Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Jan Szałowski - Osiedle do zaorania?

Ostatnio zrobiło się gorąco wokół osiedla przy Czerwonym Rynku, który to zresztą rynek nie istnieje już od wielu lat. Został bezmyślnie zabudowany!

Kiedy niecałe dwa lata temu w Ośrodku Kultury ‘Górna” przy Siedleckiej prezentowałem wykład multimedialny poświęcony stuleciu powstania parafii Przemienienia Pańskiego, to nie przypuszczałem, że już kilkanaście miesięcy później zrobi się zamieszanie wokół osoby patrona dla parku przy Podmiejskiej a nieco później także odnośnie szkół położonych przy tejże ulicy.

To wszystko skłoniło mnie w tych dniach do napisania dłuższego tekstu poświęconego tej części Łodzi, która ma o wiele więcej lat, niż mam się wydaje. Tutaj na południu, Łódź – aż do 1915 roku – kończyła się na drodze biegnącej od ulicy Rzgowskiej do wsi Dąbrowa. To co było na południe od tej drogi nazywano powszechnie Chojnami. Nazwa Chojny jest starsza, niż sam moment nadania praw miejskich Łodzi, który nastąpił w 1423 roku. Na wielką dziejową drogę Chojny wstąpiły jednakże dopiero w XIX wieku, kiedy w związku z rozwojem przemysłu w Łodzi zaczęły osiedlać się tutaj tysiące nowych przybyszów. To dla nich wybudowano pod koniec XIX wieku kościół pod wezwaniem św. Józefa, ale wkrótce – w 1905 roku – także kaplicę, która od 1915 roku dała początek nowej parafii Przemienienia Pańskiego. Ważnym momentem dla Łodzi, także dla Chojen, było wybudowanie kolei obwodowej, dzięki której powstał dworzec na Chojnach. Kolej obwodowa w dużej mierze wykreśliła granice rozrastającej się Łodzi. Istotną dla kształtu Łodzi decyzję podjęli w 1915 roku niemieccy okupanci, przyłączając do Łodzi północne i południowe przedmieścia.

Warto jednakże pamiętać, że wiele kilkupiętrowych kamienic powstało przy ulicy Rzgowskiej jeszcze, nim chojeńskie przedmieście zostało włączone do miasta. Szersze zintegrowanie przedmieścia z Łodzią dokonało się w okresie międzywojennym. To wtedy właśnie wybudowano kompleks budynków szkolnych i magistrackich przy ulicy Podmiejskiej. Nieopodal przy Leczniczej i Kasowej powstała Kasa Chorych, zaś niedaleko miejsca, w którym spotykały się ulice Rzgowska i Dąbrowska – Łaźnię Miejską. Z drugiej strony Rzgowskiej powstały modernistyczne osiedla przy Lokatorskiej, Bednarskiej i Sanockiej. Nim wybuchła wojna, ta część nowej Łodzi szczycić się mogła nowoczesnymi gmachami. Nie należy także zapominać o inwestycjach dokonanych z funduszy parafii Przemienienia Pańskiego. Powstał nowy kościół, nieopodal na terenach należących do parafii także Katolicki Dom Ludowy, którego znaczą część stanowiła sala kinowo-widowiskowa, znana wówczas, jako kino „Nasze”. W głębi w ogrodach powstał Dom Księży Emerytów. Z drugiej strony Rzgowskiej przy ulicy Lokatorskiej w 1928 roku powstał Dom Sióstr Honoratek, przy którym otwarto przedszkole dla około stu dzieci z rodzin robotniczych a następnie zaistniały także inne dzieła tego zgromadzenia. Przy Dąbrowskiej, Rzgowskiej i Łukasińskiego istniały cztery duże zakłady fabryczne. Na rogu Kilińskiego i Dąbrowskiej powstała duża zajezdnia tramwajowa, zaś niedaleko na Kraszewskiego areszt. W roku wybuchu wojny ta część Łodzi – przynajmniej przy ulicy Rzgowskiej – nabierała coraz bardziej wielkomiejskiego charakteru.

Po wojnie – o której w tym tekście nie da się pisać z braku miejsca – nastały w Polsce nowe porządki. Trudno ciepło mówić o tym okresie, ale nie da się radykalnie oskarżyć komunistów o wyniszczenie przemysłu w Polsce. Od lat sześćdziesiątych nastały natomiast znaczące zmiany – przedłużono ulicę Kilińskiego aż do dworca, powstało kilka blokowisk, zajezdnia autobusowa przy Kraszewskiego a także szereg nowych budynków szkolnych, poniekąd konkurencyjnych dla szkolnych gmachów zbudowanych w latach dwudziestych przy ulicy Podmiejskiej 21.

W 1945 roku zespół gmachów przy Podmiejskiej odegrał olbrzymią rolę w edukacji w tej części Łodzi. Zlokalizowano tutaj w dwu odrębnych gmachach kilka szkół. W pierwszym gmachu mieściły się SP 2 i SP 83, zaś w drugim SP 7 a także dwie szkoły licealne – VI LO i Liceum dla Pracujących. Dzisiaj istnieją tutaj – już od kilkudziesięciu lat, bo od lat 60.ych – w odrębnych gmachach tylko dwie szkoły. Obok szkół jest – założony po wojnie – park miejski, zwany Parkiem przy Leczniczej, chociaż główne wejście jest od ulicy Podmiejskiej. W 2012 roku społeczność VI LO wystąpiła do Rady Miejskiej i do Komisji Kultury o nadanie parkowi imienia Adama Szczerbowskiego, polonisty, poety, literata, profesora języka polskiego w VI LO i zarazem jego pierwszego dyrektora. Komisja Kultury dnia 13 marca 2012 roku odbyła stosowne posiedzenie, ale głosowanie 5:5:2 nie dało podstaw do wydania opinii dla Rady Miejskiej w sprawie nadania parkowi imienia Adama Szczerbowskiego. W związku z taką sytuacją 24 październiku 2016 roku wystąpiono ponownie z pismem w tej sprawie. Tym razem pojawiła się nieoczekiwanie akcja .Nowoczesnej, która zebrała dwa tysiące podpisów pod pismem, aby ten właśnie park otrzymał, jako patrona imię Tadeusza Mazowieckiego. Komisja Kultury stanęła przed nie lada wyzwaniem i wybrnęła z tego iście salomonowo, uznając że Mazowieckiemu należy się większy park niedaleko Radiostacji, ale sprawę patronatu dla obu parków zawieszono. Można mieć tylko nadzieję, że na jednym z posiedzeń Komisja Kultury przychyli się pozytywnie a Rada Miejska podejmie stosowną uchwałę, by upamiętnić tutaj na Chojnach postać przedwojennego literata, znakomitego pedagoga i pierwszego dyrektora VI LO, który tutaj na Chojnach, mieszkając w domku przy ulicy Mochnackiego dopełnił dni swego bogatego życia. Społeczność licealna od kilkudziesięciu lat opiekuje się jego grobem na cmentarzu na Dołach i wnosi odpowiednie opłaty.

Kwestia patronatu parku miejskiego jest na osiedlu tylko drobnym detalem przy innym poważniejszym zamieszaniu, które pojawiło się niedawno w związku z reformą systemu oświaty w Polsce. Po wojnie było kilka takich reform. Pierwsza, gdy postanowiono wydłużyć nauczanie w szkole podstawowej z 7 do 8 lat, kolejna gdy niecałe dwadzieścia lat temu wprowadzono gimnazja kosztem szkół podstawowych i średnich, kolejna kilka lat temu, gdy na siłę wprowadzono pobór sześciolatków do szkół podstawowych i aktualnie, gdy postanowiono przywrócić system istniejący jeszcze niespełna dwadzieścia lat temu.

Przeglądałem kiedyś – z okazji jakiegoś jubileuszu – kroniki SP 83. Otóż w roku szkolnym 1957/58 do 13 klas uczęszczało 506 dzieci. Szkoła nr 83 zajmowała wówczas tylko drugie i trzecie piętro pierwszego gmachu. Ja od roku 1959 uczęszczałem do szkoły nr 2, która zajmowała parter i pierwsze piętro. Zawsze były dwa oddziały równoległe. Gdy byliśmy w siódmej klasie weszła w życie wspomniana reforma wydłużająca naukę do lat ośmiu dla tych wszystkich, którzy urodzili się w drugiej połowie roku 1952 lub chcieli iść do liceum. Połowa odeszła do szkół zawodowych, więc połączono nas w jedną klasę ósmą. Gdy kończyliśmy wydłużoną podstawówkę – na naszych dwu piętrach – było 15 klas, zaś rok później 16 klas. Oznacza to, że na czterech kondygnacjach uczniowie uczyli się w około 30 klasach. Gdy cztery lata później w sąsiadującym gmachu VI LO zdawaliśmy maturę, to w liceum w czterech poziomach nauczania było po pięć klas równoległych, czyli łącznie 20 klas. Nim zdaliśmy  maturę, to SP 2 połączono ze szkołą nr 83. Obecnie do SP 83 uczęszcza ok. 400 dzieci, do VI LO ok. 230 uczniów. Są to liczby znacznie mniejsze, niż kiedyś. W obu przypadkach. Trudno zrozumieć raban podnoszony przez niektóre osoby związane z SP 83. Aktualnie w gmachu szkoły podstawowej jest 19 oddziałów klasowych. Średni nabór przyjmowanych uczniów – w tym licznych spoza rejonu – pozwala na utworzenie trzech oddziałów równoległych, co oznacza że szkoła w dłuższej perspektywie nie będzie miała nigdy więcej, niż 24 oddziały. Starzejące się osiedle i tendencja wynoszenia się mieszkańców poza granice Łodzi a nawet do stolicy, czy też zagranicę skłania do przypuszczeń, że bardziej realny jest inny wariant, w którym szkoła może mieć jedynie 20 lub nawet tylko 16 oddziałów. Nieprzemyślane i roznoszone pocztą pantoflową pomysły, by SP 83 przejęła gmach w którym od 70 lat jest VI LO napsuła z pewnością dużo krwi na osiedlu.

Tymczasem każda szkoła to pięć istotnych elementów – budynek, zgromadzone w nim zbiory, nauczyciele, uczniowie i programy nauczania. Każdy z tych tworzących szkołę elementów jest niezwykle ważny, dlatego też każdy pomysł, aby szkołę przenieść w inne miejsce poprzedzony powinien być głośnym namysłem. Cała społeczność VI LO – dyrekcja, nauczyciele, absolwenci, uczniowie i ich rodzice oraz sympatycy szkoły odrzucili pomysł, aby liceum przenieść w inne miejsce. Dobrze się więc stało, że te argumenty dotarły do magistratu. Gdy to piszę, mówi się o tym, że UMŁ odstąpił od pomysłu przeniesienia VI LO w inne miejsce. To dobra decyzja i trzeba mieć nadzieję, że w dalszym procedowaniu – odnośnie nowej sieci szkół w Łodzi – nie zostanie już zmieniona.

VI LO to szkoła z tradycjami, które jednoczą wszystkich jej absolwentów, ale także gromadzą wokół niej przyjaciół i sympatyków. Przez 70 lat istnienia, liceum wrosło w środowisko lokalne. Do szkoły chodzi już trzecie a może nawet czwarte pokolenie. Młodzież od wielu lat uczestniczy w organizowaniu corocznych konfrontacji teatralnych w Centrum Kultury Młodych przy Lokatorskiej oraz w przedsięwzięciach związanych z realizowanym corocznie projektem Dotknij Teatru. CKM udostępnia uczniom z liceum scenę do prób teatralnych. Współpraca Liceum z Centrum jest obustronnie korzystna. Z Radą Osiedla Chojny Dąbrowa uczniowie kilka razy organizowali Dzień Dziecka na pobliskim stadionie Metalowiec a także przygotowywali występy na tzw. Choinkę Osiedlową. Przygotowywali również występy z okazji świat w Domu Pomocy Społecznej przy Podgórnej. W szkole działa Muzeum Morskie, które można zwiedzać w czasie dorocznej Nocy Muzeów. W 2016 roku z tej atrakcji skorzystały 253 osoby, ale Muzeum jest udostępniane grupom szkolnym i przedszkolnym a także uczestnikom wycieczek organizowanych przez TPŁ w ciągu całego roku szkolnego. Wystarczy zadzwonić z wyprzedzeniem i umówić się na określoną godzinę. Liceum jest trwałym obiektem na mapie osiedla, zaś do klas artystycznych o profilu teatralnym uczęszczają także uczniowie z innych miast w Polsce, dla których to właśnie liceum jest wielkim magnesem. W czasie nauki mogą mieszkać w bursach przy Rodakowskiego i Podgórnej. Zapraszając do Łodzi młodzież z innych miast, wpisuje się Liceum w popierany przez magistrat program Młodzi w Łodzi.

Pora wyjaśnić tytuł mego artykułu. Od lat obserwujemy zaorywanie osiedla. Zniknęły fabryki, zajezdnia autobusowa, zabytkowa zajezdnia tramwajowa, Łaźnię Miejską przerobiono na bank, rozebrano jedyny pałacyk na osiedlu, zniknęły kina – kto dzisiaj pamięta gdzie był Sfinks, Mewa, Rekord czy też Roma albo kino Wolność. To wszystko zaorano, także dziesiątki kilkupiętrowych kamienic, niektóre z nich od lat straszą oczodołami nieistniejących okien. Czym jest okolica? To blokowiska, chaotycznie rozrzucone parkingi, kilka supermarketów, liczne banki, apteki, lombardy, sklepy monopolowe. Jest także siedziba komornika sądowego i miejski areszt. Z nowych inwestycji mieszkalnych jest tylko Arboretum. Jest także Centrum Służby Rodzinie, nowy kościół franciszkanów a przy klasztorze świetlica środowiskowa dla trzydziestki dzieciaków i słynny w całej Polsce Mały Chór Wielkich Serc o. Piotra Kleszcza. Ten chór to jedna z ikon osiedla. I są także szkoły przy ulicy Podmiejskiej. Oby obie przetrwały i nadal cieszyły wszystkich w wieku od 7 do 19 roku życia. Tego im życzę. Szczerze życzę! A tych, którzy chcą wysłuchać mojej opowieści o „Osiedlu przy Czerwonym Rynku” zapraszam w poniedziałek 13 marca o 10:45 do Filii nr 7 MBP Łódź-Górna, która od jakiegoś czasu znajduje się w pawilonie przy Łącznej 29/31. Ta filia to ważny punkt kultury na mapie Osiedla. Oby nikt go nie zaorał jakąś niemądrą decyzją!

Jan Szałowski

Tekst z minimalnymi skrótami ukazał się w lutowym numerze miesięcznika ‘Aspekt Polski’.





Copyright © 2017. All Rights Reserved.