Polecane
PWKP: Ciężkie prześladowania religijne w blisko 30 krajach. Afryka i Azja spływają chrześcijańska krwią
W ciągu ostatnich dwóch lat wolność religijna została naruszona w 61 krajach na całym świecie. Prawie 4,9 miliarda ludzi, a zatem ponad 62 procent światowej populacji, żyje w krajach, w których dochodzi do poważnych lub bardzo poważnych naruszeń wolności religijnej”
– wynika z raportu „Wolność religijna na świecie 2023 Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKWP) Został on zaprezentowany dzisiaj w Berlinie. W blisko 30 krajach naruszenia wiążą się z wielkim cierpieniem zamieszkujących je katolików.
Jak podkreślają autorzy raportu, czynnikami odpowiadającymi za największą liczbę przypadków religijnych prześladowań są islamski ekstremizm i szowinizm etniczno- wyznaniowy, który w wielu krajach Azji, np. w Indiach, motywuje mieszkańców do agresji przeciwko chrześcijanom.
Dokument, publikowany co dwa lata od 1996 roku, zawiera analizy regionalne, informacje ogólne i studia przypadków oraz obejmuje obserwacje w 196 krajach. W „czerwonej kategorii” PKWP donosi o prześladowaniach ze względu na wiarę w 28 krajach. Należą do nich Afganistan, Iran czy Korea Północna, ale także kraje afrykańskie, takie jak Burkina Faso, Mali, Sudan czy Libia. Po raz pierwszy wśród państw, gdzie wyznawców Chrystusa spotykają najcięższe represje pojawia się również Nikaragua, rządzona przez antykatolickiego dyktatora – prezydenta Ortegę.
Od 2021 roku w 40 krajach na całym świecie ludzie są prześladowani lub zabijani za swoją wiarę. Najintensywniej agresji na tym tle doświadczają chrześcijanie. W samym Burkina Faso PKWP donosi o 3 600 ofiarach śmiertelnych w 2022 roku – prawie 10 dziennie. Według raportu, miejsca kultu i instytucje religijne zostały zaatakowane lub zdewastowane w 34 krajach od 2021 roku.
za:pch24.pl
***
Ekspert ONZ: Wolność religijna musi ustąpić wobec społeczności LGBT
Według Victora Madrigal-Borloza, którego ONZ określiło mianem „niezależnego eksperta ds. ochrony przed przemocą i dyskryminacją w oparciu o orientację seksualną i tożsamość płciową”, wolność religijna nie musi oznaczać niezgodności z równym traktowaniem „osób LGBT”. „Drobiazg” polega na tym, że wyznawcy religii muszą zaakceptować roszczenia tychże osób, inaczej muszą liczyć się z konsekwencjami, jakimi jest oskarżenie o przemoc i dyskryminację. Swoją opinię Madrigal-Borloz wygłosił w środę w przemówieniu w czasie posiedzenia Rady Praw Człowieka ONZ w Genewie.
„Ekspert” uznał za wzór dla grup wyznaniowych „głosy i praktyki wspólnot inkluzywnych”, czyli takich grup religijnych, które akceptują agendę genderową: „małżeństwa tej samej płci” i „płynność płciową”. Natomiast wyznawcy takich religii, które tej agendy nie akceptują, jak na przykład katolicy, muzułmanie, ortodoksyjni Żydzi czy konserwatywni protestanci według mówcy są siewcami przemocy, wykluczenia i dyskryminacji, co „może mieć poważne i negatywne konsekwencje dla osobowości, godności i duchowości osób LGBT”.
„Eksperta” zaniepokoiły „interpretacje doktryn religijnych, które sytuują homoseksualizm i nonkonformizm genderowy w obrębie dyskursu o niemoralności i grzechu, określające władzę, jaką taki dyskurs może mieć na społeczną akceptację osób LGBT, w szczególności, kiedy jest propagowany przez liderów religii i wyznań”. Madrigal-Borloz w swoim przemówieniu nieustannie też łączył „dyskryminację” z „przemocą” i stwierdzał np., że „prawa do wolności religii lub wyznania nie wolno wykorzystywać jako wymówki dla przemocy czy dyskryminacyjnego odmawiania praw człowieka osobom LGBT”.
Za cel ataku Madrigal-Borloz obrał sobie Węgry, które jego zdaniem „zmieniły konstytucyjną definicję rodzin, by wykluczyć osoby transpłciowe i inne osoby LGBT”. „Eksperta” razi w ustawodawstwie węgierskim nie tylko uznanie małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety, ale także zakaz adopcji dzieci przez pary jednopłciowe.
Według „eksperta” język nienawiści to stwierdzenie np., że tzw. „osoby LGBT” stanowią zagrożenie dla tradycyjnej rodziny. Jak zauważył Thomas D. Williams z portalu „Breitbart”, „według kryteriów z oświadczenia eksperta, chrześcijańską Biblię należałoby uznać za pełną wymierzonej w LGBT mowy nienawiści, a zatem byłaby ona nie do zaakceptowania jako tekst religijny”.
Madrigal-Borloz sprzeciwił się w swoim przemówieniu nadawaniu specjalnego statusu wolności religijnej, jeśli chodzi o prawa człowieka. Jego zdaniem złe jest prawo, które umożliwia odmowę uczestnictwa w działaniach, które są niezgodne z wyznawaną religią, np. niezgodę na adopcję dziecka przez pary homoseksualne, odmowę wykonania tortu dla pary LGBT, wydrukowania materiałów reklamujących „paradę dumy” czy niezgodę na przepisanie terapii hormonalnej. Według „eksperta” taki wyjątki stanowią „zagrożenie dla osób LGBT”.
Innymi słowy przywódcy religijni muszą „uznać, że orientacja seksualna i tożsamość płciowa są różnorodne na całym świecie i że płeć przejawia się różnie w wielu kulturach i strukturach oraz praktykach społecznych, łącznie z tym, że wiele kultur uznaje więcej płci niż binarne mężczyzna-kobieta”.
Jak zauważył Williams: „Jak można było się spodziewać, Rada ONZ nie powołała eksperta ds. wolności religijnej, by przedstawić przeciwny punkt widzenia do stanowiska Madrigal-Borloza”.
za:www.fronda.pl
***
Jakże smutne objawy degenerowania... daru człowieczeństwa... Daru ale i zadania. Do rozliczenia...
k