Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Bolszewickie metody putinowców. Aresztowali księży, ruszyła propaganda. "Bezbożny reżim"

Rosyjscy najeźdźcy wzięli sobie za cel osoby duchowne. W Berdiańsku aresztowano dwóch księży grekokatolickich. Lokalne władze kościoła nazywają to wprost "uprowadzeniem" i apelują o uwolnienie księży. - W tych trudnych dla naszego narodu czasach, kiedy jesteśmy świadkami licznych bolesnych ofiar wojny, z wielkim żalem i bólem

przyjmujemy wiadomość o bezpodstawnym i bezprawnym uprowadzeniu i uwięzieniu dwóch duchownych - napisano w komunikacie egzarchatu donieckiego Ukraińskiego Kościoła Grekokatolickiego.Okazało się, że Rosjanie zatrzymali dwóch księży w Berdiańsku za rzekome posiadanie materiałów wybuchowych. Duchownych oskarżono o działalność wywrotową i partyzancką przeciwko przedstawicielom wojsk rosyjskich.

- Kapłani ci są w miejscu własnej posługi kapłańskiej na całkowicie legalnych podstawach, prowadząc swoją działalność statutową w miejscowej parafii od ponad trzech lat, głosząc Słowo Boże, które jest pokojem dla każdego człowieka - poinformowano w komunikacie egzarchatu.

Jak dodano, kapłani wykonywali swoje obowiązki duszpasterskie, a w czasie rewizji świątyni, gdzie rzekomo miały zostać znalezione materiały wybuchowe, nie mogli być obecni przy prowadzonych przez Rosjan czynnościach. Równie dobrze putinowcy mogli sami podrzucić materiały i celowo oskarżyć o to księży.

Zatrzymanie kapłanów szybko wykorzystała rosyjska propaganda, emitując materiały o antyukraińskim wydźwięku. Egzarchat w komunikacie wskazuje, że to działanie "w stylu najbardziej prymitywnego oszczerstwa przez bezbożny reżim komunistyczny byłego ZSRR".

-  Takie metody były stosowane przez ówczesne organy bezpieczeństwa państwowego do fizycznej eliminacji biskupów, księży i wiernych w okresie od II wojny światowej do czasu upadku Związku Radzieckiego; I ta metoda została ponownie zastosowana przez dziennikarza - napisano w komunikacie.

Wskazano również, że takie działanie Rosjan ma na celu "całkowite lekceważenie podstawowych praw człowieka", a propagandowy materiał "wskazuje na zamiar użycia dalszego terroru wobec uwięzionych". - Rosyjska administracja działa zgodnie z metodami bolszewickich służb specjalnych - czytamy.

Ukraiński Kościół Grekokatolicki zażądał uwolnienia księży Iwana Lewickiego i Bohdana Gelety:

    Apelujemy do władz i wszystkich ludzi dobrej woli z prośbą o przyłączenie się do sprawy uwolnienia kapłanów, a także o wzmożoną modlitwę w tej intencji.

za:niezalezna.pl

***

Polski Urząd Komunikacji Elektronicznej pomaga Mołdawii w neutralizowaniu rosyjskich ataków na infrastrukturę krytyczną

W opinii analityków prounijna Mołdawia jest kolejnym krajem zagrożonym ze strony rosyjskiego imperializmu. Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) przeprowadził serię szkoleń dla swojego mołdawskiego odpowiednika, czyli ANRCETI. Polska pomoc ma zapewnić lepszą obronę przed kryzysem energetycznym wywoływanym przez Władimira Putina.

Rosja poprzez Gazprom już od dawna stosuje szantaż energetyczny wobec Mołdawii. – Gazprom zapowiedział, że ograniczy dostawy o 56,6 proc. na początku grudnia. Pierwsza redukcja dostaw surowca miała miejsce na początku października, kiedy rosyjski koncern zmniejszył przesył gazu do Mołdawii o 30 proc. W listopadzie redukcja ta wzrosła do 40 proc. – czytamy na portalu think tanku Warsaw Institute.

Jak się okazuje, równie groźne, a możne nawet bardzie dotkliwe w skutkach mogą się okazać cykliczne przerwy w dostawie prądu, które są związane z atakami rakietowymi przeprowadzanymi przez Rosję na infrastrukturę na Ukrainie – ta dostarcza energię elektryczną m.in do sąsiedniej Mołdawii. Coraz więcej źródeł wskazuje na to, że Putin, wobec braku sukcesów militarnych na Ukrainie, jako cel zastępczy mógł wybrać całkowitą destabilizację sytuacji w Mołdawii.

Rządy Polski i Mołdawii zdając sobie sprawę z zagrożeń, jakie mogła nieść agresja Rosji na Ukrainę, już rok temu uruchomiły właśnie zakończony projekt finansowany z polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych dla regulatora z Mołdawii, jakim jest Krajowa Agencja Regulacyjna do spraw Komunikacji Elektronicznej i Technologii Informacyjnych (ANRCETI).

Jego celem było „wsparcie regulatora mołdawskiego w obszarach dot. współdzielenia infrastruktury telekomunikacyjnej, usługi powszechnej, obowiązków licencyjnych związanych z wykorzystaniem pasma 3,5 GHz oraz transgranicznego doręczania paczek pocztowych” – podaje polski Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE), którego eksperci szkolili swoich mołdawskich odpowiedników.

Podsumowanie prac i rezultatów projektu miało miejsce 22 listopada 2022 r. w formie wideokonferencji, a w spotkaniu wzięli udział Prezes UKE Jacek Oko, Zastępca Prezesa UKE, Zastępca Dyrektora Generalnego ANRCETI, Koordynator Projektu oraz jego bezpośredni uczestnicy: przedstawiciele ANRCETI i eksperci UKE. Zbliżenie przedsiębiorstw telekomunikacyjnych obu krajów zaowocowało wieloma sukcesami, co dobrze wróży w kontekście przyszłej współpracy.

za:www.fronda.pl


***
Mer Kijowa: Wyłączenia prądu w stolicy kraju mogą potrwać nawet do wiosny

Pracujemy nad tym, by jak najszybciej przeciwdziałać skutkom rosyjskich ataków na naszą infrastrukturę energetyczną i przywracać dostawy elektryczności, ale musimy być przygotowani na to, że awaryjne wyłączenia prądu w Kijowie mogą potrwać nawet do wiosny – powiadomił w poniedziałek mer ukraińskiej stolicy Witalij Kliczko.

    „Uważam to za najwyższy priorytet władz miasta. Chcemy, żeby ludzie mieli w mieszkaniach normalne warunki życia” – oznajmił mer Kijowa.

Podkreślił, że kluczowym zadaniem magistratu jest szybkie przywracanie kijowianom dostaw prądu i wody.

Zdementował doniesienia o możliwej ewakuacji mieszkańców stolicy.

    „Popełnilibyśmy ogromny błąd, gdybyśmy nie przygotowywali się na różne ewentualności. (…) Całkowitej ewakuacji jednak nie będzie, co najwyżej częściowa. Tego nawet nie można nazywać ewakuacją, lecz tymczasowym wyjazdem na przedmieścia, gdzie będzie dostępnych więcej usług (bardziej regularne dostawy wody, elektryczności itp.)” – poinformował Witalij  Kliczko.

Jak oznajmił, w stolicy funkcjonuje obecnie 430 „punktów niezłomności”, gdzie mieszkańcy mogą ogrzać się, otrzymać zapasy wody, skorzystać z internetu czy naładować telefony komórkowe. Władze miasta dostarczają też generatory prądu do kolejnych szkół, przedszkoli i szpitali.

    „Chociaż w Kijowie nie było regularnych działań zbrojnych, w mieście zostało zniszczonych lub uszkodzonych 650 budynków, w tym 220 domów mieszkalnych. W wyniku (rosyjskich) ostrzałów zginęło ponad 150 osób, w tym czworo dzieci. (…) Od 24 lutego, czyli początku agresji na Ukrainę, do miasta przybyło co najmniej 200 tys. uchodźców wewnętrznych” – relacjonował Witalij Kliczko.

Mer podkreślił, że utrzymuje kontakt z wieloma znajomymi z Rosji. Niektórzy obywatele tego kraju, którzy uciekli z ojczyzny po rozpoczęciu przez Kreml inwazji na Ukrainę, kreślą pesymistyczne scenariusze dotyczące możliwych zmian w rosyjskim społeczeństwie.

    „Jeszcze długo poczekacie na to, by Rosjanie wystąpili przeciwko (władzy). Jeśli ktoś chciał już coś powiedzieć i się nie bał, to wylądował w więzieniu. Ci, którzy chcieliby coś powiedzieć, lecz się obawiają, siedzą cicho. Wszyscy pozostali na razie nie chcą, żeby cokolwiek dotknęło ich osobiście. Dlatego bunt nie nastąpi szybko” – ocenił jeden z rosyjskich rozmówców Witalija   Kliczki.

Mer Kijowa zacytował jego słowa w wywiadzie dla RBK-Ukraina.

W ostatnich dniach regiony i miasta Ukrainy, w tym Kijów, borykały się ze skutkami zmasowanego rosyjskiego ataku z 23 listopada, którego celem stały się obiekty infrastruktury energetycznej, w tym elektrownie, elektrociepłownie i stacje elektroenergetyczne. W wyniku ostrzałów większość mieszkańców kraju została pozbawiona dostaw prądu.

za:www.radiomaryja.pl

***

“Na Ukrainie od tego się zaczęło”. Rosja grozi kolejnemu państwu

Władze Kirgistanu chcą zmienić rosyjskie nazwy swoich okręgów. Nie spodobało się to rosyjskiej poseł, która zasugerowała, że może to doprowadzić do wojny.

Kirgistan to niewielkie państwo w Azji Środkowej. Zostało podbite przez Rosję w 1864 roku. Niepodległość udało im się odzyskać dopiero 31 sierpnia 1991 roku, po rozpadzie ZSRR. Początkowo jednak jego władze prowadziły prokremlowską politykę, były też coraz bardziej autorytarny. Obaliła go w 2005 roku Tulipanowa Rewolucja, ale od tego czasu kraj znajduje się w politycznym chaosie.

„Pamiątką” po czasach ZSRR są nazwy czterech okręgów w Biszkeku, stolicy tego państwa: Brinczi Maj, Lenin, Oktiabr i Swierdłow. Niedawno kilku posłów kirgijskiego parlamentu wystąpiło z inicjatywą ich zmiany. 25 listopada podczas przemówienia na ogólnokrajowym zjeździe Kirgistanu przewodniczący tamtejszego parlamentu Nurłan Szakiew stwierdził, że trzeba to zrobić jak najszybciej. Wyjaśnił, że chodzi w tym o rządowe plany ochrony ojczystego języka.

To nie spodobało się deputowanej do rosyjskiej Dumy Swietłanie Żurowej. Stwierdziła, że to „pierwsze małe kroki aby w końcu wyrugować język rosyjski” i „w ten sposób nasza więź zostanie zerwana”. Stwierdziła też, że naruszy to prawa rosyjskojęzycznej ludności w tym państwie.

Żurowa dosyć otwarcie zasugerowała, że może to skończyć się rosyjską inwazją. „A potem przyjdzie kolejny etap – szkoły, potem kolejny i będzie jak w Gruzji, gdzie młodzież niestety praktycznie nie mówi po rosyjsku. Wiemy, że w Ukrainie też od tego się zaczęło” -stwierdziła. Obydwa te państwa zostały napadnięte przez Rosję pod pretekstem m.in. rzekomego prześladowania mniejszości rosyjskiej. Poseł dodała, że doniesie o tej sprawie Putinowi, aby ten „zgłosił uwagi prezydentowi Kirgistanu Sadyrowi Żaparowowi”.

za:www.stefczyk.info

***

Rosja chce się przenieść do Azji. Na razie piłkarsko

Rosyjskiemu futbolowi nie wychodzą na dobre sankcje nałożone na niego po zbrodniczej inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę. Po raz kolejny pojawiają się głosy z moskiewskiej centrali piłkarskiej o tym, że Rosja opuści europejską federację piłkarską (UEFA) i przeniesie się do Azji, by rywalizować w rozgrywkach z tamtejszymi reprezentacjami i klubami.

O możliwych futbolowych przenosinach do Azji mówi prezes Rosyjskiego Związku Piłki Nożnej, będący zarazem prezesem zarządu Gazprom Nieftu oraz nadal zasiadający w Komitecie Wykonawczym UEFA - Aleksander Djukow.

Problem w tym, że sami rosyjscy futbolowi decydenci doskonale zdają sobie sprawę, że przeprowadzka tego typu wiązałaby się ze sporymi stratami finansowymi dla rosyjskiego piłkarstwa, bo europejski rynek futbolowy generuje bez porównania większe możliwości zarobku niż azjatycki.

Również w kategoriach prestiżu i najzwyczajniej w świecie poziomu sportowego, występów w europejskiej Lidze Mistrzów w żaden sposób nie da się porównać z występami w azjatyckiej Lidze Mistrzów, a występów w mistrzostwach Europy z analogicznymi w mistrzostwach Azji.

Poza tym Rosja, która w Europie pełni rolę solidnej drużyny, której jednak bardzo daleko do topowych reprezentacji Starego Kontynentu, w Azji mogłaby rzeczywiście stać się jeśli nie hegemonem to z pewnością czołową siłą, a to z kolei niekoniecznie będzie na rękę pozostałym federacjom piłkarskim, których głos też będzie się liczył w procesie ewentualnego przyjęcia Rosji w azjatyckie struktury piłkarskie.

Nie zmieniłoby to za to niczego w kontekście ewentualnych występów reprezentacji Rosji na następnych mistrzostwach świata, bo sankcje na ten kraj nałożyła również światowa federacja futbolu (FIFA), a nie tylko europejska (UEFA), w związku z czym dopóki trwa zbrodnicza inwazja na Ukrainę drzwi do występów na mundialu reprezentacji Rosji pozostają zamknięte.

za:www.fronda.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.