Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Władysław Korowajczyk - Prawo czy zamordyzm?

Co się kryje za Konwencją ACTA Ekipa Donalda Tuska wkroczyła w rok 2012 w atmosferze wielkiego chaosu, bałaganu i to na własne życzenie. Zaczęło się od t.zw. reformy służby zdrowia z kluczowym elementem jakim jest refundacja leków, po przez awantury w Wojskowej Prokuraturze, ze spektakularnym, w iście teatralnej scenerii, próbami strzałów we własne lico prokuratora, poprzez druzgocący Raport NIK dotyczący sytuacji w polskim lotnictwie wojskowym, kończąc na awanturach w sprawie ACTA. I kto wie co przyniosą najbliższe dni, bo jestem przekonany, że to nie jest koniec niespodzianek jakie nam funduje Donald Tusk.

Platforma Obywatelska, z Donaldem Tuskiem jako jej liderem, mając niemal całą władzę w biednym Państwie Polskim, robi co chce i to z arogancją, z którą nie spotykaliśmy się od czasów PRL. Tupet Tuska przekracza wszelkie wyobrażenia jakie mogą kojarzyć się jedynie z końcem demokracji. Premier demonstruje swoją siłę i możliwości autorytarnego rządzenia Polską, kto wie czy jeszcze Polską i Polakami jako biernymi, potulnymi poddanymi; pokazał czym w naszej rzeczywistości jest kartka wyborcza...
Tusk , z ogromną determinacją, ukazuje się w aurze "Państwo to ja", tak jakby chciał naśladować Króla Słońca, ale jeszcze mu troche brakuje do wspięcia się na szczyty, brakuje mu przede wszystkim umiejętności rządzenia i koniecznej do tego inteligencji, a samo intryganctwo temu nie sprosta.

W swoich autokratycznych zapędach, Donald Tusk, ma potężnego koalicjanta jakim są media, przede wszystkim elektroniczne. Żałosny to widok oglądać i słuchać pismaków, podlizujących się władzy. Coraz szersze kręgi telewizjomaniaków, zaczynają dostrzegać, że telewizja kłamie, a TVN 24 nie jest wyrocznią, podobnie jak nie jest źródłem prawdy „Gazeta Wyborcza„.
Niestety do wielu  półinteligentów, wykształconych w medialnych szkołach kłamstwa rodem z PRL, bez trudu  trafia propogandowa „prawda" sącząca się z mediów, przenikająca  kręgi wykształciuchów. Niestety  nie ma lekarstwa na ludzką tępotę.
Media kłamią i niestety w sposób perfidny kształtują postawy antynarodowe. Raptem okazało się, że znacząca część  Polaków, ma mentalność niewolników. Nic dziwnego skoro przez pół wieku działał system półkolonialny, a i teraz wolność i demokracja nad Wisłą są  iluzoryczne. Polska po t.zw. transformacji, została wtłamszona między but postsowiecki, z imperialnymi zakusami Wielkorusów, a anielskim pantofelkiem  teutońskiej buty, identyfikującym się z Cesarstwem Rzymskim Narodu Niemieckiego.

Niewiele jest źródel odmiennego widzenia Świata i Polski. „Nasz Dziennik, „Gazeta Polska„ - tygodnik i ta codzienna, „UważamRze", „Nasza Polska", Radio Maryja i telewizja Trwam. Są jeszcze inne pisma, będzące w opozycji, do Agory, ale nie są one dostępne szerszemu ogółowi. Niestety wolne słowo płynące z Torunia jest zagrożone przez Krajową Radę dyrygowaną przez prezesa Dworaka – nomen omen. Sytuacja pism papierowych też nie jest komfortowa. Imperialny dyktat z ulicy Czerskiej wychodzi ze skóry by zniszczyć każdą inną wolną myśl, która nie jest akceptowana przez Agorę.

Pozostał więc Internet, w którym jeszcze można wykreować myśl niezależną. Powstał, godny uwagi, projekt drugiego obiegu informacji. Oczywiście poprzez Internet, ale nie tylko. Przez filmy kręcone metodą chałupniczą i rozpowszechniane metodą kolportażu przez np. „Gazetę Polską". 
Internet, wydawało, jest niezagrożonym źródłem wymiany różnych myśli. Oczywiście, poza licznymi pozytywami, ma on swoje liczne wady, a nawet zagrożenia. Plusy zdecydowanie przeważają jednak nad minusami. Nie ulega bowiem żadnej wątpliwości, że Internet jest płaszczyzną swobodnej wymiany myśli i poglądów. Pewnie, że czasem dokonuje się w nim kradzieży twórczej myśli, można temu chyba w jakiś sposób zaradzić, ale trzeba przyjąć  podstawową prawdę, że jest to cena demokracji.

Kilka dni temu do  szerokiej opinii publicznej dotarła wiadomość, że Rząd Donalda Tuska podpisuje jakąś Konwencję ACTA. Co za tym czteroliterowym skrótem kryje się? Niewiele polityków ma o tej Konwencji jakieś pojęcie. Media, podobno polskie, głoszą, że chodzi jedynie  o zapobieżeniu kradzieży myśli intelektualnych. I jest to prawda, ale tylko częściowa. Gdyby tylko o to chodziło, Projekt byłby, przed podpisaniem, poddany konsultacjom organizacji pozarządowych Chyba nic takiego nie nastąpiło.
Najwyższe podejrzenie budzi jednak fakt, że przygotowania do podpisania tej Konwencji, odbywały się w tajemnicy a to budzi uzasadnione podejrzenie, że gdzieś kryje się drugie dno.

W ciągu tych paru dni, od ujawnienia, że ACTA będzie podpisane, do samego podpisu, rozpoczęła się dyskusja, ale trochę bezprzedmiotowa, bo dyskutanci nie znając tekstu Projektu, prowadzili rozmowy jakby wirtualne.
Z rozlicznych wypowiedzi wysuwa się jeden fundamentalny zarzut, że Konwencja ACTA, służy wyłącznie międzynarodowym korporacjom. Natomiast, na swobodną wymianę myśli, nakłada się cenzorski kaganiec. Czy to jest prawda? Trudno w tej chwili odpowiedzieć, ale tajne czyny przy majstrowaniu tej Konwencji, mogą być dowodem na potwierdzenie tej tezy.Premier i min. Boni, w mętnych wypowiedziach, nie przekazali pełnej informacji o ACTA. Donald Tusk, nie jest politykiem wiarygodnym. Na przestrzeni ostatnich lat przekazał tyle błędnych informacji, że z najwyższą ostrożnością, żeby nie powiedzieć niedowierzaniem, przyjmować każdą jego wypowiedź.

W ostatnich dniach internauci wystąpili z ostrymi protestami. Dziesiątki tysięcy użytkowników Internetu wyległo na ulice wielu miast Polski. Nie wiem do końca czy ich protesty są słuszne, ale są dowodem, że w tej grupie jest ogromna siła. Z demonstracjami internautów Państwo zapewne jakoś sobie poradzi, ale że Tusk się przestraszy, takiej siły, to jest rzecz pewna. Nie tyle w tych protestach tkwi niebezpieczeństwo. Hakerzy udowodnili, że Polska rządzona przez Donalda Tuska, jest  Państwem słabym, na skraju anarchii. Hakerzy w ciągu jednej nocy zablokowali strony internetowe najważniejszych urzędów w Państwie, łącznie z Gabinetem Premiera, kilku ministerstw, Sejmu, partii politycznych. To są dowody na rozkład Państwa.
Taka sytuacja budzi najwyższy niepokój. Jeżeli amatorski haker może tak narozrabiać, to co się stanie kiedy włączą się do akcji wysocy specjaliści z obcych wywiadów…!
W tak momencie głos Rzecznika Rządu Pawła Grasia zabrzmiał jak głos błazna i to bez komentarza odnoszącego się do pryncypała. 

Władysław Korowajczyk

Copyright © 2017. All Rights Reserved.