Niemiecka cena pokoju na Ukrainie

Aż 47 proc. niemieckich respondentów najchętniej oddałoby Donbas i Krym Władimirowi Putinowi, jeśli oznaczałoby to „zakończenie” wojny. Ta szokująca przewaga wobec realnego spojrzenia na kwestię ustępstw wobec Moskwy – 41 proc. wyraziło sprzeciw – wiele mówi o podejściu nie tylko niemieckich władz, ale ich elektoratu.

Rząd Olafa Scholza nadal lawiruje w sprawie dozbrajania Ukrainy. W ubiegłym tygodniu Bundestag głosami koalicji rządzącej z SPD na czele zablokował dostawy transporterów opancerzonych na front. Coraz więcej wskazuje na to, że gdyby Polska została zaatakowana przez rosyjskiego agresora, sytuacja byłaby podobna – ogromna część polityków i niemieckiej opinii publicznej radziłaby oddać część terytoriów w zamian za „pokój”. A teraz pytanie do wszystkich mających przełożenie na polską politykę zagraniczną: czy da się i czy w ogóle można wpłynąć na zmianę postawy establishmentu naszego zachodniego sąsiada? Jak to zrobić, skoro obrazki z Buczy, Mariupola czy Irpienia nie wpłynęły zbytnio na stosunek do nienaruszalności granic najechanego kraju?

Grzegorz Wszołek

za:niezalezna.pl