Sport w służbie ideologii LGBT+. Za odmowę jej promocji senegalski piłkarz PSG ma kłopoty

Francja od kilku lat angażuje świat sportu do promocji ideologii LGBT. Wykorzystuje się do tego m.in. popularność piłki nożnej. Z okazji tzw. „dnia walki z homofobią” tematowi poświęca się nawet jedną z ligowych kolejek. Tak było podczas rozgrywek 37. kolejki Lique 1 rozegranej 14 i 15 maja.

Dla piłkarzy klubów przygotowano koszulki z numerami w kolorach „tęczy”, zaplanowano także „tęczową” oprawę. Kluby zostały zaproszone do promowania „tęczowej flagi, symbolu pokoju, różnorodności, a przede wszystkim symbolu par excellence ruchu LGBT”. Podczas protokołu meczowego zawodnicy i sędziowie gromadzili się wokół plakatu o treści „Geje czy Hetero, wszyscy nosimy tę samą koszulkę”. Sędziowie i delegaci meczów musieli okazywać swoje wsparcie zakładając „tęczowe” opaski, które rozdano także trenerom i dziennikarzom telewizyjnym. Piłka nożna ma bowiem służyć do „wychowywania w duchu różnorodności i tolerancji”.

Trzeba dodać, że 14 francuskich ośrodków szkoleniowych młodych piłkarzy jest odwiedzanych przez „tęczowych” politruków z wykładami o „walce z homofobią”. Nieźle opłacani prelegenci są wysyłani ze stowarzyszenia SOS Homofobia. W tym sezonie po raz pierwszy we współpracy z Foot Ensemble przeprowadzono również dwa „warsztaty” dla kibiców. Zawodowa liga francuska „uruchomiła ambitny program mający zapewnić całkowite zniknięcie rasizmu, antysemityzmu, homofobii i seksizmu ze świata piłki nożnej”. Liga współpracuje np. z organizacją LICRA (Międzynarodowa Liga Przeciwko Rasizmowi i Antysemityzmowi) w celu „prewencji”, ale też „sankcjonowania” jakichkolwiek faktów tego typu, łącznie z przeciwdziałaniem „mowie nienawiści”.

Piłkarzy o ich stosunek do wiązania sportu z ideologią LGBT nikt się specjalnie nie pyta. W ubiegłych latach bywało, że kapitanowie i trenerzy dyskretnie ściągali w przerwie meczu „tęczowe” opaski, które im nakazano zakładać. Teraz numeru oderwać się nie dało…  Jednak pomocnik PSG Idrissa Gueye najwyraźniej miał tego dość. Pochodzący z Senegalu piłkarz nie chciał być kojarzony z ideologicznym cyrkiem na rzecz LGBT i po prostu nie pojawił się w szatni swojego zespołu na mecz z Montpellier. Podobnie postąpił rok temu. Teraz jednak jego demonstracja stała się głośna.

PSG wygrało z Montpellier 4:0, ale nieobecność Idrissy Gueye została zauważona. Dziennikarze ustalili, że 32-letni reprezentant Senegalu był przewidziany do gry, ale zniknął z radarów klubu i nie był to przypadek. Widziano go jedynie na trybunach. On sam powołał się na „względy osobiste” swojej nieobecności, ale mleko się rozlało.

Piłkarz jest ostro krytykowany przez progresywne środowiska we Francji, a także przez swój klub.  Gueya nazwano… homofobem. Sprawa ma o tyle dość dziwny aspekt, że piłkarz jest wyznawcą islamu, a właścicielem PSG jest… Qatar Sport Investments, zaś prezesem klubu Nasser Al-Khelaïfi, wyznający taką samą religię. Sprawa wykroczyła poza ramy futbolu. Valérie Pécresse, prezydent regionu Ile-de-France z centrowej partii Republikanie zażądała nawet ukarania piłkarza, a sam paryski klub „odciął się” od swojego pomocnika. Sprawa przekroczyła jednak granice Francji.

17 maja, wsparcia zawodnikowi udzielił  Mack Salla, prezydent Senegalu, w którego reprezentacji ten zawodnik występuje. Senegal opiera się ideologii LGBT, a w kraju tym „nienaturalny czyn z osobą tej samej płci” w teorii jest nawet karalny. Idrissa Gueye spotkał się w swoim kraju z dużym poparciem. Kiedy francuska telewizja pytała mieszkańców Dakaru o gest piłkarza, ci dziwili się, że w demokratycznym kraju nie można mieć swoich poglądów w kwestii homoseksualizmu.

Zawodnik Paris Saint-Germain będzie musiał tłumaczyć się przed Francuskim Związkiem Piłki Nożnej (FFF), co wywołało to niemal nastroje antyfrancuskie. Druga strona brnie jednak w przykładowe ukaranie buntu piłkarza. Rada Etyki FFF wydała komunikat, w którym zarzuca, że „odmowa udziału” w tego typu akcji jest wsparciem „dyskryminacyjnych zachowań” i to „nie tylko wobec LGBTQI+”.

Prezydent Senegalu Macky Sall okazał swoje wsparcie dla gracza i wezwał do szacunku dla jego przekonań religijnych. W Senegalu atak na Idrissa Gueye jest niezrozumiały.
Oni sami mówią o „akcie odwagi”, „obronie wartości kulturowych i religijnych”, „prawie do zachowania podejścia afrykańskiego”.

Sympatia do piłkarza w jego kraju niemal eksplodowała.
Prezes senegalskiego Związku Piłki Nożnej Augustin Senghor powiedział mediom, że stoi po stronie piłkarza.
Podobnie minister sportu Matar Bâ, były premier Mahammed Boun Abdallah Dionne czy senegalski pisarz i intelektualista Boubacar Boris Diop.
Wszyscy wyrażają solidarność z graczem.
Nawet przywódca politycznej opozycji, Ousmane Sonko jest tu jednomyślny i nawet oskarżył „Toubabów” (białych), o to, że traktują Senegalczyków z góry i „uważają, że tylko oni mają wartości”, chcąc „dziś narzucić nam homoseksualizm”.

Homoseksualizm jest tu uważany za instrument używany przez ludzi Zachodu do narzucania wartości zupełnie obcych kulturze i tradycjom senegalskim. To trochę absurd naszych czasów.

Warto przypomnieć, że kryminalizację aktów homoseksualnych przyniosły tu rządy kolonialne. Miejscowi w pewne wartości jednak uwierzyli i przyjęli jako swoje.  

W ramach Światowego Dnia Przeciw Homofobii Profesjonalna Liga Piłkarska rozpoczęła teraz aukcję koszulek z „tęczowymi numerami” zawodników Ligue 1 i Ligue 2.
Na aukcję trafiło 114 takich trykotów. Zysk pójdzie na rzecz walki z homofobią.
Pieniądze dostaną rozmaite stowarzyszenia LGBT jak „Foot Ensemble”, „PanamBoyz & Girlz United”, czy „SOS Homofobia”.  Koszulki Senegalczyka z PSG na aukcję nie wystawiono…

Bogdan Dobosz

za:pch24.pl

***

"Towarzysze-ja wam wszystko wyśpiewam" - przekonywał ongiś w filmie Barei("Miś") pewien artysta-aktywista.

Czasy niby się zmieniają a "zaangażowani" - po aktualnej "linii i na bazie", zawsze się znajdują.

Pozostaje ironiczno-żałosna konstatacja, iż będzie lużniej w biurze przepustek. Do Raju...
k