II Konferencja KSD
„Kim jesteśmy?".
Jaką cząstkę obowiązku uczestnictwa w tej Bitwie o Godność przyjmujemy na siebie?
I po której stronie?...
red. Wojciech Reszczyński
Media a odpowiedzialność za audytorium
Skupiamy dziś naszą uwagę na znaczeniu pojęcia godności człowieka. Chrześcijanie, katolicy są w uprzywilejowanej roli, gdyż dla ludzi wierzących w sprawczą moc Najwyższego, źródłem godności osoby ludzkiej jest Stwórca, ten który stworzył nas na swoje podobieństwo. To Jemu możemy zawdzięczać, że godność człowieka, godność każdej osoby ludzkiej stała się we współczesnym świecie niekwestionowanym, także przez systemy i osoby indyferentne religijnie, fundamentem relacji międzyludzkich, podstawą praw człowieka. Przynajmniej teoretycznie.
Mimo że w Karcie Praw Podstawowych Unii Europejskiej uchwalonej 7 grudnia 2000 roku trudno doszukać się wzmianki o Bogu - Stwórcy, możemy dziękować Najwyższemu za to, że mimo wszystko godność człowieka uznano za punkt wyjścia w ocenie wartości człowieka.
W dokumentach prawa międzynarodowego, np. we wstępie do Karty Narodów Zjednoczonych pojęciu godności towarzyszy pojęcie wartości człowieka. Oba terminy „godność" i „wartość" odnoszą się do tego samego podmiotowego człowieka.
O. dr Krzysztof Bieliński
na podstawie przypowieści o chwaście z EwMt 13, 36-43
wstęp
Temat, który postanowiłem dzisiaj Państwu przedstawić, zrodził się z trudności. Trudność pojawiła się w konkretnej sytuacji, po lekturze artykułu z pierwszej strony jednego z tygodników. Autor artykułu znany ksiądz, pisał w nim o innym znanym księdzu. Ja czytelnik, tak się składa, także ksiądz - zauważyłem, jak w trakcie lektury tekstu wzrastało we mnie poczucie złości.
Czy tak się godzi? Czy to jest kościelny sposób rozmawiania?
Jestem biblistą, nowotestamentalistą. Czytam, rozważam, studiuję Słowo Boże. Ono jest światłem, mądrością nie od człowieka pochodzącą.
Z bolejącym sercem sięgnąłem tego dnia po ewangelię, po Słowo Jezusa. Była nim przypowieść o chwaście z Ewangelii Mateusza. Odkryciem, którego we fragmencie tym dokonałem chciałbym się teraz z Państwem podzielić. Wierzę, że Słowo, które dotarło do mnie, może także poruszyć i przekonać Was. Zacznijmy od przeczytania przypowieści o chwaście z Ewangelii Mt 13,36-43.
Mt 13, 36-43 36 Wtedy odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie i prosili Go: «Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście!» 37 On odpowiedział: «Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. 38 Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. 39 Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. 40 Jak więc zbiera się chwast i spala ogniem, tak będzie przy końcu świata. 41 Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, 42 i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. 43 Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha!
Ks. dr Waldemar Cisło
- dyrektor Sekcji Polskiej Stowarzyszenia Kościół w Potrzebie,
Nasi prześladowani Bracia i Siostry są elitą Kościoła; Solidarność z nimi jest sprawą honoru.
Ks. dr Janusz Lewandowicz
- Rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi,
Nie wszyscy wiedzą, że kiedy była ogłaszana Deklaracja Narodów Zjednoczonych w 1948 roku dotycząca praw człowieka, Stolica Apostolska wówczas zachowała się bardzo powściągliwie. Przy entuzjazmie, który panował, że oto wszyscy będą cieszyć się prawami i godnością ludzką, której już nikt nie podważy, zastanawiało milczenie Papieża Piusa XII. Otóż po śmierci Papieża znaleziono wśród jego notatek i taką, pod datą ogłoszenia owej Powszechnej Deklaracji, w której Papież zanotował taką uwagę: To zatem nie Bóg, ale człowiek ogłasza ludziom, że są wolni i równi, że mają sumienie i inteligencję, i że mają traktować się jak bracia. A zatem to ludzie sami przyznają sobie prerogatywy, których także arbitralnie sami mogą się pozbyć.
Dr Joanna Taczkowska
Ochrona godności jako dyrektywa interpretacyjna
w postępowaniu cywilnym o ochronę dóbr osobistych
W systemach prawnych istnieją dwie koncepcje godności. Pierwsza z nich zakłada, że godność - ujmowana jako godność osobowościowa (osobista) - jest zależna od woli państwa, kształtowana przez państwo i podlegająca regulacjom prawnym - a zatem także ograniczeniom, które realizują państwową wizję godności człowieka. Druga koncepcja - obecna w polskiej Konstytucji - ujmuje godność jako wartość osobową (godność osobowa), której państwo nie może naruszyć bowiem nie zależy ona od władzy publicznej będąc dobrem przyrodzonym każdemu człowiekowi jest zarazem źródłem ustanawianych przez państwo praw i wolności. W doktrynie nie ma sporów co do tego, że postanowienia art. 30 Konstytucji stanowią konkretyzację godności osobowej. Zgodnie z art. 30 Konstytucji „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych". Niekiedy zauważa się, że nienaruszalność godności stanowi najwyższą zasadę konstytucyjną, sytuowaną w hierarchii zasad prawa wyżej niż zasada demokratycznego państwa prawnego. Godność w polskiej Konstytucji znajduje także dalej idącą ochronę niż życie. Nie można od nikogo i nigdy domagać się ani usprawiedliwiać rezygnacji, poświęcenia lub wyrzeczenia się godności, podczas gdy narażenie życia staje się niekiedy obowiązkiem obywatela, od którego państwo ma prawo oczekiwać poświęcenia życia w obronie nienaruszalności terytorialnej kraju.Red. Grzegorz Górny
Anonimowe autorytety - sposób manipulacji
Witam państwa serdecznie!
W świecie dziennikarskim, pomiędzy prawdą a kłamstwem sytuuje się manipulacja, czyli, mówiąc inaczej, perswazja niejawna, ukryta. Jednym z bardziej rozpowszechnionych sposobów manipulowania jest korzystanie z anonimowych autorytetów.
Wyrażenie „anonimowe autorytety" po raz pierwszy pojawiło się w 1941 roku w głośnej pracy znanego psychologa społecznego Ericha Fromma Ucieczka od wolności. Fromm pisał, że obecnie wmawia się ludziom, iż powinni wyrzec się tradycyjnych autorytetów, takich jak szkoła, rodzina czy Kościół, a w zamian winni podejmować swoje decyzje w całkowitej wolności, w pełni suwerenni, nie podlegając żadnym wpływom zewnętrznym. Fromm zauważył, że jest to jedna wielka iluzja, dlatego, że człowiek nie jest w stanie podejmować wszystkich decyzji całkowicie samodzielnie, ponieważ nie jest dla siebie autorytetem we wszystkich dziedzinach. Dlatego też zawsze potrzebuje jakichś punktów odniesienia, drogowskazów czy podpowiedzi. Jeżeli człowiekowi, który odrzuca oficjalne autorytety, wydaje się, że podejmuje swoje decyzje całkowicie autonomicznie, to w rzeczywistości ulega złudzeniu, gdyż poddaje się faktycznie wpływowi tego, co Fromm nazywał właśnie anonimowymi autorytetami. Wśród owych anonimowych autorytetów wymieniał on między innymi autorytet nauki, tzw. zdrowy rozsądek, czy też autorytet opinii publicznej. Jak bardzo tyranizujący potrafi być ten ostatni, ów autorytet większości, widzimy zwłaszcza dzisiaj.
Prof. dr hab. Piotr Jaroszyński
Obraz człowieka w cywilizacji kłamstwa
O prawdzie i kłamstwie mówimy w rożnych wymiarach, ale jednym z najważniejszych wydaje się być wymiar cywilizacyjny, zwłaszcza dzisiaj, kiedy kłamstwo jest rozpowszechniane w taki sposób i w takim stopniu, że można wręcz mówić o cywilizacji kłamstwa. A ponieważ cywilizacja wpływa na formowanie człowieka, musimy zbadać, do czego ta cywilizacja doprowadzi, kim będzie człowiek w cywilizacji kłamstwa.Spróbujmy z pewnym dystansem i w pewnym uprosz-czeniu, popatrzeć na to, co wydaje się być czytelnym kryterium pozwalającym na rozpoznanie roli prawdy w życiu społeczeństwa, jest to dziejowe ścieranie się Orientu, czyli Wschodu z Zachodem.