Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Polscy męczennicy komunizmu

W sierpniu każdego roku staramy się szczególnie pamiętać o naszych rodakach, którzy oddali życie za wierność ewangelicznym i patriotycznym ideałom, stając się męczennikami zarówno faszystowskiego, jak i bolszewickiego totalitaryzmu. A ponieważ dziś, 21 sierpnia, mija 50. rocznica śmierci bł. ks. Władysława Findysza, pierwszego wyniesionego na ołtarze męczennika komunistycznego reżimu PRL, chciejmy przywołać zarówno duchownych, jak i świeckich, którzy byli ofiarami wrogiego religii systemu komunistycznego. Wielu z nich jest już wyniesionych na ołtarze jako męczennicy. Inni są objęci postępowaniem kanonicznym w tym celu. Jeszcze inni na rozpoczęcie tegoż postępowania sensu stricto nadal czekają, gdyż w odniesieniu do nich trwa jeszcze tzw. faza przedprocesowa, podczas której zbierane są dokumenty dotyczące opinii ich męczeństwa, zadanego „in odium fidei” (z nienawiści do wiary).

Nazizm i komunizm


Często słyszy się opinie, że męczennicy komunizmu zostali przez nas, potomnych, potraktowani trochę po macoszemu, bo nie doprowadzono jeszcze do ich beatyfikacji zbiorowej, jak to w 1999 r. stało się w odniesieniu do 108 męczenników drugiej wojny światowej z rąk niemieckich (w tzw. procesie włocławskim) i co w niedalekiej przyszłości winno nastąpić w odniesieniu do kolejnej grupy męczenników hitleryzmu, których proces odbywał się w diecezji pelplińskiej, a obecnie trwa jego faza rzymska. Opinie te nie są do końca słuszne. To prawda, że zarówno komunizm, jak i nazizm – ateistyczne i totalitarne systemy XX wieku – zamierzały programowo zniszczyć religię i zamiar ten brutalnie realizowały, bo na miejscu Boga chciały postawić system oraz uosabiającego go wodza wraz z aparatem ciemiężycielskiej władzy. Nie licząc się z człowiekiem, jego godnością i prawami, oba systemy słały sobie drogę do celu milionami ofiar, wyciskając swe brutalne piętno także w Polsce, gdzie ze szczególnym okrucieństwem prześladowano Kościół katolicki. Jednak musimy pamiętać, że podczas gdy ogromne krzywdy wyrządzone przez nazizm hitlerowski były za czasów PRL badane i opisywane, co w pewnym sensie leżało w interesie władz komunistycznych, represje i zbrodnie komunistów względem Kościoła były zatajane i niedostępne dla jakichkolwiek badań historyków, a tym bardziej nie udostępniono by ich do wykorzystania w procesach beatyfikacyjnych. Sytuacja zmieniła się dopiero wraz z przemianami ustrojowymi przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.

Pierwsi męczennicy komunizmu

W rzeczywistości beatyfikację pierwszych męczenników komunizmu od wyniesienia na ołtarze pierwszego męczennika nazizmu dzieli tylko 14 lat. Pierwszym beatyfikowanym męczennikiem nazizmu był bowiem bł. Michał Kozal, wyniesiony na ołtarze przez św. Jana Pawła II w 1987 r. (pomijamy tu św. Maksymiliana Kolbego, który – jak pamiętamy – był beatyfikowany nie jako męczennik, ale jako wyznawca). Zaś pierwszymi męczennikami sowieckiego komunizmu byli beatyfikowani we Lwowie w 2001 r. przedstawiciele wszystkich stanów, tj. biskupi, księża, osoby konsekrowane i świeckie, w łącznej liczbie 28. Ze szczególnym wyrafinowaniem męczono greckokatolickich biskupów, którym proponowano wysokie stanowiska w Cerkwi prawosławnej za cenę odstępstwa od wierności Stolicy Apostolskiej, czego nigdy nie uczynili. Należą do nich także biskupi przemyscy Jozafat Kocyłowski i Grzegorz Łakota, przekazani Sowietom przez władze polskie w 1946 r. i skierowani do łagrów, gdzie zmarli po kilku zaledwie latach.

W Polsce pierwszym procesem doprowadzającym do beatyfikacji męczennika komunizmu było wyniesienie na ołtarze ks. Władysława Findysza z diecezji rzeszowskiej, zmarłego równe pół wieku temu, 21 sierpnia 1964 r., wskutek braku leczenia i udręk zadanych mu w więzieniu, do którego trafił po bezpodstawnym wyroku sądowym za rzekome gwałcenie wolności religijnej mieszkańców Nowego Żmigrodu, gdzie był proboszczem. Jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w Rzeszowie w 2000 roku. Święty Jan Paweł II w grudniu 2004 r. podpisał dekret o heroicznym męczeństwie kapłana, zadanym przez polskich komunistów. Wyznaczył nadto datę wyniesienia tego nieugiętego świadka wiary na ołtarze na niedzielę, 24 kwietnia 2005 r., pragnąc osobiście przewodniczyć w Rzymie beatyfikacyjnej Eucharystii. W dniu tym – jak pamiętamy – był już jednak w Domu Ojca, a na placu św. Piotra odbywała się ceremonia inauguracji pontyfikatu Benedykta XVI. Natomiast Msza św. beatyfikacyjna ks. Władysława Findysza została odprawiona 19 czerwca 2005 r. w Warszawie pod przewodnictwem Prymasa Polski.

Pięć lat po beatyfikacji proboszcza z Nowego Żmigrodu, także w Warszawie, odbyła się beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszki. Postać bł. ks. Jerzego, męczennika dogorywającego reżimu komunistycznego PRL w październiku 1984 r., urosła do rangi symbolu, który na trwałe wpisał się w świadomość religijną i historyczną naszego Narodu. Postępowanie procesowe zmierzające do jego beatyfikacji zainaugurowano 8 lutego 1997 roku.

Procesy w toku


Wyniesienie na ołtarze obu kapłanów, a nadto możliwość wglądu do archiwów Instytutu Pamięci Narodowej, zwłaszcza gdy jego prezesem w latach 2005-2010 był śp. prof. Janusz Kurtyka, stało się zachętą do rozpoczęcia procesów beatyfikacyjnych męczenników komunizmu w wielu diecezjach. Procesy te dotyczą osób zamordowanych zarówno przez żołnierzy Armii Czerwonej, jak i przez NKWD i przez komunistów polskich. Niektóre z nich trwają jeszcze w diecezjach, kilka zaś zostało już przekazanych Stolicy Apostolskiej. Tak jest np. w odniesieniu do Sługi Bożego ks. Michała Rapacza z archidiecezji krakowskiej, zamordowanego przez polskich komunistów w Płokach w nocy 11 maja 1946 r. czy w przypadku dwóch procesów zbiorowych przeprowadzonych w archidiecezji warmińskiej w latach 2004-2011. Pierwszy z nich dotyczy s. Marii Krzysztofy Klomfass i 15 towarzyszek ze Zgromadzenia Sióstr Katarzynek, które były ofiarami żołnierzy Armii Czerwonej w 1945 roku. Zostały zamordowane, broniąc cnoty czystości. Z kolei drugim procesem warmińskim objęto 37 osób: księży, zakonników i świeckich. Na czele grupy znajduje się ks. Józef Steinki, który stanął w obronie napastowanych przez sowieckich żołnierzy pielęgniarek, za co został śmiertelnie skatowany. Inny kapłan, ks. Jan Lindenblatt, pozostał ze swoimi parafianami mimo nadchodzącego frontu. Czerwonoarmista zastrzelił go, gdy udzielał sakramentów rannemu człowiekowi. W grupie tej jest także s. Marianna Witkowska, elżbietanka, a nadto 8 kobiet. Wszystkie zostały zamordowane, broniąc swej czystości. Jedna z nich, Cecylia Grabosch, 28-letnia żona i matka, odmówiła udania się z żołnierzami na rozpustną zabawę, za co zastrzelono ją na oczach dzieci.

W fazie diecezjalnej znajduje się natomiast proces ks. Józefa Kurzei, budowniczego kościoła w Nowej Hucie – Mistrzejowicach, zmarłego w wieku zaledwie 39 lat 15 sierpnia 1976 r., na skutek ustawicznego nękania przez milicję obywatelską. Jan Paweł II powiedział o nim, że „złożył na ołtarzu całe swoje młode życie”. Proces beatyfikacyjny tego kapłana otwarto w Kurii Krakowskiej 4 maja 2005 roku.

Nadto archidiecezja wrocławska rozpoczęła w 2011 r. proces s. Marii Paschalis Jahn i 9 towarzyszek ze Zgromadzenia Sióstr Elżbietanek. Wszystkie, pochodzące w większości ze Śląska, stały się ofiarami żołnierzy sowieckich w 1945 r., broniąc cnoty czystości oraz pełniąc uczynki miłosierdzia. Jedna z nich, s. Rosaria Schilling, była zgwałcona przez prawie trzydziestu czerwonoarmistów. Zbezcześcili jej godność nie tylko fizycznie, ale upokarzali ją także duchowo, gdyż jeden z sołdatów przygrywał na harmonijce i powtarzał z szyderczym uśmiechem, że „siostrzyczka została zepsuta”. W końcu cierpiącą i upokorzoną zakonnicę zastrzelili. Inną siostrę, Adelajdę Töpfer, żołdacy zabili, gdyż opiekowała się starcami, którzy nie byli w stanie się ewakuować.

Nie sposób w tym kontekście nie wspomnieć o rozpoczętym w 2006 r. we Lwowie procesie beatyfikacyjnym o. Justyna Spyrłaka i 7 dominikanów, męczenników NKWD z Czortkowa. Dużo wcześniej, bo już w 2003 r., zainaugurowano w Sankt Petersburgu dochodzenie diecezjalne zmierzające ku beatyfikacji 16 męczenników komunizmu sowieckiego, wśród których znajduje się jeden polski biskup (Antoni Malecki, zmarły w 1935 r. w Warszawie, z powodu wycieńczenia i udręczeń doznanych w łagrach), czterech kapłanów (Fabian Abrantowicz, marianin, zamordowany w 1946 r. w więzieniu w Moskwie; Stanisław Szulmiński, pallotyn, zmarły w 1941 r. w łagrze Uchta w dorzeczu Peczory; Konstanty Romuald Budkiewicz, rozstrzelany w Moskwie w samą noc paschalną 1923 r.; Antoni Czerwiński, rozstrzelany w 1938 r. we Władykaukazie) i dwie kobiety (Kamila Kruszelnicka, która udostępniała swój dom na spotkania religijne, za co została aresztowana i rozstrzelana w 1937 r. na zesłaniu pod Miedwieżjegorskiem, oraz s. Halina Róża Jętkiewicz, dominikanka, zmarła w 1944 r. na wygnaniu w Kazachstanie).

Nadto w 2009 r. Kościół w Polsce podjął decyzję o przeprowadzeniu zbiorowego procesu beatyfikacyjnego męczenników, którzy w latach 1917-1989 zostali zamordowani z nienawiści do wiary przez prześladowców należących do reżimu komunistycznego. Do swego niedawnego przejścia na emeryturę, za przygotowanie tego procesu z ramienia Konferencji Episkopatu Polski odpowiadał ordynariusz drohiczyński ks. bp Antoni Pacyfik Dydycz, który mianował postulatora procesu w osobie ks. dr. Zdzisława Jancewicza, wykładowcy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Jak nas informuje wspomniany postulator, sprawę tę popiera całym sercem nowy ordynariusz drohiczyński ks. bp Tadeusz Pikus. Zgromadzona dokumentacja, co wymagało wielkiego zaangażowania postulatora ze względu na rozpiętość czasową i geograficzną, zostanie w najbliższym czasie poddana ocenie Konferencji Episkopatu, aby ustalić listę osób, które zostaną objęte postępowaniem procesowym zmierzającym do beatyfikacji. Na liście tej znajdą się bez wątpienia imiona nie tylko męczenników z czasów nam odległych, kiedy to konsekwencje rewolucji październikowej dawały się odczuć także na ziemiach polskich, ale i ofiar komunistycznego reżimu PRL, do samego jego upadku, tj. „księży niezłomnych”, często rówieśników bł. ks. Jerzego, a także świeckich, którzy wierni sumieniu i katolickiej tożsamości Narodu zasłużyli na „niewiędnący wieniec chwały”.

Świadczyć o Chrystusie


Oczekując na rychłe wyniesienie na ołtarze naszych rodaków i rodaczek, którzy oddając dla Chrystusa własne życie, dali Mu największe świadectwo wierności, wspierajmy prace procesowe naszą modlitwą i starajmy się zawsze świadczyć o naszym Panu i o Jego Ewangelii, o co tak bardzo prosił wszystkich chrześcijan, a tym bardziej swoich rodaków, św. Jan Paweł II, pisząc w Novo Millennio Ineunte (nr 16), że winniśmy tak żyć i postępować, aby inni ludzie mogli „zobaczyć” w nas samego Jezusa.

o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD


za:www.naszdziennik.pl/wp/92539,polscy-meczennicy-komunizmu.html

Copyright © 2017. All Rights Reserved.