Warszawa jest dla wszystkich osób. Postawmy "Łuk LGBT+" w kolorach tęczy na pl. Zbawiciela - taki jest opis projektu, na który warszawiacy mogą głosować w Budżecie Obywatelskim. Tęcza już kiedyś na Placu Zbawiciela była - zawsze kończyło się to jej spaleniem. Jeżeli projekt zdobędzie dużo głosów, postawienie nowej tęczy kosztować będzie... ponad 650 tysięcy złotych.

Pomysł pozytywnie zaopiniowano w rządzonym przez Rafała Trzaskowskiego magistracie.

- Projekt polega na postawieniu na pl. Zbawiciela obiektu małej architektury w kształcie przerwanego łuku, pod nazwą "Łuk LGBT+". Stelaż obiektu zostanie wykonany z materiałów jak najmniej palnych oraz pomalowany w kolorach tęczy. Instalacja powinna zostać ustawiona w czerwcu - tradycyjnym miesiącu równości / pride

- czytamy w opisie projektu, który jednoznacznie wskazuje, jaki cel ma tego typu instalacja. Co ważne, wśród "potencjalnych odbiorców projektu" wskazano także... "dzieci i młodzież".

Kosztorys "łuku LGBT" - to łącznie 650 500,00 zł. 650 tysięcy na konstrukcję, 500 zł na oznakowanie budżetu obywatelskiego. Na stronie budżetu jest też rubryka, którą wypełnia pracownik Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. Co wpisał podopieczny Rafała Trzaskowskiego w "skutkach realizacji"? - Zwiększenie tolerancji wobec środowisk LGBT+ - czytamy. Projekt został formalnie oceniony pozytywnie przez Marka Jezierskiego, pracownika warszawskiego ratusza.

Co ciekawe, pierwsza ocena merytoryczna była negatywna. Wskazano, że "realizacja projektu niesie ryzyko roszczeń z tytułu naruszenia praw autorskich i praw zależnych". Jednak po odwołaniu ocenę zmieniono na pozytywną - w uzasadnieniu wskazano, że doszło do rozmów z autorem projektu Linusem Lewnandowskim, w trakcie których ustalono nowy kształt instalacji, a autor projektu koncepcyjnego małej architektury "Łuk LGBT+" Marcin Osiecki podpisał umowę z Biurem Kultury na bezpłatne przekazanie praw autorskich. Dlatego też można głosować na ten projekt.

W przeszłości tęczowa instalacja na Placu Zbawiciela w Warszawie była montowana wielokrotnie. Za każdym razem szła z dymem - nie pomagały nawet specjalne instalacje za 100 tys. zł, które miały zraszać tęczę w razie podpalenia.

Czy tęcza wróci na Plac Zbawiciela?

za:niezalezna.pl