"Niemcy nas sprzedały". Sakiewicz ujawnia treść rozmowy z czołowym ukraińskim politykiem

"Rozmawiałem w grudniu z jednym z najważniejszych polityków ukraińskich i on mówił: Niemcy nas sprzedały" - ujawnił w programie "Gość Wiadomości" redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz. - Oni sobie wymyślili, że będą używali UE jako młotka do budowania swojej strefy wpływów - dodał.

- Te kraje, które są dotknięte agresją Rosji, taką ekonomiczną, mogą liczyć głównie na państwa spoza UE. Tworzy się nowy podział geopolityczny świata, a za podział w UE odpowiadają Niemcy. Oni niszczą jedność w Unii swoim egoizmem czy wręcz planami imperialnymi podziału stref wpływów - podkreślił w "Gościu Wiadomości" redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz.

O postawie Niemiec wobec wojny można powiedzieć wiele. Nasi zachodni sąsiedzi są oceniani bardzo krytycznie.

- Rozmawiałem w grudniu z jednym z najważniejszych polityków ukraińskich i on mówił: Niemcy nas sprzedały. Świadomość się pogłębia. Do wielu elit dociera to, że Niemcy prowadzą inną politykę, niż ta, którą mieli na ustach, czyli solidarność europejska, wolność, walka o to, żeby Europa była zbiorem narodów demokratycznych... Oni sobie wymyślili, że będą używali UE jako młotka do budowania swojej strefy wpływów, a taki bandyta jak Putin był im bardzo potrzebny, żeby "mieli tego złego". Tylko, że Putin wymknął się spod kontroli - podkreślił Sakiewicz, dodając:

Rządu w Polsce też nie udało się obalić. Tutaj Tusk okazał się ewidentnie za słaby, "operacja śluza" też nie wypaliła. Polska wsparła Ukrainę, a Ukraińcy się bronili. Nie zawsze te plany, które się kreśli, wychodzą. To wychodzi teraz na jaw.

W ocenie Tomasza Sakiewicza, obojętnie jaki rząd będzie w Niemczech, bardzo trudno będzie rozmontować ten imperialny pomysł podziału stref wpływów w Europie. Czy Niemcy mają szansę na to, by wyjść z twarzą z tego kryzysu?

- Niemcy mają taki pomysł na wyjście z twarzą, żeby kontrolować przekazywanie unijnych pieniędzy i badać praworządność na Ukrainie, nie tylko w Polsce. A "praworządność" będzie polegała na tym, żeby izolować trochę Polskę, żeby rządzili politycy przychylni Berlinowi - odpowiedział redaktor naczelny "GP".

za:niezalezna.pl