Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Komentarze i pytania

„Gazeta Polska” dotarła do nieznanych i niepublikowanych wyników prac archeologów

Raport archeologów, którego fragmenty opinia publiczna mogła niedawno poznać, zawiera najstraszliwszy dowód – na terenie katastrofy, jeszcze przed miejscem uderzenia samolotu w ziemię, znaleziono kości czaszki jednego z pasażerów - pisze w najnowszym numerze tygodnik "Gazeta Polska".

Dotychczas poznaliśmy fragmenty raportu archeologów pracujących w Smoleńsku we wrześniu i październiku 2010 r., które przyniosły niesłychanie istotne informacje wskazujące, że Tu-154M został rozerwany w powietrzu na skutek eksplozji. Nie sposób bowiem inaczej wyobrazić sobie tego, iż samolot rozpadł się na co najmniej 60 tysięcy części, które nadal zalegają pod powierzchnią ziemi na terenie katastrofy. Liczba 60 tysięcy szczątków może szokować, ale tak właśnie szacują obraz katastrofy archeolodzy, którzy osobiście badając teren detektorami metalu, zdążyli zidentyfikować 30 tysięcy fragmentów samolotu, rzeczy osobistych pasażerów, a także kilkadziesiąt części ciał poległych pod Smoleńskiem. "Gazeta Polska" dokładnie opisuje rozmieszczenie znalezionych przez archeologów 38 kości i szczątków ciał pasażerów. Prezentujemy fragment tekstu:

"W większości znajdują się na obszarze tzw. strefy A, czyli ZA miejscem pierwszego uderzenia w ziemię. Ale część szczątków ofiar leży PRZED uderzeniem w ziemię. Okazuje się, że autorzy pierwszej publikacji nie przeprowadzili analizy rozrzutu części ciał. Dlatego nie dostrzegli kluczowego dla wyjaśnienia przebiegu  katastrofy faktu, odkrytego przez archeologów – części ciał leżących jeszcze PRZED charakterystycznymi bruzdami, które wskazują na pierwsze miejsce uderzenia samolotu w ziemię. Dotyczy to kości czaszki jednej z osób poległych oraz kości niezidentyfikowanej, które znaleziono mniej więcej 5–8 metrów na wschód od śladu pierwszego zetknięcia samolotu z ziemią. Kości zostały odnalezione w kwadracie H 34 i 35, 25 października 2010 r., a więc już pod koniec prac badawczych. Miejsce znalezienia kości dobrze koresponduje z informacjami pochodzącymi z pierwszych opisów terenu tragedii dokonanych przez rosyjskich prokuratorów. W protokole dotyczącym granicy sektora 12 i 13 wskazano, że znaleziono tam ciała przynajmniej dwu osób straszliwie zniszczone na skutek rozerwania. Teraz dzięki raportowi archeologów wiemy, że śmierć tych osób musiała nastąpić w powietrzu."

Magdalena Nowak

za:niezalezna.pl/51753-gazeta-polska-dotarla-do-nieznanych-i-niepublikowanych-wynikow-prac-archeologow

***
"Gazeta Polska" ujawnia: Ciała w Smoleńsku rozerwane w powietrzu

Raport archeologów, którego fragmenty opinia publiczna mogła niedawno poznać, zawiera najstraszliwszy dowód – na terenie katastrofy, jeszcze przed miejscem uderzenia samolotu w ziemię, znaleziono kości czaszki jednego z pasażerów. Sprawę ujawnia „Gazeta Polska”.

Fragmenty raportu archeologów pracujących w Smoleńsku we wrześniu i październiku 2010 r. przyniosły niesłychanie istotne informacje wskazujące, że Tu-154M został rozerwany w powietrzu na skutek eksplozji. Nie sposób bowiem inaczej wyobrazić sobie tego, iż samolot rozpadł się na co najmniej 60 tys. części, które nadal zalegają pod powierzchnią ziemi na terenie katastrofy. Liczba 60 tys. szczątków może szokować, ale tak właśnie szacują obraz katastrofy archeolodzy, którzy osobiście badając teren detektorami metalu, zdążyli zidentyfikować 30 tys. fragmentów samolotu, rzeczy osobistych pasażerów, a także kilkadziesiąt części ciał poległych pod Smoleńskiem.

Ta ostatnia kwestia wymaga bardziej precyzyjnej analizy. Na terenie katastrofy za szosą Kutuzowa archeolodzy znaleźli 38 kości i szczątków ciał pasażerów. Są one zaznaczone na dołączonej mapce i jak widać, w większości znajdują się na obszarze tzw. strefy A, czyli ZA miejscem pierwszego uderzenia w ziemię. Ale część szczątków ofiar leży PRZED uderzeniem w ziemię. Okazuje się, że autorzy pierwszej publikacji nie przeprowadzili analizy rozrzutu części ciał. Dlatego nie dostrzegli kluczowego dla wyjaśnienia przebiegu katastrofy faktu, odkrytetego przez archeologów – części ciał leżących jeszcze PRZED charakterystycznymi bruzdami, które wskazują na pierwsze miejsce uderzenia samolotu w ziemię. Dotyczy to kości czaszki jednej z osób poległych oraz kości niezidentyfikowanej, które znaleziono mniej więcej 5–8 m na wschód od śladu pierwszego zetknięcia samolotu z ziemią. Kości zostały odnalezione w kwadracie H 34 i 35, 25 października 2010 r., a więc już pod koniec prac badawczych. Miejsce znalezienia kości dobrze koresponduje z informacjami pochodzącymi z pierwszych opisów terenu tragedii dokonanych przez rosyjskich prokuratorów. W protokole dotyczącym granicy sektora 12 i 13 wskazano, że znaleziono tam ciała przynajmniej dwu osób straszliwie zniszczone na skutek rozerwania. Teraz dzięki raportowi archeologów wiemy, że śmierć tych osób musiała nastąpić w powietrzu. Najprawdopodobniej ciała tych pasażerów zostały wyrzucone z samolotu na skutek eksplozji, ZANIM rozpadający się kadłub dotknął ziemi!

Magdalena Nowak


za:niezalezna.pl/51849-gazeta-polska-ujawnia-ciala-w-smolensku-rozerwane-w-powietrzu

***
Macierewicz: po ustaleniach „GP” nie ma wątpliwości, że do eksplozji doszło w powietrzu

Ustalenia ujawnione przez „Gazetę Polską” zmieniają obraz przebiegu wydarzeń. Co więcej okazuje się, że pan Jerzy Miller, szef rządowej komisji pisał swój raport nie biorąc w ogóle pod uwagę tych ustaleń i premier ma obowiązek powołać na nowo Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP) – komentuje ujawnione przez „Gazetę Polską” dane archeologów, którzy pracowali na miejscu tragedii polskiego Tu-154 pod Smoleńskiem.

Jak ujawniła w środę „Gazeta Polska” raMirosław Kokoszkiewicz: 6 milionów na uczczenie Polaków skandalem, a 320 milionów na uczczenie Żydów obowiązkieport archeologów, którego fragmenty opinia publiczna mogła niedawno poznać, zawiera najstraszliwszy dowód – na terenie katastrofy, jeszcze przed miejscem uderzenia samolotu w ziemię, znaleziono kości czaszki jednego z pasażerów. Teraz dzięki raportowi archeologów wiemy, że śmierć tych osób musiała nastąpić w powietrzu. Najprawdopodobniej ciała tych pasażerów zostały wyrzucone z samolotu na skutek eksplozji, ZANIM rozpadający się kadłub dotknął ziemi!

- Ustalenia ujawnione przez „Gazetę Polską” zmieniają obraz przebiegu wydarzeń – komentuje informacje „GP” szef zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej, poseł PiS Antoni Macierewicz. - Co więcej, okazuje się, że pan Jerzy Miller, szef rządowej komisji pisał swój raport nie biorąc w ogóle pod uwagę tych ustaleń. To oznacza, że pan premier Donald Tusk ma obowiązek powołania na nowo KBWLLP, bo tak stanowi ustawa. Iż jeśli pojawią się nowe fakty kwestionujące dotychczasowe rozważenia ustalenia to musi zostać no nowo powołana Komisja. I na nowo podjąć badania – wskazuje polityk.

- Gdyby Pan Premier tego nie zrobił, to by oznaczało, że w pełni świadomie kryje sprawców tej zbrodni. Że w pełni świadomy daje im czas na zacieranie śladów. Bo dzisiaj, po raporcie archeologów, po ustalenia „Gazety Polskiej” nie ma żadnych wątpliwości, że doszło do eksplozji w powietrzu. Żadnych. W związku z tym, obowiązkiem premiera, jeżeli chce powstrzymać proces niszczenia materiału dowodowego i ukrywanie faktów, jest powołanie na nowo komisji. Tak aby stan rzeczy został ustalony, a sprawcy mogli zostać ścigani – stwierdza Antoni Macierewicz.

http://niezalezna.pl/51869-macierewicz-po-ustaleniach-gp-nie-ma-watpliwosci-ze-do-eksplozji-doszlo-w-po

***

Rozmowa z Antonim Maciarewiczem


http://vod.gazetapolska.pl/6251-po-ustaleniach-gp-nie-ma-watpliwosci-ze-do-eksplozji-doszlo-w-powietrz

Copyright © 2017. All Rights Reserved.