Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Adam i pornotrucizna

Wyobraźmy sobie scenkę. Adam, dwunastolatek, prosi mamę: – Mogłabyś kupić mi film porno? Taki dość ostry, żeby była jedna pani i trzech panów. I żeby jej robili krzywdę.
Adam i pornotrucizna

Nietrudno domyślić się reakcji matki. Pomijając oczywiście, że w żadnej normalnej rodzinie taka scena po prostu by się nie wydarzyła. Jednak podobne scenki, w idealnej ciszy i poczuciu rodzicielskiego bezpieczeństwa, niemal codziennie rozgrywają się w wielu rodzinach. Jak? Wszystko dzieje się w komputerach, a coraz częściej w dziecięcych smartfonach (czy innych urządzeniach z dostępem do sieci). Bo chociaż część (!) rodziców kontroluje treści, które dzieci znajdują w komputerze czy tablecie, wraz z rozwojem techniki wzrasta liczba dzieci, które niemal bez kontroli przez wiele godzin dziennie korzystają z wypasionych telefonów komórkowych. Telefonów, które są małymi i bardzo pojemnymi komputerami. Smartfon wygląd ma niewinny, a dziecko korzysta z niego, nawet siedząc przy kuchennym stole. Obok mamy i taty. Rodzice nierzadko kompletnie nie wiedzą, co dziecko ogląda, ściąga, z jakich treści korzysta. Bo „za ich czasów” takich rzeczy nie było.

Tak więc scenka, w której dziecko prosi o film pornograficzny, współcześnie i bardzo realnie, może wyglądać tak: „Mamo, kupisz mi smartfon z dostępem do internetu?”. I Adam w pakiecie z telefonem otrzymuje nieograniczony dostęp do scen pełnych przemocy seksualnej, zbrukany obraz kobiety i relacji damsko-męskich. Czyli nieprawidłowe funkcjonowanie w dorosłym życiu i w społeczeństwie.

Jednak nie wolno zapominać, że te bodźce – atypowe – są przygotowywane przez cwanych ludzi w konkretnym celu: by przyzwyczaić odbiorcę do pobudzenia – mówi dr Stelmach. – I z czasem, by odbiorca nadal odczuwał zadowolenie, potrzebuje coraz mocniejszych bodźców, bo dawne już nie wystarczają. Odbiorca szuka więc kolejnych, mocniejszych wrażeń.

Doktor Stelmach tłumaczy, że normalnie funkcjonujący dojrzały człowiek odczuwa popęd seksualny wtedy, gdy kocha. A realizuje ten popęd, gdy żyje w parze, gdy ma ku temu warunki, także emocjonalne (poczucie bezpieczeństwa itd). – Pornografia powoduje, że związek między popędem a emocjami rozpada się. Nie potrzeba miłości, by realizować popęd. A miłość nie wystarcza, by odczuwać pożądanie i je realizować. Moi pacjenci uzależnieni od pornografii twierdzą, że kochają swoje żony. Jednak nie odczuwają w stosunku do nich popędu. Przyzwyczaili się bowiem do obcowania z seksem brudnym, wyuzdanym, często brutalnym. Szukają podobnych wrażeń (trudno się dziwić) nie u żony, lecz w pornografii, u „brudnych” kobiet. A w konsekwencji w niezliczonych zdradach, seksie grupowym i wielu innych niszczących zachowaniach. Brną z kłamstwa w kłamstwo.

Seksuolog zwraca uwagę, że z pornografią kontakt rozpoczynają coraz młodsi. Często najpierw wbrew swej woli, np. zainfekowani przez kolegów z podwórka. Nie jest to jednak przypadkowe. – Osoby czerpiące korzyści z pornografii działają jak przestępcy z narkobiznesu: wciąż poszerzają klientelę. Dlatego w różny sposób próbuje się dotrzeć nawet do kilkulatków, a 13- i 14-latkowie to już niemal grupa docelowa. Im więcej uzależnionych od porno – tym więcej brudnych pieniędzy dla pornobiznesu. Trzeba też pamiętać, że treści porno brutalizują się coraz bardziej i bardziej.

Co robić?


– Jeśli aż 72 proc. chłopców deklaruje, że korzysta z pornografii przez internet, widać wyraźnie, że to sieć staje się najważniejszym polem walki. Niestety, dopuściliśmy wroga pod sam dom – mówi Dąbrowski. – Z monitoringu przeprowadzonego przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji w 2014 r. wynika, że żadna ze 198 stron VOD z filmami pornograficznymi umieszczonymi na polskich domenach nie ma skutecznych zabezpieczeń weryfikujących pełnoletność użytkownika. Na strony z najtwardszym porno może więc wejść każdy, kto ma dostęp do internetu, choćby w smartfonie. Jak więc można ochronić Adama, jego kolegów i koleżanki? Naturalnie nie licząc interwencji czujnych i świadomych zagrożenia rodziców. – Potrzebna jest cała seria działań, które odsuną brudne łapska pornobiznesu od naszych dzieci. Jednym z pierwszych powinno być domyślne wyłączenie kategorii treści 18+ w internecie dostarczanym przez telefonię 3G oraz 4G – uważa Dąbrowski. – Idąc tym tropem, konieczne jest też domyślne wyłączenie SMS-ów, które umożliwiają dzieciom zakup na komórkę filmów pornograficznych. Podstawową sprawą jest również zablokowanie treści „tylko dla dorosłych” w internecie udostępnianym w miejscach użyteczności publicznej. Będziemy o to walczyć.


Więcej przestępstw

W 2004 r. nieletni popełnili 401 przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajowej (np. gwałt, rozpowszechnianie pornografii dziecięcej itd). W 2011 r. podobnych przestępstw zarejestrowano już 1111. Do opinii publicznej przez media przebijają się wstrząsające opisy: 15-latek zgwałcił 9-latka, grupa chłopców w wieku od 8 do 12 lat zgwałciła 6-letnią dziewczynkę, zmuszając ją do seksu oralnego, 14-latek zgwałcił 3-letnią siostrzenicę. Wstrząsające historie to jednak tylko część dramatów, które dzieją się w polskich szkołach, na podwórkach, niemal w rodzinnych domach. Wielu przypadków nadużyć i przestępstw seksualnych wśród nieletnich po prostu się nie zgłasza. Część pozostaje traumatyczną tajemnicą ofiar. Czy przykładowy Adam również stanie się ofiarą? A może agresorem?

Przemoc seksualna dokonywana przez nieletnich ma złożone przyczyny, jednak coraz częściej specjaliści zajmujący się problemem zwracają uwagę, że jedną z bezpośrednich przyczyn jest właśnie łatwy dostęp do pornografii, coraz bardziej brutalnej i wulgarnej.

Jeśli współczesny 40-latek za młodych lat podpatrywał „brzydkie zdjęcia” w „świerszczyku”, robił to sporadycznie. Aby zdobyć „brzydkie filmy”, musiał się postarać: wypożyczyć kasetę wideo, znaleźć czas i miejsce, by ją obejrzeć. 12-letni Adam ma prościej: w domu jest internet, a rodzice nie nadzorują treści, których szuka w „bezpiecznym” telefonie. Prędzej czy później, świadomie bądź nie, trafi na treści pornograficzne. Najpierw przypadkowo, potem żeby zaimponować kolegom. Jeszcze później – bo się po prostu przyzwyczaił. Pornotrucizna zaczyna działać.

Dramatyczne dane


Adam nie jest wyjątkiem: według badań aż 40 proc. 8-latków i 65 proc. 11-latków korzysta z internetu samodzielnie, bez nadzoru rodziców (J. Czapiński, T. Panek, Diagnoza społeczna 2013). Z pewnością nie zawsze trafiają na bezpieczne treści. – Sytuację w Polsce można porównać do sytuacji człowieka, który choruje na raka, ale jeszcze o tym nie wie. Jeśli nie zacznie się leczyć, jest jasne, jaka będzie jego przyszłość… – mówi Wojciech Dąbrowski ze Stowarzyszenia Twoja Sprawa.

Co można zrobić, żeby przeciwdziałać złu związanemu z pornografią? – Aż 15 proc. gimnazjalistów, czyli chłopców w wieku 13–16 lat, ogląda pornografię codziennie! Przekładając to na liczby, mówimy o 75 tys. dzieci. Połowa chłopców z gimnazjum, czyli ok. 250 tys., regularnie ogląda pornografię – co najmniej raz w miesiącu – informuje Dąbrowski. – Musimy walczyć z tą plagą.

W Warszawie, w Sejmie 22 czerwca, odbędzie się konferencja pt. „Chrońmy dzieci przed pornobiznesem”, której organizatorem jest właśnie Stowarzyszenie Twoja Sprawa. – Zapraszamy największych na świecie ekspertów, którzy od lat badają społeczne i rozwojowe skutki pornografii. Chcemy, aby pokazali pornobiznes w prawdziwym świetle – mówi Dąbrowski. – Liczymy, że ta wiedza otworzy oczy i skłoni polityków, urzędników, świat biznesu, instytucje publiczne oraz organizacje pozarządowe do podjęcia realnych działań chroniących dzieci i młodzież. Podczas konferencji przedstawimy 10 postulatów, propozycje konkretnych działań, które bez większego wysiłku mogą być podjęte niemal natychmiast.

Narkotyk dostępny w komórce

Jedną z prelegentek będzie dr Gail Dines, autorka książki „Pornoland. Jak skradziono naszą seksualność”. To lektura wstrząsająca, w brutalnie naturalistyczny sposób opisująca działanie ludzi, którzy z pornografii czerpią korzyści. Choć książka trudna – warto przeczytać, by zdać sobie sprawę, przed jaką skalą przemocy i ohydy musimy chronić własne dzieci.

Wśród prelegentów jest też seksuolog dr Bogdan Stelmach, kierownik Poradni Seksuologii i Patologii Współżycia przy warszawskim Szpitalu Nowowiejskim. Doktor Stelmach pracuje m.in. z osobami uzależnionymi od pornografii. – Codziennie spotykam ludzi, którzy cierpią z powodu pornografii. Uzależnienie rujnuje ich życie: domowe, zawodowe. Zwykle najpierw wszystko zaczyna się „niewinnie” – od obejrzenia jednego filmu, potem drugiego. Osoby sięgające po pornografię przez długi czas mają z tego powodu poczucie szczęścia, odprężenia, zadowolenia. Czują się wręcz lepsze od innych. W ten sposób działa dopamina, hormon, który wydziela się podczas oglądania filmów porno.

Agata Puścikowska

za:http://gosc.pl/doc/2545732.Adam-i-pornotrucizna

Copyright © 2017. All Rights Reserved.