Polecane

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr-Protekcjonalnie i niegrzecznie

Staram się nadążyć za postępem tak zwanej „nauki”, której centralnym zagadnieniem  stały się w ostatnich latach kwestie tożsamości płciowej i orientacji seksualnej. Jednak pomimo zalewu rozlicznych tekstów, a co ciekawsze - aktów prawnych, zaskakująco trudno jest zdefiniować transseklsualizm. Nie mogę znaleźć jasnej odpowiedzi - czy jest to nauka, czy ideologia, czy moda?

Czy jest to ruch polityczny a może bunt kulturowy? Być może jest to hobby dla znudzonych ludzi Zachodu? Pozostaję z tymi pytaniami bezradny.
Niedawno pojawił się prowokacyjny dokument konserwatywnego dziennikarza Matta Walsha „Czym jest kobieta?” („What Is a Woman?”)

Dokument skonstruowany jest poniekąd na wzór sokratejskich dialogów. Dziennikarz kontaktuje się z różnymi ludźmi i wciąga ich w rozmowę. Jest wśród nich psychiatra, który leczy zdezorientowanych seksualnie ludzi. Jest lekarz, który oferuje to co nazywa „opieką potwierdzającą płeć”. Jest naukowiec społeczny specjalizujący się w płci, typowa działaczka feministyczna. I tak jak przed wiekami rozmówcy Sokratesa mieli problem z odpowiedzią na stosunkowo proste kwestie, tak i światli rozmówcy Walsha mają problem z odpowiedzią na pytanie czym jest kobieta? Niektóre z odpowiedzi są co prawda dość intrygujące – na przykład  „kobieta jest osobą, która identyfikuje się jako kobieta”. Inne uderzają głębią intelektualną -  „kobieta jest wszystkim i niczym”. Są wreszcie i takie, którym można przypisać walor przynajmniej uczciwości – „nie wiem".

Okazuje się, że to proste z założenia pytanie jest jednak w swej istocie pytaniem represyjnym! Jeden z wykładowców gender studies profesor Patryk Grzanka mówi: „Nie czuję się komfortowo z tym językiem 'dotarcia do prawdy'... Brzmi to dla mnie głęboko transfobicznie... Ciągle przywołujesz słowo ‘prawda’, które jest protekcjonalne i niegrzeczne”.

Cóż, słowo prawda jest protekcjonalne i niegrzeczne. Dlatego o wiele łatwiej jest posługiwać się w tak zwanej narracji kłamstwem, absurdem, nonsensem. I tak pediatra Michelle Forcier mówi Walshowi, że blokery dojrzewania są „całkowicie odwracalne i nie mają trwałych efektów i są wspaniałe”.

Jeśli nawet wielu pediatrów sprzeciwia się tej tezie, jeśli na przykład   American College of Pediatricians stwierdza, że „blokery  dojrzewania mogą powodować trwałe szkody fizyczne”, to  przecież wiedza i prawda są tak strasznie protekcjonalne i niegrzeczne! Zwłaszcza w stosunku do „mądrych inaczej” i „uczciwych inaczej”.

W filmie zawarta jest jedna ważna informacja. Okazuje się, że swoista epidemia transseksualizmu pojawiła się w Stanach Zjednoczonych mniej więcej w tym samym czasie, w którym dzieci uwolnione spod opieki rodziców zaczęły spędzać wiele godzin każdego dnia na tik toku.

Początkowo dysforia płciowa była rzadką chorobą psychiczną i mało znaną. W ciągu kilku lat 1 na 20 nastolatków identyfikuje się jako nie binarny lub transseksualista.

To nie jest kwestia ewolucji genów.
To kwestia destrukcyjnej kultury.
Trzeba o tym mówić, choć to tak protekcjonalne i niegrzeczne.