Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Rzecznik Kremla przyznaje: Mamy sojuszników wśród państw UE

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przyznał, że putinowska Rosja ma pośród krajów członkowskich Unii Europejskiej swych sojuszników.
Narzekając na „ogólną antyrosyjską histerię ogarniającą Zachód”, która jego zdaniem jest „godna ubolewania”, rzecznik putinowskiego reżimu przyznał jednocześnie, że Rosja ma pośród unijnych państw członkowskich swych wypróbowanych sojuszników.

„Są kraje, które zajmują znacznie bardziej konstruktywną i trzeźwą postawę, bardziej niezależne stanowisko. Nie wymienimy ich, ale one istnieją” – powiedział Pieskow cytowany przez agencję TASS.

za:www.fronda.pl

***

Onet znowu szokuje swoją prorosyjskością! Tym razem w artykule żegnano... rosyjskiego bandytę

Portal Onet opublikował artykuł, w którym żegna rosyjskiego bandytę. Jak czytamy w tekście, Rosjanin „walczył ze złymi, szatańskimi duchami: ukraińskimi nazistami”. Absurd sytuacji polega jednak na tym, że w tekście nie wspomniano o tym, że to Rosja jest agresorem mordującym niewinnych cywili na Ukrainie...

Powołując się na „The Moscow Times” Onet podzielił się historią żołnierza, który zginął pod Kijowem.

Podczas pogrzebu lokalny duchowny- kapłan, o. Giennadij Zaridze tłumaczył zebranym, że 21-letni bandyta „walczył ze złymi, szatańskimi duchami: ukraińskimi nazistami, stworzonymi przez amerykańskie międzynarodowe korporacje” i określił go mianem „wojownika Chrystusa”.

Kiryłł jest tutaj jako wojownik Chrystusa - tymi słowami duchowny zaczął ceremonię.

Dalej było już tylko gorzej...

Walczył ze złymi, szatańskimi duchami: ukraińskimi nazistami, stworzonymi przez amerykańskie międzynarodowe korporacje- oznajmił.

"Zginął w walce dobra ze złem" - czy może "zła z dobrem"?

Podczas ceremonii pochówku głos zabierało kilka osób. Tu absurdalnych wypowiedzi padło co nie miara... Były oficer FSB stwierdził, że Rosjanin „zginął bohatersko nie w wojnie z Ukrainą, nie w wojnie z ukraińską armią, ale w walce dobra ze złem”.

Zrobił wszystko, by dobro zwyciężyło na tym świecie – mówił z pełną powagą.

Pozostali zgromadzeni podkreślali, że żegnają „wspaniałego młodego człowieka, który zginął w wojnie toczącej się w obronie kraju przed złem, w wojnie, której ich dziadowie nie dokończyli podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej”.
Onet i prawda nie idą w parze

Jak już wspomnieliśmy, w tekście opublikowanym przez Onet nie napisano ani słowa o tym, że to Rosjanie brutalnie zaatakowali Ukrainę. Nie zawarto nawet najmniejszej wzmianki o tym, że armia Władimira Putina najechała niepodległy kraj, gwałci tamtejsze kobiety, masowo zabija dzieci, strzela do dziennikarzy, atakuje korytarze humanitarne i bombarduje budynki infrastruktury cywilnej. Z Ukrainy przed rosyjskim najeźdźcą uciekło już kilka milionów ludzi.

Znaczenie przyjaciela Putina w prorosyjskim Onecie

W tym miejscu należy przypomnieć, iż właściciel Onetu (szwajcarskie wydawnictwo Ringier Axel Springer) poinformowało w ubiegłym tygodniu o zakończeniu trwającej od 2005 r. współpracy z Gerhardem Schroederem.

Były kanclerz Niemiec to nie tylko członek niemieckiej partii SPD, ale również serdeczny przyjaciel Władimira Putina i jest powiązany z takimi przedsięwzięciami Gazpromu, Rosnieftu oraz Nord Stream. Do 1 marca był doradcą w spółce Ringier AG, czyli m.in. właściciela mediów wydawanych w Polsce, takich jak np. „Fakt”, „Newsweek” i Onet

To nie pierwszy raz, kiedy Onet publikuje swoje proputinowskie poglądy, bowiem w obliczu zagrożenia wojną – portal Onet opisywał sportowe zamiłowania Władimira Putina.  

    Władimir Putin jest wielkim pasjonatem sportu. Jeździ konno, gra w hokeja i ma czarne pasy sztuk walki – napisał o przywódcy Rosji Onet.

Chwilę po tej nikczemnej publikacji, na pracowników serwisu wylała się fala krytyki, więc narrację tekstu nieco zmieniono. Zamiast politycznej laurki padały potem ostre stwierdzenia, takie jak „dyktator”.

za:niezalezna.pl


***

Morawiecki za wpisaniem Rosji na listę państw terrorystycznych

Jeśli chodzi o propozycje misji pokojowej na Ukrainie to nikt nie mówi o walce, mówimy tylko o ochronie niewinnych ludzi, którzy dzisiaj giną; całe NATO powinno się wypowiedzieć pozytywnie, będziemy prowadzili rozmowy - zapowiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wykluczył w czwartek, przed rozpoczęciem nadzwyczajnego szczytu przywódców państw Sojuszu, wysłanie na Ukrainę natowskich żołnierzy i samolotów.

"Daliśmy jasno do zrozumienia, że nie wyślemy natowskich żołnierzy, ani samolotów. Postępujemy tak, bo ciąży na nas odpowiedzialność, by zapewnić, że ten konflikt nie będzie eskalował poza Ukrainę, bo spowodowałoby to jeszcze większe cierpienia, śmierć i zniszczenia" - oświadczył Stoltenberg na briefingu dla prasy.

Premier Morawiecki na konferencji prasowej w KPRM był pytany, jak te słowa szefa NATO mają się do polskiej propozycji wysłania do Ukrainy misji pokojowej w ramach NATO lub innego porozumienia międzynarodowego.

Jeśli chodzi o propozycje misji pokojowej na Ukrainie to nikt nie mówi o walce, mówimy tylko o ochronie niewinnych ludzi, którzy dzisiaj giną; całe NATO powinno się wypowiedzieć pozytywnie, będziemy prowadzili rozmowy - zapowiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wykluczył w czwartek, przed rozpoczęciem nadzwyczajnego szczytu przywódców państw Sojuszu, wysłanie na Ukrainę natowskich żołnierzy i samolotów.

"Daliśmy jasno do zrozumienia, że nie wyślemy natowskich żołnierzy, ani samolotów. Postępujemy tak, bo ciąży na nas odpowiedzialność, by zapewnić, że ten konflikt nie będzie eskalował poza Ukrainę, bo spowodowałoby to jeszcze większe cierpienia, śmierć i zniszczenia" - oświadczył Stoltenberg na briefingu dla prasy.

Premier Morawiecki na konferencji prasowej w KPRM był pytany, jak te słowa szefa NATO mają się do polskiej propozycji wysłania do Ukrainy misji pokojowej w ramach NATO lub innego porozumienia międzynarodowego.

Szef polskiego rządu wskazał, że Dania i Litwa odpowiedziały pozytywnie na tę propozycję. Dodał, że podczas ostatniej rozmowy w Warszawie również premier Królestwa Niderlandów Mark Rutte pozytywnie skomentował propozycję misji.

"Raz jeszcze proszę o zastanowienie się, co zrobi wolny świat jak kilkadziesiąt kilometrów od granic tego wolnego świata, od wschodniej flanki Unii Europejskiej odbywać się będą rzeczy straszne, będzie masakra, będzie rzeź ludności cywilnej? Czy wtedy NATO ze swoją misją humanitarną również będzie stało z bronią u nogi bez żadnej próby chociażby pomocy, osłony? Nie mówię o walce, nikt tutaj nie mówi o walce, mówimy tylko żeby ochronić tych ludzi, którzy giną tam, niewinnie na Ukrainie" - mówił Mateusz Morawiecki.

Dodał, że "ta refleksja padła na podatny grunt, aczkolwiek oczywiście musi być przedyskutowana". "I prawdą jest, że całe NATO powinno się tutaj wypowiedzieć pozytywnie i w tej kwestii będziemy rozmawiali i zobaczymy za kilka dnia jakie będą rezultaty tych rozmów" - powiedział szef polskiego rządu.

Premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Kaczyński wraz z premierem Czech Petrem Fialą i z premierem Słowenii Janezem Janszą spotkali się 15 marca w Kijowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i premierem tego kraju Denysem Szmyhalem. Po spotkaniu Kaczyński powiedział, że na Ukrainie potrzebna jest misja pokojowa i humanitarna, przygotowana przez NATO i może inne organizacje, która będzie w stanie także się obronić.

"Dzisiaj na Radzie Europejskiej przedstawię koncepcję misji humanitarnej" - oświadczył Morawiecki. Zwrócił uwagę, że tak jak obecnie wygląda Mariupol za chwilę mogą wyglądać kolejne wielkie miasta na Ukrainie. "To spowoduje gigantyczną wewnętrzna falę uchodźców na Ukrainie" - ocenił szef rządu. Jak dodał, już "tysiące ludzi przemieszcza się na tereny zachodniej Ukrainy".

"To oznacza, że dziesiątki milionów ludzi będzie potrzebowało bezpieczeństwa przed bombami rosyjskimi. Czy zachodni świat może się milcząco przyglądać, kiedy bombardowane będą dziesiątki tysięcy osób, setki tysięcy osób? Naszym zdaniem: nie. Dlatego propozycja prezesa Jarosława Kaczyńskiego trafiła na podatny grunt wtedy w Kijowie podczas naszej rozmowy z prezydentem Zełenskim" - wyjaśnił premier.

Morawiecki oświadczył, że "Polska na Radzie Europejskiej będzie stawiała na kolejne sankcje". Ocenił, że "dotychczas przyjęte sankcje są bezprecedensowe, daleko posunięte, ale zdecydowanie niewystarczające". "Dziś w Moskwie otwarła się giełda. Od paru dni z powrotem można handlować obligacjami rosyjskimi. Rubel się umocnił. Putin przygotowuje Rosję na kilka miesięcy trudnych czasów dla Rosji" - ostrzegł premier Morawiecki.

Zaznaczył, że Rosja to nie jest już państwo autorytarne." To jest państwo totalitarne, tak jak Związek Radziecki w latach osiemdziesiątych" - powiedział szef rządu

Podkreślił, że jego rolą jest "przekonywać partnerów niemieckich, francuskich, holenderskich, włoskich, hiszpańskich i z innych krajów UE, zwłaszcza na zachód od Odry, że jesteśmy w przełomowym momencie". "Jeśli Putin złamie Ukrainę, złamie nas, naszą wolę walki z nim, wolę walki gospodarczej, to za rok, za dwa przyjdzie po kolejne cele - pójdzie na Helsinki, Wilno, na Warszawę, na Bukareszt, może na Berlin również" - powiedział premier Morawiecki. "Trzeba się dobrze zastanowić, bo te zagrożenia są potężne" - dodał.

Mateusz Morawiecki podkreślił, że wpisanie Rosji na listę państw terrorystycznych jest jednym z postulatów ukraińskiego rządu i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego.

"Bo rzeczywiście Rosja terroryzuje Ukrainę. Jak inaczej nazwać to, co się dzieje na Ukrainie, niż jak właśnie terroryzowanie ludności cywilnej. Mordowanie niewinnych kobiet, dzieci, starszych" - powiedział premier.

Zdaniem szefa rządu w związku z tym "powinniśmy rzeczywiście do tego typu rozwiązania (uznania Rosji za państwo terrorystyczne - PAP) doprowadzić".

O kwestię zatrzymania środków z powodu możliwości wykorzystywania ich na działalność terrorystyczną premier poprosił, aby pytać służby. "Ja mogę tylko ogólnie powiedzieć, że rzeczywiście mieliśmy do czynienia z zatrzymaniem środków finansowych Federacji Rosyjskiej" - zaznaczył.

Informacje na ten temat podał w ostatnim czasie portal tvn24.pl. Jak pisał w połowie marca, już po inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego dyplomaci z rosyjskiej ambasady w Warszawie próbowali wypłacić w gotówce równowartość ponad 2 mln euro, czyli ok. 10 mln zł.

"Z informacji tvn24.pl wynika, że próby te zostały zablokowane przez banki w ścisłej współpracy z Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej, czyli instytucją, która przeciwdziała praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu" - przekazał portal.

za:www.gosc.pl

***

Patryk Panasiuk: prawosławie w Polsce ma szansę raz na zawsze odciąć się od Russkiego Miru

Planowana wizyta ma raczej wymiar polityczny i wpisuje się w ciąg wydarzeń, które na przestrzeni ostatniej dekady miały miejsce w światowym prawosławiu – wizytę patriarchy Bartłomieja I komentuje Patryk Panasiuk.

Prawosławny działacz podkreśla: „prawosławie w Polsce stoi przed historyczną szansą odcięcia się raz na zawsze od Russkiego Miru i powrotu do swoich grecko-biznatyjskich korzeni”.

komentarz Patryka Panasiuka:

Na zaproszenie Prezydenta RP Andrzeja Dudy oraz Prawosławnego Metropolity Warszawskiego i całej Polski Sawy, pod koniec marca Polskę odwiedzi Jego Świątobliwość Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej. Jest on honorowym zwierzchnikiem światowego prawosławia i najwyższym jego przedstawicielem wobec międzynarodowej społeczności.

Wydaje mi się, że może to być wydarzenie dziejowe dla prawosławia w tej części Europy. Według oficjalnego komunikatu Patriarchatu Ekumenicznego, Jego Świątobliwość ma spotkać się w Polsce z uchodźcami z Ukrainy. Od osób z kręgu Dworu Patriarszego wiem, że planowane jest też spotkanie Patriarchy z grecką społecznością w Warszawie.

Planowana wizyta ma raczej wymiar polityczny i wpisuje się w ciąg wydarzeń, które na przestrzeni ostatniej dekady miały miejsce w światowym prawosławiu. Nie zapominajmy, że na Ukrainie od lat (a szczególnie od 2019) trwa także konflikt religijny pomiędzy Ukraińską Prawosławną Cerkwią podległą Patriarchatowi Moskiewskiemu, a Prawosławną Cerkwią Ukrainy, która w 2019 roku otrzymała od Konstantynopola Tomos Autokefalii, zyskując administracyjną niezależność. Nadanie autokefalii Kijowowi spowodowało szereg konfliktów wśród innych lokalnych Cerkwi, który Moskwa zaczęła rozgrywać bazując na swoich politycznych i finansowych wpływach.

Tak więc w prawosławiu ustawiła się oś „rosyjska”- Cerkwie: Jerozolimy, Antiochii, Serbii, Czech i Słowacji, z Moskwą na czele; oraz oś „helleńska” z Cerkwiami: Aleksandrii, Grecji i Cypru, na czele z Konstantynopolem. W trzeciej grupie ulokowały się się Cerkwie mniej lub bardziej zależne od Moskwy czy Konstantynopola, w tej grupie był też Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny (PAKP).

Mimo wcześniejszych perturbacji, ale także pod olbrzymim naciskiem wiernych i duchowieństwa PAKP, polska Cerkiew wydała wczoraj bardzo jasny i mocny komunikat, potępiając działania Federacji Rosyjskiej i wzywając rosyjską Cerkiew do aktywnego zaangażowania się na rzecz zakończenia wojny. Dlatego w obecnej sytuacji, prawosławie w Polsce stoi przed historyczną szansą odcięcia się raz na zawsze od Russkiego Miru i powrotu do swoich grecko-biznatyjskich korzeni. To wielka szansa dla naszej społeczności, która poprzez napływ tak licznych grup migrantów z Ukrainy stanie się bardzo dużą Cerkwią o strategicznym wręcz znaczeniu dla polskiej społeczności i Rzeczypospolitej.

Przed nami, polskimi prawosławnymi działaczami, politykami i duchownymi, stoi duże i ważne wyzwanie – wsparcie PAKP w przyjęciu i asymilacji milionów uchodźców. Wierzę, że polskie państwo i jego liderzy z całej sceny politycznej rozumieją wagę sytuacji, i będą nas wspierać w odbudowie polskiego charakteru prawosławia. Dzisiaj jest to nie tylko polską racją stanu, ale także kwestią przyszłości naszej Cerkwi i jej duchowości.

Warto zauważyć, że w ostatnim czasie kontakty na linii Belweder – Fanar są bardzo żywe i serdeczne. Podczas ostatniej wizyty w Turcji, Prezydent Andrzej Duda spotkał się z Patriarchą Bartłomiejem w jego siedzibie w stambulskiej dzielnicy, Fanarze. Wcześniej zaś, poza protokołem, Patriarcha wziął udział w Marszu Żywych w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz. Ostatnio tak żywe i dobre kontakty między władzami Polski a stolicą światowego prawosławia miały miejsce w dwudziestoleciu międzywojennym.

***

Patryk Panasiuk – Prezes Fundacji Hagia Marina i ekspert w Biurze Ministra Obrony Narodowej. Działacz polskiego środowiska prawosławnego specjalizujący się w polityce religijnej i protokole dyplomatycznym Kościoła Prawosławnego. Absolwent teologii Narodowego Uniwersytetu w Atenach (Grecja) oraz Uniwersytetu Warszawskiego. Aktywnie działający na rzecz kontaktów polsko – greckich oraz inicjator polskiego Festiwalu Ostrobramskiego w Atenach.

za:idziemy.pl

***

ONZ wysyła na Ukrainę m.in. pakiety środków wczesnoporonnych. Tę skandalicznie szkodliwą inicjatywę chwali gigant aborcyjny Planned Parenthood, który dziękuje za przekazanie Ukrainie „środków zapewniających zdrowie seksualne i reprodukcyjne”


Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych (UNFPA) wysyła na Ukrainę pakiety zawierające środki poronne – napisała na łamach „Naszego Dziennika” Urszula Wróbel, podejmując temat pomocy Ukrainie udzielonej przez Organizację Narodów Zjednoczonych (ONZ).

Na ogarniętą wojną Ukrainę płynie pomoc żywnościowa i medyczna z całego świata. W akcję włączyła się również ONZ. Okazuje się jednak, że wysyłka zawiera m.in. pakiety środków wczesnoporonnych. Tę skandalicznie szkodliwą inicjatywę chwali gigant aborcyjny Planned Parenthood, który dziękuje ONZ za przekazanie Ukrainie „środków zapewniających zdrowie seksualne i reprodukcyjne”.

Jak podkreśla Ewa Kowalewska, prezes Human Life International – Polska, ONZ już od pewnego czasu angażuje się w promocję aborcji.

    „Z oczywistych względów ta organizacja nie chwali się tą częścią swojej działalności. Słusznie obawia się ostrej krytyki, bo umożliwianie zabicia ukraińskich dzieci w momencie, kiedy ten kraj i naród jest niszczony, jest pomysłem iście szatańskim. Słowa uznania i wdzięczności ze strony największego na świecie dostarczyciela „usług” aborcyjnych tym bardziej obnażają destrukcyjne zapędy ONZ i bezwzględną współpracę tej organizacji nie dla dobra ludzi, lecz przeciwko niemu” – wskazuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Ewa Kowalewska.

O zaprzeczeniu idei, jaka przyświecała powstaniu ONZ, mówi nam Bartosz Kownacki, poseł PiS.

    „To jest jednoznaczny upadek wartości idei, dla której powstało ONZ. Na naszych oczach widzimy bankructwo całego systemu bezpieczeństwa. My dziś nie jesteśmy w stanie wydać rezolucji potępiającej Rosję i wprowadzić wojsk rozjemczych, ale jesteśmy w stanie fizycznie i ideologicznie mordować Ukraińców. To zatrważające” – ocenia poseł Bartosz Kownacki.

Zdaniem ks. prof. Krzysztofa Bielawnego, pod pretekstem pomocy Ukrainie i nie bacząc na dramat jej narodu, środowiska lewicowe, wrogie życiu, realizują założenia ideologiczne będące na usługach zła.

    „Zwróćmy uwagę, że te środowiska lewicowe nie dzielą się z drugim chlebem, ale przekazują to, co niszczy, zabija. ONZ razem z firmami i całym przemysłem zarabiającym na ludzkim cierpieniu, na śmierci bezbronnych dzieci, dąży do zniszczenia nie tylko naszej cywilizacji, lecz w ogóle rodzaju ludzkiego. To ma charakter zbrodniczy, destrukcyjny, diaboliczny” – zauważa kapłan.

Eksperci podkreślają, że najwyraźniej ONZ doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że dostarczanie na Ukrainę pakietów aborcyjnych nie jest tym, czym organizacja mogłaby się pochwalić. Dlatego na swojej stronie internetowej przemilcza tę kwestię. O zbrodniczych działaniach wiemy, ponieważ Planned Parenthood, największa sieć placówek aborcyjnych w USA, dziękuje tej agendzie ONZ za odważną akcję dostarczania ukraińskim kobietom środków antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych. Informuje też, że UNFPA posiada w Polsce zapas dostaw gotowych do przekazania na Ukrainę, gdy uruchomione zostaną bezpieczne korytarze humanitarne.

Dwulicowość ONZ

Tymczasem ze strony internetowej ONZ możemy się dowiedzieć, że „priorytetem numer jeden pozostaje ochrona ludności cywilnej. To ona zawsze płaci najwyższą cenę. Z tego powodu Organizacja Narodów Zjednoczonych intensyfikuje działania na rzecz ochrony życia, w tym we wschodniej części kraju, po obu stronach linii kontaktu”. A także: „Organizacja Narodów Zjednoczonych pozostanie i będzie udzielać pomocy mieszkańcom Ukrainy. Personel ONZ pracuje po obu stronach linii kontaktowej, zawsze kierując się humanitarnymi zasadami: neutralnością, bezstronnością, człowieczeństwem i niezależnością. Zapewnia ratującą życie pomoc humanitarną ludziom w potrzebie, niezależnie od tego, kim [są] i gdzie się znajdują”. Takie komunikaty oburzają Ewę Kowalewską, która zwraca uwagę na dwulicowość ONZ.

    „Mami się nas przekazem o ideałach, rzekomo ważnych. To są tylko słowa, a czyny świadczą o czymś zupełnie przeciwnym” – zwraca uwagę obrończyni życia.

Retoryka zastraszania

Ewa Kowalewska przypomina, że kobiety, które uciekają przed wojną, powinny być wyjątkowo chronione.

    „To tym bardziej powinno dotyczyć kobiet w ciąży. Tymczasem ONZ wchodzi w retorykę zastraszania, a wręcz nakłaniania do zabicia własnego dziecka. Czego można się spodziewać, jeśli akcje ONZ są doceniane przez Planned Parenthood, sieć ośrodków zarabiających miliony dolarów na zabijaniu nienarodzonych dzieci? To straszne, że kobiety skrzywdzone przez wojnę, oprawców są narażone na kolejne dramaty” – ocenia prezes Human Life International – Polska.

To zbrodnia, a nie akt humanitarny

O bezwzględności środowisk aborcyjnych mówi nam też Anna Maria Siarkowska, poseł PiS, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu na rzecz Prawa do Życia.

    „Tutaj nie ma mowy o jakichkolwiek skrupułach. Każdą sytuację, nawet wojnę, wykorzystuje się do tego, aby realizować aborcyjne założenia. Co gorsza, ideologia zwalczająca życie wykorzystuje do swoich niecnych planów również organizacje międzynarodowe, jak chociażby ONZ. Dziś doskonale widać, że ONZ wpisuje się w ich niszczycielską agendę” – podnosi Anna Maria Siarkowska.

Parlamentarzystka uważa, że nazywanie pomocą umożliwienie zabicia własnego dziecka jest kompletnym wypaczeniem tego słowa.

     „Tu o pomocy nie może być mowy. To zbrodnia, a nie akt humanitarny. To jest żerowanie na tragedii drugiego człowieka, który jest słabszy psychicznie, który znalazł się w trudnej sytuacji. Takiej osobie należy realnie pomóc w kwestii urodzenia i wychowania dziecka, a nie jego zabicia” – podnosi poseł.

Również Ewa Kowalewska wskazuje, że skorzystanie z oferty zabicia własnego dziecka nie rozwiązuje problemów kobiet.

    „Bardzo często te kobiety są same, mają poczucie nieustannego zagrożenia. Dziś jest im potrzebna serdeczna opieka, zaufanie i świadomość, że mogą się na kimś oprzeć. Pomoc powinna polegać zarówno na dostarczaniu podstawowej opieki humanitarnej, jak i na zapewnieniu im wsparcia” – uważa Ewa Kowalewska.

Prezes Human Life International – Polska nie ma wątpliwości, że w sytuacji wojennej ochrona życia jest kwestią podstawową.

    „Nasz system opieki, a nade wszystkim serdeczność Polaków, jaką okazują uchodźcom, ale też wszystkim Ukraińcom pozostającym w swoim kraju, są w stanie ocalić niejedno życie” – akcentuje.

Dodaje, że sama zna dzieci ocalone przed aborcją, jak i same kobiety, które mimo przeciwności zdecydowały się urodzić.

    „Mam tu na myśli oczywiście kobiety ukraińskie, które jeszcze w czasach przed wojną zdecydowały się urodzić i teraz są bardzo szczęśliwe. One same przyznają, że to postawa Polaków ocaliła ich dzieci, a je same ocaliła przed popadnięciem w gigantyczne problemy zarówno emocjonalne, jak i zdrowotne” – wskazuje Ewa Kowalewska.

O podobnych przypadkach mówi też Bartosz Kownacki.

    „Okazuje się, że ludzie szanujący i kochający życie potrafią pomóc drugiemu w potrzebie, a ONZ nie jest zdolna do tego typu działań. Przecież Ukraińcy to w większości chrześcijanie, a więc działanie tej organizacji, zgodne z wytycznymi środowisk aborcyjnych, jest sprzeczne z ich systemem wartości. ONZ nie potrafi więc zatrzymać tego ogromu nieszczęść, jaki tam ma miejsce, w tym mordownia ludzi przez Rosjan i – co gorsza – przyczynia się do osłabiania tego narodu poprzez mordowanie nienarodzonych” – podkreśla Bartosz Kownacki.

Parlamentarzysta mówi też o realizacji planu niszczenia człowieka przy podnoszeniu ochrony ludzkiego życia.

    „W sytuacji dramatycznego konfliktu ONZ jest bezradna, a pomaga w mordowaniu życia ludzkiego i sprzeniewierza się idei, zgodnie z którą powstała. To jest podwójne bankructwo. Z jednej strony my nie jesteśmy w stanie obronić Ukrainy. Z drugiej strony organizacja powołana do pomocy humanitarnej ludności pomaga w mordowaniu narodu” – wskazuje.

Jego zdumienie budzi także nazwa agendy ONZ, która wysyła na objętą wojną Ukrainę „pakiety” zawierające środki poronne.

    „To Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych (UNFPA). Właściwszą nazwą tej agendy powinien być Fundusz Depopulacyjny. Wtedy bardziej widoczna byłaby idea, której dziś hołduje ONZ” – proponuje Bartosz Kownacki.

Z taką oceną zgadza się ks. prof. Krzysztof Bielawny.

    „To, co dziś robią wszystkie środowiska aborcyjne, do których już od jakiegoś czasu dołączyły niektóre agendy ONZ, jest na wskroś destrukcyjne i antyludzkie. Ponieważ one działają po to, aby zniszczyć człowieka, dlatego powinny zostać zdelegalizowane” – postuluje kapłan.

Dążenie do depopulacji świata

Ubolewa on, że nawet w obliczu wojny Europa Zachodnia nie jest w stanie przejrzeć na oczy i wrócić do idei doceniania ludzkiego życia.

    „Poza życiem ludzkim nie ma nic ważniejszego, cenniejszego. Widać, że Zachód jeszcze tego nie zrozumiał. Tu nadal jest tylko jeden punkt widzenia, czyli dążenie do depopulacji świata. To bardzo smutne, że nawet wojna nie jest w stanie obudzić zatwardziałych sumień” – akcentuje ks. prof. Krzysztof Bielawny.

Jego zdaniem dramat Ukraińców polega dziś nie tylko na odpieraniu ataków ze strony Putina.

    „Nie tylko od bombardowań i ostrzałów giną tam ludzie. Okazuje się, że śmierć przychodzi też z drugiej strony. Zachód namawia ich do mordowania nienarodzonych dzieci. Zarówno strzelanie, jak i podawanie tabletek poronnych jest morderstwem, a ci, którzy się tego dopuszczają, są zabójcami” – kapłan stawia sprawę jasno i jednoznacznie.

Uczula, żeby nie dać się wmanipulować w relatywizowanie śmierci.

    „Zarówno ten w mundurze wojskowym – mordujący cywili, jak i ten w garniturze – podejmujący decyzje o zabiciu nienarodzonych dzieci zza swojego biurka, są zabójcami. Nie możemy zapominać, że zabicie człowieka, który został poczęty, jest taką samą zbrodnią, jak strzelanie. Obie niszczą życie ludzkie, obie niszczą naród” – konstatuje kapłan.

za:www.radiomaryja.pl


***

Auchan, Leroy Merlin, Danone i inni. We Francji ruszyła akcja bojkotu firm, które wciąż robią biznesy w Rosji

Komitet Bojkot Rosja przygotowuje kampanie mające na celu przekonanie konsumentów do bojkotu firm francuskich obecnych w Rosji. Na czarnej liście firm francuskich działających w Rosji pozostają m.in. sieci: Auchan, Leroy Merlin, Danone, L’Oreal czy Engie, Axa, Accord.

- W Rosji jest około 1200 francuskich firm, które zatrudniają blisko 160 tys. osób. Dmytro Dubiłet, były członek rządu ukraińskiego i założyciel start-upu Monobank, a także od 5000 do 7000 wolontariuszy oraz firmy PR należące lub zatrudniające specjalistów ukraińskich, przygotowują kampanie wymierzone w firmy zagraniczne obecne w Rosji, w tym w firmy francuskie – pisze dziennik „Le Monde”.

„Oni najbardziej niechętnie opuszczają Rosję” - mówi rzeczniczka Bojkotu Rosji Valeriya Melnichuk, cytowana przez dziennik, który podkreśla coraz większa presję wywieraną na francuskie koncerny.

Pod wpływem presji Renault ogłosił w środę wieczorem zawieszenie działalności w fabryce w Moskwie, ale nie wycofał się w Rosji. Czołowe francuskie marki wciąż pozostają na rynku rosyjskim. „Jako firma z misją (...) musimy być obecni dla naszych pracowników i naszych klientów” - zapewnia w informacji prasowej Yves Rocher.

Decathlon również odwołuje się do „kwestii utrzymania pracowników”. Danone i bank Societe Generale nie wystosowały komentarza. Według TotalEnergies wycofanie się z Rosji spowodowałoby poważne trudności w zaopatrzeniu Europy w gaz.

- Bez rosyjskiego gazu zatrzymamy europejską gospodarkę - stwierdził w środę dyrektor generalny koncernu Patrick Pouyanne. Ale nie przekonuje to ludzi, którzy wiedzą, że to Rosja jest odpowiedzialna za agresję na Ukrainę. Niektórzy pokazują, że można: grupa TotalEnergies ogłosiła zakończenie zakupów rosyjskiej ropy i oleju napędowego oraz udziału w projekcie skroplonego gazu ziemnego Arctic LNG 2.
W związku z wojną i perspektywą recesji w Rosji oraz wojną w Ukrainie wiele francuskich grup już zdecydowało o zawieszeniu działalności w Rosji, m.in.: luksusowe marki LVMH, Kering i Hermes, koncerny Airbus, Safran, Alstom i banki BNP Paribas i Credit Agricole.

Takie firmy wspierają tym samym gospodarczo państwo, która zabija bezbronnych Ukraińców. - Należy to bezwzględnie potępić. Inaczej może dojść do sytuacji, w której ktoś zacznie robić interesy na krwi naszych dzieci. - mówi Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.

za:niezalezna.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.