Nowicka wnioskuje do NIK o kontrolę instytucji katolickich
"Nie można zaakceptować zasady podwójnych standardów w działaniach kontrolnych Najwyższej Izby Kontroli. Dlatego też zwracam się do prezesa Krzysztofa Kwiatkowskiego o zmianę decyzji, przeprowadzenie kontroli i zbadanie: legalności i celowości przyznania oraz faktycznego sposobu wykorzystania środków unijnych przez Kościół katolicki, instytucje katolickie i organizacje odwołujące się do nauki kościoła, przeznaczonych na projekty, w ramach realizacji których, zgodnie z unijnymi wymogami, wdrażane powinny być zasady równości płci (gender mainsteraming)" - napisała Nowicka w komunikacie przesłanym PAP.
Przypominała, że każdy projekt, współfinansowany przez UE, musi zawierać elementy związane z zasadą gender mainstreaming, tymczasem Kościół otwarcie potępił "ideologię gender".
Odnosząc się do kolejnego wniosku Nowickiej, rzecznik prasowy NIK Paweł Biedziak przypomniał, że do NIK wpływa każdego roku blisko 7 tys. skarg i wniosków, Izba przeprowadza rocznie ok. 300 kontroli, a część wniosków wykorzystuje do planowania kontroli w następnych latach. - Niewykluczone, że tak stanie się z wnioskiem pani Nowickiej - powiedział.
Zaznaczył, że po wcześniejszych informacjach przesłanych przez Nowicką NIK wystąpiła do Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, które poinformowało, że wskazane projekty są na bieżąco monitorowane zgodnie z systemem zarządzania i kontroli Komisji Europejskiej.
- Z rozpoznania i audytów przeprowadzanych przez NIK wynika, że wydatkowanie unijnych pieniędzy jest w Polsce należycie kontrolowane przez powołane do tego wyspecjalizowane instytucje zarządzające, pośredniczące i wdrażające programy pomocowe. Projekty realizowane w ramach tych programów podlegają ponadto audytowi umiejscowionemu w Ministerstwie Finansów. Każdy projekt może też sprawdzić KE - podkreślił Biedziak.
za:telewizjarepublika.pl/nowicka-wnioskuje-do-nik-o-kontrole-instytucji-katolickich,11336.html
W tym samym czasie Nowicka stwierdziła w Polskim Radiu że projekt komitetu "Stop Pedofilii" jest szkodliwy społecznie, dodała przy tym że obwinianie edukacji seksualnej o urojone zło jest niezgodne z rzeczywistością i jest przejawem fundamentalizacji polskiego życia publicznego.
- Niestety, mechanizm demokracji bezpośredniej, jakim jest inicjatywa obywatelska, w ostatnim czasie jest wykorzystywany przez środowiska skrajnie fundamentalistyczne do proponowania projektów, które nie trzymają żadnych standardów, są szkodliwe społecznie i kierują debatę publiczną na manowce - mówiła w audycji "Sygnały dnia"pierwszego programu Polskiego Radia, wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka.
Jej zdaniem projekt komitetu "Stop Pedofilii" nie zredukuje tego zjawiska a wręcz przeciwnie. - Zwalczając edukację seksualną wytrąca młodym ludziom jedyny możliwy instrument, który ma szansę na zapobieganie pedofilii - wyjaśnia Nowicka.
Jej zdaniem, "Stop Pedofilii", to dowód braku kompetencji i ideologizacji nauki o seksualności.Skrytykowała także marszałek Ewę Kopacz za to, że usunęła z porządku obrad Sejmu punkt dotyczący sprawozdania komisji sejmowych o rządowym projekcie ustawy o ratyfikacji Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. - To dla mnie ogromne rozczarowanie. Nie spodziewałam się tego, że marszałkini, czując poparcie środowisk kobiecych, z irracjonalnych powodów zdecydowała się wycofać ten punkt - powiedziała Nowicka".
Na podstawie informacji ze strony internetowej Polskiego Radia zebrał i opracował pn
k