Prof. Wacław Leszczyński: Mają nadzieję, że nasz naród rozpłynie się w kierowanej przez Niemcy Unii Europejskiej. Ich rodzice myśleli, że w Związku Sowieckim

Opozycja z zasady krytykuje wszystko co zrobi polski rząd. Twierdzi, że fundusze przeznaczone na likwidację biedy i na pomoc rodzinom, zwłaszcza wielodzietnym, jak np. 500+, to środki zmarnowane. Traktuje je też jako formę przekupywania społeczeństwa.

Głosi: „Nie możemy oddać swojej wolności za 500 złotych!”. Jednak sami politycy nie rezygnują z pobierania takich funduszy, jak 500+. To tak, jak pisał poeta: „świnie żrą żołędzie, chrząkając na dęby, nie mając na względzie, że to ich żołędzie”.

A jakie są opinie opozycji o Polakach i Polsce? Jej politycy i celebryci piszą: „Polska, ogólnie rzecz biorąc, składa się z Polaków. Czy Polacy są tacy okropni, bo mieszkają w Polsce (te ich skrzywione ryje, wieprzowe karki), czy też Polska jest nie do zniesienia, bo ją zamieszkują Polacy?”. „Boże, co mi jest? Dlaczego się budzę nieszczęśliwa? A to jest mi Polska! Boli. Jest jak choroba nieuleczalna. Dookoła jest niedobrze, w Polsce i na świecie, nie ja to zrobiłam, ale budzę się z  poczuciem winy.” „Może tak jest, że 40 procent naszego społeczeństwa ma za duże, albo za małe ciałko migdałowate w mózgu i  reprezentuje poglądy ksenofobiczne…”. „jesteśmy jednym z najmniej empatycznych narodów świata”. „Nadzieją na to, że państwa narodowe „rozpłyną się” w większej wspólnocie była Unia…. ciągle mamy w Polsce wielu euroentuzjastów, którzy widzą państwo w kategoriach prawa, nowoczesności i postępu i mniejszą grupę eurosceptyków, która jest za ochroną narodowej tradycji i jej gadżetów”.

Do tych opinii opozycjoniści dodają prawie zawsze dawkę wulgaryzmów. Jedni je wykrzykują publicznie (i jeszcze są z tego dumni!), inni robią to w zawoalowanej formie, np. w postaci ośmiu gwiazdek, ukrywających wulgaryzm. Te gwiazdki, obecne „elity” i byli celebryci wsadzają wszędzie, czy to na imieninowy tort, czy podczas pogrzebu. Opinie opozycjonistów o Polsce i te ich wulgaryzmy świadczą, w jakim się oni środowisku obracają – wśród tych „skrzywionych (na Polskę) ryjów” i osób z nieodpowiednim „ciałkiem migdałowym w mózgu” (stąd ich stała agresja). Wśród takich, dla których wulgaryzmy są codziennością i przerywnikami w wypowiedziach. Bo w pewnych kręgach politycznych w Polsce, zdziczenie obyczajów, chamstwo i wulgarność, to zjawiska powszechne. To jest spadek po okupacji sowieckiej (PRL), gdy „elitami” byli ludzie z marginesu społecznego. Oni swe potomstwo uczyli języków, wysyłali do najlepszych uczelni, przebierali w garnitury, awansowali na stanowiska rządowe, ale i tak przy pierwszej okazji ich prymitywizm i nieokrzesanie wychodzi „ze słomą" z butów.

Z tego wynikają ich kompleksy i niechęć do Polski oraz nadzieja, że narody (chroniące „tradycje i jej gadżety”) „rozpłyną się” w kierowanej przez Niemcy Unii Europejskiej (a ich rodzice myśleli, że w Związku Radzieckim!). Popierają więc represje władz Unii, w tym TSUE, przeciw Polsce. Ich patroni Niemcy mają podobne jak oni opinie o Polakach. Według nich: „Polak, z punktu widzenia rasy, jest człowiekiem o nisko wartościowym charakterze, naturze niewolnika. Polak jako niewolnik jest posłuszny, ma za swoją pracę utrzymanie, a jeżeli jest leniwy i opieszały musi być poganiany knutem.” (Kripo z 30.08.1941). Bohater Niemców, Claus von Stauffenberg, pisał o Polakach: „Naród, który dobrze się czuje tylko pod batem”. A dziś politycy i dziennikarze niemieccy odziedziczyli po przodkach poczucie wyższości nad innymi narodami i twierdzą, że „Niemcy mają inną kulturę prawną” (wyższą!). Polacy ich kulturę prawną poznali w czasie okupacji! Ale to nie przeszkadza opozycji w popieraniu Niemców w ich dążeniu do zapanowania nad Polską. Jeden z nich ogłosił, że: „Polska kultura prawna i przemiany po 1989 r. zostały zainspirowane i były wspierane przez niemiecką myśl prawniczą”. Teraz jasnym jest, dlaczego mamy tak wiele złych praw. Bo Niemców demokracji dopiero uczyli Amerykanie po 1945 r., a w Polsce demokracja i pro obywatelskie przepisy prawne istniały już od ponad 500 lat.

Część opozycji popiera też drugiego sąsiada, który usiłuje przełamać polską granicę, przy pomocy agresywnych cudzoziemców. Chodziło o to, żeby masa imigrantów zalała Polskę i Europę, czyniąc chaos, aby odwrócić uwagę świata od sytuacji na Ukrainie. I zgodnie z poleceniem agentury, „polscy” celebryci protestują przeciw nie wpuszczaniu do Polski migrantów. „To jest k… „straż graniczna”??? Mordercy!” „… bandyckie zachowanie wojska polskiego, które w nieludzki sposób traktuje migrantów w polskich lasach.” „… żeby na polskiej granicy działy się takie rzeczy, umierały dzieci.” „Nie godzę się na to, by okoliczna ludność grała rolę donosicieli i żeby zanim podadzą chleb głodnemu, dzwonili na  policję.” Co na to zwolennicy opozycji ? Czy też są przeciw Polsce suwerennej i chcą poddania jej Niemcom, lub „innym”? Czy po latach sprawdza się, że „kto z kim przystaje, takim się staje”? Wstyd!

Wacław Leszczyński

za:bialykruk.pl

***

B. Szydło: Demokratycznie wybrane rządy państw członkowskich mają mandat do podejmowania decyzji o przyszłości Europy i o tym, co dzieje się w Unii Europejskiej

Europoseł Beata Szydło, b. premier Polski, odniosła się do orzeczenia TSUE, w którym odrzucono skargę Polski i Węgier dotyczącą mechanizmu warunkowości. Europoseł wskazała, że należy obecnie zadać pytanie, czy w UE będą podejmować decyzje suwerenne państwa członkowskie, czy biurokraci unijni?

Była premier zabrała głos w trakcie debaty w Parlamencie Europejskim po decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Beata Szydło podkreśliła, że Unia Europejska powstała jako Wspólnota wolnych, niezależnych, suwerennych państw, które chcą ze sobą współpracować, na podstawie traktatów, jakie podpisały.

    – Demokratycznie wybrane rządy państw członkowskich mają mandat do podejmowania decyzji o przyszłości Europy i o tym, co dzieje się w Unii Europejskiej. Należy dzisiaj zadać pytania, co oznacza to orzeczenie TSUE? W którym kierunku zmierza Unia Europejska? Czy decyzje będą podejmować suwerenne państwa członkowskie, czy unijni demokraci, którzy chcą, żeby Unia kształtowała się według własnych reguł – poinformowała była premier Polski.

Europoseł podkreśliła też, że Polska zajmuje się obecnie tym, co jest najważniejsze dla mieszkańców Europy, czyli bezpieczeństwem. Wskazała, że nasz kraj broni ją przed Władimirem Putinem, któremu w tej Izbie, pozwalano na realizację Nord Stream 2. Europoseł Beata Szydło podkreśliła, że oddano Rosji bezpieczeństwo energetyczne w Europie.

Tymczasem Komisja Europejska poinformowała, że zamierza sprawnie wdrożyć mechanizm warunkowości.

B. Kempa: Podczas debaty w PE grupa europosłów domagała się natychmiastowego ukarania obu krajów

Europoseł Solidarnej Polski Beata Kempa podkreśliła w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja, że w relacji z Unią Europejską doszło do złamania wszelkich zasad. Wskazała, że TSUE uznał rozporządzenie, które jest niezgodne z traktatami.

    – Kwestie dotyczące środków, udzielania środków bądź odbierania środków jakiemukolwiek krajowi wymagają zasady jednomyślności. Jeśli tylko jeden kraj członkowski wyłamie się z tej zasady, nie wolno tych środków odbierać albo nie wolno uchwalać budżetu. To rozporządzenie w 100 procentach burzy tę fundamentalną zasadę wynikającą z traktatów – tłumaczyła polityk.     

Chwilę później w Parlamencie Europejskim pojawiły się skandaliczne postulaty.

    – Natychmiast po orzeczeniu odbyła się bardzo burzliwa debata w PE, w której wybrzmiało absolutnie jednoznacznie to, że liberałowie, socjaliści i chadecy domagali się natychmiastowego ukarania Polski, natychmiastowego ukarania Węgier, natychmiastowego odbierania wszelkich środków, a główną przyczyną, jaką podawali europosłowie, było to, że nie chcemy uznać tzw. wartości europejskich. To jest największy skandal – akcentowała Beata Kempa.    Warto zauważyć, że tuż po orzeczeniu TSUE Prokuratura Europejska napisała skargę na Polskę do Komisji Europejskiej. Nawiązuje w niej do mechanizmu warunkowości.

    – [Prokuratura Europejska – red.] to instytucja, która pokazuje, jaki jest trend w UE. To trend federalistyczny, dążący do jednej prokuratury, jednego rządu, którego uprawnienia wykonywaliby urzędnicy wybierani w Brukseli, jednej armii, być może jeszcze do wielu przedsięwzięć. To kolejna instytucja, która przyłącza się do walki z Polską i Węgrami – zaznaczyła europoseł Solidarnej Polski.

za:www.radiomaryja.pl

***

Prof. Ryszard Legutko o orzeczeniu TSUE: niedługo eurokraci ukarzą Polskę za zakaz aborcji eugenicznej


– Narzędzia obchodzenia prawa przez instytucje europejskie i służące do walki z rządem w Warszawie, wzbogaciły się – mówił w środę w Polskim Radiu 24 prof. Ryszard Legutko, komentując orzeczenie TSUE w sprawie mechanizmu warunkowości „pieniądze za praworządność”.

Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu uznał za zgodne z unijnym prawem przepisy uzależniające wypłatę funduszy od kwestii związanych z praworządnością. Sędziowie oddalili tym samym skargi Polski i Węgier na mechanizm warunkowości. Warszawa i Budapeszt wnosiły o stwierdzenie nieważności rozporządzenia.

– Od pewnego czasu nie jestem zaskoczony orzeczeniami TSUE, bo kiedy zacząłem śledzić sprawę to zorientowałem się, że jest to instytucja, która wspiera inne instytucje europejskie, ani razu nie wypowiedziała się bowiem przeciw np. Komisji, a niektóre z wyroków są nawet zdumiewające i są obrazą dla inteligencji – powiedział prof. Ryszard Legutko komentując tę decyzję TSUE.

Europoseł PiS dodał, że sytuacja jest trudna nie tylko dlatego, że powyższe rozstrzygnięcie w ogóle nastąpiło, ponieważ w sformułowaniu tego wyroku jest mowa o poważnym zagrożeniu i samej możliwości dokonania czegoś co może być uznane za niezgodne z prawe.

– Polska jeśli chodzi o finanse ma konto absolutnie czyste, nie mamy zaszłości i rozliczamy się w zgodzie z regułami. Ponieważ jednak instytucje europejskie nawet obchodzą traktaty, to mogę sobie wyobrazić, że np. z powodu zakazu aborcji zostaniemy pociągnięci do odpowiedzialności – podkreślił gość Polskiego Radia 24.

za:pch24.pl