Zdrajcy musieli się ujawnić!

Powiedzenie „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło” można odnieść do dzisiejszej sytuacji politycznej i problemów na granicy z Białorusią. Jest taka zasada obowiązująca agenturę, że w zależności od powagi sytuacji ujawnia się agentów coraz wyższego szczebla w hierarchii.

Dzisiejsza sytuacja zmusiła działającą w Polsce rosyjską agenturę do ujawnienia się, co możemy stwierdzić po wypowiedziach niektórych polityków czy tzw. celebrytów. I nie mam na myśli celebrytek, które chcąc zaistnieć, muszą kogoś zwyzywać, ponieważ na ich nagie zdjęcia już nikt nie zwraca uwagi.
Wiedzą, że bluzgi, które płyną z ich nadmuchanych ust, dają szanse na podpisanie kontraktu z jakimś tefałenem. Chodzi o całą postsowiecką nomenklaturę, która suchą nogą przeszła przemiany w Polsce, uwłaszczyła się i działa dalej w polityce, mediach, biznesie czy kulturze.
Ci ludzie i ich potomkowie nadal walczą z Polską i są na każde zawołanie Putina.

Doświadczamy tego od tragedii smoleńskiej.
To wtedy zaczął się czas, kiedy agentura musiała się ujawnić. Pamiętamy te zdjęcia, te znaczące uśmiechy, te czułe objęcia. Tę zdradę! Dzisiaj ujawniają się następni zdrajcy, bo trwa wojna hybrydowa, bo wykonują rozkazy Moskwy.

Ryszard Kapuściński

za:niezalezna.pl

***

Nowi...
Natomiast starzy kombinują-jak dawniej-czym by tu powymachiwać, żeby dowalić....Polsce...
- Acha! Ksenofobia! Było...

- Antysemityzm!... Było...

- Ale... ...Może... Znieczulica na los "uchodźców"...                                                                                   ...Tak, to jeszcze... może...zadziała...   

...Bezpłatnie czy płatnie?...
kn