Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Prezydent na Westerplatte: kolejne pokolenie młodych Polaków, którzy pochylają głowy nad tą pamięcią

Dziękuję, że tu jesteście i przychodzicie co roku; kolejne pokolenie młodych Polaków, którzy pochylają głowy nad tą pamięcią. Nie tylko pamięcią tych, którzy polegli, ale przede wszystkim pamięcią niezwykłego bohaterstwa i oddania ojczyźnie – powiedział w piątek na Westerplatte prezydent Andrzej Duda.

Prezydent Andrzej Duda uczestniczył w piątek na Westerplatte w obchodach 84. rocznicy wybuchu II wojny światowej. „W dzienniku pokładowym niemieckiego pancernika Schleswig-Holstein pod datą 1 września 1939 o godzinie 4.40, wpisano rozpoczęcie ataku na Westerplatte. Na polską strażnicę na Westerplatte. Jakże przejmujący jest ten moment, kiedy słyszymy dźwięk syren w momencie kiedy padły pierwsze salwy” – powiedział prezydent.

Jak mówił, „możemy sobie tylko wyobrazić, co oznaczała tamta salwa w tamtym momencie”. „Salut armatni, który zabrzmiał przed chwilą, to zaledwie wystrzał z niewielkich dział w porównaniu z tym czym dysponował i czego użył pancernik Schleswig-Holstein atakując polskich żołnierzy na Westerplatte” – dodał prezydent.

znaczył, że to właśnie w ten sposób hitlerowskie Niemcy rozpoczęły najkrwawszą wojnę w dziejach. „Tak hitlerowscy Niemcy zaczęli II wojnę światową, najstraszliwszą i najkrwawszą w dziejach” – mówił Duda. „Znakomicie wiemy, że jej początek i zarzewie nastąpiło kilka dni wcześniej, poprzez podpisanie zdradzieckiego paktu Ribbentrop-Mołotow. Kiedy dwa totalitaryzmy sowiecki i niemiecki hitlerowski uzgodniły ze sobą de facto podział naszej części Europy” – przypomniał prezydent.

Andrzej Duda wskazał, że moment ten był tragiczny nie tylko dla Polaków, ale i państw bałtyckich. „Pozbawił ojczyzny i wolności także naszych sąsiadów z państw bałtyckich i to na ponad 50 lat. Przecież oni swojej państwowości nie odzyskali po II wojnie światowej. Stali się częścią sowieckiego państwa i nią pozostawali aż do początku lat 90. Do samego końca XX wieku” – zaznaczył prezydent.

za:misyjne.pl


***

Premier Morawiecki w Wieluniu: zadośćuczynienie w postaci reparacji jest konieczne

Domagamy się nie tylko pamięci, nie tylko prawdy. Domagamy się zadośćuczynienia. Zadośćuczynienie w postaci reparacji jest konieczne, aby tamtą kartę historii można było zamknąć – mówił w piątek premier Mateusz Morawiecki w Wieluniu podczas obchodów 84. rocznicy wybuchu II wojny światowej.

Poranne uroczystości upamiętniające wydarzenia sprzed 84 lat rozpoczęły się w piątek przed godziną 4.40, o której to porze 1 września 1939 r. nastąpił atak niemieckich samolotów bombowych na wieluński szpital Wszystkich Świętych, na który spadły pierwsze ładunki. W nalocie zginęły 32 osoby – pacjenci i personel szpitala. Polegli w nalocie mieszkańcy Wielunia uważani są za pierwsze polskie ofiary II wojny światowej.

Ich pamięć uczciło 12 uderzeń podarowanego lokalnej społeczności przez prezydenta Andrzeja Dudę dzwonu “Pamięć i Przestroga”. Uderzenia symbolizowały 1200 mieszkańców Wielunia, którzy ponieśli śmierć pierwszego dnia wojny.

Premier w rocznicę tamtych wydarzeń przypomniał, że II wojna światowa nie zaczęła się od regularnej bitwy, od starcia dwóch armii, lecz rozpoczęła się w Wieluniu, gdy samoloty Luftwaffe zrzuciły bomby na niewinne miasto, które nie miało żadnego militarnego znaczenia.

“Jaki był sens takiego ataku? Skoro nie był to cel militarny, to musiał być to inny cel. Tym celem mordowania niewinnej ludności było zastraszenie, zniszczenie i unicestwienie. Adolf Hitler mówił o +vernichtung+ – unicestwieniu całego polskiego narodu, po to, aby zrealizować swój generalny plan dotyczący zasiedlenia Wschodu przez niemieckich nadludzi” – mówił Morawiecki.

“Jeśli myślimy o tamtych ofiarach, pomyślmy o każdej z osobna. Nie myślmy tylko o liczbach, o podsumowaniach. Niech każdy z nas, w pamięci i w sercu przez chwilę pomyśli o konkretnych ludziach – jak dwuletnia Marianna, jak trzyletni Arnold, jak robotnicza rodzina Pacynów, którzy wtedy zginęli tamtego poranka od niemieckich bomb. To tylko kilka przykładów niewinnych ofiar 1 września 1939 r. Od tamtego momentu i tamtego dnia rozpoczęła się dla narodu polskiego apokalipsa” – zaznaczył.

Szef rządu wskazał, że celem niemieckiej III Rzeszy było zniszczenie polskiego państwa i unicestwienie polskiego narodu. Jak dodał, wojna doprowadziła do dramatycznych konsekwencji, które nie zostały przezwyciężone do dziś.

“Możemy sobie mówić, że dziś żyjemy w nowej, wolnej Polsce, ale szanse i nasze możliwości rozwojowe straciliśmy wtedy na zawsze. Nic już po II wojnie światowej nie było takie, jak mogłoby być. Trzeba pamiętać, że II wojna światowa, jak żadne inne wydarzenie ostatnich stuleci, zadecydowała o tym, kto jest zwycięzcą, a kto musi gonić ukradziony czas i nadrabiać pięć straconych dekad” – tłumaczył.

W związku z tym, premier pytał, czy może dojść do prawdziwego pojednania pomiędzy partnerami bez zadośćuczynienia. Zwrócił uwagę, że w psychologii mówi się czasem, że aby pójść do przodu trzeba zamknąć za sobą trudną przeszłość, “zamknąć trudny rozdział historii osobistej, rodzinnej”. “Ale myślę, że tę analogię można zastosować także do relacji pomiędzy narodami, między państwami” – zauważył Morawiecki.

“Polska i Niemcy są dzisiaj partnerami w Unii Europejskiej, ale aby mogły ze sobą normalnie funkcjonować w przyszłości muszą zamknąć ten czarny rozdział hekatomby II wojny światowej. Ten moment, w którym niemiecki naród chciał unicestwić, zetrzeć z powierzchni ziemi polski naród” – zaznaczył.

Szef rządu podkreślił, że nie wrócimy życia ofiarom wojny, ale jesteśmy im winni coś więcej niż tylko pamięć. “Nie wystarczy – pamiętamy. Trzeba również dokonać zadośćuczynienia, dlatego nie spoczniemy, ja nie spocznę, dopóki ta bolesna rana nie zostanie choć częściowo ukojona” – oświadczył.

“Dziś, po 84 latach od wybuchu II wojny światowej, kiedy mówimy o katach i ofiarach, o karze i cierpieniu, kiedy używamy najważniejszych słów jak +dobro+, +prawda+, jak zestawiamy ze sobą dobra i zło, to domagamy się nie tylko pamięci, nie tylko prawdy – domagamy się zadośćuczynienia” – podkreślił Morawiecki.

Jak ocenił, to zadośćuczynienie w postaci reparacji jest konieczne, aby tamtą kartę historii, tamten rozdział historii, można było zamknąć, aby żyjący jeszcze świadkowie bombardowań i mordowania milionów polskich obywateli mogli w spokoju pomyśleć o przyszłości, a nie tylko z cierpieniem wspominać przeszłość. “Dlatego jesteśmy dziś tutaj wszyscy razem, aby dopominać się sprawiedliwości, dopominać się prawdy i zadośćuczynienia.- podkreślił Morawiecki. “Chwała świadkom tamtych czasów, cześć, chwała bohaterom i wieczna pamięć poległym!” – dodał premier.

W skierowanych do uczestników obchodów liście marszałek Sejmu Elżbieta Witek zaznaczyła, że naloty bombowe na Wieluń były zapowiedzą kolejnych lat hitlerowskiego, bezwzględnego terroru, cierpienia milionów polskich obywateli głodu i wyniszczających chorób.

“Wielki dług wdzięczności ma Rzeczpospolita wobec swoich obrońców. Ich przelana krew nie poszła jednak na marne. To z ich męstwa, poświęcenia i najwyższej próby patriotyzmu czerpały następne pokolenia prowadząc naszą ojczyznę ku wolności i demokracji. (…) Chciałabym, żeby właśnie z Wielunia oraz z Westerplatte – miejsc, w których rozpoczął się najstraszliwszy konflikt w dziejach świata, głośno wybrzmiało przesłanie o pokój i bezpieczne współistnienie narodów” – napisała Witek.

Obecny na uroczystościach minister pełnomocny, zastępca ambasadora Niemiec w Polsce Robert Rohde przyznał, że dziś nadal trudno jest znaleźć odpowiednie słowa, by opisać potworne zbornie popełnione w Polsce przez obywateli jego narodu.

“Upamiętniając ofiary niemieckiego terroru podczas II wojny światowej chylę czoła w głębokim smutku i pokorze. Z winy Niemiec wyrasta odpowiedzialność, po dziś dzień. Jak powiedział prezydent RFN Frank-Walter Steinmeier w tym miejscu w 2019 roku, Wieluń musi być obecny w naszych umysłach i w naszych sercach. Jest to i zawsze pozostanie naszym najważniejszym zobowiązaniem, naszą odpowiedzialnością: nie dopuścić, by wydarzyło się po ponownie. Nigdy więcej” – powiedział.

Rohde zaznaczył, że Niemcy uznają swoją historyczną odpowiedzialność oraz odpowiedzialność za zachowanie pamięci o niemieckich zbrodniach, bez żadnego “ale”.

Burmistrz Wielunia Paweł Okrasa również nawiązał do wystąpienia prezydenta Niemiec z 2019 roku. Jak przypomniał, Steinmeier przyznał wówczas w Wieluniu, że cynizm niemieckich agresorów był bezgraniczny, ich działania nieludzkie, a skutki dla mieszkańców tego miasta straszliwe.

“W Wieluniu jak w soczewce odbijają się losy powojennej historii Polski. 1 września najeźdźca niemiecki odebrał nam wolność i niepodległość, 17 września to samo uczynił najeźdźca sowiecki. I mimo, że obaj agresorzy złamali granice naszego państwa, zniszczyli nasze miasta i wioski to nigdy nie złamali w nas ducha polskości, wolności i godności. Ten duch i lata powojennej walki sprawiły, że odrodziła się wolna i niepodległa Polska. Tak samo, jak z prochów tamtej tragicznej nocy powstało to piękne, dumne, dobrze prosperujące i kochane przez nas miasto” – powiedział Okrasa.

W porannych uroczystościach obok premiera Morawieckiego wzięli udział m.in. naoczni świadkowie bombardowania Wielunia w 1939 roku, weterani, kombatanci, parlamentarzyści, delegacje Niemiec i Ukrainy, przedstawiciele samorządów i instytucji państwowych, duchowni oraz mieszkańcy Wielunia. W hołdzie ofiarom ataku odczytany został Apel Pamięci, po którym oddano salwę honorową.

Przed wojną Wieluń liczył ok. 16 tys. mieszkańców i był oddalony od granicy niemieckiej o 21 km.

1 września 1939 r. niemieckie samoloty zrzuciły na miasto 380 bomb o łącznej wadze 46 ton. Według różnych źródeł, w wyniku ataku Luftwaffe, zginęło od 1200 do ponad 2 tys. osób. W gruzach legło 75 proc. miejskiej zabudowy. W Wieluniu nie stacjonowały żadne jednostki Wojska Polskiego, nie było tam również stanowisk obrony przeciwlotniczej. Zdaniem historyków, miasto zbombardowano, by przetestować sprzęt i zastraszyć ludność cywilną.

za:www.stefczyk.info



***

Niemieckie media: Naloty na Polskę były planowane jako ataki terrorystyczne, a nie czysto militarne; celem - bezbronni cywile

„1 września 1939 roku w północnych Niemczech był pięknym, letnim dniem. Niemiecki okręt wojenny i szkoleniowy „Schleswig-Holstein” opuścił port w Świnoujściu 24 sierpnia – oficjalnie w celu złożenia „przyjaznej wizyty” w Wolnym Mieście Gdańsku. Wydarzenie to stało się „preludium do piekła” – stwierdził portal Norddeutscher Rundfunk (NDR). Przypomniał też bestialski atak Niemców na bezbronny Wieluń, który poprzedził strzały na Westerplatte.

Nieoficjalnie, w nocy z 24 na 25 sierpnia, „Schleswig-Holstein” zabrał na pokład 225 żołnierzy piechoty morskiej z Prus Wschodnich. Kapitan Gustav Kleikamp został wtajemniczony w plany ataku na Polskę już 16 sierpnia w Berlinie, podczas spotkania w naczelnym dowództwie marynarki wojennej. Status Gdańska „od dawna był solą w oku narodowych socjalistów”. Szef nazistowskiej propagandy Joseph Goebbels nawoływał o powrót Gdańska „do macierzy, do Rzeszy”. Ale już 23 maja 1939 roku na Obersalzbergu Adolf Hitler dał jasno do zrozumienia wyższym oficerom, że Niemcom nie chodzi tylko o Gdańsk, lecz o „powiększenie przestrzeni życiowej na wschodzie” – podkreśliło NDR.

1 września 1939 r. o godzinie 4.45 rozpoczął się atak Niemców na półwysep Westerplatte, którego broniła 218-osobowa polska załoga. Strzały oddane przez „Schleswig-Holstein” do dziś uważa się za początek II wojny światowej. Rozpoczęcie kampanii wojennej na terenie Polski zapoczątkowało także „bezwzględną eksploatację okupowanych ziem wschodnich i deportację milionów ludzi do w celu pracy dla Rzeszy” – kosztem życia niezliczonych rzesz ludzi. „Od 1939 roku liczba robotników przymusowych ciągle rosła, a pod koniec wojny tylko w samym Hamburgu około 500 tys. osób wykonywało pracę przymusową, głównie niewolniczą, w nieludzkich warunkach” – stwierdził NDR.

Wehrmacht od początku wojny prowadził w Polsce działania wyniszczające. Jeszcze zanim padły pierwsze strzały z pancernika „Schleswig-Holstein”, Luftwaffe zaatakowało Wieluń – „miasteczko bez znaczenia militarnego” – nieufortyfikowane, pozbawione obrony przeciwlotniczej i bunkrów. Około godziny 4 nad ranem z Schoenwald na Śląsku wystartował szwadron tzw. bombowców nurkujących (Stukas). Dotarły do Wielunia ok. godz. 4.30, rozpoczynając terror: w trzech falach ataków niemieckie samoloty zrzuciły 380 bomb o łącznej sile wybuchu ponad 45 tys. kilogramów. Zginęło około 1200 osób, a 90 % miasta uległo zniszczeniu przez grad bomb i pożary.

Mimo że Hitler zapowiadał 1 września 1939 roku w Berlinie, że ataki Luftwaffe „ograniczą się do celów wojskowych, jednostki pod dowództwem Hermanna Goeringa dokonały już pierwszej masakry” – podkreślił NDR. - „Naloty na Polskę od początku nie były planowane jako ataki czysto militarne, lecz jako ataki terrorystyczne. W pierwszych tygodniach wojny zbombardowano setki miast, niezależnie od tego, czy byli w nich polscy żołnierze, czy też nie” – podkreślił historyk Jochen Boehler.

„Po zajęciu Polski, reżim nie ukrywał swoich morderczych działań wojennych: minister propagandy Goebbels z entuzjazmem nakazał nakręcenie filmu +o ogromnych osiągnięciach Luftwaffe”, który cynicznie określił jako +Chrzest ognia+”. Film nie zawsze dawał planowany efekt: „z poufnych raportów służb SS wynika, że obrazy zniszczeń wywoływały „głosy współczucia dla Polaków” i „uczucie przygnębienia i lęku”, szczególnie wśród” – stwierdził NDR. - „Być może część widzów tych filmów przeczuwała, że okropności wojny pewnego dnia dosięgną ich ojczyzny. Kiedy Lubeka, Hamburg, Hanower, Brema i inne niemieckie miasta tonęły w ulewie bomb pod koniec wojny, ludność w straszliwy sposób poczuła skutki terroru, który ich przywódcy i armia rozpętali 1 września 1939 roku” – podsumował NDR.

za:tvrepublika.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.