Polecane

Protest CMWP SDP przeciwko skazaniu red. Jacka Karnowskiego w procesie z autorami reportażu o „urodzinach Hitlera”

CMWP SDP stanowczo protestuje przeciwko wyrokowi Sądu Okręgowego w Warszawie, zgodnie z którym red. Jacek Karnowski, redaktor naczelny tygodnika „Sieci” ma przeprosić autorów kontrowersyjnego reportażu „Polscy neonaziści” wyemitowanego w listopadzie 2018 r. w programie „Superwizjer” w telewizji TVN oraz

wpłacić 50 tys. zł na fundację Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. W ocenie CMWP SDP kara ta budzi poważne wątpliwości i nie koresponduje z powszechnie przyjętymi standardami w zakresie wolności słowa, wyrażonymi m. in. w Konstytucji i art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka oraz standardami wypracowanymi w krajowym i międzynarodowym orzecznictwie. Wyrok nie jest prawomocny. CMWP SDP zapowiada objęciem monitoringiem zapowiedzianej przez redakcję tygodnika „Sieci” apelacji od tego wyroku oraz pozostałych spraw, jakie w związku ze sprawą tzw. „urodzin Hitlera” dziennikarzom i wydawnictwu w/w tygodnika wytoczyli autorzy reportażu „Polscy neonaziści” i telewizja TVN.

W styczniu 2018 r. dziennikarze audycji „Superwizjer” telewizji TVN Bertold Kittel, Anna Sobolewska i Piotr Wacowski ujawnili wyniki swego dziennikarskiego „śledztwa”. Na nagraniach, które zostały zarejestrowane ukrytą kamerą, pokazano m.in. zorganizowane w maju 2017 r. w lesie nieopodal Wodzisławia Śląskiego „obchody” 128. urodzin Adolfa Hitlera. Materiał pokazywał m.in. rozwieszone na drzewach czerwone flagi ze swastykami i „ołtarzyk” ku czci Hitlera z jego czarno-białą podobizną oraz wielką drewnianą swastyką nasączoną podpałką do grilla, która po zmroku została podpalona. Pokazano też uczestników spotkania przebranych w mundury Wehrmachtu, wznoszenie toastów „za Adolfa Hitlera” oraz częstowanie tortem w kolorach flagi Trzeciej Rzeszy. Po publikacji materiału prokurator generalny Zbigniew Ziobro polecił Prokuratorowi Regionalnemu w Katowicach wszczęcie śledztwa w tej sprawie. Prowadziła ona śledztwo m.in. w sprawie podżegania do zorganizowania spotkania ku czci Adolfa Hitlera poprzez przekazanie jego organizatorowi kwoty 20 tysięcy złotych. W listopadzie 2018 r. w tygodniku „Sieci” ukazał się artykuł pt. „Maskarada na zlecenie”, opisujący szczegóły śledztwa w sprawie „urodzin Hitlera” oraz okoliczności ich zorganizowania, a także emisji reportażu na ten temat w telewizji TVN .

W ocenie CMWP SDP dziennikarze tygodnika dochowali staranności i rzetelności zawodowej przy publikacji tego artykułu, co potwierdzają m.in. materiały zgromadzone  przez prokuraturę w śledztwie w sprawie tzw. „urodzin Hitlera”.  15 listopada 2018 r. CMWP SDP zwróciło się do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach z wnioskiem o przedstawienie informacji dotyczącej ustaleń Prokuratury w sprawie udziału nadawcy audycji (Spółki TVN SA) w wydarzeniach będących przedmiotem śledztwa oraz informacji na temat roli dziennikarzy w tej sprawie. Z informacji, jakie wówczas uzyskaliśmy  od Pierwszego Zastępcy Prokuratora Generalnego Bogdana Święczkowskiego (data odpowiedzi 18 grudnia 2018, publikacja na stronie cmwp.sdp.pl) wynika, iż prokuratura potwierdziła informacje zawarte w publikacji tygodnika „Sieci”.

Opisano m.in. to, iż operator stacji TVN wznosił rękę w nazistowskim pozdrowieniu, a po zakończeniu „oficjalnej” części spotkania pozował do zdjęć na tle nazistowskich emblematów. Na „urodziny Hitlera” przyniesiono przy tym duże ilości alkoholu, którym częstowano uczestników spotkania, a w czasie jego trwania miano prowokować jego uczestników do wypowiedzi o charakterze ksenofobicznym i rasistowskim. Jeden z jego uczestników zeznał w śledztwie, iż „oni specjalnie podlewali mnie alkoholem”. W odniesieniu do operatora telewizji TVN świadek zeznał, iż brał on aktywny udział we wznoszeniu nazistowskich dekoracji. Prokuratura zwróciła także uwagę na  brak tzw. surówki, czyli całości nagranego materiału dziennikarskiego podczas „urodzin Hitlera”, co jest rażącym błędem dziennikarstwa telewizyjnego, szczególnie, jeśli ten materiał dotyczy ważnych i wywołujących społeczne emocje treści. Jego analiza z pewnością pomogłaby wyjaśnić wszystkie wątpliwości dotyczące roli dziennikarzy TVN w tej sprawie.  Tymczasem stacja TVN wskazała jedynie na trudności dotyczące odszukania wszystkich nagrań, początkowo „ze względu na okres ferii zimowych”, a potem poinformowała, iż w ogóle nie udało się ich odnaleźć, co jest wręcz nieprawdopodobnym w tak dużej i profesjonalnej stacji telewizyjnej zignorowaniem standardów pracy dziennikarskiej.

To tylko niektóre wątpliwości dotyczące okoliczności emisji reportażu „Polscy neonaziści”, które były także opisane w artykule opublikowanym w tygodniku Sieci. Trudno zrozumieć i uzasadnić, czym kierował się Sąd ignorując te okoliczności i skazując redaktora naczelnego tygodnika, w którym te okoliczności sprawy opisano. Wyrok skazujący dla red. Jacka Karnowskiego oznacza, iż wymiar sprawiedliwości zignorował m.in. istotny aspekt sprawy mający wpływ na jej rozstrzygnięcie, jakim jest przekroczenie metod pracy dziennikarstwa wcieleniowego, wykorzystującego tzw. ukrytą kamerę oraz prowokację przy realizacji reportażu „Polscy neonaziści”, co w ocenie CMWP SDP miało miejsce. Naturalnie, ocena warsztatu pracy dziennikarzy TVN nie należy do Sądu rozpatrującego tę sprawę, ale karanie dziennikarza za publikację wątpliwości dotyczących tego warsztatu pracy oraz krytyczny opis kontrowersyjnych okoliczności samej imprezy zwanej „urodzinami Hitlera” budzi sprzeciw , gdyż narusza zasadę wolności słowa, fundamentalną dla demokratycznego państwa.

CMWP stoi na stanowisku, iż orzeczona w tym wypadku kara dla red. Jacka Karnowskiego stanowi przy tym tzw. SLAPP (strategic lawsuit against public participation) tzn. akcję procesową nakierowaną na faktyczne ograniczenie praw obywatelskich w zakresie wolności słowa, poprzez zniechęcenie dziennikarzy do podejmowania istotnych, wywołujących społeczne emocje, tematów. Orzeczona dla red. Jacka Karnowskiego upokarzająca kara przepraszania innych dziennikarzy za opublikowany krytyczny opis ich metod pracy i postawy oraz w konsekwencji dotkliwa kara finansowa (50 tysięcy złotych) powoduje tzw. efekt mrożący (tzw. chilling effect), wielokrotnie opisywany na gruncie prawa polskiego, jak i międzynarodowego, jako naruszający zasadę wolności słowa.  Jest to nie do pogodzenia z opartą na dążeniu do prawdy i prezentacji różnych punktów widzenia pracą dziennikarską, do której zobowiązani są wszyscy dziennikarze, zarówno wydawnictwa papierowego, jakim jest tygodnik Sieci, jak i dziennikarze międzynarodowych, medialnych korporacji, których częścią jest telewizja TVN.

 
dr Jolanta Hajdasz

dyrektor CMWP SDP

Warszawa, 21 listopada 2022 r.

za:cmwp.sdp.pl

***


ATAK NA MEDIA

Jacek Karnowski w programie Bronisława Wildsteina: W sprawie z dziennikarzami TVN nie chodzi o prawdę. Chodzi o zemstę

„Wyobraża pan sobie, że nagranie z kluczowego reportażu, rzekomo tak cennego i nagradzanego, ginie?” – powiedział Jacek Karnowski w programie „O co chodzi” prowadzonym przez Bronisława Wildsteina.

Redaktor naczelny tygodnika „Sieci” mówił o wyroku, który został wydany w procesie wytoczonym mu przez dziennikarzy TVN.

    Opisujemy to w tygodniku „Sieci”. Sprawa jest precyzyjnie opisana przez Marka Pyzę. Skonsultowaliśmy to z prawnikami, bo sytuacja jest taka, że mogą pozwać za wszystko. Tzw. urodziny Hitlera. To wszystko jest w atmosferze nagonki na Polskę, w mediach światowych, obsadzania nas w roli nawet chwilami głównych sprawców Holocaustu, bo ci Niemcy zniknęli, przepoczwarzyli się w nazistów – stwierdził.

   
    Zostaliśmy skazani za obrazę, pomówienie dziennikarzy TVN. Bo ten proces wytoczyli nam dziennikarze TVN. Ja mam zapłacić 50 tysięcy złotych i mamy przeprosić na całej stronie. To jeden z sześciu procesów wytoczonych przez to środowisko. (…) jeżeli mamy sześć procesów w tej sprawie, to nie chodzi o prawdę, o satysfakcję, o uzyskanie nawet przeprosin. (…) Chodzi o zemstę – dodał.

Jacek Karnowski mówił o prawie opinii publicznej do odpowiedniej informacji.

    Opinia publiczna miała prawo i ma prawo wiedzieć, że są również relacje osób zaangażowanych, że były relacje, które rzucają inne światło, że ktoś kazał im to zorganizować, że ktoś wręczył pieniądze – mówił.

    25 proc. uczestników zdarzenia to byli dziennikarze. Na osiem osób to dwie osoby. Surówka, nagranie z tej kamery reportażysty, którym kręcił to zdarzenie, według tych, którzy nas pozwali, zginęło, nie ma go. Wyobraża pan sobie, że nagranie z kluczowego reportażu, rzekomo tak cennego i nagradzanego, ginie? (…) Być może to nagranie rzuciłoby nowe światło – dodał.

Efekt mrożący wyroku

Drugi z gości, prof. Jan Majchrowski mówił o „efekcie mrożącym”, który mają przynieść tego typu procesy.

    Stosowane bardzo często w tego typu sprawach, które niewątpliwie mają wydźwięk polityczny (…) używane jest nie tyle prawo karne, co bardzo często prawo cywilne, które jest o wiele bardziej dotkliwe, jeżeli chodzi o skutki. (…) Rezultat jest taki, że osoba, która ośmieliła się podjąć temat ważny społecznie i kogoś skrytykować poprzez opublikowany tekst, naraża się na gigantyczne skutki finansowe. (…) Tego typu orzeczenia (…) mają efekt mrożący – powiedział.

Jacek Karnowski mówił o szczegółach artykułu w tygodniku „Sieci”.

    Cały materiał Wojciecha Biedronia odnosił się do samej imprezy. TVN był tle. TVN był przywołany, bo się przewijał. Podstawą był pewien element z okładki, która w oczywisty sposób jest plakatem, która może być różnie interpretowana
– stwierdził.

Prof. Majchrowski zwrócił uwagę na kondycję polskiego wymiaru sprawiedliwości:

    Dobrem wymiaru sprawiedliwości jest to, by ludzie byli przekonani, że sądy są niezawisłe, nieuwikłane politycznie. Te sprawy wskazują jakby na coś innego – mówił.


za:wpolityce.pl

***

"Prof. Majchrowski zwrócił uwagę na kondycję polskiego wymiaru sprawiedliwości".                                                   Właśnie-jak to jest "prawico"?... Już sporo lat rządów minęło...

k