Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Wilki w owczej skórze. Krwawy biznes wyznawców “ruskiego miru” w Polsce

W Polsce białoruscy aktywiści domagają się odwołania objazdu handlowego prawosławnego klasztoru z Mińska, który wspiera rosyjską agresję na Ukrainę. Pieniądze otrzymywane przez klasztor w ramach jego działalności mogłyby zostać przeznaczone na wsparcie rosyjskich okupantów na Ukrainie.

Tę bulwersującą sprawę nagłośnili przedstawiciele białoruskiego ruchu narodowo-demokratycznego „Ruch”, którzy ogłosili petycję domagającą się od Polskiego Kościoła Prawosławnego i Kościoła katolickiego zakazania klasztorowi handlu w Polsce w okresie świąt Bożego Narodzenia.

Działacze “Ruchu” przesłali również pisemne zapytania do Polskiego Kościoła Prawosławnego i przedstawicieli Kościoła Katolickiego, aby dowiedzieć się, na jakiej podstawie otrzymują zezwolenie na pracę na terenie kraju. Wezwali również do zakazu działalności gospodarczej klasztoru na terenie Polski.

Klasztor w służbie Kremla

Faktycznym kierownikiem mińskiego klasztoru św. Elżbiety jest Andrej Lemiaszonak, który jest znanym zwolennikiem „ruskiego miru”. Jednocześnie, choć klasztor elżbietański jest zgromadzeniem żeńskim i posiada własną przeoryszę, to ten sam Andrej Lemiaszonak, będąc spowiednikiem klasztoru, de facto sprawuje tam rzeczywistą władzę.

Z jego „duchowych rozważań”, które są publikowane na kanale klasztoru na YouTube, można dowiedzieć się o nastrojach, jakie panują w zgromadzeniu. Prawosławny ksiądz wielokrotnie opowiadał się za potrzebą wojny z Ukrainą: potępia uciekających przed mobilizacją Rosjan, twierdzi, że jest to wojna z Zachodem i jego wartościami, regularnie powtarza narracje rosyjskiej propagandy.

Pod jego ideowym przywództwem w klasztorze organizowanych jest wiele wydarzeń i projektów w duchu ideologii „ruskiego miru”. Na przykład w ostatnim czasie klasztor organizuje akcję „Pomoc braciom”, podczas której zbierane są rzeczy i pieniądze dla rosyjskich okupantów. Zebrane środki przeznaczane są na zakup niezbędnych rzeczy, lekarstw i sprzętu wojskowego. Siostry z klasztoru piszą także listy poparcia dla żołnierzy rosyjskich na Ukrainie z podpisem „Do drogiego żołnierza z Białej Rusi/Białorusi”.

Kiedy ta informacja przedostała się do mediów, w wielu europejskich miastach rozpoczęto kampanię mającą na celu zakaz handlu dla przedstawicieli „ruskiego miru” na jarmarkach bożonarodzeniowych i innych miejscach. Handel w Europie jest dla klasztoru znaczącym źródłem dochodów i bolesna byłaby utrata tego rynku zbytu. Dlatego też za granicą klasztor nie afiszuje się ze swoim prowojennym stanowiskiem.

za:niezalezna.pl

***

„Russkij mir” - herezją

Z taką tezą wystąpił patriarcha ekumeniczny Bartłomiej 10 grudnia na zorganizowanej w Abu-Zabi przez szefa Francuskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych prof. Thierry Montbrialle corocznej konferencji z udziałem wybitnych politologów i dyplomatów z całego świata. I na tym forum honorowy zwierzchnik prawosławia obszernie uzasadnił, dlaczego Rosyjska Cerkiew Prawosławna „stała się bazą ideologii reżimu putinowskiego”, a głosząc od ołtarza „Russkij mir”, wpadła w herezję etnotrybalizmu, czyli stawiania własnego narodu ponad innymi.

Szczególną uwagę patriarcha Konstantynopola zwrócił na sytuację Cerkwi Prawosławnej Ukrainy, którą niedawno ku wściekłości Moskwy obdarzył autokefalią. Przypomniawszy zbrodnie komunistyczne dokonane na narodzie ukraińskim, jak straszliwy „Hołodomor”, patriarcha uznał za zrozumiałe dążenie Ukrainy do wyrwania się z wszelkich związków z Rosją. Bartłomiej podkreślił, że co najmniej od XIV w. ukraińskie prawosławie rozwijało się całkowicie odmiennie niż moskiewskie, pozostając w ramach paradygmatu bizantyjskiego, ekumenicznego, podczas gdy Rosja izolowała się od światowego prawosławia, przekształcając religijność w ideologię sektancką, czego wyrazem był kuriozalny pomysł „Moskwy-Trzeciego Rzymu”, w istocie ideologiczna podstawa agresywnej polityki imperialnej Rosji.

Patriarcha w tym kontekście zarzucił Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej próbę brutalnego ustanowienia swoich wpływów na kanonicznym terytorium Patriarchatu Aleksandryjskiego, kościoła stworzonego przez samego apostoła-ewangelistę św. Marka. Co ciekawe, rosyjski „Egzarchat Afrykański” największe sukcesy odnotowuje w krajach, których rządy korzystają z pomocy najemników „Grupy Wagnera”...

Znawcy świata prawosławnego twierdzą, że tak mocne wystąpienie Patriarchy Ekumenicznego jest przygotowaniem gruntu pod zwołanie soboru prawosławnego, który może wykluczyć Rosyjską Cerkiew Prawosławną z grona wschodnich kościołów chrześcijańskich, czego domagało się w opublikowanym już 13 marca liście otwartym 531 teologów prawosławnych z całego świata. Stwierdzono w nim wprost: „Od czasu intronizacji patriarchy Cyryla w 2009 r. działacze Patriarchatu Moskiewskiego wspólnie z przedstawicielami państwa rosyjskiego stale wykorzystywali założenia „Ruskowo Mira” do burzenia teologicznych podstaw jedności prawosławnej.” Rozpętana zaś przez Rosję wojna ujawniła „głęboko niechrześcijańską i wrogą ludzkości” istotę tej ideologii.

Teologiczną odpowiedź Moskwy usłyszeliśmy dzień po wystąpieniu Bartłomieja z ust czołowego propagandysty Kremla, Sołowjowa, który – w imieniu Cerkwi? Putina? - iście po chrześcijańsku nazwał patriarchę ekumenicznego amerykańską szczekaczką…

Jerzy „Bayraktar” Lubach

za:niezalezna.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.