Publikacje, refleksje, wywiady

Wojna światów - red. Krzysztof Nagrodzki

Refleksje po III Ogólnopolskiej Konferencji OŁ KSD: „Dziennikarz – między prawdą a kłamstwem”


Wojna światów

Ten groźnie brzmiący tytuł nie ma na celu opisywania toczących glob okrucieństw fizycznych, których ofiarami padają miliony ludzi – wyniszczanych przez aborcję, mniej lub bardziej ukrytą eutanazję, głód, tzw. choroby cywilizacyjne, przez mordy na tle wyznaniowym (tu obłęd nienawiści skierowany jest szczególnie przeciw chrześcijanom, z których codziennie ginie niemal pięciuset), w walce ekonomicznej, oraz w specyficznie zdobywanym „lebensraum”.
Tutaj chciałbym kolejny raz - prosząc o wyrozumiałość – powtórzyć, że ogromniejący, rwący, potok nie weryfikowanych informacji, może doprowadzić do tak katastrofalnych dewastacji w wielu umysłach, w wielu psychikach, w woli, że staniemy się martwi. Martwi intelektualnie. Martwi moralnie. Ów potok może wypłukać samodzielność, jeżeli nie będziemy krytyczni, nie będziemy demaskowali podstępności kryjącej się w przedefiniowywanych pojęciach – w gigantycznym oszustwie, które utrudnia ludziom porozumiewanie na innym poziomie niż „technicznym”. A utrata intelektu, chęci selekcji, analizy, refleksji – konfrontowania z klasycznymi, fundamentalnymi (nie bójmy się tego pojęcia) wzorcami - zanikanie woli w czynieniu dobra na drodze do Prawdy, to obumieranie znaczących wyznaczników naszego człowieczeństwa.
Można rzec – truizmy! To prawda. Zatem tym bardziej dramatyczne staje się pytanie - pytanie, które wywołują liczne codzienne rozmowy, dyskusje, „oglądy” przeróżnych spektakli, w tym również w wykonaniu wykreowanych „autorytetów” medialnych: Co się dzieje z naszą łacińską cywilizacją? Co się dziej z naszą wolnością? Co się dzieje z naszym życiem?...

***

Minęło już kilka tygodni od kolejnej konferencji Oddziału Łódzkiego Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy z cyklu „Dziennikarz –między prawdą a kłamstwem”. Była ona anonsowana na łamach „Źródła”, naszego niezawodnego patrona medialnego (nr 41/20009). Tegoroczne spotkanie przyniosło cenny materiał do przemyśleń – wszak gościliśmy – jak zwykle – wybitne postacie teologii, nauki, praktyki dziennikarskiej i publicystycznej, które w codziennej orce próbują wypleniać nonszalancję, powierzchowność, nieuczciwość, czy wręcz nienawistność na wielu płaszczyznach komunikacji międzyludzkiej. A wiodącym motywem sympozjum byłą refleksja nad granicami kompromisów. Czy i gdzie są granice kompromisu?
„Grzech jest granicą kompromisu” konkludował w swej homilii, głęboko, jak zawsze, wchodzącej w tematykę konferencji ksiądz arcybiskup dr Władysław Ziółek - Metropolita Łódzki. Grzech – idolatria, bluźnierstwo, profanacja, to obszary śmiertelnych zagrożeń, które kompetentnie opisywał ks. dr Aleksander Posacki SJ, wykładowca Ignatianum w Krakowie, przestrzegając przed banalizacja zła. A ks. prof. Waldemar Chrostowski, wybitny biblista, członek PAN, kierownik katedr UKSW i Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, duchowny wielce doświadczony w dialogowaniu międzyreligijnym, w pełnym logicznej siły wykładzie wykazał, że kompromisy między religiami nie są możliwe, tak jak nie jest możliwe kompromisowe układanie się nad wynikami tabliczki mnożenia – o czym mówił w jak zwykle błyskotliwym wywodzie prof. Piotr Jaroszyński z KUL. Wielowątkowa, ciekawa prelekcja red. Jana M. Jackowskiego prowadziła do konkluzji, iż granicą kompromisu staje się odniesienie do prawdy i dobra. Redaktor Bronisław Wildstein – erudyta, znakomity, doświadczony publicysta i pisarz, wnikliwy znawca środowiska, wskazał, iż wojna kontrkultury z kulturą awansuje miernoty, eksponuje mentorów bez przygotowania, ale za to z głębokim poczuciem misyjności. I owi naznaczeni libertynizmem i jakże często niekompetencją „misjonarze”, wytyczają nieprzekraczalne „granice kompromisu” poglądów, jeżeli różnią się od „jedynie słusznych”, od ich lewicowego pojmowania rzeczywistości.
Zwrócił uwagę i wywołał dyskusję kolejnym żarliwym i fachowym wystąpieniem nieustępliwy obrońca życia dr inż. red. Antoni Zięba; przyniosły materiał do przemyśleń wszystkie inne: red. red. prof. Tadeusza Gerstenkorna, Janusza Janysta, Piotra Pałki - szefa portalu fronda.pl, Zdzisława Szczepaniaka, Mariana Miszalskiego, czy ks. inf. red. dr. Ireneusza Skubisia, który podzielił się doświadczeniami w „kompromisach” wymaganych przez cenzurę PRL-u.
Nie sposób podać, w tych ograniczonych ramach, konkluzji wszystkich wypowiedzi, dlatego zapraszamy na portal: www.katolickie.media.pl, gdzie zamieszczone są teksty konferencyjne. Mamy nadzieje, że w niezbyt odległym czasie ( o czym poinformujemy w Internecie), wydana zostanie książka i nagrania, a rejestracja części wydarzenia przez TV Trwam dotrze – tak jak w ubiegłym roku – do szerokiej rzeszy odbiorców w kraju i za granicą.

***

Wyławianie z owego rwącego potoku informacji i roznoszenie jak najszerzej, jak najskuteczniej, cennych doświadczeń, spostrzeżeń, konkluzji, które padają na spotkaniach tego rodzaju jak nasza konferencja, to zadanie dla otwartych na mądrość, świadomych, prawych ludzi. A w tym szczególnie dla ludzi mediów. Ilu z nas ma ku temu możliwości? Ilu chęci? Ilu chce i może b e z k o m p r o m i s o w o działać w obronie dewastowanej cywilizacji łacińskiej? W czasach, kiedy nawet widok krzyża zaczyna stanowić jakieś piekielną przeszkodę, dla „wolności” jednostki – nic to, że przeciw wolności milionów – jak ujawnił to ostatnio szokujący wyrok Trybunału w Strasburgu. „Ateizm znów pokazał kły”, oddał sens wydarzenia Nasz Dziennik (nr 259/2009). Dopowiedzmy – demoniczne kły.

Ksiądz. bp Adam Lepa - nasz nieoceniony Pasterz i Mentor – w posłaniu skierowanym do uczestników konferencji pisał: „Dziś kreuje się w mediach „postępowy” model „człowieka kompromisu”, który w imię fałszywie pojętej tolerancji i pod wpływem doraźnej koniunktury nie widzi przeszkód w zawieraniu niebezpiecznych kompromisów w dziedzinie moralności, religii i polityki. Tymczasem społeczeństwo nie rozwinie się we właściwym kierunku, gdy zabraknie w nim osobowości charyzmatycznych, które potrafią być bezkompromisowe w bronieniu życia ludzkiego, w służbie dla dobra wspólnego i w szukaniu prawdy.
W formułowaniu odpowiedzi na pytanie „jaki kompromis?” nie wystarcza sama wiedza czy sztuka dyplomacji. Zawsze jest wtedy niezastąpione sumienie, spełniające funkcję busoli, która najpewniej wskazuje na granice kompromisu i potrafi uchronić przed ich przekroczeniem.”
Czyż trzeba specjalnie apelować w tym kontekście do redakcji noszącym oficjalnie tytuł „katolickie”, do naszych patronów medialnych z przymiotnikiem „publiczne”, o wyjście z enklaw i w s p ó l n e podejmowanie wysiłku w siejbie sensu?... Boć i koniec i ostateczne rozliczenie jest, bez różnic, w s p ó l n e. Chociaż nie jednakie dla wszystkich...

***
Podziękować należy naszym sponsorom - chociażby przez ich wymienienie (więcej na naszym portalu internetowym i w książce) – dobrodziejom, bez których spotkania nie miałyby możliwości zaistnienia; przynajmniej w takiej formie jaką doświadczamy. Zatem składamy serdeczne dzięki: naszemu łódzkiemu Magistratowi, kierowanemu przez Jerzego Kropiwnickiego; firmom: „Mosty - Łódź”, „Pietrucha S. i A.”, „FIS Roman Jasiński”, „Zimny-Auto”, Zakładom Mięsnym „Pamso S.A”, oraz kasie „SKOK Stefczyka” – przyjaciołom w potrzebie.
Natomiast nad partnerstwem niektórych mediów zwanych publicznymi zaciągnijmy kurtynę ....cierpliwości.

Krzysztof Nagrodzki

Publikacja: Źródło nr 49/2009 z 6.12.2009r.