Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Krok po kroku. Polowanie na katolików

Krzyż, symbol naszej wiary, przeszkadza, drażni, jest usuwany z przestrzeni publicznej nie tylko we Francji, ale w całej Europie, która ma przecież chrześcijańskie korzenie.
Z politologiem dr. Reynaldem Secherem, wykładowcą stosunków międzynarodowych w Szkole Komunikacji i Mediów w Nantes, autorem prac historycznych, powieści oraz filmów poświęconych rewolucji francuskiej w Wandei, rozmawia Franciszek L. Ćwik Krzyż, symbol naszej wiary, przeszkadza, drażni, jest usuwany z przestrzeni publicznej nie tylko we Francji, ale w całej Europie, która ma przecież chrześcijańskie korzenie.

- Proces ten korzeniami sięga ideologii oświecenia. W XVIII wieku antykatolickie idee zmaterializowały się w pismach Jeana-Jacques'a Rousseau czy Voltaire'a. Kolejną fazą było wprowadzenie ich w życie, najpierw we Francji. Główną rolę odegrała tu oczywiście rewolucja francuska z ideą zakwestionowania tradycyjnego, zhierarchizowanego piramidalnie społeczeństwa, na czele którego stał Bóg, a poniżej król, duchowieństwo, szlachta i reszta narodu. Było to społeczeństwo harmonijne, zjednoczone, spajane przez sacrum. Rewolucja francuska zniszczyła ten ład, rozbijając ową piramidę na rzecz formy horyzontalnej. W tej rzekomo "humanistycznej" koncepcji nie ma miejsca dla Boga, wszyscy są równi, społeczeństwo jest niepodzielne, egalitarne.

Rewolucja jednak się skończyła...

- Rzeczywiście jej idee zostały zakwestionowane przez Cesarstwo, Restaurację, Ludwika Filipa I i Napoleona III, ale z ustanowieniem III Republiki (1870) wszystko zaczęło się od nowa. Od tamtego momentu proces nacjonalizacji dóbr kościelnych i laicyzacji społeczeństwa trwa właściwie nieustannie. Trzeba jednoznacznie stwierdzić, że walka z krzyżem to nie tylko niewinna niechęć do symbolu religijnego, to jest walka z chrześcijaństwem!

Jak w tę batalię wpisuje się ustawa o rozdziale Kościoła od państwa z 1905 roku?

- Ustawa ta była prawnym orężem w walce świeckiego państwa z Kościołem. Jej celem było pozbawienie Kościoła majątku, dochodów, jednym słowem - materialnych podstaw funkcjonowania, tak by nie był w stanie fizycznie głosić Ewangelii. Oprócz ewidentnie negatywnych skutków ustawa ta przyniosła także efekty, których jej twórcy kompletnie się nie spodziewali - Kościół uwolniony od kierowania i zajmowania się swoim majątkiem zyskał więcej czasu i swobody na poświęcenie się powołaniu przyprowadzania ludzi do Chrystusa i głoszeniu Jego nauki. Ale od tego momentu zaczęło się także polowanie na katolików. Dla przykładu w armii francuskiej w 1909 r. wprowadzono specjalne kartoteki, w oparciu o które wszystkich zawodowych żołnierzy będących katolikami degradowano i usuwano z wojska. To był jeden z głównych powodów francuskich niepowodzeń w czasie I wojny światowej. Takiej samej czystki dokonano w 1936 r., w 1940 r. Francja przegrała...

Walkę z krzyżem prowadzili nie tylko potomkowie ojców oświecenia. Czynił to marksizm, komunizm, nazizm, obecnie zaś liberalizm i nowa lewica.

- Systemy te są dziećmi oświecenia, ich ideologie bezpośrednio wywodzą się z dziedzictwa intelektualnego - jeśli możemy użyć tego słowa - rewolucji francuskiej. Niech świadczy o tym stwierdzenie Rousseau: "Jeżeli naród źle myśli, trzeba zmienić naród". Idea ta wciąż jest żywa. Ostatnim przykładem tego paradygmatu myślenia była wypowiedź Daniela Cohn-Bendita, który wskazał, że trzeba zmienić Szwajcarów, po tym jak nie zgodzili się na zalew ich państwa przez islamskie minarety.

Jaką rolę w niszczeniu krzyża i Kościoła odgrywa masoneria?

- Wbrew temu, co masoni o sobie mówią, masoneria nie ma swojej nowej, odrębnej ideologii. Jest to egzemplifikacja idei oświecenia. Organizacje te są oczywiście antykościelne, ale bardzo trudno jest określić ich realny wpływ na społeczeństwo ze względu na tajność ich struktur.

Niszczenie Kościoła we Francji wzmogło się po II wojnie światowej?


- Niestety tak. Przy władzy jest pokolenie lewackiej rewolty z 1968 roku. Dwudziestoletnie rządy koalicji socjalistyczno-komunistycznej zrobiły swoje. Obecnie we Francji, podobnie jak w Europie, trudno wskazać na elementy wyraźnie różnicujące prawicę i lewicę. Francuska centroprawica jest także bardzo zlaicyzowana. To przecież za jej rządów uchwalono ustawę o zakazie noszenia w szkołach symboli religijnych. Jest ona bezpośrednio skierowana przeciw katolickim uczniom, którym zabrania się teraz noszenia medalików i krzyżyków. Istnieje permanentny nacisk władz na szkoły katolickie mające podpisane kontrakty z państwem, by usuwały krzyże z sal lekcyjnych. Powód? Część uczniów to muzułmanie. Twierdzi się, że krzyż obraża ich uczucia religijne. Od jakiegoś czasu nad Sekwaną ludzie nie życzą sobie "wesołych Świąt Bożego Narodzenia", tylko "świąt końca roku". Nie ma już ferii bożonarodzeniowych, które zastąpiono feriami zimowymi. W praktyce udało się zlaicyzować zdecydowaną część francuskiego społeczeństwa.

Proces laicyzacji, którego przejawem jest dążenie do eliminacji krzyża z przestrzeni publicznej, dotyka większości państw zachodniej Europy.


- Istnieje rodzaj zgody w sprawie dechrystianizacji Europy. Dobrze obrazuje to kuriozalna wypowiedź byłego prezydenta Francji Jacques'a Chiraca, który stwierdził, że "korzenie Francji są tak samo chrześcijańskie, jak i islamskie". Jest to absolutne kłamstwo, które usiłuje się ludziom wmówić. Oczywiście obserwujemy także praktyczne konsekwencje tego typu stwierdzeń. Przykładem decyzji, która w rażący sposób dezawuuje chrześcijańskie korzenie Starego Kontynentu, jest decyzja Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu nakazująca zdjęcie krzyża w szkole publicznej we Włoszech.

Ideologia laicyzmu coraz wyraźniej zdobywa przyczółki w państwach o silnie zakorzenionym katolicyzmie, w tym także w Polsce. Jakich narzędzi używają i będą używać jej szermierze?
- Ludzi pozbawia się myślenia poprzez szkołę i media, które są potężną siłą. Społeczeństwo karmiące się fałszywą informacją, antykościelną propagandą traci zmysł krytyczny i analityczny, dlatego nieświadomie pozwala sobą manipulować. Lewica świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że najefektywniej może zdobywać sumienia, dokonując "rewolucji kulturowej", której narzędziem są środki przekazu. Działanie polityczne jest wtórne wobec kulturowego. W Polsce część społeczeństwa przechodzi na pozycje ateistyczne, gdyż media są w rękach ateistycznych środowisk liberalnych. Na szczęście ogrom Polaków świadomy jest tego zagrożenia i podejmuje działania obronne - stąd taka skuteczność Radia Maryja. W Polsce zmieniła się także społeczna rola Kościoła z racji wyeliminowania komunizmu, który prześladował zarówno Naród, jak i Kościół. W społeczeństwach byłego bloku wschodniego nasila się materialistyczne podejście do życia, w związku z czym nauczanie Kościoła znajduje mniejsze społeczne zrozumienie i poparcie, ale część księży i hierarchów jest świadoma niebezpieczeństwa i tworzy w mediach i szkolnictwie struktury o istotnym znaczeniu.

Jak to się dzieje, że nawet politycy, którzy dawniej walczyli z komunizmem, obecnie dążą do eliminacji krzyża z przestrzeni publicznej?

- Funkcjonujemy w systemie demokracji parlamentarnej, w której metodą wyłaniania władzy są wybory powszechne. Szczególnie politycy działają pod presją przypodobania się większości, tyle że obecnie ta "większość" nie oznacza dominującej części społeczeństwa i jego sposobu myślenia. Chodzi de facto o przypodobanie się mniejszości, tyle że dominującej, która pociągając za sznurki, powoduje procesy, które obserwujemy. Mniejszości, która za pomocą mediów i wpływów nieformalnych usiłuje narzucić społeczeństwu antykatolickie i kontrkulturowe wartości. Problem szerzenia się chrystofobii nie jest tylko sprawą europejską. To samo zjawisko obserwujemy w USA. Tam również poprzez określony komunikat kulturowy lewica doprowadziła do osadzenia w Białym Domu Baracka Obamy. Czy został on wybrany na prezydenta ze względu na jego kompetencje czy kolor skóry? Oczywiście, że ze względu na kolor skóry, bo media wmówiły amerykańskiemu społeczeństwu, iż najlepszą metodą zakończenia walki z rasizmem jest elekcja czarnoskórego prezydenta. Teraz Amerykanie doświadczają braku kompetencji przywódcy swojego państwa i nieskuteczności jego polityki.

Czy są granice manipulowania społeczeństwem?

- W imię wypaczonych idei "wolności, równości i braterstwa" we Francji dokonywano najgorszych zbrodni. Wymordowano Wandeę, Bretanię. Za tym, że rewolucja francuska przybrała takie oblicze, stała naprawdę garstka ideologów; wpływowa mniejszość, stosując odpowiednie techniki manipulacji, może opanować umysły wielu. Dlatego tak ważne jest budowanie przeciwwagi medialnej, edukacyjnej dla wpływów lewicy.

Czy dostrzega Pan oznaki mobilizacji francuskich katolików?


- Są pewne ruchy i organizacje katolickie, które dostrzegają konieczność organizowania się środowisk konserwatywnych, ale są to siły marginalne, chociaż bardzo aktywne, jak chociażby Renaissance Catholique. Chrześcijańskie korzenie Europy podkreśla Front Narodowy, który zyskuje coraz większe poparcie społeczne (ok. 10 proc.). Problem w tym, że przy obecnej większościowej ordynacji wyborczej nie ma on szans na zaistnienie w parlamencie. Na pewno ciężko będzie walczyć we Francji o obecność symboli katolickich na drodze pozapolitycznej, gdyż problem ten jest obwarowany szerokim antykościelnym ustawodawstwem.

Jakiej rady udzieliłby Pan katolikom w Europie?

- Musimy być bardzo czujni i bardziej krytyczni wobec działań podejmowanych przez europejskie instytucje, w których mogą zapadać decyzje o charakterze antychrześcijańskim, jak ta dotycząca krzyża we włoskiej szkole. Dużo będzie zależeć od postawy rządów nowych krajów członkowskich. Nie mogą one powielać antychrześcijańskich działań podejmowanych w Paryżu czy Berlinie - np. usuwania krzyży, forsowania in vitro, legalizacji związków homoseksualnych itp. Należy również być bardzo krytycznym wobec środków społecznego przekazu, które również w Polsce znajdują się najczęściej w rękach sił laickich. Moim zdaniem, bardzo dużo będzie zależało od postawy hierarchów kościelnych. Nie mogą oni nie dostrzegać niebezpieczeństwa bezbożnego liberalizmu i powinni aktywniej angażować się w obronę wartości chrześcijańskich.

Dziękuję za rozmowę.

za: Nasz Dziennik (kn)       


Copyright © 2017. All Rights Reserved.