Francja: Popularny słownik zmienia definicję rodziny. Powód? Protesty stowarzyszeń LGBT

Dwa francuskie stowarzyszenia związane z ruchem LGBT – l’ADFH (Association des Familles Homoparentales) i SOS homophobiewywołały w mediach społecznościowych prawdziwą wojnę przeciwko zamieszczonej w popularnym słowniku „Le Petit Robert” zgodnej z tradycją definicji rodziny. Zespół redakcyjny „Roberta” nie dał się długo namawiać na zmianę – w najnowszej edycji zobaczymy hasło „Rodzina” dostosowane do wymogów ideologii LGBT.

„Le Petit Robert” to popularny jednotomowy słownik języka francuskiego – co roku ukazuje się jego nowa edycja, wzbogacona możliwie we wszystkie lingwistyczne nowości, jakie pojawiły się w danym roku w języku francuskim. W edycji z 2023 r. zobaczymy m.in. słynny już we Francji zaimek „iel”, oznaczający „osobę niebinarną nie identyfikującą się ani jako mężczyzna, ani jako kobieta”. Pojawią się także hasła, co do których po przeprowadzonym głosowaniu uznano, że należy zmienić ich definicję – do takich, jak się okazuje, należy „rodzina”.

„Ci ‘bojownicy o prawa LGBT’ szukają sposobu na pozbawianie słów ich prawdziwego znaczenia. (...) Ich ofiarą padły już słowa ‘ojciec’, ‘matka’ i ‘rodzina’”, mówi Ludovine de la Rochére, prezes organizacji politycznej La Manif pour tous, znanej z organizowania wielkich demonstracji w obronie tradycyjnej rodziny, przeciwko zawieraniu związków małżeńskich przez osoby tej samej płci, a także przeciwko adopcji dzieci przez pary jednopłciowe [Madame Ludovine de la Rochére deklaruje się jako głęboko wierząca katoliczka – przyp. red.].

Pani prezes La Manif pour tous uważa, że wprowadzona zmiana lingwistyczna oznacza kolejną próbę spowodowania destrukcji tradycyjnej rodziny jako filaru społeczeństwa. Obecna (jeszcze niezmieniona) definicja rodziny według tegorocznej edycji „Le Petit Robert” prezentuje się tak: „Osoby spokrewnione lub spowinowacone mieszkające pod tym samym dachem, w szczególności ojciec, matka i ich dzieci”.

Właśnie to hasło wywołało prawdziwą furię środowisk LGBT: „Zgroza! Rozpacz! Heteroświnie! Czas, aby położyć kres tej homofobii!”– to zdecydowanie najłagodniejsze określenia, jakie się pojawiły na stronach wymienianych stowarzyszeń LGBT, dodając, iż „definicja rodziny zmieniła się już dawno, w 2013 r., a rodzina to niekoniecznie mężczyzna, kobieta i ich pięcioro dzieci”.

„Ultramniejszość rości sobie prawo do zmieniania znaczenia słów”, mówi Ludovine de la Rochère.                              „Wydawnictwo ‘Le Robert’ mogło przecież zignorować tweety obu stowarzyszeń LGBT i niczego nie zmieniać; tak przecież postąpiło nagabywane w podobny sposób wydawnictwo Larousse, które odmówiło zmiany definicji rodziny w swoich słownikach; dalej tam figuruje hasło ‘Rodzina’ jako ‘związek mężczyzny i kobiety oraz ich dzieci’”.

„Nie ma co się oburzać, było wiele zmian znaczeń poszczególnych słów od 2000 r.”, tłumaczy się Géraldine Moinard, szefowa wydawnictwa Le Robert, zapewniając jednocześnie, że zgodna z żądaniami środowisk LGBT definicja rodziny zostanie wprowadzona zarówno w wersji online, jak i papierowej. „Teraz to już jasne, że jeśli będzie trzeba użyć ‘Roberta’, potrzebny będzie prawdziwy słownik, żeby go zrozumieć”, nie bez ironii podsumowuje absurdalną sytuację Ludovine de la Rochére.

za:bialykruk.pl

***

Nowe hasło: "Mądry jak Francuz"?...

k