Eksperci od liczenia

Donald Tusk wyszedł z nory, w której się schował po informacjach „Liberation”, i postanowił udzielić wypowiedzi do mikrofonu Onetu.
Z tego, co mówi, wynika, iż obawia się, że wybory zostaną sfałszowane.

Planuje wspólnie z KOD powołanie inicjatywy na rzecz kontrolowania wyborów. To nie są dobre wieści dla PiS. Nie dlatego, że uniemożliwi to fałszerstwa. W uczciwej grze można przecież przegrać.

Problemem jest, że KOD walczący o przejrzystość wyborów jest tak przekonujący, jak bolszewik walczący o pokój.

Niestety jednak PiS przez sześć lat nie za wiele zrobiło, żeby uszczelnić system wyborczy.
Dodatkowo wysadziło w powietrze najbardziej sensowną inicjatywę prawicy, jaką pamiętam, czyli Ruch Kontroli Wyborów.

Obawiam się, że KOD z Tuskiem będą tak liczyli głosy, jak Platforma w 2014 r.
 
Przypomnijmy, że według tamtych standardów w wyborach samorządowych mieliśmy rekordową liczbę głosów nieważnych, a wygrało je PSL, które w sondażach dołowało.
System informatyczny padł, a później okazało się, że mógł go zhakować gimnazjalista.

Do tego PKW za Tuska realnie jeździła wymieniać się doświadczeniami z partnerami… z Rosji.
Teraz oni znowu wykorzystają swoje doświadczenia.
Aż mnie zmroziło.

Jacek Liziniewicz

za:niezalezna.pl