Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Bohaterowie, czy ołowiane żołnierzyki? „Newsweek” straszy nowym prezesem IPN

Dr Jarosław Szarek jeszcze na dobre nie wszedł w nową rolę prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, a już jego oponenci wieszczą, że będzie złym szefem tej instytucji. Zarzut? Chęć skupienia się nowego prezesa na realizacji… ustawowych zadań IPN.
„Pod wodzą nowego szefa IPN czeka nas jeszcze intensywniejsze wypełnianie symbolicznej przestrzeni ołowianymi żołnierzykami wyklętymi, ekshumowanymi szkieletami bohaterów, absurdalnymi rekonstrukcjami typu husaria goni Turczyna spod Wiednia – wieszczy Rafał Kalukin na łamach newsweek.pl. Publicysta wprawdzie zgadza się z diagnozą dr. Szarka, że „świadomość historyczna zwłaszcza młodszych pokoleń jest katastrofalnie uboga”, ale nie zgadza się już z wizją „polityki historycznej, doskonale wpasowaną w typ perswazji uprawiany od lat przez PiS”.


„Nic bowiem nie wskazuje, aby Instytut Pamięci Narodowej pod nowym kierownictwem miał czynić wysiłki na rzecz odbudowy powszechnej świadomości historycznej. Ze słów Szarka jasno wynika, że nie jest zainteresowany propagowaniem całego polskiego dziedzictwa, z jego bogactwem tradycji, blaskami i cieniami, ujętego w linearne procesy dziejowe pozwalające zrozumieć wpływ wydarzeń z przeszłości na kształt teraźniejszości. Jarosław Szarek – na co wskazują jego słowa – tak naprawdę nie widzi siebie na czele instytutu (czyli placówki badawczej).” – podaje na łamach newsweek.pl. I z trwogą dodaje, że celem dr. Szarka jest upowszechnienie „pamięci o polskich bohaterach” oraz „budowanie polskiego wizerunku”.


Być może zarzut wobec nowego prezesa IPN byłyby słuszny, gdyby nie fakt, że Instytut jest placówką badawczą, a jego działalność ma skupiać się na historii najnowszej. To „gromadzenie i zarządzanie dokumentami organów bezpieczeństwa państwa, sporządzonymi od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r., prowadzenie śledztw w sprawie zbrodni nazistowskich i komunistycznych, w tym zbrodni popełnionych na osobach narodowości polskiej lub obywatelach polskich innych narodowości, popełnionych w okresie od 8 listopada 1917 r. do 31 lipca 1990 r.”


IPN ma też prowadzić badania naukowe i edukować. Co więcej, to ustawodawca zobowiązał IPN do „poszukiwania miejsc spoczynku osób poległych w walkach o niepodległość i zjednoczenie Państwa Polskiego, poległych w walce z systemem totalitarnym lub wskutek represji totalitarnych i czystek etnicznych w okresie od 8 listopada 1917 r. do 31 lipca 1990 r.”


Na tym nie koniec, bo to właśnie IPN ma czuwać nad „upamiętnianiem historycznych wydarzeń, miejsc i postaci w dziejach walk i męczeństwa narodu polskiego w kraju i zagranicą oraz miejsc walki i męczeństwa innych narodów na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w okresie od 8 listopada 1917 r. do 31 lipca 1990 r.” To także udostępnianie dokumentów z archiwum służb specjalnych PRL.


I właśnie dr Jarosław Szarek chce skupić się na sumiennym wypełnianiu tych zadań. Chce odnajdywać bohaterów walk o niepodległą Polskę mordowanych przez aparatczyków komunistycznego terroru i potajemnie grzebanych w bezimiennych mogiłach. Chce przywracać ich nazwiska i bohaterskie czyny do świadomości narodu polskiego oraz zarażać młodych miłością do Ojczyzny, której przecież nie brakowało Żołnierzom Niezłomnym.


Miejmy też nadzieję, że Instytut pod wodzą dr. Szarka, zajmie się poważnym zbadaniem wydarzeń w Jedwabnem. Antagoniści nowego Szefa IPN już okrzyknęli naukowca mianem oszołoma, bo śmiał sprzeciwić się grossowskiemu i antypolskiemu scenariuszowi. To pokazuje ilu jeszcze trzeba wysiłku, by narracja o tych tragicznych zdarzeniach nie pozostawiała żadnej wątpliwości zarówno co do liczby ofiar, jak i rzeczywistych jej sprawców. I redaktor Kalukin może spać spokojnie, „absurdalnych rekonstrukcji” z husarią na tle Wiednia, IPN zapewne nie przygotuje.

za:www.pch24.pl/bohaterowie--czy-olowiane-zolnierzyki--newsweek-straszy-nowym-prezesem-ipn,44828,i.html#ixzz4FAOgLwak

***

Najważniejszy kapitał IPN

Moim celem jest przywrócenie misji IPN – mówił dziennikarzom prezes IPN Jarosław Szarek tuż po zaprzysiężeniu go przez Sejm. Zauważył, że wszczęcie śledztwa w sprawie zbrodni w Jedwabnem będzie zależeć od pojawienia się „nowych faktów” w tej sprawie.

– Głównym moim celem jest przywrócenie misji Instytutu Pamięci Narodowej, przywrócenie sensu pracy w tej instytucji, obudzenie inicjatywy i aktywności pracowników, bo to jest największy kapitał tej instytucji, który niestety gdzieś grzęźnie, niekiedy w biurokratycznych procedurach – mówił prezes IPN Jarosław Szarek podczas briefingu po zaprzysiężeniu go przez Sejm. Podkreślił też, że główną działalnością, na której będzie chciał się skupić jako nowy prezes IPN, będzie edukacja historyczna w Polsce. Przypomniał też, że w związku z ostatnią nowelizacją ustawy o IPN Instytut ma nowe zadania, m.in. przejęcie w części kompetencji likwidowanej 1 sierpnia Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

– Gigantyczna praca przed Instytutem – dodał. Prezes IPN był pytany też o to, czy będzie wznowione śledztwo w sprawie mordu w Jedwabnem, do którego doszło w lipcu 1941 r.

– O tym zadecydują prokuratorzy (...). Jak się pojawią nowe fakty, to będziemy zmuszeni do tego – powiedział Szarek. Dopytywany o ewentualne wznowienie śledztwa w sprawie zbrodni w Jedwabnem Szarek powtórzył, że stanie się tak tylko wtedy, gdy zaistnieją nowe okoliczności, które uzasadniałyby powtórne wszczęcie tego postępowania.

– Historia nigdy się nie kończy, pojawiają się nowi świadkowie, nowe fakty, pewne problemy wymagają rozpatrzenia od nowa – mówił Szarek. Podkreślił też, że jego słowa o zbrodni w Jedwabnem, które wypowiedział podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości, zostały w części zmanipulowane. – Wyrwano pół zdania z kontekstu. To jest zbyt skomplikowana tematyka, żeby zamykać ją w jednym zdaniu. Ja bardzo proszę, żeby nie redukować zadań Instytutu Pamięci Narodowej i wyzwań do jednego tematu – mówił. Szarek pytany we wtorek na sejmowej komisji sprawiedliwości o mord w Jedwabnem powiedział, że „wykonawcami tej zbrodni byli Niemcy, którzy wykorzystali w tej machinie własnego terroru – pod przymusem – grupkę Polaków”.

– I tutaj odpowiedzialność w pełni za tę zbrodnię pada na niemiecki totalitaryzm. Polskie Państwo Podziemne wszelkie przejawy kolaboracji z Niemcami, szmalcownictwa, karało śmiercią – podkreślił. W sprawie mordu w Jedwabnem, do którego doszło 10 lipca 1941 r., ostateczne ustalenia poczyniła prokuratura IPN w czerwcu 2003 r. „Przyjąć można, że zbrodnia w Jedwabnem została dokonana z niemieckiej inspiracji. Obecność choćby biernie zachowujących się niemieckich żandarmów z posterunku w Jedwabnem, a także innych umundurowanych Niemców (jeśli założyć, że byli oni obecni na miejscu zdarzeń) była równoznaczna z przyzwoleniem i tolerowaniem dokonania zbrodni na żydowskich mieszkańcach tej miejscowości. W tym stanie rzeczy stwierdzić należy, że zasadne jest przypisanie Niemcom, w ocenie prawnokarnej, sprawstwa sensu largo tej zbrodni. Wykonawcami zbrodni, jako sprawcy sensu stricto, byli polscy mieszkańcy Jedwabnego i okolic – mężczyźni, w liczbie co najmniej około 40” – brzmi konkluzja postępowania IPN w tej sprawie.

za:www.naszdziennik.pl/polska-kraj/162611,najwazniejszy-kapital-ipn.html

***

Nowymi wiceprezesami IPN dr hab. Krzysztof Szwagrzyk i dr Mateusz Szpytma

W Instytucie Pamięci Narodowej nowymi wiceprezesami – według nieoficjalnych informacji – będą dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, który w IPN zajmuje się poszukiwaniami ofiar komunizmu oraz dr Mateusz Szpytma – dyrektor Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej.

Decyzję o nominacjach na stanowiska kierownicze w IPN – zgodnie z ustawą o Instytucie Pamięci Narodowej – podejmuje prezes Instytutu po wyrażeniu opinii o przedstawionych kandydatach przez Kolegium IPN.

Krzysztof Szwagrzyk jest historykiem z Uniwersytetu Wrocławskiego, pracownikiem IPN. Urodził się 15 lutego 1964 r. w Strzegomiu. W pracy naukowej zajmuje się badaniem komunistycznych struktur aparatu represji w Polsce.

Od kilku lat kieruje w IPN zespołem poszukiwań tajnych miejsc pochówku ofiar reżimu komunistycznego. Poszukiwania te są prowadzone w całej Polsce. Dzięki m.in. jego pracy na Łączce na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie udało się odnaleźć i zidentyfikować szczątki legendarnych dowódców, m.in. mjr. Zygmunta Szendzielarza “Łupaszkę”, mjr. Hieronima Dekutowskiego “Zaporę”, a także ostatniego dowódcę NSZ ppłk. Stanisława Kasznicę.

Mateusz Szpytma jest również historykiem, który stopień naukowy doktora nauk humanistycznych zdobył na Wydziale Historycznym na Uniwersytecie Jagiellońskim na podstawie pracy pt. “Zjednoczone Stronnictwo Ludowe w województwie krakowskim w latach 1949-1956 (Geneza, Członkowie, Działalność)”.

Szpytma jest współtwórcą i dyrektorem Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej. Muzeum upamiętnia Polaków, którzy podczas niemieckiej okupacji, ryzykując życie, próbowali uratować lub uratowali Żydów. To pierwsza tego typu placówka w Polsce. We wsi Markowa k. Łańcuta na Podkarpaciu 24 marca 1944 r. niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Didnerów, Gruenfeldów i Goldmanów oraz ukrywającą ich rodzinę Ulmów.

za:www.radiomaryja.pl/informacje/nowymi-wiceprezesami-ipn-dr-hab-krzysztof-szwagrzyk-dr-mateusz-szpytma/

Copyright © 2017. All Rights Reserved.