Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Premier Morawiecki po szczycie UE w Grenadzie: Podjąłem decyzję o zawetowaniu części dotyczącej migracji

Podjąłem decyzję o zawetowaniu części dot. migracji; nie ma tego zapisu w konkluzji szczytu - przekazał premier Mateusz Morawiecki po nieformalnym posiedzeniu RE w Grenadzie. Dodał, że przedstawił 5-punktowy plan walki z nielegalną imigracją poprzez m.in silną ochronę granic zewnętrznych.

W piątek, w hiszpańskiej Grenadzie, premier Morawiecki wziął udział w nieformalnym posiedzeniu Rady Europejskiej, którego jednym z tematów były proponowane rozwiązania dot. migracji na teren Unii Europejskiej. Dzień wcześniej, również w Grenadzie, szef polskiego rządu uczestniczył w szczycie Europejskiej Wspólnoty Politycznej.

"Podczas rozmów bilateralnych, których miałem tutaj bardzo wiele, spotkałem się ze zrozumieniem. Na sali plenarnej wypowiedziałem nasz głos bardzo zdecydowanie i podjąłem decyzję o zawetowaniu części, która dotyczyła migracji. Ta decyzja została uszanowana przez przewodniczącego (Rady Europejskiej) Charlesa Michela. Nie ma tego zapisu dotyczącego migracji" - powiedział premier po zakończeniu nieformalnego posiedzenia Rady Europejskiej.

Dodał, że przewodniczący Rady Europejskiej przedstawi te informacje na swojej konferencji prasowej.

Premier przekazał, że przedstawił pięciopunktowy plan walki z nielegalną imigracją. Pierwszym z nich była zdecydowana walka z przemytnikami ludzi.

"Nie tylko, również walka z tymi, którzy pomagają przemytnikom ludzi. Wiadomo, że są również organizacje pozarządowe, które de facto pod płaszczykiem czynności humanitarnych są w kontakcie z gangami przemytniczymi" - stwierdził premier.

"Słyszałem to od różnych premierów, że są sytuacje, w których te organizacje pozarządowe wspomagają de facto pośrednio te organizacje przemytnicze, przestępcze, które przemycają ludzi do Europy" - powiedział szef polskiego rządu.

Kolejnym punktem planu, o którym wspomniał premier, była "bardzo silna i skuteczna ochrona granic zewnętrznych". "Wyspy takie, jak np. Wielka Brytania, zawsze były tymi, którym łatwiej było się ochronić przed wrogiem, niż np. Polsce ze Wschodu czy z Zachodu, więc morze jest bardzo dobrym izolatorem, elementem, który chroni granicę" - powiedział Mateusz Morawiecki.

Ocenił, że "brakuje wzmocnionej kontroli poprzez statki przybrzeżne Straży Granicznej na całym Morzu Śródziemnym".

"Rozmawiałem o tym z premierem Grecji, Włoch, Hiszpanii, z prezydentem Francji i wieloma innymi premierami, którzy praktycznie zgadzali się z tym, co mówiłem, jednak wielu z nich - dalej wspiera Niemcy i Komisję Europejską".

"Wykazałem dziś wobec Rady Europejskiej, że jeśli przenikają jacyś migranci, to zasadniczo nie przez granicę polsko-białoruską, tylko albo szlakiem bałkańskim, albo - nazwijmy go umownie - szlakiem bałtyckim, przez Łotwę, której być może granica nie jest jeszcze aż tak szczelna, jak wskazali to nasi partnerzy litewscy" - powiedział premier.

Podkreślił, że "najwięcej nielegalnych imigrantów przenika szlakiem bałkańskim". "Dlatego, razem z Republiką Czeską i z Niemcami, podjęliśmy decyzję, że każdy z nas, każde państwo - będzie wprowadzało dodatkowe kontrole, aby wyłapywać nielegalnych imigrantów i odsyłać ich z powrotem, skąd wywędrowali" - przekazał Morawiecki.

Jak zaznaczył, "tylko to jest tak naprawdę prawdziwym lekarstwem, żeby przemytnicy ludzi nie mogli znajdować swoje ofiary".

Kolejnym elementem planu - jak mówił premier - jest odcięcie pomocy socjalnej dla nielegalnych emigrantów. "Zaproponowałem również, aby odciąć pomoc socjalną dla nielegalnych emigrantów. My w Polsce nie mamy dla nielegalnych emigrantów żadnych tego typu przywilejów socjalnych. Są kraje w Europie zachodniej, które to stosują, i przez to przyciągają kolejnych ludzi do Europy" - powiedział premier Morawiecki.

Szef rządu przekazał też, że powiedział premierom innych państw "o naszym planie referendalnym". "Wszyscy premierzy odnieśli się do tego z wielkim zrozumieniem. Dlatego cieszę się, że tutaj Europa rozumie, że nasze referendum ma sens, oddanie obywatelom prawa do zabrania głosu ma sens. A więc wszystkie siły polityczne, które próbują bojkotować referendum, są siłami antydemokratycznymi. Ci, którzy głosowali przeciw referendum, są siłami antydemokratycznymi" - podkreślił Morawiecki.

"Zaproponowałem wszystkim referendum. Prezydent Francji sam już doszedł do takiego wniosku, że może warto zapytać obywateli o to, jaki mają stosunek do nielegalnej imigracji, jaki stosunek mają do ewentualnych kontyngentów, rozdystrybuowania tych nielegalnych imigrantów" - dodał premier.

"Zobaczcie, to co Polska zaproponowała, staje się dziś częścią tematu w Europie" - mówił. "Rozmawiałem o tym z premierem Norwegii wczoraj, premierem Szwecji dzisiaj, premierem Republiki Czeskiej, z wieloma innymi premierami" - przekazał szef rządu.

"Tutaj, na Radzie Europejskiej, jasno widać było, kto najlepiej, skutecznie potrafi bronić zewnętrznych granic UE. Te racje zresztą są nam przyznawane: +tak, wy potraficie chronić granice UE, ale my mamy problem na Morzu Śródziemnym i musimy jakiś system opracować, który nam, południowym Europejczykom, będzie jakoś pomagał tych nielegalnych imigrantów rozdystrybuować po całej Europie+. Nie, na to nie ma naszej zgody" - podkreślił Morawiecki.

Premier zwrócił uwagę, że to rząd PiS ostrzegał przed agresją ze strony Rosji i kryzysem energetycznym. "Stało się tak, jak ostrzegaliśmy, mieliśmy rację" - stwierdził.

"I podobnie jest z nielegalną imigracją. Przestrzegamy przed przyjęciem nielegalnych imigrantów do Europy, przestrzegamy przed tym, na co zgodziła się partia Tuska i, razem z Weberem, prą teraz bardzo szybko do realizacji tego koszmarnego i bardzo błędnego procesu politycznego" - dodał.

Morawiecki zaznaczył, że przed wyborami w Polsce "nastąpiło gwałtowne przyspieszenie, zanim wypowiedzą się polscy obywatele w referendum". "Rzadko zdarza się tak, że w ciągu tygodnia czy dwóch była dyskusja w Parlamencie Europejskim i przyspieszenie decyzji na Radzie Europejskiej" - zauważył.

Według premiera, "gdyby nie nasze weto tutaj, można by powiedzieć dzisiaj, po tym szczycie Rady Europejskiej, że proces relokowania nielegalnych imigrantów właśnie się zakończył".

"To tylko weto polskiego rządu, moje weto tutaj, spowodowało, że ten proces nie będzie się toczył, tak jak do tej pory, i Polska ma szansę powstrzymać partię Tuska, powstrzymać te błędne decyzje Rady Europejskiej dotyczące nielegalnej imigracji, dotyczące również ewentualnego przyjmowania kar za to, że nielegalni imigranci nie są dystrybuowani" - podkreślił.

Obecny na konferencji minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk mówił, że "przeżywamy swoiste deja vu", bo mechanizm relokacji miał już być odpowiedzią UE na kryzys migracyjny w 2015 roku. Podkreślał, że na takie rozwiązania konsekwentnie nie zgadzał się rząd Zjednoczonej Prawicy, a dzięki ofensywie dyplomatycznej rządu do konkluzji po unijnym szczycie w 2018 roku wprowadzony został zapis o dobrowolności relokacji.

"Mogło się niektórym wydawać, że ten temat jest tematem zamkniętym. Ale kiedy okazało się, że błędy polityki +otwartych drzwi+ po raz kolejny wracają, ich efektem jest kolejny kryzys migracyjny - nie wyciągnięto wniosków, nie zabezpieczono w sposób właściwy granic, nie wdrożono odpowiedniej polityki readmisji - wówczas, co może się wydawać zadziwiające, zaproponowano ten sam mechanizm" - powiedział minister.

Jego zdaniem, można nazwać ten mechanizm "zaostrzonym" ze względu m.in. na "kary", które miałyby być nakładane na kraje odmawiające relokacji. Chodzi o tzw. ekwiwalent finansowy zamiast relokacji. "Na tę samą chorobę, co w roku 2015, zaproponowano to samo nieskuteczne rozwiązanie, czy też remedium" - podsumował minister.

Szynkowski vel Sęk stwierdził, że "tego typu rozwiązania w żaden sposób nie rozwiążą problemu, a jednocześnie sprowadzą na obywateli UE niebezpieczeństwo". "Proponujemy inne rozwiązania. Te rozwiązania zawierają się w planie, który premier Mateusz Morawiecki prezentował zarówno na sesji plenarnej, jak i przedstawiał w szeregu rozmów indywidualnych, bilateralnych dzisiaj przywódcom" - dodał.

za:info.wiara.pl


***

„Dzięki twardej postawie uda się Polskę obronić przed migrantami”. Premier: jest jeden warunek - głos na PiS

"Tylko dzięki twardej postawie Polski uda się nasz kraj obronić przed nielegalną imigracją" - powiedział w opublikowanym wieczorem nagraniu premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że jednym z warunków pomyślności tej polityki jest opowiedzenie się Polaków podczas referendum15 października przeciwko nielegalnej migracji i zagłosowanie za rządem PiS.

Tylko twarda postawa

W hiszpańskiej Grenadzie premier Morawiecki wziął udział w nieformalnym posiedzeniu Rady Europejskiej, którego jednym z tematów były proponowane rozwiązania dot. migracji na teren Unii Europejskiej. Dzień wcześniej, również w Grenadzie, szef polskiego rządu uczestniczył w szczycie Europejskiej Wspólnoty Politycznej.

Podsumowując drugi dzień obrad, podczas wieczornej transmisji live na Facebooku, premier Mateusz Morawiecki powiedział, że "tylko dzięki twardej postawie Polski uda się nasz kraj obronić przed nielegalną migracją". Zastrzegł, że potrzebny jest do tego również udział obywateli w referendum.

Uda się pod jednym warunkiem, że Polacy w referendum 15 października zagłosują przeciwko nielegalnej migracji i zagłosują za rządem Prawa i Sprawiedliwości - wskazał szef rządu.

Ale przecież Platforma się zgodziła...

Zwrócił uwagę, że podczas szczytu Rady Europejskiej wskazywano, że "PO - jako część Europejskiej Partii Ludowej - zgodziła się na nielegalną imigrację, jako część paktu migracyjnego". "Zgodziła się, żeby w ramach tego paktu, nieszczęśnicy naciągani przez gangi przemytników, byli rozlokowywani po całej Europie, w tym również po Polsce" - wskazał premier.

W zapisach deklaracji (dokumencie kończącym szczyt Rady Europejskiej), która zawierała duży akapit dotyczący migracji, postawiłem twarde veto. Powiedziałem, że nie ma zgody Polski na zapisy dotyczące migracji - powiedział Morawiecki.

Wyjaśnił, że "w tych zapisach nawiązywano do decyzji, które zostały podjęte wcześniej, a więc do decyzji Rady Unii, które dotyczą relokacji nielegalnych imigrantów".

Zaznaczył, że "dzięki polskiemu veto, nasz kraj nie będzie musiał uczestniczyć w dystrybucji nielegalnych imigrantów".

Szlaki migracyjne są wszędzie

Wspomniał, że rozmowach bilateralnych z premierem Finlandii dowiedział się, że "Rosja kilka lat temu przez granicę fińsko-rosyjską próbowała przepchnąć 4 tys. pochodzących z Bliskiego Wschodu nielegalnych imigrantów". Dodał, że np. przez Słowację prowadzi tzw. szlak bałkański, przez który przepływa do UE wiele osób. W związku z tym musieliśmy rozpocząć kontrole, aby Niemcy nie mieli pretekstu do wprowadzenia kontroli na granicy Schengen" - powiedział premier. Zastrzegł, że zostało to "uzgodnieniu ze stroną czeską i niemiecką".Powiedział, że "przyśpieszenie dotyczące procedur nielegalnych imigrantów związane jest z wyborami w Polsce, które odbędą się 15 października i zapowiedzianemu referendum".

Premier przekazał, że na szczycie przedstawił pięciopunktowy plan walki z nielegalną imigracją. Zakład on zdecydowaną walkę z przemytnikami ludzi, bardzo silną i skuteczną ochronę granic zewnętrznych, odcięcie pomocy socjalnej dla nielegalnych emigrantów. Zaproponował też wszystkim krajom referendum ws. przyjmowania nielegalnych imigrantów.

Rząd Prawa i Sprawiedliwości jest jedynym gwarantem powstrzymania fali nielegalnej migracji, którą Unia Europejska usiłuje rozlokować po całej Europie – w tym również po Polsce. Na zakończonym dziś szczycie Rady Europejskiej w Grenadzie było to widoczne szczególnie wyraźnie - ocenił Morawiecki we wpisie na Facebooku.

za:niezalezna.pl


***

P. Jaki: W Polsce można wieczorem chodzić po mieście, natomiast w Berlinie jest już strach. Niemcy chcą zlikwidować ten pozytywny przykład w Europie

Polska tworzy kontrast, który jest symbolem pokazującym, jak zła była niemiecka polityka. Wystarczy przyjechać do Berlina i wystarczy przyjechać do Polski, żeby zobaczyć, że w Polsce można sobie wieczorem chodzić po parkach, po sklepach czy po mieście, natomiast w Berlinie jest już strach. Niemcy chcą zlikwidować ten pozytywny przykład w Europie – mówił w piątkowych „aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja europoseł Patryk Jaki z Suwerennej Polski, wyjaśniając, dlaczego Niemcom tak zależy na jak najszybszym wdrożeniu rozwiązań tzw. paktu migracyjnego.

W Unii Europejskiej finalizowane są prace nad tzw. paktem migracyjnym. Rozwiązanie ma polegać na relokacji nielegalnych imigrantów do różnych państw członkowskich. Za każdego nieprzyjętego migranta kraj będzie musiał zapłacić karę ok. 20 tys. euro. Patryk Jaki ocenił, że perspektywa ta jest fatalna.

    – Wczoraj Rada Unii Europejskiej przyjęła ostatni, jedenasty element tzw. paktu migracyjnego, co oznacza, że teraz już to wraca do Parlamentu, ale uchwalenie tego to już jest tylko formalność, dlatego że Parlament Europejski jest najbardziej proimigracyjną instytucją w tych negocjacjach trójstronnych. Dlatego to jest kwestia dni, tygodni, kiedy to zostanie uchwalone – wyjaśnił europoseł.

Wskazał, że projekt Parlamentu Europejskiego jest jeszcze gorszy od tego, co powszechnie o nim wiadomo.

    – Ostatnie rozporządzenie, jakie zostało przyjęte przez Radę Unii Europejskiej, to jest tzw. rozporządzenie kryzysowe, które mówi o tym, że w sytuacji kryzysu nie będzie możliwości wykupienia się z obowiązku przyjmowania migrantów. Podobne stanowisko zajął Parlament Europejski. Nie będzie też ograniczenia, jeżeli chodzi o ilość migrantów, którzy mają być relokowani do poszczególnych państw. To oznacza, że Polsce grozi katastrofa. Jeżeli ten pakiet zostanie przyjęty (a już dzisiaj nie ma żadnych wątpliwości, że zostanie przyjęty), to do Polski w przeciągu następnych lat mogą być siłą relokowane setki tysięcy ludzi. To będzie oznaczało całkowitą zmianę naszego statusu bezpieczeństwa, uderzenie w naszą kulturę. Mogą się dziać rzeczy, które będą nieodwracalne – mówił gość „Aktualności dnia”.

Duży odsetek nielegalnych migrantów przybywających do Europy to bowiem muzułmanie. Kultura islamu jest niekompatybilna z zasadami cywilizacji łacińskiej (inaczej zachodniej, chrześcijańskiej), ponieważ odrzuca tak elementarne jej aspekty, jak chociażby równość kobiet i mężczyzn.

Polska może jednak zatrzymać przyjęcie paktu migracyjnego.

    – Polska może zatrzymać całe to szaleństwo w Europie. W jaki sposób? Mianowicie w referendum. Już 15 października do kartek wyborczych dostaniemy kartkę referendalną. Jeżeli Polacy powiedzą „nie” paktowi migracyjnemu i jeżeli będzie odpowiednia frekwencja, to (…) będzie oznaczało, że nie tylko położymy pakt migracyjny dla Polski, ale również rozpoczniemy falę w całej Europie (…). Dlatego znów Polska może stanąć na czele pozytywnej rewolucji w Europie. Dlatego tak ważne jest, by iść do referendum i zagłosować cztery razy „nie” – zwrócił uwagę Patryk Jaki.

Szybkiego przyjęcia tzw. paktu migracyjnego chcą Niemcy. Zamierzają wdrożyć rozwiązanie już na początku przyszłego roku. Jest to jednak sprzeczne z traktatami, ponieważ kwestie migracji należą do kompetencji państw członkowskich.

    – Pośpiech jest podyktowany tym, że – po pierwsze – to są kwestie zewnętrznej polityki niemieckiej dlatego, że tam rośnie prawicowa, antyimigracyjna partia AfD (w niektórych sondażach nawet jest na pierwszym miejscu). (…) Mimo że AfD jest radykalną i bardzo nieestetyczną partią (tak to dyplomatycznie nazwę), to Niemcy mówią, że już tak mają dość polityki migracyjnej i równoległych społeczeństw, które powstały (…), że wybierają tak skrajną partię. Niemcy chcą pokazać, że coś z tym robią i chcą relokować najgorszych migrantów od siebie do Polski – zwrócił uwagę Patryk Jaki.

Niemcy chcą też wprowadzenia tzw. paktu migracyjnego ze względów wizerunkowych, ponieważ Polska stanowi przykład na tle Unii Europejskiej, pokazujący, że w Europie może być inaczej.

    – Polska tworzy kontrast, który jest symbolem pokazującym, jak zła była niemiecka polityka. Wystarczy przyjechać do Berlina i wystarczy przyjechać do Polski, żeby zobaczyć, że w Polsce można sobie wieczorem chodzić po parkach, po sklepach czy po mieście, natomiast w Berlinie jest już strach – szczególnie dla kobiet. Ludzie, którzy przyjeżdżają i widzą ten kontrast, od razu rozumieją, że są rzeczy, których nie da się wymieszać. Nie da się wymieszać kultury chrześcijańskiej z kulturą szalejącego szariatu, którą chcą nam zaprowadzić muzułmanie szturmujący nasze granice. Niemcy chcą zlikwidować ten pozytywny przykład w Europie, żeby nie powstał ten kontrast – podkreślał europoseł.

Dodatkowo Niemcy, poprzez ubieganie się o przyjęcie tzw. paktu migracyjnego, próbują zyskać nowych wyborców w Unii Europejskiej. Poprzez politykę migracyjną i wspieranie przemytu ludzi chcą zniszczyć przeciwne im na arenie europejskiej prawicowe rządy Polski czy Włoch.

    – To, co wyprawiają Niemcy, niszcząc Europę, to nie jest pierwszy raz. Oni wielokrotnie robili to samo w historii. Dla nas to też jest wskazówka, by nie głosować w Polsce na proniemieckie partie – zaznaczył gość „Aktualności dnia”.

W audycji poruszony został też temat zatrzymania piłkarzy Legii Warszawa w holenderskim mieście Alkmaar. W związku z tym wydarzeniem eurodeputowany zapowiedział złożenie w PE wniosku o pilną debatę ws. łamania praworządności przez Holandię. Polityk zaznaczył, że to nie jedyny przypadek tego procederu.

za:www.radiomaryja.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.