży do stanu upojenia, a sposób ich przeprowadzania staje się często parodią nauki. Dlatego należy przestrzegać przed ekscytowaniem się wynikami sondaży i odnosić się do nich z krytycyzmem.

Na koniec pragnę zapytać o ogłoszone w niedzielę papieskie orędzie na 44. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu. Jest ono skierowane szczególnie do kapłanów. Do czego wzywa Ojciec Święty Benedykt XVI?

- Temat tegorocznego Dnia Środków Społecznego Przekazu mówi wszystko: "Kapłan i duszpasterstwo w świecie cyfrowym: nowe media w służbie Słowa". Rewolucyjne zmiany w świecie mediów, a więc wprowadzenie nowych technologii informacyjnych, upowszechnienie technik komputerowych i przekodowywanie komunikatów analogowych na cyfrowe - wszystko to stworzyło "świat cyfrowy". Terminem, którego Benedykt XVI używa w orędziu najczęściej, jest właśnie "świat cyfrowy", nazywany także "nową agorą". Papież wzywa kapłanów, aby weszli do tego świata jako duszpasterze. Kapłan powołany jest do osobistego zajęcia się tym światem w sposób duszpasterski - ale zawsze poprzez wzrost swojego zaangażowania, wykorzystanie mediów na służbę Słowu, głoszenie Ewangelii Chrystusa i ukazywanie życia Jego Kościoła. Następca św. Piotra wypowiada wzruszający apel. Zachęca gorąco, aby w komunikacyjny strumień "sieci" kapłan wnosił "swoje konsekrowane serce" i przenikał nowe przestrzenie cyfrowego świata miłością. Dla współczesnego człowieka jest bardzo ważne to charyzmatyczne spojrzenie Piotra Naszych Czasów na wciąż jeszcze enigmatyczny, ale budzący nadzieję "świat cyfrowy".

Dziękuję za rozmowę.

za: NDz 29.01.2010r

Copyright © 2017. All Rights Reserved.