Polecane
Czy uznajemy, że jako naród mamy wpływ na nasz zbiorowy los? Gorzka refleksja Bronisława Wildsteina
„Czy uznajemy, że jako naród mamy wpływ na nasz zbiorowy los? Odpowiedź na to pytanie jest osią obecnego sporu politycznego w Polsce”, pisze na łamach tygodnika „SIECI” Bronisław Wildstein.
Publicysta zwraca uwagę, że w tej sprawie dominują dwa podejścia.
Pierwsze polega na tym, że „tak naprawdę nic od nas jako wspólnoty nie zależy, a jedyne co możemy, to indywidualnie, na naszą mizerną skalę bogacić się i płynąć w głównym nurcie, a więc podporządkować się europejskim potęgom, a właściwie jednej, czyli Niemcom”. Zgodnie z tym założeniem jakakolwiek próba samodzielnej polityki jest złem i nieszczęściem, za które powinniśmy być ukarani.
Drugie z kolei głosi, że „nawet przy obecnym stanie przynależności do Unii możemy prowadzić politykę i walczyć o nasz zbiorowy interes”.
„Żyjemy w niezwykle dynamicznej sytuacji, która coraz szybciej się zmienia i otwiera dla nas duże możliwości działania. Nawet wydawałoby się perfekcyjnie funkcjonujący tandem niemiecko-francuski zacina się coraz mocniej. Katastrofalny dla naszego kraju projekt UE, który usiłuje narzucić nam europejski establishment, jawi się jako coraz bardziej wątpliwy i w żadnym wypadku nie jesteśmy nań skazani. Dziś, w przełomowym momencie historycznym, rola Polski na kontynentalnym agonie niepomiernie wzrasta, czego – jak widać – liderzy PO nie pojmują albo nie chcą rozumieć. Ich wyobrażenia mają charakter samospełniających się oczekiwań i faktycznie pozbawiają naszą wspólnotę jakichkolwiek szans. (…) Podporządkowywanie Polski Niemcom stwarza nadzieję indywidualnych karier dla organizatorów tego procesu. Oczywiście na miarę ich osobistych ambicyjek”, podsumowuje Bronisław Wildstein.
za:pch24.pl