Trwa wojna, a Amnesty International „martwi się” o „prawa reprodukcyjne” kobiet na Ukrainie

Znana z promowania aborcji Amnesty International wyraziła obawę o przestrzeganie tzw. „praw seksualnych i reprodukcyjnych”, a zatem m.in. o dostęp do aborcji farmakologicznej. Chodzi o kobiety przebywające na Ukrainie lub te, które musiały z niej uciekać wskutek działań wojennych.

„Wzywamy decydentów w całej Europie do podjęcia skutecznych działań w celu ochrony praw człowieka i zaspokojenia potrzeb w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego kobiet oraz marginalizowanych społeczności dotkniętych inwazją Rosji na Ukrainę” – czytamy na Twitterze Amnesty International.

Organizacja przygotowała raport dotyczący obecnej sytuacji kobiet na Ukrainie. Jednak wnioski z niego są szokujące bowiem Amnesty International alarmuje i obawia się m.in. o dostęp do aborcji i ubolewa, że obecnie może być on utrudniony. Autorzy raportu apelują do krajów takich jak Polska, Węgry czy Rumunia, aby zapewnić kobietom dostęp do antykoncepcji farmakologicznej i „opieki aborcyjnej”.

„W przypadku niektórych grup uchodźców, w tym kobiet romskich, kobiet afrykańskich i kobiet pochodzenia afrykańskiego, ryzyko naruszenia zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz łamania praw zwiększa rasizm i inne formy dyskryminacji” – czytamy w raporcie Amnesty International.

Organizacja wzywa władze poszczególnych krajów do zagwarantowania wszystkim kobietom z Ukrainy dostępu do antykoncepcji farmakologicznej, ale także preparaty wykorzystywane przy dokonywaniu aborcji. W raporcie jest również mowa o zapewnieniu pomocy osobom transseksualnym.

za:pch24.pl
***
Nic specjalnie zaskakującego. To przecie prawdziwa twarz tej lewych organizacji...
kn