„Rządzą nami ludzie podli, powodowani żądzą zemsty, są oni jednak na swój sposób racjonalni”, pisze na łamach tygodnika „SIECI” Bronisław Wildstein.
Publicysta komentuje sprawę Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Jego zdaniem nie można mieć najmniejszej wątpliwości, że są oni więźniami politycznymi, a bezpośrednio odpowiedzialnymi za taki stan rzeczy są tzw. obrońcy praw człowieka, do których zaliczają się minister sprawiedliwości Adam Bodnar i jego współpracownicy.
Autor „Ukrytego” przypomina skandaliczne słowa zastępczyni Adama Bodnara (która tak jak minister sprawiedliwości jest „aktywiszczem w prawach człowieka”) po tym jak Kamiński i Wąsik ogłosili głodówkę: „Każdy ma prawo nie jeść i nie pić, na tym polega prawo do wolności osobistej”.
„O tym, że do dramatycznego protestu zmusiła więźniów przestępcza działalność polskich władz, nie zająknęła się. To przecież nie roszczenie lobby LGBT+, które winne stać się naszą główną troską. Tzw. prawa człowieka stały się dziś instrumentem w rękach silniejszych, a odwołanie się do nich służy podporządkowaniu człowieka arbitralnej władzy”, podkreśla publicysta.
Na koniec Wildstein przypomina, że w przypadku afery gruntowej Kamiński i Wąski dopełnili wszelkich procedur, a na swoje poczynania mieli zgodę sądu. „Nic więcej w tej mierze nie mogli zrobić. Ich sprawa demonstruje, że narażenie się establishmentowi III RP, choćby przy rygorystycznym przestrzeganiu przepisów, jak w wypadku szefów CBA, grozi najdalej idącymi konsekwencjami, włącznie z więzieniem i utratą dobrego imienia. To lekcja dla funkcjonariuszy państwa, aby zapamiętali, kto naprawdę panuje i aby tym, a nie formalnym prawem i przepisami kierowali się w swoich działaniach. Temu służy metoda zastraszenia”, zaznacza.
„To, co mówi Tusk i jego akolici należy czytać na odwrót. Jeśli Kierwiński deklaruje, że wszyscy są równi wobec prawa, oznacza to coś przeciwnego. Rządzący establishment uznaje się za merytokrację i deklaruje, niekiedy wprost jak Tusk, że to on będzie decydować, co jest prawem. Lud ma prawo słuchać. Każda próba zamiany tego stanu rzeczy ma być surowo karana”, podsumowuje Bronisław Wildstein.
za:pch24.pl