Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Komentarze i pytania

Jan Gać- MĘCZENNIK SCENY POLITYCZNEJ

Prezydent Lech Kaczyński, ze swoimi poglądami o Polsce suwerennej, wyposażony w odwagę wprowadzania ich w czyn, nie mieścił się w narzucanej Polsce wizji społeczeństwa ubezwłasnowolnionego, ludycznego, oddanego konsumpcji  Zmarł prezydent Lech Kaczyński, męczennik sceny politycznej. Od pierwszych dni kampanii wyborczej na urząd prezydenta aż do dnia jego tragicznej śmierci, człowiek ten stał się obiektem metodycznego, systemowego i konsekwentnego ośmieszania, oczerniania i zniesławiania przez wyraźną część mediów w Polsce. Na usługach tych mediów znaleźli się chętnie zapraszani do studia telewizji i radia, także do redakcji niektórych pism, polityczni harcownicy, dyżurni posłowie-opluwacze z PO, pseudoartyści kabaretowi o żenującym poziomie wystawienniczym, przedstawiciele tak zwanych „elit”, wreszcie posłużono się lansowanym przez te media ustawianym sondażem demoskopów. Czy chodziło li tylko o wyeliminowanie ze sceny politycznej tak haniebnymi metodami człowieka, który nie mieścił się w ramach wizji jedynie słusznej opcji politycznej, reprezentowanej przez Platformę Obywatelską? Przecież tę samą metodę, tyle że w szerszym i w o wiele brutalniejszym zakresie zastosowano swego czasu wobec rządzącej partii Prawa i Sprawiedliwości.  Nie, tu chodziło nie tylko o prezydenta. Tu chodzi o coś więcej, o nadanie Polsce nowego kształtu, niekoniecznie zbieżnego z interesami kraju i jego obywateli. Bo przecież w tej kampanii ironizowania z prezydenta w jeszcze większym stopniu aniżeli media polskie, brały udział media zagraniczne, głównie niemieckie i rosyjskie.

Polska leży między Niemcami i Rosją, to nic że od Rosji przedzielona Litwą, Białorusią i Ukrainą (wspólna granica z Obwodem Kaliningradzkim). Takie położenie Polski pomiędzy dwoma krajami tradycyjnie skłaniającymi się ku sobie od kilku wieków, implikuje specyficzną politykę obu tych państw wobec Polski. Tak w interesie Niemiec, jak i Rosji, Polska winna być militarnie rozbrojona, politycznie skłócona i gospodarczo zależna. Taką politykę można realizować na różne sposoby, również w oparciu o rodzimych, polskich polityków i polskie środowiska tak zwanych otwartych Europejczyków. Jacy są to politycy i jakie są to środowiska można łatwo je zidentyfikować obserwując zachowanie się mediów. Jeśli rząd w Polsce realizuje politykę propolską, w interesie narodu, próbując budować jego tożsamość w oparciu o wartości, patriotyzm, tradycję i religię, taki rząd jest obiektem krytyki, a nawet wulgarnego zniesławiania zarówno przez dużą część mediów w Polsce, jak i zagranicą. I odwrotnie, jeśli rząd prowadzi politykę w interesie nie własnego kraju, lecz Europy i modnej na Zachodzie ideologii wojującego liberalizmu, taki rząd jest akceptowany przez ogół mediów. A gdyby nawet w swej nieudolności był już tak skompromitowany, iż jego jawne popieranie narażało by media na śmieszność i utratę wiarygodności, nad takim rządem rozpina się parasol nietykalności.

Prezydent Lech Kaczyński, ze swoimi poglądami o Polsce suwerennej, wyposażony w odwagę wprowadzania ich w czyn, nie mieścił się w narzucanej Polsce wizji społeczeństwa ubezwłasnowolnionego, ludycznego, oddanego konsumpcji. Musiał za swe poglądy i za tę odwagę zapłacić ogromną cenę ostracyzmu europejskiego, a co bardziej jeszcze bolesne – we własnym kraju. Tym bardziej że ów ostracyzm wobec jego osoby nie mieścił się w żadnych normach cywilizowanego dyskursu politycznego.


(pisane w Izraelu 15.IV.2010 r.)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.