Bez amnestii dla Amnesty

Nie cichnie burza po raporcie Amnesty International poświęconym wojnie na Ukrainie.
Dokument, który równie dobrze mógłby powstać w dowolnej prokremlowskiej redakcji w Moskwie, jest chwalony i wykorzystywany przez rosyjskie władze i prorosyjskich trolli, piszących o „końcu mitu Ukrainy jako ofiary”.

Poza tą grupą raport odbierany jest jednak tak, jak na to zasługuje.
Szefowa AI nazywa krytyków trollami ukraińskimi (!), lecz z tą falą na razie sobie nie radzi.
Przetacza się ona przez ukraińskie instytucje i zachodnie media, także te najpoważniejsze.
Kończy się mit Amnesty International.
W Polsce zresztą skończył się on już dawno.
Wojna generalnie odczarowuje wielkie ruchy – demaskuje ekologów w służbie Moskwy i działaczy praw człowieka ślepych na jedno oko.

Krzysztof Karnkowski

za:niezalezna.pl