Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Proces Kramek kontra Sakiewicz. „Fundacja Otwarty dialog jest fundacją zamkniętego dialogu”

Dzisiaj odbyła się kolejna odsłona procesu Bartosz Kramek kontra Tomasz Sakiewicz. Strony stawiły się w Sądzie Apelacyjnym osobiście. Podczas posiedzenia sad przesłuchał redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie". Ogłoszenie wyroku nastąpi 11 sierpnia 2022 roku u godzinie 10:00.
Sprawa dotyczy okładki tygodnika "Gazeta Polska" o „nowej kampanii wrześniowej”, na której znalazł się m.in. Bartosz Kramek.

- Okładka była satyrą. Nawiązywała do pewnych wypowiedzi pana Kramka, czyli zorganizowania kampanii na jesieni, więc skojarzyło się z kampania wrześniową, to jego nawiązywanie do wartości europejskich, które już nam drogą przemocy i siły próbowano suflować. Przede wszystkim chodziło o hasła "wyłączmy państwo", "niech państwo stanie". Chciał sparaliżować instytucje państwa i w ten sposób doprowadzić do upadku rządu, co oczywiście jest działaniem nie tylko nielegalnym, ale także wysoko szkodliwym i potwierdziło to ABW i prokuratura, stawiając mu zarzuty o pranie pieniędzy z Rosji. A kiedy sąd znowu wypuścił pana Kramka, to pojechał atakować polsko-białoruską granicę, aby umożliwić rosyjskim służbom operację "śluza". Nie mogliśmy bardziej trafić, nawet to pokazanie łamania granicy, okazało się prorocze  - powiedział redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz po rozprawie.

Skandaliczne działanie sądu

Na początku czerwca br. portal niezalezna.pl opublikował fragmenty stenogramów z jednej z rozpraw Kramek-Sakiewicz pierwszej instancji, z lipca 2021 roku. Przewodniczący składu sędzia Tomasz Jaskłowski nie stronił od zdumiewających uwag. Wynika z nich, że sędzia uznał, iż nie ma potrzeby przesłuchiwania Tomasza Sakiewicza. Jeszcze bardziej szokujące były słowa sędziego Tomasza Jaskłowskiego do Bartosza Kramka: "Proszę pana, tak w ogóle trochę mi niezręcznie występować w tej sprawie, bo pan występował w mojej obronie, a teraz ja pana sądzę, no, trochę dziwne. No, ale ja to zrobię. Znaczy nie w mojej osobistej, ale, ale jakby…".

- Sędzia Jaskłowski, który podczas pierwszej rozprawy dwukrotnie - bo to już dwa razy stajemy w apelacji - uniemożliwił mi zeznania powiedział, że się solidaryzuje z panem Kramkiem, czyli wyraził swój pozytywny stosunek do jednej ze strony i jednocześnie bardzo krytyczny do mnie. Ponadto pozbawił mnie prawa obrony. To nawet u Sowietów udawali, że przesłuchuje się strony, a tu poszedł na całość. Pytanie czy sąd drugiej instancji może to naprawić - zaznaczył.

Zamknięty dialog

Tomasz Sakiewicz został zapytany także o to, co jego zdaniem tak rozwścieczyło Bartosza Kramka, że postanowił wytoczyć spór cywilny, a inne osoby obecne na tej okładce nie. - Pan Kramek już mi dwie rozprawy wytoczył. To jest jedna z tych dwóch spraw, ale wytoczył też innym dziennikarzom. Fundacja "Otwarty dialog" jest fundacją zamkniętego dialogu. Ona nie pozwala na krytykę wobec siebie. Każda negatywna wypowiedź rodzi natychmiastowy pozew sądowy dziennikarzy z bardzo różnych stron. Oni nie chcą, aby o nich mówić, pisać i zamykają dziennikarzom usta. A jednocześnie prowadzą interesy, które budzą zainteresowania prokuratury, więc chyba zasługują na krytykę - powiedział.

- Pan Bartosz Kramek oczekuje kilkudziesięciu tysięcy złotych i przeprosin na okładce. Co ciekawe domaga się dużo większych przeprosin niż jego postać, bo tam trzeba było się bardzo mocno przyjrzeć, żeby go dostrzec - dodał.

Szczegóły sprawy

Adwokat Tomasza Sakiewicza -  Andrzej Lew Mirski - został zapytany o to, czy normalnym jest pozywanie kogoś za obrazki satyryczne.

- To jest pytanie, na które nie ma w zasadzie dobrej odpowiedzi, bo tak naprawdę nie spotkałem się z taką sytuacją, żeby tego rodzaju obrazek spotkał się z próbą penalizacji. On jest rzeczywiście adekwatny z mojego punktu widzenia do tego, co się w wykonaniu pana Kramka działo. Dlaczego on się na to zdecydował? Jeżeli się go przedstawia w takiej formule jak to się stało, to jeżeli ktoś ma resztę swojej wartości, a te wartości są ubrane w mundur niepolski, to prawdopodobnie został wywołany do tablicy. Rzadko tak się dzieje. [...] Myślę że to będzie się działo, bo każda nawet najmniejsza ich zdaniem skaza na ich honorze, musi wywołać reakcje, bo inaczej będą źle postrzegani w środowisku i będą krytykowani, dlaczego się nie odwołali - stwierdził mec. Andrzej Lew Mirski.

Report Niezalezna.pl zauważył, że w pierwszej instancji redaktor Sakiewicz nie miał możliwości obrony.

- Po pierwsze ta sprawa toczy się dwa razy w II instancji. Tym razem ponownie z tego samego praktycznie powodu została sprawa uchylona, ponieważ te same zarzuty, które legły u podstaw w rozstrzygnięciu pana sędziego z pierwszej instancji, były również podstawą dla dzisiejszego działania naszego, aczkolwiek tutaj mamy do czynienia z sądem, który chciał bardzo dokładnie tę sprawę wreszcie poznać. Od pewnego czasu mamy przepisy, które obligują sędziów po uchyleniu wyroku do ponownego zastanowienia się nad swoim błędem- mówi mecenas.

za:niezalezna.pl/

Copyright © 2017. All Rights Reserved.