Katyń 1940-2010

Adrian Stankowski-Już nie przeszkadzał

Ujawnione dokumenty nie pozostawiają złudzeń. Cztery miesiące po zbrodni smoleńskiej rząd Tuska zamierzał dołączyć nasz system energetyczny do mającej powstać w obwodzie królewieckim ruskiej elektrowni atomowej. Co ciekawe, plan miał obejmować sprzedaż przez Rosjan 49 proc. udziałów w tym przedsięwzięciu „podmiotom zagranicznym” – w domyśle polskim.

Oznaczało to, że Polacy w znacznej mierze sfinansowaliby stryczek na własną szyję, który wedle uznania mógłby zaciskać Putin.
Istotna jest tu data – albowiem śp. prezydent Lech Kaczyński z pewnością zrobiłby wszystko, by taki projekt zablokować. Z drugiej strony to właśnie jego śmierć i 95 przedstawicieli polskiej elity państwowej stała się pretekstem do groteskowej szopki tzw. pojednania.
No, skoro ruskie zapalili kilka zniczy, a Putin uściskał Tuska, to można wreszcie przejść do interesów.

Nie o same pieniądze jednak chodziło.
Państwo, aby być rzeczywiście suwerenne, musi posiadać narzędzia zapewnienia sobie bezpieczeństwa, w tym szczególnie bezpieczeństwa energetycznego.
Deale z Putinem zmierzały do pozbawienia Polski tych możliwości i usunięcia naszego kraju jako niezależnego czynnika politycznego z drogi zbliżenia Niemiec i Rosji.

Adrian Stankowski

za:niezalezna.pl