Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Kościół o mediach

Komu jest potrzebny chaos medialny?

Nadal zagrożony jest sprawiedliwy udział społeczeństwa w funkcjonowaniu mediów.
Ks. bp Adam Lepa członek Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu

Wiele już napisano o następstwach nieprzyznania Telewizji Trwam miejsca na cyfrowym multipleksie. Wykluczenie Telewizji z procesu cyfryzacji wywołało burzę protestów, również poza granicami Polski. Zebrano w tej sprawie niemal 2 mln 300 tys. podpisów od osób, które żądają od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji podjęcia sprawiedliwej decyzji. W wielu miastach odbyły się marsze w obronie katolickich mediów. Na ten temat wypowiadał się wielokrotnie Episkopat Polski. Zabierali głos parlamentarzyści i wybitni przedstawiciele mediów. Mimo to wciąż podtrzymuje się niejasne i wątpliwej jakości argumenty uzasadniające krzywdzącą decyzję.


Ład czy chaos w mediosferze?

A zatem nadal zagrożony jest sprawiedliwy udział społeczeństwa w funkcjonowaniu mediów. Zamiast odzwierciedlać wszystkie siły, zostaje on ograniczony do uprzywilejowanych elit. Wykluczenie Telewizji Trwam z multipleksu jeszcze bardziej umacnia oligarchiczny model mediów, którego cechą rozpoznawczą jest monopol orientacji liberalnej i lewicowej oraz wyraźny lęk przed mediami alternatywnymi. Sytuacja ta wpływa niekorzystnie na opinię publiczną, której przekazuje się zniekształcony obraz rzeczywistości, a zwykły obywatel, informowany tendencyjnie, coraz łatwiej ulega manipulacji.

Chaos w mediach jest poważnym problemem społecznym. Coraz wyraźniej daje znać o sobie niebezpieczne sprzężenie zwrotne. Oto obywatele, którzy doświadczają chaosu w odbieranych mediach, pod wpływem malejącego w nich krytycyzmu i pod presją sterowanej opinii publicznej przyczyniają się do wzrostu deficytu ładu w mediach. Z kolei prawidłowy odbiór mediów sprawia, że człowiek staje się wrażliwy na zagrożenia ładu medialnego i jest w stanie skutecznie im zapobiegać. Dodajmy, że podstawą każdego ładu, a w szczególności ładu medialnego, jest ład moralny. Wszak podejmowane na tym polu decyzje oraz formułowane opinie i wnioski mają zawsze aspekt etyczny. Tymczasem zwykła obserwacja pozwala stwierdzić, że wytwarzanie chaosu medialnego jest jedną z technik stosowanych w propagandzie politycznej. Bowiem w mętnej wodzie łatwiej złowić rybę. Chaos w mediosferze wskazuje na jakość demokracji w państwie, dlatego tym bardziej nie wolno go bagatelizować.

Symptomy chaosu

Ład medialny jest względnie stałą równowagą w podstawowych sektorach mediów, która umożliwia jednostce dostęp do informacji powszechnej i prawdziwej, a obywatelom budowę więzi komunikacyjnych. "Równowaga" oznacza stan optymalny w obrębie poszczególnych sektorów, które związane są ściśle z funkcjonowaniem mediów. Z definicji ładu medialnego wynika też, że jest on niezbędny w budowaniu społeczeństwa komunikacji. Szkoda, że tak niewiele się mówi i pisze o ładzie medialnym w państwie. Odbija się to ujemnie na pracy dziennikarzy. Przykładem tego była rażąca nieporadność niektórych dziennikarzy telewizyjnych w Narodowe Święto Niepodległości, 11 listopada ubiegłego roku. Ich indolencja nie tylko uniemożliwiała widzowi odbiór rzeczywistego obrazu manifestacji i zamieszek wszczynanych w Warszawie, ale poprzez przekazywanie bezmyślnych i niesprawdzonych informacji pogłębiała u odbiorców poczucie chaosu i mogła wywrzeć negatywny wpływ na dalszy rozwój wypadków na ulicach stolicy. W takiej sytuacji cała nadzieja jest w mediach alternatywnych, w których komercja nie przesłania misji. Dlatego tak ważna jest obecność Telewizji Trwam w polskiej mediosferze. Ważna dla społeczeństwa i dla państwa.

Pierwsze symptomy chaosu medialnego w Polsce po 1989 r. pojawiły się w następstwie nieprawidłowego podziału mediów odzyskanych po likwidacji koncernu RSW Prasa - Książka - Ruch. Przejęte media drukowane stały się własnością ugrupowań liberalnych i lewicowych. Całkowicie pominięci zostali przedstawiciele środowisk, które w PRL walczyły o wolność słowa i miały odwagę tworzyć media niezależne. Szkodliwe dla Polski rozstrzygnięcia doprowadziły do powstania oligarchicznego modelu mediów, który jest zaprzeczeniem ładu medialnego w państwie i zagrożeniem dla demokracji.

Chronić przed negatywnym wpływem mediów

Jedną z podstaw ładu medialnego w państwie jest ochrona obywateli przed negatywnym wpływem mediów. Chodzi o cały system ochrony, a nie tylko o działania okazjonalne. W krajach z ugruntowaną demokracją od lat funkcjonują wyspecjalizowane instytucje, które w sposób zorganizowany skutecznie chronią obywateli przed negatywnym wpływem mediów. Od pewnego czasu również w Polsce coraz wyraźniej dają o sobie znać podobne inicjatywy.

Liczne są negatywne wpływy, jakich doznaje człowiek w kontakcie z mediami. O jednych mówi się przy różnych okazjach i bardzo często, np. o uzależnieniu od mediów czy o ich wpływie manipulatorskim. Są jednak oddziaływania ze strony mediów, o których nie mówi się wcale albo tylko sporadycznie. Warto odnotować pewne zjawisko we współczesnej mediosferze, o którym na ogół się nie pisze, a jest ono dość ważne i od niego wiele zależy. Oto społeczeństwo znajduje się pod stałym wpływem kultury masowej. Dzięki mediom jest ona wszędzie obecna i coraz skuteczniej wypiera z życia człowieka kulturę wysoką (teatr, filharmonię, muzeum sztuki itp.). Kultura masowa opanowuje język i sposób ubierania się. Kształtuje potrzeby i upodobania. Wpływa na relacje z innymi ludźmi. Tymczasem cała kultura masowa nastawiona jest na rozniecanie namiętności, a nie na rozwój intelektu. Wskazuje się na liczne następstwa tego wpływu na człowieka. Jednym z nich jest fakt, że Polaków przekonuje dziś argument siły, a nie siła argumentu. Przypomina się wtedy przestroga Jana Pawła II, że w ustrojach niedemokratycznych zostaje doprowadzona do ostateczności "zasada pierwszeństwa siły przed rozsądkiem".

Rozbudzone namiętności ograniczają też to, co jest bardzo ważne w kształtowaniu indywidualności - koncentrację myśli i uczuć oraz umiejętność dokonywania selekcji. W wyniku tego młodzi Polacy mają coraz większe trudności w rozumieniu czytanych tekstów. Namiętności to emocje, które charakteryzują się dużą intensywnością, znaczną siłą napięcia i długimi okresami trwania. Wprawdzie nie cechują się wybuchowością, jak np. afekty, i choć teoretycznie biorąc, istnieje zdolność kontrolowania ich przebiegu ze strony intelektu, to jednak - ponieważ kultura masowa nie przyczynia się do rozwoju intelektu - w jednostce nie ma czynnika, który by przejął funkcję jego rozbudzania. Nieprzypadkowo przytoczono zjawisko z obszaru kultury masowej. Telewizja jest jej głównym nośnikiem i ona najskuteczniej oddziałuje na odbiorców. Alternatywność Telewizji Trwam wyraża się głównie w tym, że w odróżnieniu od innych telewizji, emitując swoje programy, wspiera człowieka w jego pełnym rozwoju. Tym samym przyczynia się więc do utrwalenia w Polsce ładu medialnego. Ewidentnym dowodem na to jest dziewięć lat jej rzetelnej pracy w służbie człowiekowi i kulturze narodowej.

za:www.naszdziennik.pl (pkn)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.