VI Konferencja KSD
VI Ogólnopolska Konferencja KSD
Globalizacja. Droga do? ...
20 października 2012 roku w Łodzi
kolejny raz spotkali się ludzie mediów na dorocznej konferencji poświęconej problemom informacji. I dezinformacji.
W ubiegłych latach starliśmy się odbudowywać sens pewnych pojęć. Ongiś stałych, zrozumiałych, dających pewny grunt do budowania człowieczeństwa i relacji społecznych (co nie znaczy, że go absolutnie gwarantujących) a dzisiaj– jakby w jakimś amoku – tak niszczonych bądź tak przedefiniowywanych, iż redukują to co najwartościowsze – mądrość i miłość. Miłość dającą - caritas.
kn
Globalizacja. Droga do? ...
20 października w Łodzi kolejny raz spotkali się ludzie mediów na dorocznej konferencji poświęconej problemom informacji. I dezinformacji.
W ubiegłych latach starliśmy się odbudowywać sens pewnych pojęć. Ongiś stałych, zrozumiałych, dających pewny grunt do budowania człowieczeństwa i relacji społecznych (co nie znaczy, że go absolutnie gwarantujących) a dzisiaj– jakby w jakimś amoku – tak niszczonych bądź tak przedefiniowywanych, iż redukują to co najwartościowsze – mądrość i miłość. Miłość dającą - caritas.
Oczywiste było, iż należało rozpocząć od przypomnienia czym jest mądrość – czyli umiejętność odkrywania prawdy i czymże prawda – czyli zgodność rozumienia rzeczywistości z nią samą. Oraz Prawdy w rozumieniu: Bóg - Stwórca całej rzeczywistości.
Idąc tym szlakiem mówiliśmy o obronie godności, zastanawialiśmy się nad granicami kompromisu, analizowaliśmy manipulacje jako kłamstwo zorganizowane; a zakończyliśmy w ubiegłym roku na próbie opisu, próbie analizy destrukcji tożsamości – końcowego, straszliwego efektu dewastacji fundamentów mądrego człowieczeństwa, mądrego społeczeństwa, mądrego narodu,.
Mamy świadomość, iż kolejne konferencje nie wyczerpały poszczególnych tematów; bywało, że nie zawsze potrafiliśmy opisać „maszynownie” owych destrukcyjnych wytwórni i ich laboratoriów tak jak wymarzyliśmy, ale marzenia powinny mobilizować do podejmowania wysiłków. Zatem podejmujemy. Kolejny.
W ubiegłym roku wyraziłem przypuszczenie, iż musimy poszukiwać nowej formuły spotkań. Doszliśmy jednak do wniosku, że zanim z prób opisu celów (czy celu?), przejdziemy do szczegółowego analizowania (nawet w pewnym starciu intelektualnym) praktyki codzienności ich realizacji (realizacji w różnej skali), niezbędne jest jednak dodanie jeszcze jednego elementu tego ciągu pomysłów: Globalizacji. Celów globalizacji.
I właśnie tegoroczne spotkanie chcieliśmy poświęcić oglądowi owych dążeń, w możliwym przybliżeniu, czy w interpretacji, dostępnych, odczuwalnych skutków. Na różnych poziomach, w różnych aspektach.
- W aspekcie idei, w stosunku do Wiary, w relacjach z Kościołem i innymi religiami, w wyrazie ekonomicznym i militarnym.
Niżej pierwsze publikacje na temat spotkania. Zapraszamy.
Krzysztof Nagrodzki - Koordynator zespołu organizacyjnego konferencji.
zaprasza na
VI OGÓLNOPOLSKĄ KONFERENCJĘ
z cyklu:
„Ku czemu prowadzi globalizacja?”
Miejsce: Aula Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi przy ul. Św. Stanisława 14
Łódź, 20 października 2012 r.
Patronat:
Ks. Arcybiskup Marek Jędraszewski - Metropolita Łódzki
Jolanta Chełmińska - Wojewoda Łódzki
Witold Stępień - Marszałek Województwa Łódzkiego
Hanna Zdanowska - Prezydent m. Łodzi
- O godz. 8:00 Msza św. w kaplicy seminaryjnej.
- Rozpoczęcie konferencji o godz. 9:00 a zakończenie przewidywane jest ok. godz. 17:30.
- W przerwie (godz. 13:20 – 14:40) Organizatorzy zapraszają uczestników na posiłek.
- Spotkanie poświęcone będzie analizie aspektów globalizacji w kontekście ideologicznym, religijnym, ekonomicznym, militarnym.
- Prelekcje wygłoszą (podajemy w kolejności alfabetycznej): red. Tomasz Bieszczad, ks. prof. Paweł Bortkiewicz, prof. Piotr Jaroszyński, red. Janusz Janyst, red. Stanisław Michalkiewicz, ks. dr red. Roman Piwowarczyk, prof. Janusz Rulka, dr Janusz Szewczak, red. Tomasz Terlikowski, dr Przemysław Żurawski vel Grajewski
- W ramach dyskusji swoje wystąpienia zapowiedzieli: x. dr Waldemar Cisło, red. Mateusz Dzieduszycki, pos. Jacek Saryusz Wolski, Tomasz Szatkowski, dr inż. red. Antoni Zięba.
- Zostaną wyświetlone dwa filmy: „Eugenika” (usłyszymy również Twórcę – reż. Grzegorza Brauna), oraz Świadectwo Gianny Jessen: „Przeżyłam aborcję”
- Na zakończenie tradycyjnie słowo od JE ks.bp. Adama Lepy wraz z pasterskim błogosławieństwem.
- Przedstawicieli mediów, partnerów i sponsorów organizatorzy proszą o odnotowanie obecności w recepcji w foyer na 2. piętrze.
Nagrywanie obrazu i dźwięku jedynie po uzyskaniu zgody Organizatorów (nie dotyczy patronów medialnych).
Emisja po uzgodnieniu z OŁ KSD (prawa).
Pierwsze publikacje po:
***
Konferencja dziennikarzy katolickich: Globalizacja dobra i zła
W Łodzi po raz szósty odbyła się ogólnopolska konferencja redakcji katolickich „Dziennikarz między prawdą a kłamstwem”. Tematem tegorocznego spotkania było pytanie: „Ku czemu prowadzi globalizacja?”.
Konferencję zorganizował Łódzki Oddział Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy. Przybyło na nią około 200 osób z różnych stron Polski. Spotkanie rozpoczęło się od Mszy Świętej odprawionej przez ks. abp. Marka Jędraszewskiego. Hierarcha mówił o tworzeniu człowieka nowoczesnego, porównując mechanizm do tworzenia człowieka sowieckiego. Homilia księdza biskupa dotyczyła zagrożeń związanych z nieprzemyślanym przyjmowaniem efektów działania globalizacji, które zagrażają również dziennikarzom.
Jako pierwszy referat wygłosił red. Krzysztofa Nagrodzki, który przypomniał za Chestertonem, że „problem z ludźmi postępowymi jest taki, że gdy ich postępowość dociera do światopoglądowej granicy, zapiera się w miejscu, nie chcąc postąpić ani krok dalej”. Mówił również o sprzeciwianiu się nowej światowej ideologii aborcji i oswajania z eutanazją.
Niezwykle interesujące wystąpienie wygłosił prof. Piotr Jaroszyński z KUL. Wychodząc od filozoficznych aspektów globalizmu wykazał, że postawa globalistyczna nie jest niczym nowym w historii dziejów. Wskazał zasadnicze różnice między globalizmem a chrześcijaństwem udowadniając, że chrześcijanin przychodzi na świat i żyje w różnych ważnych dla niego wspólnotach, takich jak rodzina, miasto, region czy kraj. Wspólnoty te budują względną autonomię i wytwarzają własną tożsamość. Globalizm postępuje zupełnie inaczej. Prof. Jaroszyński zauważył zgubny wpływ globalizmu na rodzinę. Wskazał na rugowanie z rodziny wszelkich więzi, nawet biologicznych (adopcje dla par homoseksualnych) oraz na ciągły ruch mieszkańców ziemi. Globalnie poruszamy się szukając przede wszystkim pracy, co powoduje brak korzeni, brak normalnej, tradycyjnej rodziny. Jeśli już ktoś ulegnie ideom globalizmu a ma normalną rodzinę, co staje się z jego dziećmi, jeśli pracuje po 12 godzin dziennie przez dwa lata w Nowym Jorku, rok w Singapurze, trzy lata w Chicago i pięć lat w Londynie? Takie dzieci to ludzie bez swojego miejsca, bez tożsamości, bez korzeni. Tworzy się społeczeństwo wyalienowanych ludzi, którzy szukając odpowiedzi na pytanie „kim jestem” nierzadko trafiają na odpowiedź w najgorszych używkach – mówił profesor.
Ks. profesor Paweł Bortkiewicz mówił o ambiwalentnym stosunku do globalizacji. Wskazywał na niektóre pozytywne jej aspekty, takie jak informatyzacja, szybki przekaz danych, zwiększenie żywotności, zmniejszenie barier transportu, ale również na minusy tego zjawiska, jak konsumpcjonizm, rozprężenie moralne i bezrobocie. Zwrócił również uwagę na to, jak na co dzień doświadczyć możemy niebezpiecznego ujednolicenia świata. Ks. profesora raził brak choćby elementów regionalizmu w galeriach handlowych, które w każdym mieście nazywają się inaczej, ale wewnątrz są zupełnie jednakowe. Dodał, że globalizacja stawia nas przed wyborem – albo jej skutki będą takie jak w przypadku Wieży Babel, albo jak w biblijnym opisie Zielonych Świątek.
W pierwszej części spotkania głos zabierali również dr Janusz Szewczak oraz dr Przemysław Żurawski vel Grajewski. Jednak najwięcej emocji wzbudziła wypowiedź eurodeputowanego Jacka Saryusza-Wolskiego. Zasugerował on, że Jan Paweł II był wyznawcą idei globalizmu, oraz że Unia Europejska stara się zarządzać gospodarką w sposób etyczny, używając do tego regulacji prawnych. Najciekawsze było jednak stwierdzenie, iż „nieetyczne jest np. zadłużanie przyszłych pokoleń”. Warto przypomnieć, że padło ono z ust europosła należącego do partii, której działania sprawiły, że każdy polski noworodek rodzi się z długiem większym niż 20 tys. złotych. Wystąpienie polityka wzbudziło na sali najpierw niepokój a potem wesołość, gdy zostało niezwykle celnie skomentowane przez dr Szewczaka (głównego ekonomistę SKOK) oraz reżysera Grzegorza Brauna, którego film „Eugenika” mogli obejrzeć uczestnicy konferencji.
W drugiej części spotkania głos zabrali m.in. prof. Janusz Rulka, red. Janusz Janyst i niezwykle entuzjastycznie przyjęci przez publiczność ks. dr red. Roman Piwowarczyk i red. Tomasz Bieszczad. Ks. dr mówił o wpływie ponadnarodowych instytucji na dzisiejsze życie w świecie zachodnim, przypominając historię grupy Illuminati, red. Bieszczad natomiast wskazywał na pogańskie i satanistyczne zakończenia igrzysk olimpijskich ostatnich lat.
Głos zabrali również redaktorzy Stanisław Michalkiewicz, Tomasz Terlikowski (Fronda), Krystian Kratiuk (PCh24.pl) i Mateusz Dzieduszycki (Razem.tv). Ich wystąpienia dotyczyły złowrogich skutków globalizacji (przede wszystkim aborcja i inne odsłony cywilizacji śmierci), ale również tego, w jaki sposób od wroga uczyć się walki na nowych polach.
Po wszystkich przemówieniach wystąpił bp Adam Lepa, który podsumował konferencję i pobłogosławił zebranym dziennikarzom i obserwatorom. Całe audytorium, zgromadzone w sali łódzkiego seminarium zakończyło spotkanie pieśnią „My chcemy Boga”.
PCh24.pl
za: http://www.pch24.pl
„Ku czemu prowadzi globalizacja?” - pod takim hasłem odbyła się dziś w Łodzi ogólnopolska konferencja z cyklu „Dziennikarz - między prawdą a kłamstwem” organizowana po raz szósty przez Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy Oddział Łódzki. /.../
Globalizacja to pojęcie nie nowe, choć w XX wieku zrobiło zawrotną karierę. Zdaje się być - i są ku temu podstawy - zjawiskiem niosącym wiele dobrodziejstw i udogodnień, ale również zagrożeń. Prelegenci wskazywali jednak, że zjawiska ekonomiczne, konflikty, zmiany rewolucjonizujące życie ludzi były znane dawniej, choć na nieco inną skalę. - Współczesny terroryzm, tzw. wojna niesymetryczna to nie są zjawiska nowe, podobnie jak rewolucja przemysłowa czy działalność rynków finansowych. Słowo „Asasyn”, które w wielu językach europejskich oznacza przestępcę, to przecież znany ze średniowiecza członek muzułmańskiej sekty, która terroryzowała państwo krzyżowców – mówił dr Przemysław Żurawski vel Grajewski.
Współczesny globalizm to jednak ideowa odwrotność chrześcijańskiego uniwersalizmu, jaki stał za imperiami frankońskim, cesarskim, hiszpańskim, a nawet brytyjskim. Jego rdzeniem jest neoliberalizm, a z drugiej strony kulturowy marksizm i nihilizm, który przybrał skrajnie niebezpieczną formę i niszczy społeczeństwa Zachodu.
Cywilizacja zachodnia, w tym głównie kraje katolickie, czy szerzej - choćby nominalnie - świat chrześcijańskiego Zachodu, musi się zetrzeć z ideami, formami panowania i trendami kulturowymi zabójczymi dla społeczeństw chrześcijańskich. Największą tragedią współczesności jest masowe zabijanie dzieci. Redaktor Tomasz Terlikowski szacował, że rocznie jest to około 50 milionów istnień. Do nich dochodzą próby zabijania dzieci po narodzeniu i legalizacja takich praktyk w krajach Europy Zachodniej oraz mrożenie dzieci poprzez stosowanie metody in vitro.
Ksiądz profesor Paweł Bortkiewicz wskazywał na destrukcyjny wpływ, jaki przyniosły one wspólnotom takim jak rodzina, regiony i narody. Ich ofiarą jest jednak sam człowiek. Jego koncepcja jest skrajnie odmienna od tej, jaką przyniosło światu chrześcijaństwo.
- Globalizacja zabija tożsamość człowieka, sprowadza do wyrobu płaskiego. Niesie homogenizację stylu życia, niweluje regionalizmy, w końcu marginalizuje ludzi, którzy w tej rzeczywistości nie mogą znaleźć miejsca – wskazywał wykładowca Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu prof. Piotr Jaroszyński. Podkreślał, że choć sama globalizacja jako forma uniwersalizmu jest neutralna, to niosąc inną wizję człowieka i społeczeństwa, różną od wizji Kościoła, stała się niebezpieczna.
- Głównie dotyka rodziny, by ludzie nie zakorzeniali się w jednym miejscu, uderza w sam model rodziny, lansując związki partnerskie posiadające dzieci biologicznie niespokrewnione – dodał.
Możliwy konflikt militarny
Nieodłączną konstatacją, jaka rodzi się wśród analityków, ekspertów i komentatorów, jest myśl, że współczesny świat został wprawiony w pęd ku ślepemu zaułkowi. Ekonomia i rynek wyzuty z zasad, sprowadzony do roli mechanizmu zapewniającego konsumpcję, produkcję niepotrzebnych dóbr, w którym bogactwa skupione zostały w rękach bardzo wąskiej oligarchii, będą musiały ulec korekcie. Ta może przynieść poważne kryzysy i zawirowania polityczne i społeczne.
Najgorszą konsekwencją może być konflikt zbrojny, o którym mówił Tomasz Szatkowski, ekspert w dziedzinie wojskowości. Przypomniał, że obecnie zarówno amerykańska, jak i chińska aktywność wojskowa jest skupiona na wzajemnym równoważeniu swoich potencjałów militarnych w regionie Azji i Pacyfiku. Amerykańska flota na przykład zainteresowana jest utrzymaniem kontroli w rejonie cieśniny Malakka i Morza Południowochińskiego, którędy przechodzi duża część wymiany towarowej. Jak wskazywał, mijanie „pauzy strategicznej” dotyczy nie tylko wielkich tego świata, ale także Polski, czego dowodem są wysiłki zbrojeniowe Rosji. - Wojna może dotyczyć zarowno państw narodowych, jak miało to miejsce w Gruzji, jak i światowych mocarstw – dodał ekspert.
O możliwości wielkiego konfliktu militarnego z udziałem Chin i Stanów Zjednoczonych mówił także red. Stanisław Michalkiewicz. Wskazywał, że amerykański budżet wojskowy jest większy niż budżety wszystkich krajów świata razem wziętych. - Być może w USA ktoś myśli o tym, czy lepiej jest wykupywać obligacje amerykańskie od Chin, czy też doprowadzić do małej zwycięskiej wojny o Tajwan, która przyniosłaby nie tylko anulowanie długu USA wobec Pekinu, ale narzucenie im kontrybucji – dywagował znany publicysta.
Doktor Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK, jest natomiast zdania, że system finansowy, jaki zbudowano na świecie, i skutki, jakie przyniósł np. w USA, zaskoczył nawet jego twórców i bliski jest bankructwu. Dziś globalizacja kojarzy się ludziom z globalnym kryzysem, globalnym przekrętem i globalnym zidioceniem społeczeństw. - Idą nowe czasy i zmiany, wróci protekcjonizm, a poszczególne kraje będą dążyły do obrony własnego stanu posiadania – mówił Szewczak.
za:http://www.naszdziennik.pl (kn)
20 października A.D. 2012 staraniem Oddziału Łódzkiego Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy odbyła się kolejna – szósta już – ogólnopolska konferencja z cyklu „Dziennikarz – między prawdą a kłamstwem”, pod tradycyjnym patronatem Arcybiskupa – Metropolity Łódzkiego oraz władz województwa i miasta i – równie tradycyjnym - patronatem medialnym „Niedzieli”. Niebawem na portalu OŁ KSD (www.katolickie.media.pl) zostaną zamieszczone nagrania poszczególnych wystąpień oraz wydrukowana książka z referatami, zatem w miejsce szczegółowego opisu wydarzenia, skoncentrujmy się na tym, dlaczego organizujemy te spotkania.
W poprzednich latach starliśmy się odbudowywać sens pewnych pojęć. Ongiś stałych, zrozumiałych, dających pewny grunt do budowania człowieczeństwa i relacji społecznych (co nie znaczy, że go absolutnie gwarantujących) a dzisiaj– jakby w jakimś amoku – tak niszczonych bądź tak przedefiniowywanych, iż redukują to co najwartościowsze – mądrość i miłość. Miłość dającą - caritas.
Oczywiste było, iż należało rozpocząć od przypomnienia czym jest mądrość – czyli umiejętność odkrywania prawdy i czymże prawda – czyli zgodność rozumienia rzeczywistości z nią samą. Oraz Prawdy w rozumieniu: Bóg - Stwórca całej rzeczywistości. Idąc tym szlakiem mówiliśmy o obronie godności, zastanawialiśmy się nad granicami kompromisu, analizowaliśmy manipulacje jako kłamstwo zorganizowane; a zakończyliśmy w ubiegłym roku na próbie opisu, próbie analizy destrukcji tożsamości – końcowego, straszliwego efektu dewastacji fundamentów mądrego człowieczeństwa, mądrego społeczeństwa, mądrego narodu.
W ubiegłym roku wyraziłem przypuszczenie, iż musimy poszukiwać nowej formuły spotkań. Doszliśmy jednak do wniosku, że zanim z prób opisu celów (czy celu?), przejdziemy do szczegółowego analizowania (nawet w pewnym starciu intelektualnym) praktyki codzienności ich realizacji (realizacji w różnej skali), niezbędne jest jednak dodanie jeszcze jednego elementu tego ciągu pomysłów: Globalizacji. Celów globalizacji.
Ostatnią konferencję poświeciliśmy właśnie oglądowi owych dążeń, w możliwym przybliżeniu, czy w interpretacji, dostępnych, odczuwalnych skutków. Na różnych poziomach, w różnych aspektach: Ekonomicznym, militarnym, w stosunku do Wiary, w relacjach z Kościołem i innymi religiami, w zamysłach ideologicznych; z finalnym dramatycznym wystąpieniem red. Tomasza Terlikowskiego o „Zglobalizowanej cywilizacji śmierci” wspartym filmami: reż. Grzegorza Brauna – „Eugenika” oraz świadectwem pięknej młodej kobiety Gianny Jessen – „Przeżyłam aborcję”.
Według Hansa Petera Martina autora książki „Pułapka Globalizmu” wystarczy 20 procent ludzi w wieku produkcyjnym dla utrzymania gospodarki światowej. Pozostałe 80 procent to bezrobotni, wegetujący z zasiłków. Obciążający kasę i…sumienia. Zbędni. 20 i 80 procent „zasobów ludzkich”…
- „Zasobów” przyzwyczajanych ( a i zmuszanych) kulturowo, ekonomicznie, prawnie, fizycznie, do miarkowania „reprodukcji” poprzez zabijania poczętych dzieci; oswajanych z koniecznością eutanazji - swoistego złomowania jednostek po wyczerpaniu ich użyteczności robota; utrzymywanych w ilości niezbędnej do obsługi elity i dbałości o urodę „matki Ziemi” – miejsca nieustającej radości sytych. - Rzec można: nabrzmiałych tą sytością
- „Zasobów” odcinanych od historii, od własnego życiorysu, od pamięci, od prawdy, gorzej! - od umiejętności jej poszukiwania, od rozumienia konstrukcji własnego domu. Ba! Przystosowywanych do jego destrukcji w szalonym pomyśle projektantów Nowego Wieku. Szalonych, kim by nie byli. Do realizacji – krok po kroku. Z diabelską regułą: Chęcią dominacji i brakiem gotowości ponoszenia odpowiedzialności za nieszczęścia, hekatomby - za niszczenie umysłów, ciał, za wodzenie na manowce miliony dusz przez nawiedzonych pychą demiurgów i ich posłusznych funkcjonariuszy, dla których wystarczającym celem są środki. Wolny handel. Z wolnością dla wszelakiej „reklamy” kłamstwa. I zakazami bądź utrudnieniami dla „reklamy” prawdy.
- Tyle, że zgody na zastawienia, sprzedaż duszy za obietnice postępowego materialistycznego raju, kończy się zazwyczaj w piekle depresji. Bądź w furiackich „zapartych” czynach.
„Problem z ludźmi postępowymi jest taki, że gdy ich postępowość dociera do światopoglądowej granicy, zapiera się w miejscu, nie chcąc postąpić ani krok dalej” (K.G. Chesterton – O grzechu pierworodnym).
Nasze konferencje mają pomóc w przywracaniu pamięci – szczególnie w odpowiedzi na to fundamentalne pytanie: Kim jestem? - Bo z tego muszą, powinny, rodzić się decyzje: Do czego zmierzam? Po której stronie jestem?
Oraz co z tego wynika? - Tu i teraz!
Publikacja: Niedziela nr 47.2012 z 18 listopada 2012
Ponieważ w tym roku wydarzenie zainteresowało Przegląd Katolicki (dziękujemy!), który dołączył do naszych patronów medialnych, wydaje się potrzebne chociażby krótkie wprowadzenie Czytelników do genezy spotkań.
Otóż podczas jednego z cyklicznych zebrań członków OŁ KSD, obecny na nim sufragan łódzki (mamy taką pasterską bliskość!) ksiądz biskup Adam Lepa, wybitny znawca problematyki medialnej, przewodniczący a następnie członek Komisji (obecnie Rady) Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu, poddał myśl o zorganizowaniu konferencji dotyczącej środków masowego oddziaływania. A organizatorzy napisali w materiałach informacyjnych, iż jest to pierwsze spotkanie… Skoro pierwsze -zauważył Ksiądz Biskup - to… I „musieliśmy” organizować kolejne. Pro publico bono.
***
Oczywiste było, iż należało rozpocząć od przypomnienia czym jest mądrość – czyli umiejętność odkrywania prawdy i czymże prawda – czyli zgodność rozumienia rzeczywistości z nią samą. Oraz Prawdy w rozumieniu: Bóg - Stwórca całej rzeczywistości.
Idąc tym szlakiem, w następnym - 2008 roku mówiliśmy o obronie godności. Godności jako podstawowej prerogatywie człowieczeństwa. Godności przynależnej każdemu z samej racji istnienia. Godności poddawanej rozlicznym zranieniom, zbrukaniu przez fałszywe ideologie, zwodzenia, nieprawości czynione również pod płaszczykiem prawa stanowionego a odrywanego od fundamentów prawości w tak niszczącym procesie, iż w pewnym momencie człowiek staje się autodestruktorem. I jeszcze jest z tego dumny. Przynajmniej do odczuwalnych objawów rozkładu. A – bywa – i mimo tego...
W 2009 roku zastanawialiśmy się nad granicami kompromisu; gdzie są rubieże, które w obronie prawdy, wiary, w obronie godności, w obronie społeczeństwa, w obronie cywilizacji, w obronie człowieczeństwa, przekraczać nie można. Gdzie są granice, których we własnym, rzec można, interesie przekraczać nie wolno - aby zyskując nieco, teraz, nie stracić wszystkiego, później.
„Manipulacja- kłamstwo zorganizowane” to motyw 2010 roku. Manipulacja, pranie umysłów, zastępowanie trudu pracy intelektu prostymi emocjonalnymi hasełkami, wtłaczanie przekonanie, iż każdy może tworzyć dowolnie „swoje prawdy”, będące w istocie jedynie jej subiektywnymi wyobrażeniami, – to „postępowe” a la Gramsci metody współczesnych totalitaryzmów - wciąż tego samego - materialistycznego, antyteistycznego – spisku przeciw człowiekowi, spisku przeciw jego wolności w pozyskiwaniu informacji o faktach i swobodnego dzieleniu się tą informacją, spisku przeciw umiejętności samodzielnego, logicznego wiązania skutków z przyczynami, spisku przeciw hartowaniu woli w ścieraniu się z naturalnymi przeszkodami na trudnych szlakach codzienności, spisku wycierania z pamięci istoty naszego istnienia tu i teraz, celu ludzkiej wędrówki i ostatecznego rozliczenia za nasze czyny. Spisku dlatego skutecznego, iż ludzie – niezależnie od szczebla społecznej drabiny - uzależniając się od spreparowanych informacji, zaczynają się z nimi utożsamiać.
W ubiegłym - 2011 roku próbowaliśmy poddać analizie destrukcję tożsamości – końcowy, straszliwy efektu dewastacji fundamentów mądrego człowieczeństwa, mądrego społeczeństwa, mądrego narodu. Pytaliśmy: Czy destrukcję tożsamości można porównywać z amnezją? Z patologicznym, krańcowym stanem utraty kontaktu z rzeczywistością bądź jej częścią? Z możliwością „programowania” nowej osobowości?... Projektowania społeczeństw?... Cywilizacji?...Krok po kroku, przez lata, dziesięciolecia?...
Wszak wszystko zaczyna się od pytania: „Kim jestem?”, aby dojść do podstawowego: „Kim jest człowiek”? I dokąd zmierza? – Stąd do wieczności?... – Czy stąd do nicości?…
Czy dlatego, aby te pytania prowadzące do – rzec można – „strategicznych” decyzji, wyborów życiowych, nie zostały postawione, w naszą coraz bardziej galopującą codzienność wchodzi swoiste zagłuszanie ( jak ongiś radia „Wolna Europa”)? Zagłuszanie ze swoimi ekstremami: Od konieczności rozpaczliwiej nieraz walki o byt materialny, o przetrwanie, po potworniejące rozpasanie i znieczulenie sytych…
To przygotowanie doprowadziło nas w 2012 r. roku do analizy globalizacji. Ku czemu zmierza ów zamiar budowania powszechnej szczęśliwości – śpiesznie, bywa okrutnie, egocentrycznie, z uświadamianym bądź nie lękiem o „tu i teraz”?
Film „Eugenika” pana Grzegorza Brauna, który wyświetliliśmy w ramach dysputy (obok dramatycznego świadectwa pięknej kobiety Gianny Jessen: „Przeżyłam aborcję” ) jest drastycznym obrazem niektórych zamierzeń i metod, którymi – wszak nie od dzisiaj - próbuje się wdrażać wizję kształtowania człowieka pod pewien szablon użyteczności. Ta wizja, ta chęć, miała i ma ukształtować „nowe” społeczeństwo, które zresztą wcale nie jest takie nowe. Opisywał je już Platon w czwartym wieku przed Chrystusem w idealizowanym dziele „Państwo”. I ten zamysł – podziału na władającą elitę, „roboli” i wojsko utrzymujące porządek i dyscyplinę wśród mas w skali stosownej do czasów i możliwości - ów ponadczasowy globalizm - jest stałym zamierzeniem homo sapiens; czy może non multum sapiens… Od dostępnej nam wiedzy o starożytności, przez różne ludobójcze przyspieszenia – owe „ludowe” rewolucje, nazizmy, komunizmy, po dzisiejsze mutacje totalitaryzmów przybierających różne nazwy i barwy kamuflażu. Kamuflażu koniecznego na danym etapie odkorowywania, lemingowania, zniewalania mas określanych jako „Zasoby ludzkie”.
Według Hansa Petera Martina autora książki „Pułapka Globalizmu” wystarczy 20 procent ludzi w wieku produkcyjnym dla utrzymania gospodarki światowej. Pozostałe 80 procent to bezrobotni, wegetujący z zasiłków. Zbędni. Nieestyczni. Obciążający kasę i…sumienia…
20 i 80 procent „zasobów ludzkich”… „Zasobów” przyzwyczajanych ( a i zmuszanych) kulturowo, ekonomicznie, prawnie, fizycznie, do miarkowania „reprodukcji” poprzez zabijania poczętych dzieci; oswajanych z koniecznością eutanazji - swoistego złomowania jednostek po wyczerpaniu ich użyteczności robota; utrzymywanych w ilości niezbędnej do obsługi elity i dbałości o urodę „matki Ziemi” – miejsca nieustającej radości sytych. - Rzec można: nabrzmiałych tą sytością. „Zasobów” odcinanych od historii, od własnego życiorysu, od pamięci, od prawdy, gorzej! - od umiejętności jej poszukiwania, od rozumienia konstrukcji własnego domu. Ba! Przystosowywanych do jego destrukcji w szalonym pomyśle projektantów Nowego Wieku. Szalonych, kim by nie byli. Guru „postępu”
„Problem z ludźmi postępowymi jest taki, że gdy ich postępowość dociera do światopoglądowej granicy, zapiera się w miejscu, nie chcąc postąpić ani krok dalej” (K.G. Chesterton – O grzechu pierworodnym)
Chrześcijaństwo nie zgadza się – z szacunku do człowieka i bogactwa różnorodności - na stapianie jej w jakąś sztuczną postępową „zglobalizowaną jedność”, która w coraz wyraźniejszym antyteistycznym zapale chce nas umundurować i zagonić w służbę doczesności, mamiąc współczesnymi kolorowymi paciorkami i perkalikami. Globalizacja, swoista siostrzyca marksizmu, to mglisty unifikacyjny upiór. Stara mrzonka po liftingach. A przecież nasz świat, to świat podziałów – prawda - tych niszczących jak bratobójstwo Kaina, ale i bywa - wcale nie tak rzadko - pięknych, ubogacających.
Chrześcijaństwo nie oszukuje. ( Mówię o prawdziwym chrześcijaństwie a nie o jego pozorach.) Tyle, że każe pamiętać, a jeśli potrzeba reanimuje pamięć, o perspektywie drogi. Chrześcijaństwo wskazuje na codzienny trud, na zasadzki Zła w drodze do Domu Ojca. Do Wieczności. Ale i na piękno tej drogi, tego trudu i tej perspektywy.
(Zapis spotkań można znaleźć na naszym portalu: www.katolickie.media.pl/Ogólnopolskie konferencje KSD, oraz w wydawanych po każdej z nich książkach. )
Janusz Janyst - Ku czemu zmierza globalizacja?
W auli łódzkiego Seminarium Duchownego odbyła się szósta już z kolei, Ogólnopolska Konferencja z cyklu „Dziennikarz między prawda a kłamstwem”, zorganizowana przez miejscowy oddział Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy. Hasło wywoławcze brzmiało: „Ku czemu prowadzi globalizacja?” Patronat nad impreza objęli m.in. ks. arcybiskup Metropolita Łódzki Marek Jedraszewski oraz wojewoda Jolanta Chełmińska.
Konferencję tradycyjnie rozpoczęła Msza św. celebrowana tym razem przez nowego Metropolitę, który w słowach homilii zaznaczył, że Polacy coraz wyraźniej pozbawiani są rzetelnego przekazu medialnego, który w czasach globalizacji tym bardziej powinien służyć człowiekowi, duchowi ludzkiemu.
Red. Krzysztof Nagrodzki zauważył w zagajeniu obrad, że globalizacja to nie tylko teraźniejszość, ale również historia myśli i czynów, poczynając od starożytnych imperiów Azji, Afryki i Europy. To także historia metod. Od prostej siły po niemal niezauważalne opanowywanie umysłów, woli i dusz.
Zdaniem bpa Adama Lepy idee globalizmu realizowane są dziś na różnych polach, Niepokoi proces globalizowania się ludzkiej świadomości. Z tym wiąże się specyficzne kształtowanie przez media wyobraźni człowieka. Katalizatorem wpływów staje się wtedy dominacja obrazu medialnego. A kto rządzi obrazami, rządzi umysłami ludzi.
Według prof. Janusza Rulki niezbędnymi narzędziami walki o władzę stały się w obecnych czasach prasa, telewizja i radio. Ci, którzy nie mają do nich dostępu, już na starcie przegrywają. W naszym kraju, jak w pierwszym etapie transformacji, obserwować można zawłaszczanie mediów i tworzenie w nich silnych grup oligarchicznych. Partia rządząca i związane z nią środowiska zdecydowały się na administracyjne i ekonomiczne usunięcie z życia publicznego mediów elektronicznych mających niezgodne z władzą poglądy.
Red. Stanisław Michalkiewicz przestrzegał, że niebezpieczeństwo polega m.in. na ekspansji marksizmu kulturowego i fałszywej ideologii socjalistycznej przykrywającej zjawiska obiektywne.
Sporo uwagi poświęcono problematyce ekonomicznej. Dr Janusz Szewczak poinformował, że dziś przeniesienie biznesu prawie z każdego miejsca na świecie do raju podatkowego trwa zaledwie godzinę i kosztuje tylko 4500 euro, a walka z tzw. rajami podatkowymi jest pozorowana. Przez globalizację gigantyczne wręcz rozmiary osiągnęło zjawisko prania brudnych pieniędzy. Powstała światowa kasta superoligarchów, którzy stali się właścicielami świata, od pól ryżowych, indonezyjskich wysp, po wieżowce Manhattanu, szyby naftowe Arabii Saudyjskiej i Kuwejtu. Ta nowa plutokracja stworzyła mechanizmy obecnego kryzysu i wykorzystuje globalizację do osiągnięcia nowych korzyści.
W trakcie konferencji pojawiły się też różne definicje zjawiska będącego jej tematem. Ks. dr Roman Piwowarczyk przypomniał definicję nawiązującą do genezy i celów iluminatów - tajnej, skrajnie radykalnej wobec Boga i ludzi wierzących organizacji, założonej w XVIII wieku przez Adama Weishaupta. W tej definicji chodzi o proces ekonomiczno-polityczny, zmierzający do zniesienia barier narodowościowych i państwowych, ograniczających swobodny przepływ towarów, usług, osób, produkcji i operacji finansowych w skali całego świata, by ostatecznie utworzyć rząd światowy określany w języku angielskim jako New World Order. Iluminaci chcieli – i chcą, bo działają nadal - osiągnąć kontrolę nad całą ludzkością, zawładnąć bogactwami naturalnymi i doprowadzić do utworzenia jedynego i niewybieralnego rządu światowego. Osiągnięcie tego celu ma się odbyć poprzez likwidację wszelkich struktur państwowych, własności prywatnej, dziedzictwa i tradycji, zniesienie patriotyzmu, rozbicie struktur rodziny, wykorzenienie wszelkiej religii a zwłaszcza katolickiej oraz przejęcie pełnej kontroli nad mediami. Ks. Piwowarczyk mówił o zagrożeniu całkowitą kontrolą pieniądza przez miliarderów (padły konkretne nazwiska), o ryzyku totalitarnej, zarezerwowanej dla wybranych, władzy. Wspomniał o ogromnie niepokojącym planie brutalnej redukcji ludności świata do ok. 1 miliarda, aby móc nią lepiej sterować. Do osiągnięcia tego celu zmierza się między innymi poprzez osłabianie zdrowia ludzi. Codex Alimentarius dotyczący norm żywienia chce zastąpić naturalne sposoby żywienia i leczenia agresywnymi eksperymentami naukowymi i technologicznymi, legalizując możliwość dodawania do produktów żywnościowych co najmniej ośmiu substancji śmiertelnie niebezpiecznych i setek innych, szkodliwych przy dłuższym ich spożywaniu. Bulwersującym zjawiskiem są także tzw. Chemtrails, czyli smugi chemiczne na niebie wytwarzane przez samoloty organizacji międzynarodowych, rozpylające w obszarze wielu państw szkodliwe substancje chemiczne, takie jak tlenek aluminium, bar, stront czy nawet pewne rodzaje bakterii. Szacuje się, że w skali globalnej rozpylono już ok. 100 milionów ton tych toksycznych produktów
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz pytał, czy modernizacja przyczyniła się do powszechnego podniesienia materialnego poziomu życia, czy nastąpił rozwój moralności i kultury? Skonstatować trzeba raczej dychotomię gospodarki i moralności. Procesowi globalizacji odpowiada w dużej mierze demoralizacja, związana z niesprawiedliwością społeczną i uprzedmiotowieniem człowieka. Obserwować można konsumenckie i kulturowe ujednolicenie. Totalizacja życia społecznego prowadzi do dezintegracji społecznej, w wyniku której konsumpcja zaczyna pełnić rolę jedynego rzeczywistego spoiwa wspólnotowego a to, co kupujemy, określa tożsamość. Pogłębienie przepaści między bogaczami a biedakami przybiera w relacji krajów rozwiniętych z krajami rozwijającymi się charakter neokolonialny.
Sama globalizacja a priori nie jest ani dobra ani zła – podkreślił - będzie tym, co uczynią z niej ludzie (na to zwracał już uwagę Jan Paweł II). Dlatego właśnie potrzebuje zasad etycznych. Pierwszą spośród nich jest zasada personalistyczna, która wskazuje na to, że służyć trzeba osobie ludzkiej, a w konsekwencji - solidarności i dobru wspólnemu.
Człowiek zawsze musi być w działaniu celem, podmiotem, a nie środkiem czy przedmiotem. Ważną zasadą jest też afirmacja wartości kultur, połączona z zakazem takiej formy globalizacji, która chciałaby stać się nową wersją kolonializmu.
Jednak zdaniem red. Tomasza Bieszczada niedługo o sprawach świata decydować będą pokolenia wychowane w gimnazjach na serialu o Harrym Potterze. Może się wtedy okazać, że błonka kultury i chrześcijańskich wartości, chroniąca naszego ducha przed atakami Biesów, jest bardzo cienka. Może się okazać, że dominować zaczną ludzie sprytni, aspołeczni i całkowicie pozbawieni skrupułów. Inwazja takich osobników porównywalna będzie chyba tylko z podbojem zachodniej cywilizacji przez „pokolenie 68”. Inwazja nikczemności sprawia, że na naszych oczach następuje zagłada wartości i narodowych imponderabiliów.
To nawiązanie tylko do niektórych wystąpień w trakcie konferencji, która - jak poprzednie edycje - dała spory materiał do przemyśleń i wyciągnięcia wniosków, niestety, często mało optymistycznych. Na pewno warto będzie sięgnąć do, mających się już niebawem ukazać, materiałów pokonferencyjnych – książki, CD i DVD.
Publikacja: Aspekt Polski nr 52/2012