Polecane

Rosyjski polityk chce rewizji granic Polski oraz nagrody za „wyzwolenie spod niemieckiej okupacji”

Szef rosyjskiej Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin zażądał wypłaty przez Polskę kwoty 750 mln dolarów. Ma to być swego rodzaju rekompensata dla Moskwy za „wyzwolenie spod niemieckiej okupacji”. Polityk domaga się również rewizji granic Polski, która wg niego, swój dzisiejszy kształt zawdzięcza Armii Czerwonej.

Wiaczesław Wołodin w serwisie Telegram przedstawił kuriozalne żądania dotyczące Polski. Jego zdaniem Warszawa „zdradza pamięć historyczną” i nie docenia wagi i wkładu radzieckich żołnierzy w zakończenie II wojny światowej. Polityk partii Władimira Putina jest zdania, że Polska wykreśla znaczenie Armii Czerwonej w „wyzwoleniu Polski”.

Przewodniczący Dumy Państwowej twierdzi również, że Polska swój obecny kształt zawdzięcza Związkowi Radzieckiemu. „Jedna trzecia obecnych ziem Polski – obszarów z rozwiniętą infrastrukturą, przedsiębiorstwami przemysłowymi, a także bogatych w surowce naturalne – stała się jej częścią po II wojnie światowej tylko dzięki naszemu państwu” – twierdzi Wołodin.

Co ciekawe, polityk nie wspomina o tym, że ok. 1/3 terenów II Rzeczpospolitej decyzją Józefa Stalina zostało oderwanych od Polski. Wołodin milczy również o mordach na Polakach, których dopuszczali się żołnierze Armii Czerwonej podczas tzw. „wyzwalania Polski”. Nie wspomina również o odebraniu Polsce niepodległości na pół wieku.

Co więcej twierdzi, że po II wojnie światowej Warszawa miała rzekomo otrzymać od Związku Radzieckiego ponad 750 mld dolarów, które rzekomo zostały przeznaczone na odbudowę kraju. „Państwo jako państwo istnieje tylko dzięki naszemu krajowi” – kwituje.

Wiaczesław Wołodin jednocześnie domaga się od Polski wypłaty swego rodzaju nagrody, zadośćuczynienia i rekompensaty za rzekomą pomoc po 1945 roku. Polityk partii Władimira Putina jest również zdania, że czas na dokonanie rewizji granic i oddanie ziem przejętych po II wojnie światowej.

Żądania szefa rosyjskiej Dumy Państwowej mają zostać rozpatrzone przez Radę Dumy.

za:pch24.pl


***

Kreml chce wyłgać od Polski 750 miliardów dolarów. „To Rosja będzie płacić, nie my” - mówi wiceszef MSZ

"Wołodin - wątpię, żeby nie znał historii, ale on prawdopodobnie zdaję sobie sprawę z tego, że to Rosja będzie musiała zapłacić za zbrodnie, których dopuszcza się na Ukrainie i to sumy wielokrotnie większe" - tak skandaliczne żądania przewodniczącego rosyjskiej Dumy Państwowej Wiaczesława Wołodina wobec Polski skomentował Paweł Jabłoński, wiceszef MSZ.

W przestrzeni publicznej pojawiły się doniesienia nt. ostatniej wypowiedzi - w zasadzie kuriozalnych żądań - jakie przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin formułuje pod adresem Polski. Mowa o odszkodowaniu - od Polski dla... Rosji. Nie byle jakim, bo Wołodin domaga się z tego tytuły 750 miliardów dolarów. I tu pojawia się zasadnicze pytanie - za co? Zdaniem kremlowskiego polityka, tyle nasz kraj jest winien za "wyzwolenie spod faszystowskiej okupacji". A czy to nie było czasem tak, że z jednej okupacji, wpadliśmy pod drugą...? Cóż, widocznie nie tylko nasz zachodni sąsiad próbuje budować historię na nowo - według własnego "widzimisię'.

Nie tylko pieniądze, ale i terytoria!

Pieniądze, o których napisaliśmy wyżej to jednak nie wszystko. Zdaniem Wołodina, Polska "powinna zwrócić Rosji zarówno odzyskane terytoria po II wojnie światowej, jak i środki wydane na nie w latach wojny i powojennych". Przedstawiciel reżimu pokusił się również o stwierdzenie, jakoby nasz kraj istniał "tylko dzięki Rosji".

Goszczącego dziś na antenie Radia ZET, Pawła Jabłońskiego, wiceministra spraw zagranicznych, zapytano o właśnie te żądania Kremla wobec naszego kraju. „Trudno zaszczycać tego rodzaju bzdury oficjalną odpowiedzią” - skwitował na wstępie polityk.

    "Mogę powiedzieć tyle, Wołodin też wątpię, żeby nie znał historii, ale on prawdopodobnie zdaję sobie sprawę z tego, że to Rosja będzie musiała zapłacić za zbrodnie, których dopuszcza się na Ukrainie i to sumy wielokrotnie większe" – przyznał Jabłoński.

Przypominając fakty historyczne, wskazał, że to właśnie "Polska utraciła po II wojnie światowej ogromną część swojego terytorium na rzecz Związku Sowieckiego", dodając, że "dzisiaj tam są inne państwa, nikt w Polsce tego nie kwestionuje".

Jego zdaniem, to "Rosja podważa granice i to Rosja będzie płacić za to, co zrobiła na Ukrainie, nie Polska".

"Będą chcieli nawet 10 razy tyle"

Wiceszef MSZ przyznał jednak jasno, że należy spodziewać się samych najgorszych rzeczy, jeśli chodzi o stronę rosyjską. Dodał, że "będą padały pewnie bardzo ostre słowa".

    "Być może nawet podwyższą nam tę kwotę. Może nawet 10 razy tyle" – ocenił.

Wiceminister spraw zagranicznych przypomniał ponadto, że globalnie mamy zamrożone w tej chwili ok. 300 mld rosyjskich rezerw i aktywów.

    Te pieniądze muszą być przeznaczone na pomóc Ukrainie, odbudowę Ukrainy, pomoc państwom, które Ukrainę wspierają. To się wydarzy – powiedział Paweł Jabłoński.

za:niezalezna.pl


***
No, ludzki pan. Wszak mógł jeszcze wtrącić należności za trzy carskie rozbiorowe opieki i bardzo staranną opiekę "komunistyczną"...
k