Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Nowa oś zła

W połowie lutego po raz pierwszy od 20 lat prezydent Iranu odwiedził Chiny. Według strony chińskiej ważnym tematem rozmowy przywódców krajów było „budowanie świata bez hegemonii USA”. Pekin nie ukrywa, że chodzi mu o rewizję obecnego ładu międzynarodowego. I ma w tej misji sojuszników. Iranowi i Rosji tak jak Chinom zależy na zniszczeniu wspólnoty transatlantyckiej i jedności Zachodu.

Podczas spotkania z Ebrahimem Raisim prezydent Chin Xi Jinping zadeklarował „niezachwiane” wsparcie dla Teheranu. Jak podała chińska agencja Xinhua, przywódca ChRL powiedział: „Chiny zawsze postrzegały i rozwijały swoje stosunki z Iranem z perspektywy strategicznej. Bez względu na to, jak zmieni się sytuacja międzynarodowa i regionalna, Chiny będą niezachwianie rozwijać przyjazną współpracę z Iranem, dążyć do nowego rozwoju kompleksowego partnerstwa strategicznego między Chinami a Iranem oraz odgrywać pozytywną rolę w pokoju na świecie i postępie ludzkości”.

Pekin ratuje reżim ajatollahów

Ta manifestacja chińskiego poparcia przychodzi w ważnym momencie zarówno, jeśli chodzi o położenie międzynarodowe, jak i sytuację wewnętrzną Iranu. Teheran od lat zmaga się z sankcjami handlowymi i finansowymi, nałożonymi przez Waszyngton i inne zachodnie rządy za zaangażowanie Iranu w prace dotyczące broni jądrowej. I dlatego istotnym elementem podróży Raisiego było zawarcie 20 porozumień gospodarczych w ramach 25-letniej umowy strategicznej o współpracy podpisanej w 2021 r. i zakładającej, że Pekin przeprowadzi długoterminowe inwestycje (do 400 mld dol.) w różne sektory irańskiej gospodarki, w zamian za dostawy irańskiej ropy.

To właśnie zwiększone zakupy irańskiej ropy przez Chiny ratują gospodarkę ajatollahów i osłabiają naciski Zachodu na Teheran. Iran nie publikuje statystyk dotyczących sprzedaży ropy, ale analitycy twierdzą, że państwo to zwiększyło eksport ropy do ponad 1,2 mln baryłek dziennie w ciągu ostatnich czterech miesięcy. Wzywając do zniesienia sankcji nałożonych na Iran, Pekin nie mógł nie wykorzystać wizyty Raisiego do przeprowadzenia ostrego ataku na USA. „Global Times”, gazeta Komunistycznej Partii Chin, oceniła, że Iran „nadal znajduje się pod surowymi sankcjami ze strony USA, a Chiny są głównym celem strategicznego ucisku ze strony USA. (…) Wiele sukcesów współpracy chińsko-irańskiej w ostatnich latach zostało osiągniętych poprzez przezwyciężenie ingerencji i sabotażu ze strony USA”.

Podróż prezydenta Iranu do Pekinu i chińskie poparcie dla polityki ajatollahów nastąpiły w momencie, gdy Zachód potępił władze w Teheranie za prześladowania, jakie te stosują wobec swoich rodaków. Od połowy września ub.r., tj. od śmierci Mahsy Amini, 22-latki, która zapadła w śpiączkę po zatrzymaniu przez irańską policję religijną, w Iranie wybuchają protesty i akty nieposłuszeństwa obywatelskiego. Władza odpowiada represjami, a ich bilans jest przerażający: aresztowano ok. 19 tys. osób, zginęło co najmniej 520, z tego ok. 80 niepełnoletnich, wydano ponad 100 wyroków śmierci, z czego cztery egzekucje zostały już wykonane.

Irańskie i chińskie drony dla Rosji

Komunikaty wydane po wizycie prezydenta Iranu w Chinach nie mówią, czy Raisi i Xi Jinping rozmawiali o Ukrainie. Ale właśnie w kontekście rosyjskiej napaści na Ukrainę ta wizyta także przypadła w szczególnym momencie, bo tuż po tym, jak irańska delegacja była w Rosji, by odwiedzić planowaną lokalizację fabryki dronów w mieście Jełabuga na wschód od Kazania. Celem budowy linii produkcyjnej jest stworzenie nowoczesnego drona, który ma przeciwstawić się ukraińskiej obronie powietrznej.
Teheran zaprzecza, że wspólnie z Moskwą chce produkować drony, ale od lat zaprzecza także, że pracuje nad bronią atomową. Długo też nie przyznawał się, że dostarcza drony Federacji Rosyjskiej. Gdy Rosja zaczęła atakować liczne obiekty na Ukrainie przy użyciu dronów kamikadze, służbom udało się ustalić, że bezzałogowce są bez wątpienia irańskiej produkcji. Teheran dementował te informacje, ale ostatecznie w listopadzie ub.r. irańskie MSZ przyznało się, że dostarczyło Rosji drony bojowe. Dodało jednak, że dostawy zrealizowano przed inwazją rosyjską na Ukrainę. Stany Zjednoczone, m.in. w raporcie Agencji Wywiadowczej Departamentu Obrony, wykazują, że to nieprawda, bo wojna nie przerwała irańskich dostaw bezzałogowców do Rosji.

Drony to także sprzęt, który trafia do Rosji z Chin. Jak podaje „The Wall Street Journal” (WSJ), „niektóre z komercyjnych dronów przybywają na linię frontu od rosyjskich dystrybutorów, dla których dostawcą jest chińska firma Da-Jiang Innovations Science & Technology Co., znana jako DJI, podczas gdy inne są transportowane przez Zjednoczone Emiraty Arabskie”. Niektóre z chińskich dronów albo ich części trafiły do Rosji też przez Unię Europejską, m.in. Holandię. Drony DJI są wśród sprzętu wykorzystywanego na Ukrainie nie tylko przez rosyjską armię. Ma je także Grupa Wagnera. „Drony są używane zarówno do identyfikacji celów, jak i do dowodzenia i kontroli ataku” – pisze „WSJ”, cytując ukraińskiego dziennikarza Jurija Butusowa.

Nowa oś zła chce przegranej Ukrainy

Aby rewizja ładu międzynarodowego była możliwa, Chiny i Iran potrzebują zwycięstwa Rosji na Ukrainie. Stąd też ich wsparcie dla działań Moskwy. W dniu, w którym miała miejsce wizyta prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Londynie i Paryżu, ambasador Chin przy Unii Europejskiej, Fu Cong, skrytykował płynące z Zachodu głosy, by pomóc Ukrainie osiągnąć całkowite zwycięstwo. Od momentu wybuchu wojny Pekin winą za nią obarcza NATO i USA, a Xi Jinping powtarza, że Waszyngton i jego sojusznicy nie mogą przymykać oczu na „uzasadnione obawy dotyczące bezpieczeństwa” ze strony Moskwy.

Podczas wizyty Putina w Teheranie w lipcu ub.r. irański przywódca duchowo-polityczny Ali Chamenei wyraził poparcie dla rosyjskiej inwazji, oświadczając: „Wojna jest brutalną i trudną kwestią, a Republika Islamska nie jest w żaden sposób zadowolona z tego, że uwikłani w nią są cywile, ale jeśli chodzi o Ukrainę, gdyby Rosja nie przejęła inicjatywy, zrobiłaby to druga strona [NATO] i wywołałaby wojnę”.
Sojusz Chin i Iranu z Rosją widać również w głosowaniach w ONZ. I tak gdy w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w marcu 2022 r. decydowano o rezolucji potępiającej Rosję za militarną agresję wobec Ukrainy, Pekin i Teheran wstrzymały się od głosu. Dla Moskwy wstrzymanie się od głosu w tej kwestii było wyrazem poparcia dla prowadzonej przez nią polityki. W przypadku innej ważnej rezolucji przyjętej w listopadzie ub.r. przez Zgromadzenie Ogólne ONZ i rekomendującej stworzenie spisu szkód wojennych wyrządzonych przez Rosję na Ukrainie oraz stworzenie międzynarodowego mechanizmu ws. reparacji, Chiny i Iran zagłosowały przeciw.

Hanna Shen

za:niezalezna.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.