Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Tragiczna śmierć ciężarnej. Nowacka obwinia PiS i Konfederację

Słyszę głosy z prawej strony „zawinili lekarze”. Zastraszają tych lekarzy od lat – ocenia Barbara Nowacka. Polityk komentowała tragiczną śmierć 30-letniej kobiety.

 W Pszczynie zmarła kobieta w 22 tygodniu ciąży. 30-latka trafiła do szpitala z powodu odpłynięcia płynu owodniowego, lekarze potwierdzili wady wrodzone płodu. Personel szpitala zdecydował się jednak na "postawę wyczekującą". Niestety najpierw zmarło dziecko, a następnie jego matka. Sprawę bada prokuratura.

Wina polityków?

– Niestety jak słyszę dziś już polityków prawicy, polityków PiS, to u nich nie ma refleksji, że trzeba natychmiast zmienić prawo. W Sejmie leży ustawa ratunkowa, która znosi karanie lekarzy za dokonanie zabiegu przerwania ciąży. W tej chwili ci lekarze się boją – mówiła Barbara Nowacka w rozmowie z Iwoną Kutyną w „Onet Rano”.

Jej zdaniem cała historia nie musiała się wydarzyć, gdyby nie "bezduszne prawo". – Pani Izabela z Pszczyny, 30 lat, matka, trafia do szpitala i okazuje się, że czekają aż płód obumrze. Oczywiście słyszę te głosy z prawej strony „zawinili lekarze”. Zastraszają tych lekarzy od lat. To jest efekt paraliżujący, beznadziejnego, bezdusznego, okrutnego prawa, która stawia życie płodu, który nie miał szansy przeżyć nad życie kobiety z doświadczeniem życiowym, z jej szczęściem, planami, marzeniami, wykształceniem, rodziną– mówiła Barbara Nowacka.

Jednocześnie polityk KO nie ma wątpliwości, że winę za tę sytuację ponoszą politycy prawicy. –To, co zgotowali nam i to trzeba mówić jasno, politycy PiS i Konfederacji rękami trybunału tzw. pani Przyłębskiej, na zlecenie fanatyków i Kościoła katolickiego to początek dramatu wielu kobiet, początek dramatów rodzin. Dzieci, które będą bez matek– ocenia.

za:dorzeczy.pl

***

Obrzydliwa sugestia dziennikarki Gazety Wyborczej. Wanda Półtawska i św. Jan Paweł 2 ponoszą winę za śmierć 30-letniej kobiety w ciąży?

– (…) Wanda Półtawska ma bardzo konserwatywne poglądy i miała zły wpływ na nauczanie papieskie. Stawiała na restrykcyjne prawo zamiast ewangelicznego przesłania. Właśnie mamy tragiczny skutek – napisała na Twitterze Dominika Wielowieyska, dziennikarka Gazety Wyborczej. Wpis redaktor Wielowieyskiej odnosił się do tragicznych wydarzeń w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie, gdzie w wyniku wstrząsu septycznego zmarła 30-letnia kobieta, która była w 22. tygodniu ciąży.

Tweet Wielowieyskiej pojawił się w dyskusji zapoczątkowanej przez Wojciech Muchę, redaktora naczelnego “Dziennika Polskiego” i “Gazety Krakowskiej”, który odnosił się do publikacji Newsweeka. To właśnie w gazecie Tomasza Lisa, w 100 rocznicę urodzin prof. Wandy Półtawskiej, zasugerowano, że nauczanie św. Jana Pawła II dotyczące sfery seksualnej powstawało pod wpływem relacji papieża i jego przyjaciółki.

– Kościół zdradził własne idee, redukując rolę kobiet do funkcji rozrodczych, stygmatyzując poczuciem winy seksualny wymiar życia ludzkiego. Duży wpływ miała na to „przyjaciółka Jana Pawła II” – sugerował Newsweek piórem red. Artura Nowaka i Stanisława Obirka.

Według autorów, którzy regularnie na łamach “Newsweeka” krytykują Kościół, “winę” za katolicką naukę społeczną św. Jana Pawła II ponosi właśnie Wanda Półtawska, przyjaciółka i współpracownica Jana Pawła II, była więźniarka niemieckiego obozu Ravensbrueck, ale także lekarka i działaczka pro-life, profesor Papieskiej Akademii Teologicznej, dama Orderu Orła Białego.

– To porażające, co po dziś dzień opowiada Półtawska o kobietach, które wchodząc w relacje intymne przed małżeństwem mają „nieszczęśliwie” tkwić „w grzechu śmiertelnym”. Kiedy stygmatyzuje „dzieci nieślubne”, grzmiąc, że związki przedmałżeńskie to rozsadnik chorób wenerycznych. Czystość małżeńska to według Połtawskiej „najważniejszy okres w życiu”, a nieznane w jej młodości słowo „seks” zniszczyło tajemnicę, bo „nagość ma być darem dla jej męża, który ją zobaczy i zachwyci się” – czytamy w Newsweeku.

Jeszcze dalej poszła redaktor Wielowieyska, która zasugerowała, że nauka św. Jana Pawła II i konserwatywne poglądy Jego przyjaciółki są powodem, dla których doszło do tragicznych zdarzeń w pszczyńskim szpitalu. To tam zmarła 30-letnia kobieta, która była w 22. tygodniu ciąży, kiedy odeszły jej wody płodowe. U płodu już wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. Kobieta zmarła w wyniku wstrząsu septycznego. Rodzina zmarłej stoi na stanowisku, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do zgonu.

Do tych tragicznych zdarzeń odniósł się także Szpital Powiatowy w Pszczynie: “Łączymy się w bólu z wszystkimi, których tak jak nas dotknęła śmierć naszej Pacjentki. Szczególnie z Jej Bliskimi. Ciąża, poród i połóg od wieków postrzegane są przez medyków jako jedne z najtrudniejszych momentów życia kobiety. Postęp medycyny znacznie ograniczył ryzyka w tym zakresie, ale, niestety, ciągle jeszcze ich nie wykluczył”.

“Jedyną przesłanką kierującą postępowaniem lekarskim była troska o zdrowie i życie Pacjentki oraz Płodu. Lekarze i położne zrobili wszystko, co było w ich mocy, stoczyli trudną walkę o Pacjentkę i jej Dziecko. Całość postępowania medycznego podlega ocenie prokuratorskiej i nie można w tej chwili ferować żadnych wyroków. Bardzo liczymy na to, że rzetelnie i uczciwie prowadzone postępowanie prokuratorskie pozwoli wskazać przyczyny śmierci Pacjentki oraz jej Dziecka” – czytamy w oświadczeniu.

“Osobną sprawą jest ocena stanu prawnego w zakresie dopuszczalności przerywania ciąży. W tym miejscu należy jedynie podkreślić, że wszystkie decyzje lekarskie zostały podjęte z uwzględnieniem obowiązujących w Polsce przepisów prawa oraz standardów postępowania” – zapewniał  Szpital Powiatowy w Pszczynie.

Medialne spekulacje dotyczące zdarzeń w pszczyńskim szpitalu komentowali także w swoim oświadczeni przedstawiciele Ordo Iuris, którzy przypominali, że według obowiązującego w Polsce prawa życie każdej kobiety i każdego dziecka jest w Polsce chronione:

– Czasem, pomimo rozwoju medycyny, dochodzi do sytuacji bardzo skomplikowanych, w których pomimo najlepszych wysiłków zespołu medycznego nie udaje się uratować pacjenta. Jeśli jednak w istocie doszło do błędu medycznego, to wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie ma tu nic do rzeczy. Każda ludzka tragedia zasługuje na podejście z właściwym szacunkiem i spokojem. Liczę tutaj przede wszystkim na działanie właściwych biegłych, prawników czy w razie potrzeby Rzecznika Praw Pacjenta – podkreśla dr Filip Furman, dyrektor Centrum Nauk Społecznych i Bioetyki Ordo Iuris.

za:www.stefczyk.info

***

Lewica żeruje na śmierci ciężarnej kobiety i nakręca proaborcyjny amok

Środowiska lewackie nie bacząc na fakty i uczucia bliskich zmarłej ciężarnej 30-latki z Pszczyny nakręcają proaborcyjne nastroje. Winią one orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej za śmierć kobiety. Tymczasem wiele – w tym działania podjęte przez rodzinę zmarłej – wskazuje, że w sprawie możemy mieć do czynienia z błędem lekarzy.

Jakie są fakty? 22 września 2021 roku w szpitalu w Pszczynie zmarła 30-letnia kobieta, będąc w 22 tygodniu ciąży. Z informacji ujawnionych przez Jolantę Budzowską, pełnomocnika rodziny zmarłej, pacjentka zgłosiła się do szpitala „z powodu odpłynięcia płynu owodniowego, z żywą ciążą”. Badania wykazały bezwodzie oraz potwierdziły wcześniej zdiagnozowane wady wrodzone płodu. „W toku hospitalizacji płód obumarł. Po niespełna 24 godzinach pobytu w szpitalu zmarła także pacjentka. Przyczyną śmierci był wstrząs septyczny” – czytamy.

Pacjentka przebywając w szpitalu miała relacjonować bliskim swój stan. Pisała, że lekarze przyjęli postawę wyczekującą, powstrzymując się od opróżnienia jamy macicy do czasu obumarcia płodu, co – jak wskazała Budzowska – „wiązała z obowiązującymi przepisami ograniczającymi możliwości legalnej aborcji”.

Obecnie po zawiadomieniu ze strony rodziny o możliwości popełnienia przestępstwa tzw. błędu medycznego sprawą zajmuje się Prokuratura Regionalna w Katowicach, która dokona oceny prawidłowości udzielonych zmarłej świadczeń leczniczych.  

Wiadomo już też, że minister zdrowia Adam Niedzielski zlecił prezesowi NFZ przeprowadzenie kontroli w szpitalu w Pszczynie.

Co ciekawe, pełnomocnik zaznaczyła w komunikacie, że z uwagi na dobro śledztwa rodzina nie będzie podawać dalszych szczegółów na temat sprawy i prosi o uszanowanie jej prywatności i stanu żałoby. Tymczasem sprawa nabrała rozgłosu właśnie po wpisie pełnomocnik. 29 października podzieliła się ona na Twitterze taką refleksją:

„Konsekwencje wyroku TK z 20.10.2020 r., sygn. K 1/20 w praktyce. Pacjentka 22 tydz., bezwodzie. Lekarze czekali na obumarcie płodu. Płód obumarł, pacjenta zmarła. Wstrząs septyczny. Piątek spędziłam w prokuraturze. Dobrego weekendu, czas na reset”.

Sprawa szybko została podchwycona przez środowiska proaborcyjne, które mają świadomość, że na tragedii ludzkiej, na tego rodzaju przypadkach, udawało się już w innych krajach doprowadzić do legalizacji aborcji. Wystarczy spojrzeć na Irlandią i historię zniesienia tzw. ósmej poprawki. Tam, jedna z głośniejszych spraw, dotyczyła ciężarnej 31-letniej kobiety, która na skutek źle podejmowanych decyzji, urodziła martwe dziecko i sama zmarła na skutek sepsy. Toczący się proces wykazał popełnienie błędów medycznych.

W Polsce środowiska lewicowe postanowiły działać, a zwolennicy aborcji wszyli przed Trybunał Konstytucyjny w milczącym proteście i w ramach „wsparcia” rodziny zmarłej. Nie zabrakło tam polityków i haseł o kobiecie „zabitej przez bezduszne prawo”.

Zdroworozsądkowo sprawę komentuje mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu Ordo Iuris. Jak zauważył, „skoro pełnomocniczka informuje, że zawiadomiła prokuraturę o błędzie medycznym, to znaczy, że wyrok TK nie ograniczał lekarzy. Gdyby prawo zakazywało lekarzom działania, nie odpowiadaliby za skutek. Najwyraźniej jest oczywiste, że doszło do zaniechania legalnych czynności” – napisał na Twitterze. Mec. Podkreślał, że trzeba wyjaśnić, że 1/ albo jest błąd medyczny, bo nie podjęto możliwych, legalnych działań, 2/ albo nie ma błędu, bo nie wolno było nic zrobić z powodu wyroku TK. Pełnomocniczka rodziny złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia błędu medycznego. Sprawa chyba jasna. Oczywiście jest jeszcze trzecia możliwość, jak zwykle w medycynie: może nie ma błędu, bo doszło do złożonego stanu, w którym nawet należyta staranność lekarzy nie uratowałaby pacjentki. Całość musi, SPOKOJNIE, wyjaśnić prokurator, biegli, Rzecznik Praw Pacjentów” – dodał. Mec. Kwaśniewski przestrzegał też przed rozstrzyganiem o czymkolwiek przed zbadaniem sprawy przez prokuraturę i Rzecznika Praw Pacjenta, a następnie może przez sąd karny. Jak napisał, warto zwrócić uwagę, że „wszystkie wiadomości pochodzą od pełnomocnika pokrzywdzonych. Również te skandalizujące”.

W mediach społecznościowych nie brak głosów sprzeciwu wobec prób wykorzystania tragedii do manipulowania opinią publiczną, co ma w konsekwencji spowodować wzrost proaborcyjnych nastrojów.

We wtorek w sprawie stanowisko zajął Szpi­tal Powia­towy w Pszczynie. Łącząc się w bólu po śmierci pacjentki kierownictwo placówki podkreśliło, że „jedyną przesłanką kieru­jącą postępowaniem lekarskim była troska o zdrowie i życie Pac­jen­tki oraz Płodu. Lekarze i położne zro­bili wszys­tko co było w ich mocy, stoczyli trudną walkę o Pac­jen­tkę i jej Dziecko. Całość postępowa­nia medy­cznego podlega oce­nie proku­ra­torskiej i nie można w tej chwili fer­ować żad­nych wyroków. Bardzo liczymy na to, że rzetel­nie i ucz­ci­wie prowad­zone postępowanie proku­ra­torskie poz­woli wskazać przy­czyny śmierci Pac­jen­tki oraz jej Dziecka. Osobną sprawą jest ocena stanu prawnego w zakre­sie dopuszczal­ności prz­ery­wa­nia ciąży. W tym miejscu należy jedynie pod­kreślić, że wszys­tkie decyzje lekarskie zostały pod­jęte z uwzględ­nie­niem obow­iązu­ją­cych w Polsce przepisów prawa oraz stan­dardów postępowania” – podkreślono.

za:pch24.pl

***

Przeciwko dezinformacji. List prawników, lekarzy i naukowców w sprawie kobiety z Pszczyny

W ostatnich dniach media obiegła sprawa kobiety, która zmarła w szpitalu w Pszczynie w wyniku wstrząsu septycznego. Wcześniej zmarło także jej nienarodzone dziecko, u którego stwierdzono wady rozwojowe. Niektórzy komentatorzy za prawdopodobny błąd medyczny, który mógł doprowadzić do śmierci kobiety, obarczają aktualnie obowiązujące regulacje prawne dotyczące aborcji. Instytut Ordo Iuris przygotował list otwarty, który podpisała grupa prawników, lekarzy i naukowców. Sprzeciwiają się oni wprowadzaniu w błąd opinii publicznej.

Sygnatariusze krytykują wykorzystywanie tragicznego zdarzenia do podważania obecnego standardu ochrony życia w Polsce.

– Życie każdej kobiety i każdego dziecka jest w Polsce chronione. Czasem, pomimo rozwoju medycyny, dochodzi do sytuacji bardzo skomplikowanych, w których pomimo najlepszych wysiłków zespołu medycznego nie udaje się uratować pacjenta. Jeśli jednak w istocie doszło do błędu medycznego, to wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie ma tu nic do rzeczy. Każda ludzka tragedia zasługuje na podejście z właściwym szacunkiem i spokojem. Liczę tutaj przede wszystkim na działanie właściwych biegłych, prawników czy w razie potrzeby Rzecznika Praw Pacjenta – podkreśla dr Filip Furman, dyrektor Centrum Nauk Społecznych i Bioetyki Ordo Iuris.

List podpisali przedstawiciele zawodów, m.in. prawniczych i medycznych. Przypominają oni o konstytucyjnej gwarancji szczególnej ochrony życia i zdrowia matki nienarodzonego dziecka. „Odmowa podjęcia prawnie dopuszczalnych czynności ratujących życie w wielu przypadkach może być kwalifikowana jako błąd medyczny prowadzący do odpowiedzialności lekarza oraz placówki medycznej” – piszą sygnatariusze.

Autorzy podkreślają, że za zaistniałą sytuację nie odpowiadają obowiązujące regulacje prawne w zakresie ochrony życia. Te dopuszczają bowiem ratowanie życia matki, nawet jeżeli wiąże się to z poświęceniem życia jej poczętego, a nienarodzonego jeszcze dziecka. „Przerwanie ciąży może być dokonane wyłącznie przez lekarza w przypadku, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej. Zgodność wskazanej regulacji z Konstytucją RP nie była przedmiotem oceny Trybunału Konstytucyjnego w żadnym spośród jego licznych orzeczeń dotyczącym standardu ochrony życia ludzkiego w Polsce” – zauważają naukowcy podpisani pod listem.

Sygnatariusze potępiają „działania, które prowadzą do dezinformacji opinii publicznej”. Podkreślają również, jaki wpływ na sytuację społeczną mogą mieć manipulacje w tej sprawie.

„Nieakceptowalne jest wykorzystywanie zaistniałej sytuacji dla wywoływania sporów politycznych, a nawet niepokojów społecznych i zamieszek, które mogą przyczynić się do ponowienia aktów agresji wobec chrześcijan i innych osób deklarujących przywiązanie do naturalnego prawa każdego człowieka do życia, jakie obserwowaliśmy jesienią 2020 r.” – zaznaczyli autorzy.

List podpisali m.in. prof. dr hab. Alina T. Midro, prof. dr hab. med. Władysław Sinkiewicz, dr hab. Ewa Dmoch-Gajzlerska, dr hab. Andrzej Lewandowicz czy adw. Jerzy Kwaśniewski.

za:pch24.pl/przeciwko-dezinformacji-list-prawnikow-lekarzy-i-naukowcow-w-sprawie-kobiety-z-pszczyny/

Copyright © 2017. All Rights Reserved.