Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Jan Gać: Kilka refleksji w związku z referendum w Irlandii

W przeddzień referendum w Irlandii w sprawie traktatu reformującego wysłałem do ambasady Republiki Irlandii notkę następującej treści:


Szanowni Państwo,

już raz – we wczesnych wiekach średnich – Irlandia ocaliła Europę. Patrz: Thomas Cahill, “How the Irish saved Civilization”. Ufam, że i tym razem będzie podobnie. Że zdrowa, rozsądna i przewidująca część wspaniałego i ambitnego narodu Irlandczyków nie pozwoli do końca się zmanipulować i odrzuci w referendum narzuconą im konstytucję UE, eufemistycznie i pokrętnie zwaną traktatem reformującym. Takiej Europy, jaką proponuje wspomniany traktat, ani Irlandczycy, ani obywatele pozostałych krajów członkowskich Unii Europejskiej, nie chcą.
God save Ireland.

Z poważaniem.


Wiemy już, że 12 czerwca 2008 roku, Irlandczycy odrzucili w referendum tzw. traktat reformujący z Lizbony. Warto zatem pokusić się choćby na krótką refleksję w kontekście zaistniałej sytuacji poreferendalnej. Co należy rozumieć przez uratowanie Europy? Otóż mała terytorialnie Irlandia w imieniu nie tylko własnym, ale i w interesie pozostałych narodów europejskich, którym nie dano szansy wypowiadania się o własnym losie, upomniała się o zachowanie w Europie zasad demokracji. Upomniała się o poszanowanie woli obywateli, co przecież stanowi fundament ustroju demokratycznego.

System polityczny i gospodarczy oraz zasady życia społecznego, jakie proponują i próbują narzucić siłą całej Europie decydenci Unii Europejskiej, nie są do przyjęcia przez odporną na manipulacje część populacji europejskiej. Sposób, w jaki brukselscy biurokraci próbują przeforsować własną wizję świata, jest ewidentnym pogwałceniem zasad praworządności i norm, którymi Unia Europejska chce się kierować. Nie można budować nowego europejskiego domu praworządności i prawa z pogwałceniem tego prawa, które się dopiero co samemu ustanowiło, chociażby w odniesieniu do sposobów integracyjnych. A tak dzieje się w przypadku narzucenia traktatu lizbońskiego społeczeństwom i państwom europejskim. I tu należy upatrywać wielką zasługę Irlandczyków, że zdyskredytowali brukselską samowolę. Co więcej, poprzez własną decyzję wyrażoną w referendum, nie tylko opowiedzieli się za demokracją, ale odkryli przed światem perfidną grę brukselskich eurokratów, którzy wszelkimi sposobami próbują teraz ominąć wynik referendum, klucząc wokół niego, manipulując przez siebie ustanowionym prawem, stosując metody nacisku wobec irlandzkiego rządu, a nawet zastraszania.

Rysuje się potężna rysa, by nie powiedzieć przepaść, pomiędzy dążeniami grup eurokratów brukselskich, a oczekiwaniami zwykłych obywateli, instynktownie wyczuwających niebezpieczeństwo przymusowej transformacji Europy. System polityczny, jaki proponują decydenci z Brukseli, nie ma nic wspólnego z demokracją, jest nową formą dyktatury, formą rządów autorytarnych bez liczenia się z wolą społeczeństw. System ekonomiczny, na jakim ma się opierać nowe superpaństwo, to odejście od zasad wolnego rynku i praw nim rządzących na rzecz gospodarki kierowanej i reglamentowanej. Jakie to przyniesie owoce, już teraz widać naocznie, kiedy dławi się i dusi ekonomię państw nie tylko silnego jądra – Niemiec, Francji, Anglii i Włoch – ale przede wszystkim państw słabszych, które niedawno przystąpiły do wspólnoty unijnej, a które mają być rynkiem zbytu dla produktów starych członków UE, ewentualnie jeszcze źródłem taniej i najprostszej pracy dla państw bogatszych. Ta gospodarka, kierowana przez anonimowe ciało ekspertów, którzy „wiedzą lepiej”, może doprowadzić do groźnego kryzysu, czego mamy już pierwsze zapowiedzi chociażby tylko w kontekście szalejącej drożyzny i wysokich kosztów utrzymania. Co więcej, w świetle bieżących wydarzeń wygląda na to, że twór tak sztuczny, zbiurokratyzowany i nieudolny, jakim jest Unia Europejska, coraz bardziej jest zdominowany przez wielkomocarstwową w ambicjach i posunięciach politykę Niemiec. Rzeczywistość taka jest szczególnie niekorzystna dla Polski, tym bardziej gdy się zważy niemiecką dążność do zacieśniania aliansu niemiecko-rosyjskiego i próbę wypracowania nowej strategii energetycznej, korzystnej wyłącznie dla Niemiec.

Wreszcie w sprawach społecznych i kulturowych brukselscy eurokraci proponują porządek funkcjonowania społeczeństw europejskich na zasadach obcych Europie, a więc całkowitego rozprzężenia modelu tradycyjnej rodziny, odrzucenia europejskiego spoiwa, jakim przez dwa tysiąclecia były wartości chrześcijańskie, gloryfikowania różnorakich dewiacji rzekomo w imię tolerancji, w tym wypadku tolerancji pojętej przewrotnie jako przyzwolenie na wszelką swawolę, prowadzącą przecież do anarchizacji życia. A wszystko to próbuje się uzyskać poprzez manipulowanie, na usługach czego pozostają potężne media, pracujące w interesie anonimowych ośrodków rządzenia światem.

Wyrażona w referendum wola Irlandczyków oby stała się punktem zwrotnym na drodze do przebudzenia i otrzeźwienia Europejczyków. Nie można bezkarnie manipulować ludzką świadomością. Budowana na wadliwych fundamentach nowa Europa nie może się ostać w narzucanych jej siłą ramach i wbrew woli obywateli. Wcześniej czy później rozsadzą ją przebudzone świadomościowo społeczeństwa. A szkoda, by za cenę szalonych pomysłów i nieodpowiedzialnych działań grupy wyzbytych z wartości eurokratów miała przepaść piękna i szlachetna idea budowania europejskiego domu na zasadach altruizmu i dobra powszechnego.

JAN GAĆ
22 czerwca 2008 roku

Copyright © 2017. All Rights Reserved.