Ambasador USA w Warszawie Mark Brzezinski przedstawił list otwarty w sprawie mniejszości seksualnych:

„ Z okazji miesiąca Dumy chcemy wyrazić nasze poparcie dla starań o uświadamianie opinii publicznej w kwestii problemów, które dotykają społeczności gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych, queer i interpłciowych (LGTB+) raz innych mniejszości w Polsce stojących przed podobnymi wyzwaniami”. List podpisali

-poza ambasadorem Brzezińskim- ambasadorowie większości państw UE, a także Ukrainy, Wielkiej Brytanii, Norwegii, Kanady, Australii, Nowej Zelandii, Izraela, RPA, Meksyku, Argentyny czy Chile.

Wielu chciało, wielu zmuszono.

Tym bardziej doceńmy tych, którzy nie ulegli (m.in. ambasador Węgier) i nie wzięli udziału w tym kiepskim rytuale, bardzie zamazującym rzeczywistość niż coś wyjaśniającym.

 

***

Totalniackie zapędy i mody mają różne oblicza… Ale żeby USA, czy ich ambasador… W dodatku z polskim nazwiskiem…    I pomyśleć, iż kiedyś wyśpiewywało się z animuszem: „To jest Ameryka, to słynne USA…”

k